Ankieta

Jakie jest Twoje stanowisko wobec zakazu zabierania złowionych ryb?

Nie zabieram złowionych ryb, więc jestem zwolennikiem takiego zakazu.
61 (51.7%)
Zabieram złowione ryby (nieważne, czy kilka w roku, czy dużo więcej), więc jestem przeciwny takiemu zakazowi.
18 (15.3%)
Nie zabieram złowionych ryb, jednak rozumiem tych, którzy je zabierają, więc jestem przeciwny.
22 (18.6%)
Zabieram złowione ryby, jednak jestem gotów poprzeć taki zakaz, dostosowując się do niego.
15 (12.7%)
Jestem hipokrytą i notorycznym kłamcą, więc nie głosuję, żeby nie fałszować wyników ankiety.
2 (1.7%)

Głosów w sumie: 114

Autor Wątek: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta  (Przeczytany 3627 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 422
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #15 dnia: 12.11.2018, 16:08 »
Może zabrzmi to jak herezja ale jeśli odpowiedź ma być tak lub nie bez wyjątków to jestem za zabieraniem ryb

Gwoli ścisłości to osobiście nie zabieram ryb i nie będę!
Uważam jednak, że np. zabranie 1-2 ryb w tygodniu nie uszczupli specjalnie zasobów wodnych, i jeśli ktoś miałby ochotę na rybkę to dlaczego nie? Wszystko jest dla ludzi, tylko z głową...
Oczywiście trzeba by zachować dolny i dołożyć górny wymiar ochronny dla każdego gatunku. Takie jest moje zdanie w tym temacie.

Wysłane z mojego SM-T705 przy użyciu Tapatalka

Ja i Shreku mamy takie same podejście, a zagłosowaliśmy odwrotnie.
Bo to zła ankieta jest...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #16 dnia: 12.11.2018, 16:29 »
Shreku wyraźnie napisał, że nie popiera takiego zakazu (mimo że sam ryb nie zabiera), bo uważa, że inni wędkarze mają prawo mieć inne zdanie i mogą te ryby zabierać. Oczywiście inną kwestią jest to, jakie normy będą regulować to zabieranie. W jego interesie byłoby wprowadzenie zakazu zabierania ryb na wszystkich wodach dzierżawionych przez PZW, jednak on nie chce odbierać tego prawa innym, patrząc na sprawę wyłącznie przez pryzmat własnych potrzeb i przekonań. Rozumiem jego podejście do zagadnienia.







Jacek

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #17 dnia: 12.11.2018, 16:49 »
Dodaj jeszcze opcje z częściowym zakazem.

Ja nie zabieram ryb, rozumiem tych co rozsądnie zabierają, jestem za tym żeby był częściowy zakaz zabierania - obejmujący wybrane wody, albo na innych wybrane gatunki.

Mnie chodzi o zasady, o to, czy ktoś jest za całkowitym zakazem zabierania, czy też jest jemu przeciwny, tak generalnie. Bez wyjątków ;) Skoro ktoś dopuszcza zabieranie ryb z niektórych wód, pod jakimiś tam warunkami, to jest za zabieraniem ryb - proste (i o takie deklaracje mi chodzi). Konkretne zbiorniki z zakazem zabierania to inna kwestia, na inną ankietę :)

Niepotrzebne jest tutaj pisanie o wodach różnego rodzaju... kto/gdzie/na jakim zbiorniku/rzece.
 
Nie jestem w stanie zagłosować na pkt 1 - nie jeden zabierze jedną rybę w sezonie.
pkt 2 "Zabieram złowione ryby (nieważne, czy kilka w roku, czy dużo więcej), więc jestem przeciwny takiemu zakazowi"
pkt 2 Dla zabierających ryby w limicie, ponad limit jest potrzebna wiedza i edukacja o całym przestarzałym systemie w jakim się znaleźliśmy.
pkt 3 "Nie zabieram złowionych ryb, jednak rozumiem tych, którzy je zabierają, więc jestem przeciwny"
pkt 3 Zmienił bym na" Nie zabieram złowionych ryb, jednak rozumiem tych, którzy je zabierają, więc jest potrzebna edukacja wędkarzy do odbudowy rybostanu w rzekach i jeziorach."

