Autor Wątek: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego  (Przeczytany 23295 razy)

Offline alphaomega

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Zgodnie z obietnicą, wrzucam wzór statutu dla lokalnego stowarzyszenia wędkarzy. Mogą się pojawiać błędy stylistyczne i na pewno brakuje usystematyzowania nazw (np walne zgromadzenie członków stowarzyszenia, czasem nazywane jest walnym zgromadzeniem), ale na pewno mamy poprawność formalną. Statut bazuje na najlepszych elementach statutów PZW, PZŁ oraz różnych lokalnych stowarzyszeń. Jednak zadbałem o odrobinę więcej demokracji. Chodzi o to, aby to zarząd służył członkom stowarzyszenia, a nie na odwrót. Nie należy sugerować się nazwą. Preambuła też nie jest konieczna (ale ładnie wygląda i ciekawie oddaje idee przyświecające założycielom).
Można dowolnie dopracowywać cele statutowe itd. Natomiast mamy "gotowca" w kwestii wyboru władz, nadawania i utraty członkostwa, wewnętrznej ordynacji wyborczej. To bardzo ważne, aby wszystko opisać szczegółowo w statucie. Z praktyki wiem, że później pojawiają się spory i napięcia, a każde niedomówienie w statucie lub uchwale WZ potrafi tworzyć konflikt.
Jeżeli ktokolwiek zdecyduje się na wykorzystanie statutu w niezmienionej formie, nie roszczę sobie do niego żadnych praw.
Połamania!
-Mateusz-

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #1 dnia: 01.06.2015, 00:57 »
Super! Wielkie dzięki :thumbup:
Pozdrawiam
Mateusz

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #2 dnia: 01.06.2015, 08:05 »
Mateusz, super robota. Warto się spotkać i omówić kilka detali. Jak dla mnie, to powinniśmy iść z duchem czasu i wszelką komunikację z członkami Stowarzyszenia prowadzić droga elektroniczną, a nie klasyczną pocztą. Dodatkowo nie wiem jak wygląda kwestia pozyskiwania środków z UE na działalność takiego stowarzyszenia, ale wiem, że w takich tematach jak ochrona środowiska, to UE ma kasę na dofinansowanie.
Patrząc na różne organizacje, jakie mienią się organizacjami pożytku publicznego, może warto również ukłonić się po 1% podatku.

Jestem optymistycznie nastawiony do tej inicjatywy i wierzę, że się uda.
Robert

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #3 dnia: 01.06.2015, 08:18 »
Odnośnie do dotacji... Będąc w tamtym roku na wakacjach nad morzem, widziałem sklep (monopolowo-pierdołowy) z tabliczką (dosłownie nie pamiętam): "sfinansowano z funduszy na rzecz rozwoju rybołówstwa śródlądowego". Szlag człowieka trafia, jak widzi takie rzeczy...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Grendziu

  • Gość
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #4 dnia: 01.06.2015, 14:50 »
Alphaomega czemu ma służyć to stowarzyszenie, bo gdzieś na zlocie ten temat mi uciekł:

Czy:
1. Mamy założyć aby walczyć z PZW?
2. Mamy pod stowarzyszeniem dobrze się bawić i ustawić własne warunki, typu własna liga, zloty?
3. Czy np. Stowarzyszenia Związku Wędkarskiego Jezioro Czarne dzierżawić własne wody i opiekować się nimi?

A może wszystko w jednym i jeszcze więcej :)

Sprzedaj  mi ideę i pomysł, jak dam radę to jutro przeanalizuję treść i jeśli czas pozwoli to z chęcią pomogę i się w ten przyszły projekt zaangażuję .

