Autor Wątek: Wyprawa nad wodę PZW w okręgu Opole  (Przeczytany 967 razy)

Offline Rafulss

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Wyprawa nad wodę PZW w okręgu Opole
« dnia: 30.08.2018, 22:38 »
Witajcie.
Jak to bywa u każdego zapaleńca chwila wolnego dobra pogoda to przepis na kolejną wyprawę nad wodę.
Tym razem wybór padł na wodę PZW w okręgu Ople.
Sesja miała na celu testowanie sprzętu jakim jest Zebco- Trophy. Tak to już jest jak się ogląda filmy Luka i wszystko fajnie pięknie na taśmie a w polsce wiadomo bywa różnie....
Ale żeby nie było że zgapiam musiałem zrobić coś od siebie :P A więc wędka Zebco Trophy, kołowrotek mitchell match 400 nawinąłem na niego żyłkę główną Shimano 0.18, przypony to Drennan 0.15 / 0.12  Spławik waggler z dociążeniem 3g.
Zanęta mojej receptury wzorowana na starym dobrym przepisie firmy D.A.M wzbogacona o ziarna kukurydzy i pszenicy.
Nęcenie punktowe itp  BEZ PODAWANIA ROBAKÓW !! z względu na ilość drobnicy jaka znajdowała się w okolicy łowiska.
Czemu taki wybór ? Test połączony z zabawą ? Tak właśnie dlatego :) efekt był taki że nie mogłem się odpędzić od leszczy płoci i wzdręgi - niestety wszystko w wymiarach 10-20 cm sporadycznie OKAZY w granicach 25-30 cm.
W godzinach późno popołudniowych postanowiłem przygotować zestaw na zębatego przystojniaka jakim jest SANDACZ 8) 8)
Tutaj klasyka gatunku (przynajmniej w moim wydaniu) zestaw gruntowy z przelotowym ciężarkiem na żyłce głównej oraz przypon z plecionki.
Na haku filet z drobnicy naszpikowany atraktorem.
Efekt ? raczej marny lub nawet zerowy :'( :'( po tym jak zestaw wpadł do wody na tym jego rola się zakończyła...
Po upływie około 4h postanowiłem zmienić przynętę tutaj padło już na stare dobre rosówki z własnego podwórka ;D ;D
na hak 3szt zablokowane białym robaczkiem.
Zmiana wyboru miejsca podania zestawu (dlatego że moja zasiadka znajdowała się w pasie trzcin i wiedziałem że w zbiorniku jest dużo całkiem ładnego okonia) postanowiłem ulokować zestaw nie dalej jak 1-1.5m od pasa roślinności.
Po upływie kilku kwadransów BAM ..!! sygnalizator zwariował .... 8) 8) 8)
to co znajdowało się po drugiej stronie wędki zaskoczyło mnie w 100% bo tego się nie spodziewałem na tym zbiorniku ...
CAŁE 96 cm szczęścia i 1260g wagi. ( jeśli chodzi o długość to kwestia sporna ;D ;D ;D Sami dobrze wiecie dlaczego :) lecz margines błędu może być nie wielki ;p;p)

Tak więc wypad uważam za udany.
PS. Rybka wróciła do wody z drobnym ukłuciem ;) ;)

Życzę wam Udanych zasiadek.