Gdybam sobie. Z wywiadów przed i pomeczowych. Przykładowo Boniek sam dziś się na konferencji przyznał, że jak mu nie pasuje gra jakiegoś zawodnika, to z nim o tym rozmawia. Wątpię by ze swoim temperamentem (zobaczcie tylko w jakie dyskusje "na poziomie" się wdaje na Twiterze ) i to że sam był trenerem, powstrzymałby się od krytyki i ustaleń składu. Nie jest też tajemnicą poliszynela, że wielu menadżerów piłkarskich ma z nim na pieńku z uwagi na jego "dobre rady" szczególnie jeżeli chodzi o eksport polskich piłkarzy na rynek włoski. Ja lubię słuchać Lewandowskiego, bo on wie co mówi. I widać często, że ma inne zdanie od trenera w ocenie meczu. Raptem wczoraj gdy Nawałka wystawił ultra ofensywny skład jak na polskie warunki, to Lewandowski po meczu do dziennikarza wypalił, że można było odważniej zaatakować
Co do Lewandowskiego to Lewandowski w kadrze ma taki status, że może sobie pozwolić na to aby przekonać trenera do wzięcia na mundial swojego przyjaciela - Pana Peszko. Za wzięciem gracza Lechii nie przemawiał ani jeden sportowy argument, aby zabrać go do Rosji. Sam Nawałka to wczoraj pokazał wystawiając za Błaszczykowskiego środkowego obrońcę...przy niekorzystnym dla Polski wyniku.
Z tym akurat zgodzić się nie mogę. Peszko w kadrze pełnił role jokera, jako zmiennik dawał radę. Inna sprawa , że zamiast niego w kadrze wolałbym takiego Szymańskiego - bezcenna doświadczenie dla młokosa na przyszłość. Wpuszczenie środkowego obrońcy zamiast Błaszczykowskiego związana była ze zmianą systemu - przejście na 3 środkowych obrońców i 2 WB (Wind Back). w tej roli na prawej flance lepiej sprawdziłby się Bereszyński a Piszczek mógł zagrać jako 3 środkowy - tak jesk to było testowane w meczach towarzyskich.
Będzie elaborat
Jasne
Może ja nie jasno się wyraziłem
Chodzi mi o to, że jak zmienia się ustawienie na 3-5-2 przy wyniku 1:0, to wzmacnia się ofensywę, a nie ją osłabia, co de facto zrobiono wprowadzając Bednarka i przesuwając Piszczka. Zrobiono tak z powodu braku alternatyw….spowodowanych taką, a nie inną polityką kadrową.
Przejście na 3-5-2 było katastrofą z uwagi na brak odpowiednich wykonawców. Nie ćwiczyliśmy tej taktyki z naprawdę dobrymi drużynami w obawie przed utratą pozycji w rankingu FIFA. . W ogóle ją ćwiczyliśmy od niedawna. PZPN i polskie media bardziej cieszyło to, że jesteśmy w 10 najlepszych drużyn świata, aniżeli to, że możemy zebrać doświadczenie grając z dobrymi zespołami. To właśnie przez „oszustwa rankingowe” Polski UEFA zdecydowała się wprowadzić nowe rozgrywki w postaci Ligii Narodów UEFA. Cała światowa piłkarska prasa krytykowała PZPN w zeszłym roku, bo ten podjął decyzję, żeby w ogóle nie rozgrywać meczów towarzyskich
Polacy bowiem przez rok nie zagrali ani jednego sparingu, co pozwoliło im się wbić do 10-tki najlepszych na świecie. Dlatego np. Hiszpanie, czy Anglicy byli losowani z drugiego koszyka. Polskie kombinatorstwo miało na celu ominięcie w fazie grupowej najpotężniejszych reprezentacji świata. Jednak oszukując system należy się liczyć z tym, że system może się zmienić, więc zmieniono system meczy towarzyskich w Europie. Tylko, że kombinatorstwo zwykle się nie opłaca, bo nawet nie możemy dać rady Senegalowi, który jest 27 w rankingu FIFA
Nie mogę się zgodzić z tym, że Peszko jest wartościowym zmiennikiem. Jak do tej pory to zarówno w kadrze, jak i w klubie w ostatnim sezonie, grał totalny piach. Każdy młody, utalentowany i szybki pomocnik w Polsce spełnia aktualnie kryteria reprezentacyjne Peszki. Wystarczy, że będzie realizował proste założenia taktyczne. Sorry, ale to już jest kolejny z trzydziestoparoletnich skrzydłowych w kadrze (dokładnie 33). W systemie w jakim najczęściej graliśmy skrzydłowy jest tą osobą, która jest najbliżej napastnika. Dwaj skrzydłowi grają właściwie jako napastnicy, i mają kreować grę ofensywną całego zespołu, więc tak jak i Peszko, tak i każdy inny młody chłopak sprawdziłby się w tej roli w kadrze. Oby tylko umiał cofać się do obrony.