Offline alphaomega

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #5 dnia: 01.06.2015, 17:09 »
Temat Ci uciekł,  bo kiedy prowadziliśmy z Olkiem dysputy, Ty wiosłowałeś z Lucjanem ;) Wyrwę się z mojego obozu pracy i wszystko nakreślę.
Połamania!
-Mateusz-

Offline alphaomega

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #6 dnia: 01.06.2015, 22:07 »
Więc swój koncept rozpocząłem w innym wątku już w lutym: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=169.msg17930#msg17930
**************************
Po dyskusjach z Olkiem (Chaotic) upewniłem się, że to właściwy kierunek.
Na początku chodzi o skupienie ludzi lokalnie. W taki sposób, aby można było spotykać się, wymieniać doświadczenia, uczyć się od siebie i innych (uważam, że nie byłoby trudne zaproszenie wyczynowców z prezentacjami). Najlepsi mogą zacząć tworzyć team wyczynowy w ramach stowarzyszenia. Można stworzyć nasze lokalne grandprix / ligę, oparte na własnym regulaminie (zupełnie jak Feederliga Dolnośląska).
Stowarzyszenie powinno promować również najlepsze w regionie łowiska, sklepy, producentów, wędkarskich rękodzielników, gospodarstwa agroturystyczne przyjazne wędkarzom.
Poza tym działalność proekologiczna i społecznie pożyteczna (akcje sprzątania jezior, prezentacje dla dzieciaków, imprezy charytatywne o charakterze wędkarskim). Wszystko to, co powinna robić organizacja wędkarska.

Docelowo, na pewnym etapie rozwoju, można zacząć "polowanie" na własną wodę. Mało tego - można zrzeszyć inne łowiska pod szyldem stowarzyszenia i w zamian za promocję i inną pomoc (np w zarybieniach i utrzymaniu wody), członkowie mogliby wędkować w ramach jednej, rocznej opłaty. 

Możliwości jest wiele.

Z ruchami wstrzymywałem się do zlotu, ponieważ chciałem najpierw spojrzeć w oczy każdemu, z kim miałbym dalej ciągnąć wątek.

Teraz już wiem, że warto. Dlatego nie odpuszczę.
Ten tydzień (ze względu na czwartkowe święto) w mojej branży jest pokręcony i skomplikowany, więc po weekendzie podwijam rękawy i zorientuję się na temat działania organizacji pożytku publicznego na temat możliwych dotacji itd.
Trzeba będzie zaplanować kolejne ruchy (już wspólnie) i podzielić ewentualne zadania do wykonania.
Pozostanie później namówić kolejnych znajomych i całą grupą wypracować ostateczny kształt statutu, nazwę, logo itd.
Dalej rejestracja Stowarzyszenia w sądzie rejestrowym oraz innych instytucjach jeśli profil działalności to na nas wymusi.
Kongres założycielski, utworzenie władz i organów, a dalej już tylko lpesza przyszłość dla wielkopolskich wędkarzy. 
Połamania!
-Mateusz-

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #7 dnia: 01.06.2015, 22:12 »
Niestety Feederliga Dolnośląska nie działa na swoim regulaminie a wielka szkoda
Staś
Klasyczny Feeder

Offline alphaomega

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #8 dnia: 01.06.2015, 22:37 »
Zatem fajnie byłoby taki stworzyć w oparciu o najlepsze wzorce. Według mnie, jeśli powstanie już większa ilość teamów w całym kraju, wtedy można pomyśleć o utworzeniu takiego wspólnego, ogólnopolskiego regulaminu dla zawodów feederowych. Nie sądzę, aby coś stało na przeszkodzie :)
Kiedy powstanie w końcu w naszym kraju profesjonalna feederliga, wszyscy będą przyzwyczajeni do tych samych zasad.
Połamania!
-Mateusz-