Ankieta powinna być w jakiś sposób poprawiona :)
Głos oddam.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #18 dnia: 12.11.2018, 16:54 »
Czyli nie jesteś za całkowitym zakazem zabierania ryb.
Jacek

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #19 dnia: 12.11.2018, 16:57 »
Sam zobaczysz w ankiecie ;) o ile to do mnie ;)
Bardzo mnie cieszy ankieta choć może być  inaczej napisana aby "Wilk syty i owca cała"
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #20 dnia: 12.11.2018, 16:58 »
Ankieta jest anonimowa :)
Jacek

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 342
  • Reputacja: 795
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #21 dnia: 12.11.2018, 17:20 »
Sam lubię zjeść rybkę, ale raczej nie złowioną prze ze mnie (najprędzej kupioną w sklepie). Nie bebram se renców we flakach i tyle. Jak Ktoś z głową, zabierze raz na jakiś czas rybę mieszczącą się w rozsądnym przedziale wielkościowym, to czemu nie. Wiadomo jednak jak jest, więc z racji obecnego stanu polskich wód - jestem za zakazem.
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #22 dnia: 12.11.2018, 17:25 »
Ja bez zbędnych przemyśleń wybrałem opcję "Nie zabieram złowionych ryb, jednak rozumiem tych, którzy je zabierają, więc jestem przeciwny", bo uważam że polskie wody dają nam możliwość zabierania ryb. Oczywiście wiązać się to będzie z tym, że nie będzie okazów z jakich słyną chociażby brytyjskie, czy też czeskie wody.  Do No Kill, które mogłoby być ratunkiem dla wielu polskich wód, społeczeństwo po prostu nie dorosło. Zasadniczo to nie dorosło do wielu innych rzeczy związanych z wędkarstwem, chociażby do wypełniania rejestrów (które są w ich interesie), do nie śmiecenia nad brzegami zbiorników wodnych, do poddawania się bez zbędnych problemów kontroli prowadzonej przez uprawnionych do tego strażników. Nie dorosło również do tego, aby bez kontroli przestrzegać wymiarów i okresów ochronnych, czy też nawet nie dorosło do tego aby brać czynny udział w stowarzyszeniu w którym się jest, więc o czym my mówimy? O jakim No Kill ? ;) Tak jestem za zabieraniem ryb, ale widzę też ogromne pozytywy wód No Kill, których nie da się uzyskać prowadząc racjonalną gospodarkę rybacką przez wędkarzy.

Jestem jak tragiczna Antygona u Sofoklesa, która musi wybierać pomiędzy prawem boskim (waleniem w łeb), a prawem ludzkim (postępowaniem zgodnie z zasadami rozumu - No Kill). W tym momencie wybieram walenie w łeb, choć sam obecnie już tego nie robię, mimo że mógłbym. Mam tylko nadzieję, że ludzie w końcu doprowadzą do takiego momentu, że nie będą mieli już co walić w łeb. Uważam, że dopiero wówczas się ogarną i zrozumieją, że jak chcą walić w łeb, to muszą to robić z głową ;)  No Kill na większości zbiorników wędkarskich w Polsce to czysta fantastyka. Ogólnie PZW cechuje tragizm. :P

Online Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 338
  • Reputacja: 607
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #23 dnia: 12.11.2018, 19:03 »
Ankieta jest zrobiona tak, że nie da się na nią odpowiedzieć. Rozumiem, że temat dotyczy wód państwowych tzw. wód PZW, bo od prywatnych zbiorników i prywatnych łowisk komercyjnych to Wam wara.