Oczywiście wejście Bednarka (nawet sam to gdzieś już pisałem w tym temacie) było podyktowane przejściem na 3-5-2. Tylko jest jedno „ale”…. zmiana systemu gry przy niekorzystnym wyniku gry ma na celu wzmocnienie ofensywy, a nie jej osłabienie.
Na etapie wejścia na 3-5-2 Piszczek grał tragicznie np. zawalił bramkę. Wszystko zaczęło się właśnie od prostej straty Piszczka. I teraz w systemie 3-5-2 ćwiczonym
od niedawna w reprezentacji Piszczek grał zawsze na pozycji środkowego obrońcy, co miało swoje uzasadnienie z uwagi na jego doświadczenie, zmienność pozycji i możliwość szybkiego kreowania akcji ofensywnych. Przesunięcie go na wahadło, gdy widać że kondycyjnie ma on problemy, jak i źle się ustawia, było proszeniem się o kłopoty.
Czołowe europejskie drużyny grające trójką z tyłu odnosiły w ostatnich latach ogromne sukcesy. W różnych ligach pozycja wahadłowego jest jedną kluczowych przy 352, bo zawodnik grający na tej pozycji musi odpowiednio szybko reagować na wszelkie „kwasy” na boisku i asekurować nawet kilka pozycji, wykonując jednocześnie zadania ofensywne, jak i defensywne. W systemie z trójką obrońców, wahadłowi to albo klucz do zwycięstwa albo też droga do porażki i cel ataków drużyny przeciwnej. Skoro angażują się oni w ofensywę to szybki skrzydłowy ma dużą łatwość wykorzystywania wolnego miejsca pomiędzy wahadłowymi, a bocznymi stoperami. I tak było właśnie w tym meczu.
Zauważcie jedno. Przejście na 3-5-2 było
awaryjnym wyjściem wymyślonym przez Nawałkę niedawno. Polska zaczęła grać bowiem przewidywalną piłkę. Zmiana Bednarka i przesunięcie Piszczka na wahadło było osłabieniem ofensywy podyktowanym nie tym, że przechodzimy teraz na 3-5-2, aby rzucić się do ataku, ale przechodzimy na 3-5-2, bo nie mamy wyjścia
Jesteśmy w czarnej d..ie. Nasza taktyka się nie sprawdza, została rozpracowana przez rywala… bo do takiej taktyki sami nie byliśmy przygotowani… również z powodu takiej, a nie innej polityki kadrowej. Nikt mi nie wmówi że Peszko został powołany z uwagi na jego formę i zasługi taktyczne w kadrze
I teraz mamy Nawałkę. Za jego czasów graliśmy głównie 4-4-2 oraz 4-2-3-1. Pierwszy system było specjalnie zrobiony pod Milika jako drugiego napastnika (Milik przecież traktowany jest przez Nawałkę niczym jego syn. Nawałka go przecież odkrył. To Nawałka po przegranym Euro w Polsce w wywiadzie bodajże dla PS stwierdził, że potencjał Milika jest większy aniżeli samego Lewandowskiego, więc miejsce w kadrze zawsze będzie mieć
).
A ten drugi system czyli 4-2-3-1 został wymyślony, gdy właśnie były jakieś problemy z linią ataku – t.j. z Milikiem. I to się dość długo sprawdzało. Jednak jak zwykle jest to z taktyką…sprawdzało się do pewnego czasu.