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #9 dnia: 01.06.2015, 23:31 »
Jestem przekonany, że uda się znaleźć sponsorów, którzy wesprą taką działalność, szczególnie jeśli uda się zrobić to na wyłączność. Skoro karpiarze mają swoje marki, jeziora i sponsorów, to moc nie stoi na przeszkodzie, żeby zwolennicy feedera również mieli coś dla siebie. Jest to tylko kwestia ludzi i chęci, a my mamy i jedno i drugie. Promowanie zasady no kill, czy jak kto woli C&R (catch and relase) będzie naszym hasłem przewodnim - choć ja wolę polskie złap i wypuść, lub jak ładnie to określił ktoś na zlocie wędkarstwo sportowe. Można wokół naszej pasji zbudować całą kulturę wypoczynku i aktywnego spędzania czasu z dala od komputerów, telewizji i miasta. Jest takie powiedzenie, że jeśli Twoja praca jest Twoją pasją, to jest to przyjemność, ja mogę powiedzieć, że rybanie jest moją pasją.
Robert

Grendziu

  • Gość
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #10 dnia: 02.06.2015, 07:32 »
Alphaomega a gdyby tak rozpocząć od końca - najpierw stowarzyszenie, potem woda, zarybienie, a potem promocja, przyciągniecie członków, liga itd. A gdzieś tam po drodze środki z Unii Europejskiej... :)

Wg mnie aby kogoś czymś przekonać to trzeba coś mieć, więc odskocznią była by woda która jest w posiadaniu, najpierw jedna potem kto wie w którym kierunku by to poszło... :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #11 dnia: 02.06.2015, 07:37 »
Mateusz, statut jest po prostu świetny. Piękna rama dla wszelkiego rodzaju działalności - faktycznie wiele można zrobić mając tak ładnie określone cele i struktury... :thumbup:

Alphaomega czemu ma służyć to stowarzyszenie, bo gdzieś na zlocie ten temat mi uciekł:

Czy:
1. Mamy założyć aby walczyć z PZW?
2. Mamy pod stowarzyszeniem dobrze się bawić i ustawić własne warunki, typu własna liga, zloty?
3. Czy np. Stowarzyszenia Związku Wędkarskiego Jezioro Czarne dzierżawić własne wody i opiekować się nimi?


Pytanie jest bardzo dobre... Tutaj właśnie powinna istnieć swojego rodzaju klarowność. Co prawda zachowanie i sposób w jaki funkcjonują wędkarze ze stowarzyszenia jez.Czarne zaprzecz wszelkim stereotypom, to jednak warto mieć swojego rodzaju wizję.

Uważam, że walka z PZW nie powinna mieć miejsca, jeżeli już to z linią wytyczoną przez ZG PZW lub władze okręgu ewentualnie. Tutaj powinno się współdziałać z członkami PZW, powinni oni być zresztą podstawową siłą w stowarzyszeniu. Przynależność do PZW nie powinna zaprzeczać działaniu w strukturach stowarzyszenia. Jeżeli będzie miało ono wody, to wtedy często wszystko samo się będzie rozwiązywać... :D

Szkoda, że jest to inicjatywa lokalna lub obejmuje zaledwie część Polski. Aby być grupą walczącą o 'więcej' - trzeba mieć większy zasięg - ale przecież jedno nie wyklucza drugiego. Jako wzór mogę podać podważanie pewnych decyzji IRŚ lub ZG PZW. Mając ogólnopolskie stowarzyszenie można skutecznie nawiązać 'walkę', pod egidą organizacji ogólnopolskiej mogą wypowiadać się fachowcy z różnych rejonów Polski. Przykład Mazurskiego Wędkarza i samotność swojego rodzaju mazurskich kół wędkarskich, którym zamieniono jeziora w pustynie i którzy są osamotnieni w swojej walce (pomimo wsparcia ze strony WŚ) pokazuje, że masa wędkarzy z jednego rejonu Polski nie ma zamiaru kiwnąć palcem w sprawach dotyczących innego.
Dlatego warto pomyśleć również o czymś bardziej ogólnym.

