Czytając ten temat wpadł do głowy pomysł jak skutecznie nęcić na dystansie dowolną ilością zanęty - na razie teoretycznie, chociaż przed chwilą skombinowałem taki zestaw u siebie na placu i to działa
O co chodzi - chcąc nęcić na około 50 metrach odmierzamy sobie 100m i robimy z tego tymczasową pętlę. Tak, pętlę - coś jak przy bocznym troku.
Przed zawiązaniem jednak tej pętli zakładamy ciężarek - przelotowy, ciężki, bo to jest w tym zestawie najważniejsze. Zwijamy normalnie podwójną żyłkę na szpulkę z klipem.
Po tym jak mamy ciężarek przełożony przez żyłkę i zrobimy z tego mega pętlę zarzucamy zestaw na zklipowanej żyłce. Po co ? Ano po to że w momencie w którym napotkamy węzeł z podwójną żyłką normalnie go rozwiązujemy i na końcu żyłki dowiązujemy sobie łódeczkę ze styropianu w której jest zanęta/kuku itp, w punkcie w którym był węzeł możemy sobie zmarkerować miejsce żeby kilka razy zanęcić.
W momencie gdy zaczniemy zwijać zestaw który jest zakotwiczony łódka zacznie płynąć w kierunku ciężarka który jest jakby kotwicą (dlatego musi być ciężki), gdy do niego dopłynie po prostu szarpiąc wędką zanęcimy sobie łowisko zabierając poprzez rozmiary łódki ciężarek nie tracąc niczego.
Może rysunek to mniej więcej zobrazuje
Trochę zabawy z odmierzaniem żyłki jest - to jest minus tego wszystkiego
W wolnej chwili - może we wtorek bo mam wolny spróbuję nagrać krótki filmik co i jak i nad wodą