Mimo, że sam ryb nie biorę to jestem przeciwny całkowitemu zakazowi, chociażby dlatego, że jest niemożliwy do wyegzekwowania. Jestem za znacznymi ograniczeniami, budowaniem KONTROLOWANYCH łowisk no kill i przede wszystkim za budowaniem świadomości szkodliwości procederu "biorę wszystko, co złowiłem". Inaczej będzie, jak z prohibicją w USA. Jeszcze większe pijaństwo.
Większość tych, co zabierają ryby robi to, bo ... zawsze zabierali. Nawet się nad tym nie zastanawiają i nie widzą w tym nic szkodliwego. Kolega chwali mi się ile to złowił ostatnio ryb i wszystkie rozdał. Bez cienia wstydu, przeciwnie, z wielką dumą.
Właściwa edukacja braci wędkarskiej, co w znakomity sposób dzieje się na tym forum, może w istotny sposób zmienić świadomość i mentalność wędkarzy. Bo Polak zawsze pójdzie pod prąd, jak mu się czegoś zabroni ale jak się do czegoś przekona, to będzie o to walczył ze wszystkimi.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 993
  • Reputacja: 474
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #24 dnia: 12.11.2018, 19:14 »
Ja zabieram dwie/trzy sztuki na rok.
Niemniej nie byłoby dla mnie żadnym problemem by wprowadzić na kilka lat całkowite no kill, by trochę pogłowia mogło się odrodzić. Ale musiały by iść za tym również inne działania...
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #25 dnia: 12.11.2018, 19:41 »
Mimo, że sam ryb nie biorę to jestem przeciwny całkowitemu zakazowi, chociażby dlatego, że jest niemożliwy do wyegzekwowania.

Przyznaję, że to, moim zdaniem, dziwna logika. Nie ma sensu wprowadzać zakazów i ograniczeń, bo będzie problem z ich egzekwowaniem... Jeśli tak zaczniemy podchodzić do tego typu kwestii, to jesteśmy na straconej pozycji. W takim razie zrezygnujmy z limitów, wymiarów i okresów ochronnych, bo przecież trudno tego upilnować. Analogia wręcz idealna.

Krzysiek, Twoja wypowiedź jest jasna i czytelna. O to chodzi ;)
Jacek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #26 dnia: 12.11.2018, 19:55 »
Ja jestem nie tylko notorycznym kłamcą, ale i notorycznym hiporytą - jednego dnia mówię - jestem za wprowadzeniem no kill na Wiśle, idę wieczorem na ryby, a tu sumek, taki 70-tak, w sam raz na patelenkę, to ciach go w łeb. Mówię więc sobie, że jednak nie, nie no kill, ale brać trzeba. Idę więc kolejnego wieczora, a tu dorodny sandaczyk i mówię, no nie, chętnie bym cię zjadł kolego, ale popływaj sobie w tej Wisełce jeszcze. I nagle myślę, ze zabieranie jest dla rzeczki fatalne. Mam więc mocne postanowienie poprawy. Idę więc następnego wieczora, a tu sumek, taki 70-tak, w sam raz na patelenkę, to ciach go w łeb. Mówię więc sobie, że jednak nie, nie no kill, nie ma postanowienia poprawy, ale brać trzeba. Idę więc kolejnego wieczora, a tu dorodny sandaczyk i mówię, no nie, chętnie bym cię zjadł kolego, ale popływaj sobie w tej Wisełce jeszcze. I nagle myślę, ze zabieranie jest dla rzeczki fatalne. Mam więc znowu mocne postanowienie poprawy. Idę więc następnego wieczora, a tu sumek, taki 70-tak, w sam raz na patelenkę...

A na dodatek nie wiem, czy piszę o sobie prawdę. NIe mogę brać udziału w tej ankiecie. Nie wiadomo bowiem, czy kłamca notoryczny, którym jestem, może powiedzieć prawdę, to znaczy prawdziwie zaznaczyć opcję, że jest notorycznym kłamcą.
Kurde.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 409
  • Reputacja: 350
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #27 dnia: 12.11.2018, 21:23 »
Też jestem za no-kill na Wiśle, ale te sumy bierz, bo one tam zrobią Kononowicza...
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 646
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #28 dnia: 13.11.2018, 09:02 »
Według mnie zawsze trzeba stosować metodę środka - czyli szukać rozwiązań które zadowalają jak największą ilość osób. Wprowadzenie no kill na polskich wodach nie ma sensu, bo to jakby liczyć na to, że wilki zaczną jeść trawę. Jest to niemożliwe, do tego prawnie niemożliwe póki co. Najlepszym rozwiązaniem jest opcja gdzie są wody gdzie się ryb nie zabiera, odcinki kanałów i rzek, jakieś jeziora (świetny materiał do wszelkich badań dla naukowców rybackich i ichtiologów), mniejsze zbiorniki. Jeżeli byłoby to 20% docelowo do 2025 roku, wtedy można mówić o normalności.

