Autor Wątek: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej  (Przeczytany 19554 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #150 dnia: 02.03.2018, 01:28 »
Trochę się zapędziliście - wynika to chyba z Waszej nienawiści do PZW i niewiedzy, postaram się to troche wyjaśnić .

Po raz kolejny muszę napisać, że PZW bardzo lubię :) Mam dość tych, co kierują związek na manowce. Dla mnie ci 'pożyczkobiorcy' to nie jest PZW, to jest rak, który go toczy. Więc nie manipulujmy pojęciami :)

Basp, po tym co napisałeś, powiem Ci, że nie uważam tych pożyczek za normalne. Powinni korzystać z nich tylko ci, co sa w PZW zatrudnieni, a więc sekretarki,ichtiolodzy, pracownicy ośrodków zarybieniowych. Osoby zaś wybierane przez delegatów nie powinny  podlegać pod takie rzeczy, bo to są kadencje, to jest stowarzyszenie. Cholera zresztą wie, kto te pożyczki dostawał.

Wg mnie PZW powinno działać po kosztach. Ilość okręgów powinna się zmniejszyć do ilości województw, ryby powinno się kupować od ośrodków zarybieniowych, podobnie jak korzystać z usług na przykład rybaków odpłatnie. Związek musi mieć jak najmniejszą ilość pracowników, wykazując się jednocześnie sporą wydajnością. Najlepiej jest sporządzać umowy o dzieło lub zatrudniać na okres np. 2 lat.

Wiadomości Wędkarskie były pod kreską kilka razy, cholera wie jak jest teraz. Wg mnie ta gazeta powinna zostać sprywatyzowana, zaś PZW powinno produkować tylko newslettera, darmowego. Zatrudnianie ludzi w redakcji tej gazety rodzi kolejne nieprawidłowości (są pracownikami PZW), dodatkowo dziury zatyka się rybactwem na Mazurach, to właśnie tą kasą można zamknąć manko, jakby nie było kasa wędkarską. Nie wiem, czy w jakimś normalnym kraju związek wędkarski ma swoja gazetę, za którą każe sobie płacić. Wyobraźmy sobie wielkie możliwości przekrętów jakie się kryją dzięki temu 'organowi Zarządu Głównemu'. Tu jest wielkie pole do popisu w zakresie reklam, zdobywania przychylności danych firm. Gdyby WW nie było podpiętej pod PZW, automatycznie odpada wiele rzeczy, pozbywamy się kuli u nogi. Myśląc perspektywicznie, gazety takie jak WW nie mają przyszłości, i będą generować raczej straty. Poziom WW przy WŚ czy WMH jest wyjątkowo słaby, sukces w sprzedaży ta gazeta zawdzięcza między innymi działaniom ZG i kontaktom. Nie wierzę, że utrzymaliby się w takiej formie dłużej niż rok.

Panowie, to jest spory problem. PZW pobiera od nas pieniądze za wędkarstwo, nie zaś państwo. Rodzi to wiele problemów, jednym z nich jest to, że związek staje się firmą. Zaczynają się działania dodatkowe, takie jak działalność gospodarcza na cele statutowe, sport, ochrona i zagospodarowanie wód, i nagle związek nie działa dla wędkarzy, dla ich dobra, ale działa aby działać, aby jego pracownicy mieli wypłaty, mieli co robić. W tym wszystkim nagle gubi się sens pierwotny, jakim jest organizacja wędkarstwa. Normalnie to państwo powinno nas 'kasować' za kilka rzeczy, i się zajmować ochroną wód i pokrewnymi rzeczami, PZW zaś powinien być związkiem kół wędkarskich, gdzie rolą ZG jest walka o zabezpieczenie wędkarskich interesów, lobbing, ochrona praw wędkarzy, dbanie o reklamę związku i samego wędkarstwa. Układ, w którym działacze nie zależą od składek wędkarskich ale organizują sobie działalność gospodarczą na pokrycie swoich (niemałych) świadczeń, jest z gruntu zły i korupcjogenny. Jest to pozostałość po czasach rządów generała Grabowskiego, który dzielnie prowadził związek lat dwadzieścia cztery, i który siebie i swoich ustawił odpowiednio. Czas z tym skończyć. Jakże inaczej rozmawiałoby się wędkarzom z prezesem PZW, gdyby ten nie miał dodatkowego budżetu z rybactwa na Mazurach... :)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #151 dnia: 02.03.2018, 01:40 »
Lucjan, wobec takich ludzi należy przechodzić obojętnie, żeby nie dać się oderwać od tematu, to raz (bo przecież to może być celowe działanie), a dwa, żeby nie podnosić poczucia jego wartości. Chłopiec czuje się przecież ważny w tym wątku (by nie powiedzieć, że jest - czuje się - jego gwiazdą!), skoro tyle osób mu odpowiada.