3-5-2 miało być alternatywą dla tych 2 systemów, bo Polska stała się przewidywalna, co pokazał mecz z Danią. To po tym meczu w kadrze zrozumiano, że polskich pomocników można łatwo wyłączyć, więc zaczęto kombinować z taktyką. Także granie prostych długich piłek powodowało popłoch w naszej obronie. Dlatego pewnie Nawałka zdecydował się w meczu z Senegalem na Cionka bo wiedział, że jak coś pójdzie nie tak w meczu, to będzie można przejść na 3-5-2, a Cionek gra w ten sposób w swoim klubie. Tylko, że Cionek nigdy nie prezentował odpowiedniego poziomu, aby go powołać na tak kluczową pozycję w reprezentacji. Założenia nie wypaliły, choć trzeba zauważyć że Cionek miał najlepsze statystyki jeżeli chodzi o liczbę odbiorów, pojedynków główkowych, wybić w tym meczu w całej linii obrony. Do tego miał największą ilość celnych podań (sic!) Oczywiście do najbliższego kolegi zawsze podawał, co też pokazuje poziom skuteczności myśli taktycznej Nawałki, gdy to środkowy obrońca (zmiennik Glika) jest najlepiej podającym
Jedziemy dalej. W środku obrony przy 3-5-2 jest jej mózg - lider defensywy. To nim był właśnie Glik. Brak Glika rozłożył naszą obronę. Glik w systemie 3-5-2 grał też w Torino i Torino grało wówczas świetnie. Jednak każdy z tych 3 obrońców musi być silny i wyróżniać się szybkością. Obrońcy muszą bowiem szybko zmieniać pozycje, dosłownie jak napastnicy. To od nich zależy np. dobre dośrodkowanie do wahadłowych. Oni też muszą szybko wyprowadzić atak. Jak jest u nas z liderem przy braku Glika? Jak jest z Cionkiem, Pazdanem oraz Bednarkiem w jednej linii? Ile razy grali razem w ustawieniu 3-5-2, które dla obrońców jest niesamowicie trudne. Starsi gracze lubią 4-4-2, bo nie muszą się tyle nabiegać, co przy 3-5-2. Po prostu kryją część boiska, a nie zmieniają się pozycjami, zasuwając ciągle po boisku. Nie muszę chyba nic więcej pisać o obronie, bo sami widzieliście tą wymienność pozycji, wyprowadzenie ataków, podania do wahadłowych.
System 3-5-2 jest zły w reprezentacji z jeszcze z jednego powodu. Pierwszy lepszy przykład Grosickiego. Na wahadłowego on się nie nadaje, bo bardzo słabo broni. Do tego ma siły zwykle na 30-60 minut w meczu. Nie mógł on też w tej taktyce pełnić roli fałszywego napastnika z uwagi na Milika, choć Grosicki pod nieobecność Milika, jako wsparcie dla Lewandowskiego, jest dla kadry dobrym rozwiązaniem. Tylko co z nim zrobić przy 3-5-2, gdy na boisku jest już Milik? Mamy „kwas” w pomocy, bo Grosicki w działaniach defensywnych jest po prostu marny, o czym wszyscy od wielu lat dobrze wiedzą.
I teraz przy 3-5-2 najważniejsi są zawsze defensywni pomocnicy, których zadaniem jest wygranie rywalizacji w środku pola, a przez to danie swobody graczom w ofensywie. I teraz np. Krychowiak pokazał co daje spokój w środku pola w systemie 3-5-2 ….podając górą przez niemal połowę boiska do środkowego obrońcy w meczu z Senegalem. Przecież w tym systemie takie zagrania, przy trójce obrońców oraz szybkich przeciwnikach w linii ataku, to po prostu kryminał. W lidze „ławka” byłaby pewna w następny meczu za takie cuda.
Jedźmy dalej. Przy 3-5-2 jeden z napastników to „wół roboczy” wracający po piłkę, wygrywający walki w powietrzu, dokładnie dogrywający piłki. Statystyki „woła roboczego” Milika po meczu to:
- 0 dryblingów,
- 1 niecelny strzał,
- 12 celnych podań …..przy 24 próbach
Panie Nawałka, kto ma realizować tą taktykę?
3-5-2 jest dobrą taktyką, z tymże musi być ona doprowadzona do perfekcji. Dlatego obecnie większość trenerów nie podejmuje się jej stosowania z uwagi na to, że wymaga czasu na wprowadzenie, co może wiązać się chociażby z wieloma porażkami w sezonie, a tym samym ze zwolnieniem trenera, zanim jego podopieczni ją opanują
Ona nie jest bezpieczną taktyką. Jest też brzydką taktyką, choć skuteczną przy odpowiednich zawodnikach i wyćwiczonych na pamięć schematach.
Tak grali np. Chilijczycy obecnego trenera Argentyny J. Sampaoliego, czy Chelsea jak zdobywała ostatnio mistrzostwo Anglii. Tyle, że zarówno Chile, jak i Chelsea Contego, to były maszyny do biegania, oparte na świetnym przygotowaniu fizycznym, schematach, a nie człapaniu jak Polska, bo w tym systemie jak się człapie… to się w łeb dostaje i to srogo.
Dobra do roboty trzeba się wziąć