Bardzo ważną rzeczą jest też kontrolowane zarybianie karpiem. Jeżeli każdy okręg miałby wytypowane 3-4 zbiorniki, stale zarybiane większym karpiem (ponad kilogram), kilka razy w roku, wtedy można zmniejszyć presję na inne wody i inne gatunki. Takie wanny z karpiami, stale kontrolowane przez SSR, z dobowym i tygodniowym limitem, pozwalałyby na to, aby ci, co  mają największe parcie na mięso tam się udzielali. Byłoby to dawanie ryb na kilku wodach kosztem ochrony jej na innych.

Strasznie ważną rzeczą jest podzielenie rzek na krótsze odcinki. Powinny powstawać koła wędkarskie na wzór koła nr 29 Dzierżno Duże, które miałoby charakter no kill i skupiałoby wędkarzy preferujących takie łowienie. Takie koło wtedy mogłoby się opiekować kilkoma zbiornikami i takim odcinkiem rzecznym. Bo jeżeli wprowadza się coś na siłę odgórnie, czemu przeciwni są wędkarze i władze kół, nawet ludzie z SSR, to nie wiem czy jest sens w ogóle coś takiego robić.

Jestem przeciw zakazowi całkowitego zabierania ryb, bo to nie ma sensu. Jak najbardziej jednak popieram tworzenie wód no kill połączone ze zmianami w statucie odnośnie działania kół, co dawałoby podstawy do rozsądnego gospodarzenia. Wody muszą mieć swych opiekunów, jak Dzierżno Duże czy Śródlesie 2 w Opolu. Kto tam bywa ten wie, co się tam dzieje, jak chronione są te łowiska.
Lucjan

Offline Toke

  • Tomek Wielgus - Rodbuilding
  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 173
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Zakaz zabierania złowionych ryb - tak czy nie? Ankieta
« Odpowiedź #29 dnia: 13.11.2018, 09:22 »
Według mnie zawsze trzeba stosować metodę środka - czyli szukać rozwiązań które zadowalają jak największą ilość osób. Wprowadzenie no kill na polskich wodach nie ma sensu, bo to jakby liczyć na to, że wilki zaczną jeść trawę. Jest to niemożliwe, do tego prawnie niemożliwe póki co. Najlepszym rozwiązaniem jest opcja gdzie są wody gdzie się ryb nie zabiera, odcinki kanałów i rzek, jakieś jeziora (świetny materiał do wszelkich badań dla naukowców rybackich i ichtiologów), mniejsze zbiorniki. Jeżeli byłoby to 20% docelowo do 2025 roku, wtedy można mówić o normalności.

Bardzo ważną rzeczą jest też kontrolowane zarybianie karpiem. Jeżeli każdy okręg miałby wytypowane 3-4 zbiorniki, stale zarybiane większym karpiem (ponad kilogram), kilka razy w roku, wtedy można zmniejszyć presję na inne wody i inne gatunki. Takie wanny z karpiami, stale kontrolowane przez SSR, z dobowym i tygodniowym limitem, pozwalałyby na to, aby ci, co  mają największe parcie na mięso tam się udzielali. Byłoby to dawanie ryb na kilku wodach kosztem ochrony jej na innych.

Strasznie ważną rzeczą jest podzielenie rzek na krótsze odcinki. Powinny powstawać koła wędkarskie na wzór koła nr 29 Dzierżno Duże, które miałoby charakter no kill i skupiałoby wędkarzy preferujących takie łowienie. Takie koło wtedy mogłoby się opiekować kilkoma zbiornikami i takim odcinkiem rzecznym. Bo jeżeli wprowadza się coś na siłę odgórnie, czemu przeciwni są wędkarze i władze kół, nawet ludzie z SSR, to nie wiem czy jest sens w ogóle coś takiego robić.

Jestem przeciw zakazowi całkowitego zabierania ryb, bo to nie ma sensu. Jak najbardziej jednak popieram tworzenie wód no kill połączone ze zmianami w statucie odnośnie działania kół, co dawałoby podstawy do rozsądnego gospodarzenia. Wody muszą mieć swych opiekunów, jak Dzierżno Duże czy Śródlesie 2 w Opolu. Kto tam bywa ten wie, co się tam dzieje, jak chronione są te łowiska.

W punkt :) :thumbup: :thumbup: :thumbup:
Pozdrawiam.
Tomek