Autor Wątek: Współmierność kary za kłusownictwo  (Przeczytany 4302 razy)

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Współmierność kary za kłusownictwo
« dnia: 04.08.2018, 15:02 »
Przed chwilą na maila wpadł mi newsletter PZW, a tam ciekawostka.

W dniu 13 czerwca 2018 r. zapadł wyrok, wydany przez Sąd Rejonowy w Działdowie w sprawie kłusowników: Piotra W., Bogimiła D. oraz Mirosława P., którzy w kwietniu 2017 roku na rzece Wkra w okolicy miejscowości Przełęk dokonali nielegalnego połowu ryb drgawicą o długości 11m, na szkodę Okręgu PZW w Ciechanowie. Łupem kłusowników padły płocie, jazie oraz szczupak o łącznej wadze 3,59kg, których wartość środowiskowa została wyceniona na kwotę 541zł.

Sąd przyjmując argumenty pełnomocnika Okręgu skazał kłusowników na karę:

  • grzywny po 1.500 zł,
  • wpłaty nawiązki na rzecz Okręgu w wysokości po 2.708zł,
  • ogłoszenie wyroku do publicznej wiadomości na tablicy Sądu Rejonowego w Działdowie na koszt skazanych,
  • przepadek na rzecz Skarbu Państwa sieci typu drgawica.

Czyżbyśmy w końcu, powoli dochodzili do normalnego poziomu kar za kłusownictwo? Po pierwsze, wycena wartości środowiskowej ryb 150zł/kg. Okazów tam nie było, i już samo to mnie pozytywnie zaskoczyło. Później po 1500 zł grzywny, czyli trzej panowie muszą 4,5 tyśka już wyskrobać na samą "karę". No i jeszcze nawiązka w wysokości 2,7 tys., która dobrze zagospodarowana na pewno wystarczyłaby na naprawienie szkody w postaci takiego odłowu.

Ciekawe czy przy większej skali kłusownictwa sąd miał by jaja dowalić odpowiednio wyższe kary :)

sos:http://www.pzw.org.pl/home/wiadomosci/174800/60/wyrok_dla_klusownikow_z_jablonowa

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #1 dnia: 04.08.2018, 15:16 »
I to jest konkret! Taka kara powinna dać innym do myślenia. Potencjalny kłusownik ma sporo do stracenia w takim przypadku.
Pozdrawiam,
Maciek

Offline zgrozik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 588
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Debeściaki
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #2 dnia: 04.08.2018, 16:04 »
Wczoraj wieczorem natknąłem się na tę wiadomość i miałem zamiar to wrzucić na forum.
Jak zwykle wyprzedził mnie Mateusz. :P

Coś chyba drgnęło w tym kierunku i trzeba się cieszyć, bo to już konkretne sumy.
Jestem pewien, że delikwenci zastanowią się 3 razy, zanim postanowią zrobić to jeszcze raz.
Piotr

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #3 dnia: 04.08.2018, 17:13 »
Chociaż raz można się uśmiechnąć czytając taki wyrok sądu dla kłusowników :) Jakby za każdym razem walili podobne kary to może wkońcu zrobiłoby się lepiej nad naszymi wodami O:)
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #4 dnia: 04.08.2018, 19:13 »
Podoba mi się ten wyrok... ale nie mogę się powstrzymać od komentarza ;) Obrońcę to mieli pewnie z urzędu albo w ogóle go nie mieli i bronili się sami ;) Jakby to trafiło do drugiej instancji to wyrok do zmiany. W Polsce nie obowiązuje system precedensów, więc taka kara w przyszłości nie za często się pojawi w orzecznictwie sądów rejonowych :( Ogólnie to trudno jest skomentować ten wyrok nie znając jego uzasadnienia.

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #5 dnia: 04.08.2018, 19:18 »
Odsiadka i duże kary pieniężne, to jedyna rada.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #6 dnia: 04.08.2018, 20:08 »
Duże kary pieniężne to nie jest dobre rozwiązanie.  Co z tego, że kara pieniężna będzie wysoka, jak w 90% przypadków będzie nieściągalna.  Macie dobry przykład przy alimentach, jak trudno jest je ściągnąć, a co dopiero mówić np. o grzywnach, nawiązkach. Wysoka kara pozbawienia wolności byłaby pewnym czynnikiem, który mógłby działać prewencyjnie, jednak wykrywalność przestępstw musiałaby być wysoka (czytajcie: znaczna liczba kontroli, etatów dla strażników) - bo tak to na pewno nie będzie działać odstraszająco. Pomijam już "oczywistą oczywistość", że Polacy nie lubią być kontrolowani, więc wątpię by kiedykolwiek systemowo to zmieniono :P