Masz rację. Czasem jednak trzeba odpowiedzieć, aby taki 'mądry inaczej' nie wprowadzał zamętu, i nie osłabiał całości myśli, robił kreciej roboty :)
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #152 dnia: 02.03.2018, 08:24 »
Bezstronnie i w miarę obiektywnie żeby nikt mnie nie posądził o obronę PZW
Trochę się zapędziliście - wynika to chyba z Waszej nienawiści do PZW i niewiedzy, postaram się to troche wyjaśnić .

Nikt się nie zapędził basp28 :beer:. Rozumiem Twoje stanowisko ale…gdyby każdy opierał się na takich wyjaśnieniach jak Twoje to w rzeczywistości polskie sądy nie byłyby zawalone sprawami np. z 299 k.s.h. i by uważano, że sprawozdania są ok, bo je sprawdzał niezależny rewident.  Według Ciebie biegły rewident skoro jest niezależny to nie dopuści do jakichś nieprawidłowości. Sorry, że to powiem, ale w tej sytuacji muszę, ale takie wnioski to teoria ze studenckich podręczników. Praktyka jest zupełnie inna.

Jak sam zauważasz dokumentacji do przejrzenia jest naprawdę dużo, więc nie tylko łatwo o błędy… ale i o przymykanie oczu. Chyba dobrze wiesz, że sprawdzenie odbywa się w przeważającej mierze w sposób…wyrywkowy, co sami biegli rewidenci często wprost podkreślają w swoich opiniach. Mają oni swoje zawodowe standardy odnośnie sporządzania opinii, z których wynika, że do nich należy ocena ryzyka istotnego zniekształcenia sprawozdania finansowego spowodowanego błędami, oszustwem. Tym samym biegły rewident musi wziąć pod uwagę też wewnętrzne działania kontrolne w danym podmiocie. Sorry, ale jeżeli za tak istotne sprawy w związku odpowiada budowlaniec, stolarz to o jakiej kontroli można mówić. To samo jakbym ja teraz został powołany do nadzoru finansowego. Tak w ogóle to Krajowa Izba Biegłych Rewidentów jest dość często informowana w toku spraw o działaniach niezależnych biegłych rewidentów. W ich pracy o błąd bardzo łatwo.

Nikt nie ma pretensji o ZFŚS do PZW. Jednak to, że PZW działa sobie 75 lat czy więcej, ma się nijak do Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Zakładowy Fundusz Świadczeń  Socjalnych powstał w 1994 r. i kwoty o których piszesz na przestrzeni lat nie wynosiły  „ok 1200 zł na 1go zatrudnionego” (pominę już zmienną liczbę pracowników i zmianę regulacji na przestrzeni lat). Na marginesie zauważyłem, że lubisz w swoich wyliczeniach brać pewną aktualną średnią i stosować ja do wielu lat wstecz ;) Wcześniej t.j. przed 1994r. obowiązywała ustawa z dnia 24 października 1986 r. o zakładowych funduszach socjalnym i mieszkaniowym w jednostkach gospodarki uspołecznionej i jeżeli już była stosowana do stowarzyszeń, których regulacja sięga 1989r. to można sobie wyobrazić jakie to kolosalne środki mogły być tam zgromadzone biorąc pod uwagę chociażby upadek komunizmu, brak waloryzacji, czy też denominację. PZW to nie kasa zapomogowo-pożyczkowa.

Wracając do tematu dobrze pewnie wiesz, że zgodnie z ustawą środki funduszu mogą być zwiększone np. o darowizny, zapisy. W zależności od regulaminu przyjętego przez pracodawcę można zaoferować pożyczkę zwrotną lub bezzwrotną. Sam też dobrze wiesz, że przeważnie świadczenia socjalne są przyznawane nie przez samego pracodawcę, ale przez nieuregulowany nigdzie twór powstały w ramach praktyki, czyli komisję socjalną. Tutaj wymyślono sobie pożyczki mieszkaniowe. I tak masz rację, że te pieniądze mogą być przeznaczone tylko i wyłącznie na pomoc dla pracowników i niewydane w danym roku przechodzą na rok następny. Nie mając dostępu do akt jedynie gdybamy skąd pochodzą dane środki, które w tym wypadku są znaczne.

