Autor Wątek: Portret polskiego wędkarza  (Przeczytany 76012 razy)

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #30 dnia: 13.05.2015, 20:53 »
Panowie, niestety, ale taka jest rzeczywistość. Zastanówmy się dlaczego nikt nie pochyli się nad leżącym na ziemi człowiekiem... bo pewnie pijak, a jak pijak to i złodziej itd. Najważniejsze, żeby mi się wiodło, a cała reszta, pal licho. Nikt, albo prawie nikt w Polsce nie myśli o tym co będzie za kilka, albo kilkanaście lat. Potrzeba kilku dekad, aby to wszystko zmienić... Pozostaje mieś nadzieję, że lepsze przed nami.
Mateo podziwiam Twoją cierpliwość i nie mogę się doczekać zlotu, kiedy będę mógł Ciebie poznać
Robert

Offline marek118

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 188
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: RNI, Koło PZW nr 28 "Szuwarek" Nowa Sarzyna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #31 dnia: 13.05.2015, 21:15 »
Ludzie bardzo często piszą ze ich rodzina lubi jeść ryby i tym usprawiedliwiają swoją pazerność i mięsiarstwo. Dla nich nieważne że miło spędzili czas nad wodą, że odpoczęli a ważne jest aby wyjazd na ryby się zwrócił.
Jeśli ktoś tak bardzo lubi jeść ryby nie powinien być członkiem żadnej organizacji wędkarskiej a jedynie odwiedzać łowiska specjalne. Tylko że wtedy jedzenie ryb staje się dość kosztowne. A tak taki pseudo wędkarz płaci składkę i łupi publiczne wody ile się da. Do puki się to nie zmieni do puty nie będziemy mieli bardziej zasobnych łowisk gdzie wszyscy odpoczniemy.

Offline Skand

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 623
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław /Stare Miasto - Szczepin/
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #32 dnia: 13.05.2015, 21:19 »
Panowie, mięsiarze którzy biorą wszystko jak leci byli, są i będą dopóty nie wymrze ten typ ludzi lub nie zmienią swojego toku rozumowania. Co do kłusowników to należy takie zachowania bezwzględnie tępić i wykluczać takie osoby z PZW.
Ostatnio w Leśnicy stanął koło mnie gość który próbował łapać na spławik ale coś mu nie szło, w końcu się zwinął, stanął koło mnie  patrzył jak łowię na metodę. Branie , zacięcie, siedzi karpik taki około 30cm, ponieważ już schowałem podbierak chciałem go podebrać ręką, a ze brzeg dość stromy spiął się cwaniak przy samej ręce, trzeba było widzieć minę tego gościa i te jego słowa "szkoda karpika". Jak mu powiedziałem, ze i tak wróciłby do wody to zdurniał i szybciutko się zawinął na pięcie.
A ilu takich jest jak on? pewnie co drugi.
Ech, szkoda słów.
Janusz

Offline Skand

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 623
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław /Stare Miasto - Szczepin/
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #33 dnia: 13.05.2015, 21:27 »
Ludzie bardzo często piszą ze ich rodzina lubi jeść ryby i tym usprawiedliwiają swoją pazerność i mięsiarstwo. Dla nich nieważne że miło spędzili czas nad wodą, że odpoczęli a ważne jest aby wyjazd na ryby się zwrócił.
Jeśli ktoś tak bardzo lubi jeść ryby nie powinien być członkiem żadnej organizacji wędkarskiej a jedynie odwiedzać łowiska specjalne. Tylko że wtedy jedzenie ryb staje się dość kosztowne. A tak taki pseudo wędkarz płaci składkę i łupi publiczne wody ile się da. Do puki się to nie zmieni do puty nie będziemy mieli bardziej zasobnych łowisk gdzie wszyscy odpoczniemy.

Zgadzam się, ale ja nikomu nie zabraniam zabierania ryb bo to nie o to tu chodzi, tylko niech ta ryba będzie wymiarowa, w granicach limitu.
Ja jak mam ochotę na rybkę to jadę na taka komercję gdzie płacę za wstęp i nie muszę płacić za rybkę, a takich miejsc wbrew pozorom nie brakuje. Więc wcale tak drogo nie wychodzi.
Janusz