Co do kary pozbawienia wolności to co z tego, że kłusol pójdzie siedzieć jak z Twoich podatków zapewni mu się dach nad głową, posiłki, opiekę medyczną o której znaczna część społeczeństwa może jedynie pomarzyć. Jakie są tu pozytywy dla społeczeństwa w przypadku zasądzenia kary pozbawienia wolności dla kłusoli? Są tu na forum osoby pracujące w więziennictwie, które lepiej niż ja wiedzą, że jest duża ilość "zbójów", którzy trafiają często do zakładów karnych jedynie na przeczekanie zimowych miesięcy.

Dobrym rozwiązaniem jest przede wszystkim kara ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania miesięcznie nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne + podanie do wiadomości treści wyroku tylko nie w ten sposób, w który orzekł Sąd Rejonowy w Działdowie nakazując podanie treści wyroku do publicznej wiadomości na.... tablicy Sądu Rejonowego w Działdowie :facepalm: Jak 10 osób przechodzących kiedykolwiek sądowym korytarzem zerknie na tą tablicę, to będzie to już duży sukces. Głupota.

Sąd Rejonowy w Działdowie trochę odjechał z tym wyrokiem. No może nie trochę. Złamał elementarne zasady prawa karnego odnośnie tego co jest szkodą w prawie karnym, co obejmuje zamiar sprawcy. Więcej nie ma sensu pisać, bo nie wiadomo kto to przeczyta, ale ten wyrok z prawniczego punktu widzenia jest nie do obrony. 


 

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #7 dnia: 04.08.2018, 22:06 »
Są kłusole (duże grono) mają dobre samochody,łódki,im nie zależ aby zimę przeczekać w areszcie. Takich biedaków o których piszesz nie jest duży procent.Dzisiaj 90% wędkujących jedzie na ryby własnym samochodem jak,stać go na ubezpieczenie i paliwo to stać go na zapłacenie. Kilka miesięcy w kiciu,utrata pracy i karalność w papierach daje do myślenia.Kłusownictwo powinno być przestępstwem a nie wykroczeniem, i nieuchronność kary.Taki prostego człowieka przemyślenia.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #8 dnia: 04.08.2018, 22:26 »
Tutaj sobie na luzie dyskutujemy, ale tych biedaków to jest jakieś 90% skazanych za kłusownictwo, jak nie więcej. Kłusownictwo to pojęcie szerokie i jest ono przestępstwem, ale również i wykroczeniem. Dzięki lobby rybackiemu mamy to co mamy, jeżeli chodzi o polskie przepisy dotyczące ochrony ryb. Do tego dochodzi zerowa aktywność PZW (największego związku wędkarskiego) jeżeli chodzi o zmiany jakichkolwiek przepisów w zakresie ochrony ryb... i mamy to co mamy.

Jednak gdyby wysokie kary odstraszały to nie byłoby przestępstw np. fałszowania pieniędzy, karuzel podatkowych (gdzie możesz dostać 25 lat). W Polsce wszyscy płaciliby zasądzone alimenty w obawie przed więzieniem, a w Stanach Zjednoczonych więzienia byłyby puste. Naprawdę to tak nie działa ;) 

Ja tylko powiem, że aktualnie w Polsce obowiązują przepisy dotyczące przepadku przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa. A tak w ogóle to bogatych się rzadko łapie, bo Ci są po prostu dużo sprytniejsi od tych jak to nazywasz biedniejszych i wierz mi większość tych "ich" aut, łódek jest własnością osób trzecich ;) 

