Tak jak piszą koledzy powyżej jest to czebaczek amurski.
Rybka mnoży się na potęgę. Zarzucenie zestawu z jakąkolwiek przynetą zwierzęcą w miejscu jego bytowania kończy się uciążliwym skakaniem splawika.
Szkodnik bardzo trudny do zwalczenia. W mojej okolicy udało usunąć się go dopiero po corocznych spuszczeniach stawu.
Z kolei ze starorzeczy wyginał dopiero po letniej przydusze wraz z całą fauną
Przetrwał tylko niezniszczalny japoniec...
Najgorsze jest to że drapieżniki nie za bardzo chcą na niego polować. W pierwszej kolejności wybierają ryby bardziej szlachetne. Czebaczek zostaje na koniec...