river

  • Gość
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #34 dnia: 13.05.2015, 21:38 »
Sam kiedyś zabierałem ale kilka a nie kilkadziesiąt..Tata lubił ryby więc mu zabierałem oczywiście nie zawsze, rozumiał że nie przynoszę w okresie tarła, ochronnym itd ale to co ludzie wyrabiają to głowa mała są wędkarze którzy są na rybach wtedy kiedy tarło po 4 wędki , na szarpaka na co się da na szczęście coraz mniej tego widzę ale jednak..A najlepsza jest zawsze odpowiedź czemu tej małej rybie nawet nie odpuści " przecież takie są najlepsze" ! a czemu w takim razie tej dużej nie wypuści " no jak czyś ty zgłupiał taką rybę wypuszczać" ?  Ryba zawsze w czarnej dupie ( uups przepraszam pupie co by bardziej d(w)rażliwych nie urazić...) jakby nie patrzeć ...
Obecnie nie zabieram ani jednej ryby co złowię wraca do wody ale karta się przez to nie zwraca....

Grendziu

  • Gość
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #35 dnia: 13.05.2015, 21:42 »
Inny przykład z komunii u chrześniaka:

U mnie łowi się już z dziada, pradziada.
Siedzę przed kościołem ze swoją Matką Chrzestną i ona się mnie pyta, Darek słyszałam że łowisz nieprzeciętne ilości ryb ostatnio. Tak Ciociu odpowiadam, w tamtym roku miałem ponad 600kg białej ryby złowionej na wędkę. Ona : nie wierzę, co z nimi zrobiłeś, mogłeś mi przywieść. Ciociu ale większość pływa dalej w wodzie. W tym roku już mam 11 szczupaków, ale większość to niewymiarowe. EEE nie znasz się,  takie niewymiarowe to wędzone najlepsze są...
Przestałem się odzywać, bo to nie miało sensu..

Kolega piszę, że co drugi bierze ryby? Nie zgadzam się, bo na 100 osób które znam ryby bierze od 95 do 97 osób i to prawie wszystko. Tylko 10% wędkarzy mówi o C&R a z tych 10% kolejne kilka tylko przestrzega złów i wypuść.

Cytaty mógłbym mnożyć, ale jaki to ma sens, każdy z Nas wie jak jest nad wodą, jak to zmienić? Nie wiem, próbowałem, nie da się, naprawdę się nie da, za 30 lat może coś się zmieni lub rozwiązaniem są komercyjne łowiska i olać totalnie wody PZW.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #36 dnia: 13.05.2015, 22:54 »
Nad Wisłą jest podobnie, jak tylko się da. Chociaż jak częściej łowiłem w 2011 i 2012 to średnio raz na dobę były kontrole. Jako, że łowiłem na styku 3 okręgów - to muszę przyznać, że kontrole były z każdego z nich (bielski, krakowski i katowicki). Za to na Dunajcu i Sanie na ok. 150 dni łowienia (może więcej) nigdy nie byłem kontrolowany. A miejscowi znad Sanu (od Dynowa do Przemyśla) to prawie sami kłusownicy (i wędkarze i nie wędkarze), najgorsze są szarpaki późną jesienią, ranią mnóstwo ryb przy okazji ...

Ja mieszkam nad Sanem koło Krzeszowa i przez kilkanaście lat wędkowania byłem kontrolowany RAZ. To co wyprawiali niektórzy osobnicy zwłaszcza pseudo wędkarze z Biłgoraja to sie w głowach nie mieściło. Po weekendzie stosy śmieci, w weekend disco polo i każda ryba trafiała na patelnię.
O litrach wypitego alkoholu nie ma co wspominać.
Dopiero jak zaczęto im utrudniać dojazd po prywatnych drogach nad wodę to się skończyło eldorado.

To u Nas z synem lepiej małe linki gryzły non stop niewymiarowe.... Na to żona: Sąsiad może niewymiarowe ale jakie pyszne były...

Dostałem takiego strzała po "mordzie" że popsuli mi resztę dnia. Możesz się starać, szkolić, mówić, pisać  a i tak nad wodą 1 promil cokolwiek przestrzega.

I jak mamy się dochować rybnych wód, jeśli wędkarz kłusuję, "tubylec" kłusuję aby mieć na jabola, rybak kłusuję, urzędnik też kłusuję a nawet o tym nie wie...

Brak słów.

W sierpniu tego roku, nikt nie złowił już karpia mimo, że zawody odbywały się na żywej rybie. Wytłukli wszystko. Wozili rzekomo samochodami do domu limity i wracali po jeszcze.
 
Dzicz.

trzeba było widzieć minę tego gościa i te jego słowa "szkoda karpika". Jak mu powiedziałem, ze i tak wróciłby do wody to zdurniał i szybciutko się zawinął na pięcie.
A ilu takich jest jak on? pewnie co drugi.
Ech, szkoda słów.