Nadal stoję na stanowisku, że jeżeli chce się dokonać zmian należałoby najpierw zbadać dokumenty finansowe PZW (jest sporo firm zajmujących się tym za co chcą też sporo kasy) i w tym widzę pole do nadużyć….no i oczywiście w LGD + zarybieniach węgorzem i jesiotrem, czyli tam gdzie jest unijna kasa ;)

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #153 dnia: 02.03.2018, 08:46 »
Bezstronnie i w miarę obiektywnie żeby nikt mnie nie posądził o obronę PZW
Trochę się zapędziliście - wynika to chyba z Waszej nienawiści do PZW i niewiedzy, postaram się to troche wyjaśnić .

Nikt się nie zapędził basp28 :beer:. Rozumiem Twoje stanowisko ale…gdyby każdy opierał się na takich wyjaśnieniach jak Twoje to w rzeczywistości polskie sądy nie byłyby zawalone sprawami np. z 299 k.s.h. i by uważano, że sprawozdania są ok, bo je sprawdzał niezależny rewident.  Według Ciebie biegły rewident skoro jest niezależny to nie dopuści do jakichś nieprawidłowości. Sorry, że to powiem, ale w tej sytuacji muszę, ale takie wnioski to teoria ze studenckich podręczników. Praktyka jest zupełnie inna.

Jak sam zauważasz dokumentacji do przejrzenia jest naprawdę dużo, więc nie tylko łatwo o błędy… ale i o przymykanie oczu. Chyba dobrze wiesz, że sprawdzenie odbywa się w przeważającej mierze w sposób…wyrywkowy, co sami biegli rewidenci często wprost podkreślają w swoich opiniach. Mają oni swoje zawodowe standardy odnośnie sporządzania opinii, z których wynika, że do nich należy ocena ryzyka istotnego zniekształcenia sprawozdania finansowego spowodowanego błędami, oszustwem. Tym samym biegły rewident musi wziąć pod uwagę też wewnętrzne działania kontrolne w danym podmiocie. Sorry, ale jeżeli za tak istotne sprawy w związku odpowiada budowlaniec, stolarz to o jakiej kontroli można mówić. To samo jakbym ja teraz został powołany do nadzoru finansowego. Tak w ogóle to Krajowa Izba Biegłych Rewidentów jest dość często informowana w toku spraw o działaniach niezależnych biegłych rewidentów. W ich pracy o błąd bardzo łatwo.

Nikt nie ma pretensji o ZFŚS do PZW. Jednak to, że PZW działa sobie 75 lat czy więcej, ma się nijak do Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Zakładowy Fundusz Świadczeń  Socjalnych powstał w 1994 r. i kwoty o których piszesz na przestrzeni lat nie wynosiły  „ok 1200 zł na 1go zatrudnionego” (pominę już zmienną liczbę pracowników i zmianę regulacji na przestrzeni lat). Na marginesie zauważyłem, że lubisz w swoich wyliczeniach brać pewną aktualną średnią i stosować ja do wielu lat wstecz ;) Wcześniej t.j. przed 1994r. obowiązywała ustawa z dnia 24 października 1986 r. o zakładowych funduszach socjalnym i mieszkaniowym w jednostkach gospodarki uspołecznionej i jeżeli już była stosowana do stowarzyszeń, których regulacja sięga 1989r. to można sobie wyobrazić jakie to kolosalne środki mogły być tam zgromadzone biorąc pod uwagę chociażby upadek komunizmu, brak waloryzacji, czy też denominację. PZW to nie kasa zapomogowo-pożyczkowa.

Wracając do tematu dobrze pewnie wiesz, że zgodnie z ustawą środki funduszu mogą być zwiększone np. o darowizny, zapisy. W zależności od regulaminu przyjętego przez pracodawcę można zaoferować pożyczkę zwrotną lub bezzwrotną. Sam też dobrze wiesz, że przeważnie świadczenia socjalne są przyznawane nie przez samego pracodawcę, ale przez nieuregulowany nigdzie twór powstały w ramach praktyki, czyli komisję socjalną. Tutaj wymyślono sobie pożyczki mieszkaniowe. I tak masz rację, że te pieniądze mogą być przeznaczone tylko i wyłącznie na pomoc dla pracowników i niewydane w danym roku przechodzą na rok następny. Nie mając dostępu do akt jedynie gdybamy skąd pochodzą dane środki, które w tym wypadku są znaczne.