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #9 dnia: 05.08.2018, 10:06 »
Kłusownicy byli, są i będą, mnie chodzi oto aby ograniczyć ten proceder.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #10 dnia: 05.08.2018, 11:42 »
Wiem Mirku :beer: Też się kiedyś mocno zastanawiałem jak to zrobić. Przeglądałem dziesiątki orzeczeń, które zapadły w sprawach karnych z nazwijmy to szeroko pojętego kłusownictwa. Nawet rozmawiałem z człowiekiem, który ma duże doświadczenie jeżeli chodzi o praktykę stosowania tych przepisów. Wyszedł z tego obraz smutku i rozpaczy. Jeżeli chodzi o wymiar kar to chciałbym, aby w Polsce wprowadzono czeskie rozwiązania z tamtejszego kodeksu karnego, o których już tu kiedyś pisałem. Jednak sam wymiar kar nigdy nie będzie działał prewencyjnie, jeżeli nie będzie kontroli. I tu jest największy problem, bo po pierwsze Polacy nie lubią być kontrolowani i jest wyraźny sprzeciw w społeczeństwie, jak chce się wprowadzić przepisy dotyczące kontroli (nawet będące w interesie kontrolowanego), a po drugie nikt nie chce dawać kasy na kontrole. Państwo woli ładować kasę w coś innego, aniżeli na ochronę ryb. Ogólnie u nas kwestie nakładów na ochronę środowiska kuleją (patrzcie ostatnia akcja z płonącymi wysypiskami odpadów). W Zarządzie Głównym PZW i poszczególnych okręgach powinna być oddzielna "działka" dotycząca wyłącznie ochrony wód i na nią powinny iść jak największe nakłady, biorąc pod uwagę stan naszych wód. A jak jest? Na co idzie kasa? Na cały aparat biurokratyczny, który się wykształcił w każdym z kilkudziesięciu okręgów PZW.

Póki kłusowanie będzie ekonomicznie opłacalne, póty zawsze będzie ktoś kto się skusi na łatwy zarobek i nie przestraszą go nawet wysokie kary, jak nie będzie miał świadomości dużego ryzyka złapania. A ryby są coraz droższe w sklepach, cały czas będzie na nie popyt (przynajmniej na określone gatunki), więc ryby kuszą kłusoli dla których jest to łatwy zarobek.

I teraz najważniejsze.  Dla mnie niepotrzebne, a wręcz społecznie szkodliwe jest wsadzanie każdego kłusola do więzienia żyjącego tam za darmo na koszt państwa. Przecież nikt go nie zmusi tam do pracy. Dla mnie lepsza jest świadomość tego, że zamiast garować na koszt podatnika, taki kłusol za darmo odpracuje swoją karę na cele społeczne (np. na rzecz PZW, domu dziecka itd. itd.). System grzywien w polskim prawie karnym się nie do końca sprawdza. Naprawdę trudno jest je wyegzekwować. Dlatego praktyka orzecznicza poszła w kierunku czegoś chorego - tzw. "zawiasów". Orzeka się więc hurtowo kary pozbawienia wolności  z ich warunkowym zawieszeniem. Jak nie masz na grzywnę to dopiero wówczas idziesz siedzieć. Tyle, że z tego garowania społeczeństwo nie ma żadnego pożytku. Gość dostanie za darmo jedzenie, super opiekę medyczną i wyjdzie w końcu z więzienia, jako jeszcze większa patologia niż ją był przed pójściem do więzienia. Chyba nie o to chodzi.

Dla mnie kara ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania kontrolowanej nieodpłatnej pracy na cele społeczne powinna być podstawową karą. Jako uzupełnienie dopiero grzywna. A kara pozbawienia wolności powinna być orzekana jedynie dla największej patologii. Praca na cele społeczne zabolałaby zarówno biednego kłusola, który musiałby w końcu zabrać się do roboty, a nie siedzieć ciągle na bezrobociu żyjąc na koszt państwa, a z drugiej strony zabolałaby również bogatego kłusola, który musiałby zrezygnować ze znacznej części swoich dochodów (najczęściej uzyskiwanych na lewo), bo musiałby zamiast kombinowania na boku pracować za darmo np. dla PZW. 