Kolega piszę, że co drugi bierze ryby? Nie zgadzam się, bo na 100 osób które znam ryby bierze od 95 do 97 osób i to prawie wszystko. Tylko 10% wędkarzy mówi o C&R a z tych 10% kolejne kilka tylko przestrzega złów i wypuść.

Cytaty mógłbym mnożyć, ale jaki to ma sens, każdy z Nas wie jak jest nad wodą, jak to zmienić? Nie wiem, próbowałem, nie da się, naprawdę się nie da, za 30 lat może coś się zmieni lub rozwiązaniem są komercyjne łowiska i olać totalnie wody PZW.

Wszystkie powyższe wypowiedzi potwierdzają moje obawy co do skali tego zjawiska.
Nie powinien więc wcale dziwić fakt, że petycję Stop sieciom w PZW podpisało zaledwie 8200 osób. Moim zdaniem to i tak bardzo dobry wynik, jak na te realia!


Panowie, niestety, ale taka jest rzeczywistość. Zastanówmy się dlaczego nikt nie pochyli się nad leżącym na ziemi człowiekiem... bo pewnie pijak, a jak pijak to i złodziej itd. Najważniejsze, żeby mi się wiodło, a cała reszta, pal licho. Nikt, albo prawie nikt w Polsce nie myśli o tym co będzie za kilka, albo kilkanaście lat. Potrzeba kilku dekad, aby to wszystko zmienić... Pozostaje mieś nadzieję, że lepsze przed nami.
No właśnie. Całkowity brak postawy obywatelskiej. Świat własnych gniazd. Prawa natury. Zwierzyna. Dzicz. Tak, jak piszą koledzy wyżej.
Nie wstyd Wam czasem, że żyjemy w takim społeczeństwie? Trzeba mieć nadzieję, że niektórzy z nas może dożyją czasów, kiedy to się zmieni. Trzeba jednak mocno stawiać na edukację, bo nie zapominajmy, że ONI też płodzą dzieci i je "wychowują"!
Pozdrawiam
Mateusz

Offline makqq1

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Świętokrzyskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #37 dnia: 13.05.2015, 23:19 »
To co się dzieje nad wodami jest straszne ...Siedziałem kiedyś na mojej zaporówce była godzina mniej wiecej ósma, siedziałem sam .Obok mnie, ale za krzakami dwóch facetów jeden koło 50 tki, drugi tak w moim wieku wtedy tak na oko 25-28 .Nagle rozlega się dzwięk sygnalizatora słyszę ,,Jurek!!jedzie ci sandacz na pewno!!''.No i wyciągają tego sandacza miał tak ze 35 cm chwila ciszy,ale słyszę ich rozmowę :Bierz i tak zdechnie. Z takiego to jeden obiad jest ???Mówi ten młodszy jak bym miał tak wszystko wypuszczać to ryby bym nie zjadł tu i tak większych nie ma .......Wtedy się nie odezwałem bo siedziałem jeszcze całą noc i nie wiadomo czy by się na mnie nie chcieli zemścić za to że im uwagę zwróciłem ,teraz już takie coś koło mnie nie przejdzie ;)
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #38 dnia: 14.05.2015, 00:05 »
I tutaj właśnie pole do popisu powinien mieć zwiazek wędkarski. To ci goście powinni wyznaczać trendy, edukować, uczyć. Oni muszą przewidywać co sie będzie wydarzało za rok, dwa, pięć lat. Za edukowaniem powinny iść przepisy, ostrzejsze limity, górne wymiary ochronne, ochrona szczupaka i sandacza. Ludzie sami zmieniać sie nie chcą, nowe regulacje prawne by w tym dopomogły.

Niestety, PSL wspiera rybactwo, w rządzie, w ogóle wśród polityków brakuje wizjonerów, osób znających skalę problemu.  To się przekłada właśnie na sytuację nad wodą.

