Ciekawe jaka przynęta sprawdza się Wam najbardziej przy technikach gruntowych...
U mnie podstawą jest pellet. Mam różne jego rodzaje, zwykły karpiowy jest dobry, zbyt szybko jednak sie rozpada. Zdecydowanie najlepszy pellet to pikantna kiełbasa z Sonubaitsa. Czyto Metoda, czy koszyczek, czy też 'torebki' PVA. Działa praktycznie cały rok - na haku wytrzymuje ponad godzinę, a można złowić i z trzy ryby na niego!
Kulki proteinowe. Do Metody małe kulki - 8 i 10 mm są super. Tutti frutti dają najwięcej brań, łączenie ich z czymś - na przykład kukurydzą, czy robienie bałwanków to też swietna opcja. Najsłabsze sa małe kulki halibutowe i białe czekoladowe. Ciężko z braniami... A na rzece za to 15 mm kulka halibutowa jest świetna. Duży leszcz lub brzana pięknie brały, pellety tutaj przegrywały.
Mielonka. Jak dla mnie idealna z miksem 50/50. Leszcz, karp, lin i karaś doskonale na nia reagują. Przy koszyczku brań uzjest mało. Na rzece jak na razie nie najlepiej mi się prawdza - ale wiadomo, że działa lepiej jak woda jest trącona - a u mnie mało pada i jest zbyt czysto...
Kukurydza - klasyk, zawsze praktycznie mam z sobą.Mrożona kukurydza w paczkach jest twarda i świetna w nabijaniu na hak - jednak brak 'zalewy' sprawia, że mam mniej brań. Doprawianie mrożenej kukurydzy dało zaskakujące efekty. Warto tu pokombinować.
Martwe białe - dobre od listopada do marca. W cieplejszej wodzie inne przynety działaja lepiej - aczkolwiek myślę, że można cały czas na nie łowić...
Dendrobena lub rosówka - działa cały rok - ale przez zakładanie na zwykły hak mam mniej skutecznych zacięć i więcej ataków drobnicy. Ale na pewno dobra opcja jak pellet lub kulka nie działa. Jeden z moich największych leszczy - to rosówka właśnie...