Reasumując jedyne co może pomóc to ciągłe kontrolę, inwestycje w straż rybacką (zarówno państwową, jak i tą społeczną). Podam Wam przykład. Jazda na tzw. gapę autobusem miejskim oraz pociągiem PKP. W którym z tych środków transportu znajdzie się więcej gapowiczów ? Odpowiem w miejskim autobusie... bo kontrole są rzadsze. W pociągu wiesz, że nie masz gdzie uciec i zawsze będzie ktoś kto może cię skontrolować, więc jest znacznie mniejsze pole na kombinowanie.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #11 dnia: 05.08.2018, 11:53 »
Na wielu zbiornikach PZW, tych ciągle obleganych, wystarczyłoby właśnie wynająć taką Renomę, jak w pociągach. Skończyło by się babci sranie szybko...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #12 dnia: 05.08.2018, 12:31 »
Kiedyś, jak należałem do SSR i chodziłem na kontrolę nad "swoje" akweny nie raz, nie dwa złapało się kogoś na kłusowaniu... Nie dość, że za mojej (notabene dość krotkiej) "kariery" strażnika łapałem gościa na jakimś przekręcie typu: łowienie ponad limity, zabieranie wszystkiego co się uwiesi na haku, niemiarowe ryby, połów na 3 lub więcej wędek, sieci, szarpak itp., to czyn taki praktycznie był bezkarny dla złapanego... >:O Raz, że po spisaniu delikwenta i sporządzenia wniosku o ukaranie taki wniosek w Kole był od razu niszczony (bo to kolega, albo emeryt, wujek itp.), dwa, na drugi dzień delikwent siedzi nad wodą i przy kontroli śmieje się w twarz, bo mu się upiekło >:O Takich sytuacji miałem trochę i szlag człowieka trafiał, jak chciał coś dobrego dla Koła i braci wędkarskiej zrobić, a Prezes Koła lub Członkowie Zarządu wszystko pod dywan zamiatali >:O Za mojej "kariery" strażnika tylko raz wniosek o ukaranie trafił pod sąd koleżeński i delikwent został usunięty z Koła... Reszta to w koszu lądowała >:O Po paru miesiącach pod pretekstem obowiązków rodzinnych i pracowniczych zrezygnowałem, bo nie widziałem szans na zmianę toku myślenia w moim Kole :(
Wydaje mi się, że to na tym szczeblu powinno się rozwiązywać sporą część problemów z tego typu działalnością... Koło jako pierwsze po złapaniu powinno decydować czy dać szansę na poprawę, czy kierować sprawę do Sądu celem ukarania...
Niestety obecnie tylko ułamek tego procederu trafia przed Sąd ;) Reszta jest załatwiana za przysłowiową "flaszkę" itp.
Może inaczej to wygląda jak do kłusownika dobiera się  PSR i wtedy jest większa szansa na ukaranie delikwenta i bardziej dotkliwą karę :)
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #13 dnia: 05.08.2018, 14:51 »
Wiem Mirku :beer: Też się kiedyś mocno zastanawiałem jak to zrobić. Przeglądałem dziesiątki orzeczeń, które zapadły w sprawach karnych z nazwijmy to szeroko pojętego kłusownictwa. Nawet rozmawiałem z człowiekiem, który ma duże doświadczenie jeżeli chodzi o praktykę stosowania tych przepisów. Wyszedł z tego obraz smutku i rozpaczy. Jeżeli chodzi o wymiar kar to chciałbym, aby w Polsce wprowadzono czeskie rozwiązania z tamtejszego kodeksu karnego, o których już tu kiedyś pisałem. Jednak sam wymiar kar nigdy nie będzie działał prewencyjnie, jeżeli nie będzie kontroli. I tu jest największy problem, bo po pierwsze Polacy nie lubią być kontrolowani i jest wyraźny sprzeciw w społeczeństwie, jak chce się wprowadzić przepisy dotyczące kontroli (nawet będące w interesie kontrolowanego), a po drugie nikt nie chce dawać kasy na kontrole. Państwo woli ładować kasę w coś innego, aniżeli na ochronę ryb. Ogólnie u nas kwestie nakładów na ochronę środowiska kuleją (patrzcie ostatnia akcja z płonącymi wysypiskami odpadów). W Zarządzie Głównym PZW i poszczególnych okręgach powinna być oddzielna "działka" dotycząca wyłącznie ochrony wód i na nią powinny iść jak największe nakłady, biorąc pod uwagę stan naszych wód. A jak jest? Na co idzie kasa? Na cały aparat biurokratyczny, który się wykształcił w każdym z kilkudziesięciu okręgów PZW.

Póki kłusowanie będzie ekonomicznie opłacalne, póty zawsze będzie ktoś kto się skusi na łatwy zarobek i nie przestraszą go nawet wysokie kary, jak nie będzie miał świadomości dużego ryzyka złapania. A ryby są coraz droższe w sklepach, cały czas będzie na nie popyt (przynajmniej na określone gatunki), więc ryby kuszą kłusoli dla których jest to łatwy zarobek.