Nadal stoję na stanowisku, że jeżeli chce się dokonać zmian należałoby najpierw zbadać dokumenty finansowe PZW (jest sporo firm zajmujących się tym za co chcą też sporo kasy) i w tym widzę pole do nadużyć….no i oczywiście w LGD + zarybieniach węgorzem i jesiotrem, czyli tam gdzie jest unijna kasa ;)
Uśredniam,bo chodziło mi o pokazanie zasad i konstrukcji rachunkowo - prawnej. Po prostu nie wszystko zależy od Władz Stowarzyszenia.
Zbadać dokumenty zawsze można, tylko to kosztuje, a bez dotarcia do źródłowych dokumentów (faktur, umów o dzieło, zlecenia, umów z firmami) niewiele wywnioskujesz.
Jak napisałem Biegły Rewident jest zazwyczaj obiektywny - Płaci mu firma "sprawdzana", więc jeśli Biegły za dużo będzie podskakiwał to w kolejnym roku sprawdzał będzie ktoś inny, zresztą było sporo afer gdzie najbardziej uznane firmy "odpowiednio" badały Sprawozdanie np KPMG.
Zgadzam się, że wszędzie mogą być "przekręty" nieprawidłowości. ale dopóki się tego nie udowodni...
Moim zdaniem Sprawozdanie jest zgodne z prawem a można sobie gdybać i pisać latami jak powinno być czy to powinno być czy nie itd. itp.

PS ZFŚS można tez powiększać m.in.o środki z podziału zysku - może w 1998 roku PZW przeznaczyło środki na ZFŚS z zysku ??.
Żeby pewne rzeczy dokładnie przeanalizować musiałbyś zbadać nie tylko rok obecny ale cofnąć się w historii być może o dziesiąt lat - AWYKONALNE zadanie.
Oczywiście zawiadomienia o popełnieniu można składać zawsze.
Powtarzam jeszcze raz moim zdaniem z tego co widać nie ma podstaw żeby sądzić, że sprawozdanie jest nieprawidłowe.
Kwesteie czy tak powinno być czy nie - każdy sam osądzi, ja uważam, że pożyczki mieszkaniowe to coś normalnego, ktoś inny uzna, że to patologia i przekręt.
Jeden powie że świetny Zarząd bo jest obrotny i prowadzi dodatkową działalność, drugi powię, że to paranoja bo Zarząd powinien zając się działalnościa statutową - co człek to opinia.




Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #154 dnia: 02.03.2018, 10:43 »
Oczywiście zawiadomienia o popełnieniu można składać zawsze.
:thumbup: Tak daleko nie wybiegamy bo na chwilę obecną brak jest podstaw, a nie można działać jak pieniacz. Dlatego w takich sytuacjach najpierw się sprawdza dokumenty (i nie jest to awykonalne aczkolwiek drogie) i to jaka firma od lat "sprawdza" dany podmiot. Polemizowałbym z tym, że Zarząd Główny stowarzyszenia składający się z 30 kilku osób może być obrotny, ale rozumiem Twoją ocenę sytuacji ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przełomowy wyrok NSA w kwestii racjonalnej gospodarki rybackiej
« Odpowiedź #155 dnia: 02.03.2018, 21:43 »
Jeden powie że świetny Zarząd bo jest obrotny i prowadzi dodatkową działalność, drugi powię, że to paranoja bo Zarząd powinien zając się działalnościa statutową - co człek to opinia.

Jeżeli działalność sprawia, ze nie realizuje się celów podstawowych, to nie jest to dobra rzecz. Gdyby kasa z sieciowania Mazur szła na przykład na szkolenie młodzieży, to byłoby OK, ale jeżeli idzie na wypłaty tych z zarządu, to jest 'grubo'. W całej tej historii brakuje właśnie tego spojrzenia - jakiemu wypaczeniu ulega PZW przez prowadzenie działalności gospodarczej. To właśnie przez to mamy kastę działaczy ustawioną przy korycie, trzymająca się intratnych posad.
Lucjan