Na pewno jest postep, większsość młodzieży juz nie idzie w ślady swoich ojców... Całe szczęście. To co martwi to krótkowzroczność. Ponadto przykłady z oszukiwaniem, zabieraniem wszystkiego jak leci, kłusowaniem - to pokazuje pewien typ mentalności., nie tylko wędkarskiej. Brak uczciwości nad wodą, to jej brak w innych dziedzinach życia. 
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #39 dnia: 14.05.2015, 00:17 »
Tak sobie dziś z rana przeczytałem post Mateo. I w pracy jakos nie mogło mi to wyjść z głowy! I do czego doszedłem ? Ze to jest człowiek którego nie mal że postawił bym na równi z nałogowym palaczem,alkoholikiem czy narkomanem. On po prostu bez tego żyć nie może. Kłusownictwo to coś co go nakręca! Bo jak inaczej nazwać zakradanie się nocą na komercję ,pod płotem i kradzież karpi przy jego statusie materialnym. A pro po ,jak to się ma do argumentów że kłusują i zabierają wszystko biedni i bezrobotni?? Ten pan na siłę szuka podniet bo z nudów i dobrobytu w główce się przewraca,a że odchodząc na emeryturę w wieku 39 lat (czyli w pełni produkcyjnym) musi coś począć z nadmiarem energii? Hmmm! Zastanowiło mnie też, ale już to może wredne? Czemu ta jego pani po tyle godzin pracuje? Do domciu nie chce się wracać? No wiem , to było podłe!!
Arek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #40 dnia: 14.05.2015, 00:43 »
Czemu ta jego pani po tyle godzin pracuje? Do domciu nie chce się wracać? No wiem , to było podłe!!
:D O tym samym pomyślałem, kiedy mi mówił, że ona lubi po 12 godz. pracować i kiedy do niej dwukrotnie do pracy dzwonił :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #41 dnia: 14.05.2015, 09:12 »
Dziwi mnie wasze zdziwienie tym co nagrał Meteo ja taką rozmowę mogę nagrać na każdym wypadzie na ryby a dzieli mnie od Meteo pół polski. Nawęd ostatnio łowiłem na pomoście z przemiłym dziadkiem który opowiadał mi jakie to kiedyś piękne ryby były na tym zbiorniku i przyznał się że kiedyś był prezesem w kole opiekującym się tym zbiornikiem ze smutkiem stwierdził ze niestety większość ryb zostało wyłowione mówiąc to wrzucał do siatki każdego małego leszcza i płotkę jaką złowił. Jak zobaczył że ja wypuściłem złowione przez siebie 2 wymiarowe karpie a jak jeszcze mu powiedziałem że ostatnio wypościłem amura to był totalnie zdziwiony i stwierdził że w takim razie poco wędkować. Dlatego uważam że edukacja jest potrzebna ale ona zadziała za kilkanaście lat gdzie już nie będzie czego chronić a teraz potrzebne są niestety rygorystyczne przepisy które będą egzekwowane               
Krzysztof

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #42 dnia: 14.05.2015, 09:34 »
"Rygor", "przepis" i na szefa juzia stalina (celowo małą literą). Kolego Dyzma, już dzisiaj Polska jest państwem policyjnym, a przepisy RAPR są tak głupie, że głupsza jest jedynie moja sąsiadka. A nie chciałbyś Kolego powołać jeszcze z trzy służby mundurowe z uprawnieniami policyjnymi do ochrony rybek, żab i robaków?...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #43 dnia: 14.05.2015, 09:43 »
Tak bo Polacy próśb nie rozumieją tylko dopiero jak nas ma coś uderzyć po kieszeni to coś do nas dociera   
Krzysztof

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Portret polskiego wędkarza
« Odpowiedź #44 dnia: 14.05.2015, 13:04 »
Mirek, nie rozumiem czemu się denerwujesz. Dyzma ma rację. Przepisy RAPR nie są głupie, są 'słabe'. Po prostu nie chronią ryb. Znowu powracamy do punktu wyjścia... :D
Liczy się wspólne dobro, czy chwilowe dobro jednostki?

Ciekawe jest, że masz takie a nie inne poglądy na politykę :D  Do upadku Polski, do utraty niepodległości doprowadziło warcholstwo i prywata szlachty i magnaterii. Liberum veto plus 'pan na zagrodzie równy wojewodzie'... To mi przypomina właśnie podejście, żądające 'wolności' nad wodą. Co istotne, jest to brak odpowiedzialności i niechęci rozumienia prawa przyczyny i skutku.

Według mnie powinniśmy myśleć nie tylko o sobie, ale też o innych, o przyrodzie i o tym aby próbować utrzymać jej stan jak najbardziej zbliżony do naturalnego. Skoro wędkarze nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć, że ryb może zabraknąć - trzeba zadziałać odpowiednio ostrzejszymi przepisami. Bo ryby są wspólnym dobrem...

Niestety, w Polsce trzeba wymagać i używać ostrzejszego prawa, skoro inaczej się nie da.

Mirek, a jaką masz propozycję na poprawę stanu wód?  Chodzi mi o rozwiązania, nie o pisanie co jest złe. Jak zrobić aby wody w Polsce znowu były rybne?
Lucjan