I teraz najważniejsze.  Dla mnie niepotrzebne, a wręcz społecznie szkodliwe jest wsadzanie każdego kłusola do więzienia żyjącego tam za darmo na koszt państwa. Przecież nikt go nie zmusi tam do pracy. Dla mnie lepsza jest świadomość tego, że zamiast garować na koszt podatnika, taki kłusol za darmo odpracuje swoją karę na cele społeczne (np. na rzecz PZW, domu dziecka itd. itd.). System grzywien w polskim prawie karnym się nie do końca sprawdza. Naprawdę trudno jest je wyegzekwować. Dlatego praktyka orzecznicza poszła w kierunku czegoś chorego - tzw. "zawiasów". Orzeka się więc hurtowo kary pozbawienia wolności  z ich warunkowym zawieszeniem. Jak nie masz na grzywnę to dopiero wówczas idziesz siedzieć. Tyle, że z tego garowania społeczeństwo nie ma żadnego pożytku. Gość dostanie za darmo jedzenie, super opiekę medyczną i wyjdzie w końcu z więzienia, jako jeszcze większa patologia niż ją był przed pójściem do więzienia. Chyba nie o to chodzi.

Dla mnie kara ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania kontrolowanej nieodpłatnej pracy na cele społeczne powinna być podstawową karą. Jako uzupełnienie dopiero grzywna. A kara pozbawienia wolności powinna być orzekana jedynie dla największej patologii. Praca na cele społeczne zabolałaby zarówno biednego kłusola, który musiałby w końcu zabrać się do roboty, a nie siedzieć ciągle na bezrobociu żyjąc na koszt państwa, a z drugiej strony zabolałaby również bogatego kłusola, który musiałby zrezygnować ze znacznej części swoich dochodów (najczęściej uzyskiwanych na lewo), bo musiałby zamiast kombinowania na boku pracować za darmo np. dla PZW. 

Reasumując jedyne co może pomóc to ciągłe kontrolę, inwestycje w straż rybacką (zarówno państwową, jak i tą społeczną). Podam Wam przykład. Jazda na tzw. gapę autobusem miejskim oraz pociągiem PKP. W którym z tych środków transportu znajdzie się więcej gapowiczów ? Odpowiem w miejskim autobusie... bo kontrole są rzadsze. W pociągu wiesz, że nie masz gdzie uciec i zawsze będzie ktoś kto może cię skontrolować, więc jest znacznie mniejsze pole na kombinowanie.



Prace społeczne pełna zgoda ale dla osób które nie pracują lub unikają pracy. Co do kontroli to nikt nie chce łożyć na kontrole, pzw tego nie załatwi a państwo nie dołoży do pilnowania wód pzw a powinno być rozwiązanie prawne.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Współmierność kary za kłusownictwo
« Odpowiedź #14 dnia: 05.08.2018, 18:19 »
Kiedyś, jak należałem do SSR i chodziłem na kontrolę nad "swoje" akweny nie raz, nie dwa złapało się kogoś na kłusowaniu... Nie dość, że za mojej (notabene dość krotkiej) "kariery" strażnika łapałem gościa na jakimś przekręcie typu: łowienie ponad limity, zabieranie wszystkiego co się uwiesi na haku, niemiarowe ryby, połów na 3 lub więcej wędek, sieci, szarpak itp., to czyn taki praktycznie był bezkarny dla złapanego... >:O Raz, że po spisaniu delikwenta i sporządzenia wniosku o ukaranie taki wniosek w Kole był od razu niszczony (bo to kolega, albo emeryt, wujek itp.), dwa, na drugi dzień delikwent siedzi nad wodą i przy kontroli śmieje się w twarz, bo mu się upiekło >:O Takich sytuacji miałem trochę i szlag człowieka trafiał, jak chciał coś dobrego dla Koła i braci wędkarskiej zrobić, a Prezes Koła lub Członkowie Zarządu wszystko pod dywan zamiatali >:O Za mojej "kariery" strażnika tylko raz wniosek o ukaranie trafił pod sąd koleżeński i delikwent został usunięty z Koła... Reszta to w koszu lądowała >:O

Sąd Koleżeński to jest absurd,bzdura. Coś takiego nie powinno wogóle istnieć.
Za złapanie delikwenta na grabieży rybostanu, powinien odpowiadać ktoś inny, pomijając kumpli z PZW. np. Ochrona Środowiska znająca przepisy wędkarskie danego okręgu, lub ktoś inny.Oddzielny organ do takich spraw nie powiązany z "Kumplami z PZW"
Na chwilę obecną sam nie wiem kto. Nie zastanawiałem się nad tym zbyt szczególnie.
...to królestwo...

Pozdrawiam.