Kolejną rzeczą jest zasada złap i wypuść. Faktycznie - jak pisze Gilala określenie wędkarstwo sportowe jest trafne i brzmi super. Jednak na wielu wędkarzy C&R  działa niczym płachta na byka. Warto na pewno promować wypuszczanie ryb, jednak zbytnie obnoszenie się z tym, lub wsadzanie tego w statut, może sprawić, że część osób nie wstąpi do stowarzyszenia lub będzie wręcz działać na jego niekorzyść. Trudniej też będzie znaleźć chętnych do dzierżawy wody, jeżeli dane łowisko w swoim zamierzeniu będzie tylko 'no kill'. Najlepiej nie zamykać sobie furtek - a i tak wędkarze otwierać się będą coraz bardziej na pewne rzeczy (woda drąży skałę... ;D )
Tutaj tez mogę się posłużyć przykładem z UK. Należąc do PAA (Polish Anglers Association) widziałem jak wielu pojawia się wrogów (Polaków), kiedy zwraca się im uwagę, że nie wolno zabierać ryb lub gdy uświadamia względem pewnych zachowań. Pomimo, iż respektowanie przepisów danego kraju powinno być czymś naturalnym, opór był straszny. Na wniosek mój i kilku innych osób przestaliśmy wojować (głównie chodziło o złap i wypuść właśnie) i 'ociepliliśmy' wizerunek. Świetnie się to sprawdza. Nikt z klubu nie zabiera ryb ani nie łamie przepisów (mam nadzieję) - ale nie obnosimy się z tym - jest OK. Wrogowie przestali być aktywni. Dlatego lepiej nie afiszować się ze złap i wypuść, co ważne - warto też unikać ataków na tych co ryby biorą. Na necie zwłaszcza wielu jest wojowników spod sztandaru złap i wypuść, którzy piętnują ludzi, często nie przebierając w słowach. Działa to raczej na niekorzyść zasady i tworzy pewne bariery.
Nie da się też ukryć, że po zarybieniu toną karpia danego zbiornika, pozostawienie takiej ilości oznacza powolna zagładę pewnych gatunków - właśnie odłowienie ich daje im szansę. Tak więc lepiej stawiać na rozsądek i dopasowywać się do danej sytuacji.

Inicjatywa jest tak słuszna, że pozostaje pytanie - co dalej? :)
Lucjan

Offline Dżamukka

  • Garbolino Polska
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 451
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
    • Paweł Zuziak Fishing
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #12 dnia: 02.06.2015, 07:52 »
   Mateusz,świetna robota .Statut jest fantastycznie przygotowany i na tyle szeroki aby wykorzystać go w szerokiej działalności.

  Sądzę,że jak mądrze (a tak na pewno będzie) rozpoczniecie lokalnie, to rozrośnie się to "globalnie" . Czy to jako Wasze Stowarzyszenie, czy inne powstające w innych regionach.

 :bravo: :thumbup:


Offline Chaotic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 662
  • Reputacja: 101
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #13 dnia: 02.06.2015, 08:10 »
też jestem zdania że to się musi udać ale małymi kroczkami ...
coś na start - coś co trafi w serca i gusta - mogą być tanie zawody na fajnych, rybnych wodach (prywatnych)  - startującym pozwoli poznać te zbiorniki na które sami by się wcześniej nie wybrali a właścicielom zbiorników się wypromować.

smutną koniecznością jest eliminacja "zniechęcaczy", wielu grunciarzy obawia się tyczek, litrów robactwa i zanęt za grubą kasę i to ich zniechęca do startów.

Jestem za promocją zwykłego szarego wędkarza , organizacji zawodów sprawiedliwych ale takich które doceniają tych, którzy chcą polować na grubsze sztuki a nie tylko masowo odławiać drobnicę.  Chodzi mi o to, by zawody były formą promocji zbiorników, wędkarstwa w ogóle a nie czystym współzawodnictwem.
By stawiać na atmosferę, jakąś biesiadę po, sprawienie by ludzie przywozili rodziny na zawody

to pozwoli zebrać grupę ludzi i dalej już można wszystko :)
Pozdrawiam
Olo


Grendziu

  • Gość
Odp: Przykład statutu dla stowarzyszenia wędkarskiego
« Odpowiedź #14 dnia: 02.06.2015, 09:32 »
W statucie można uwzględnić strategię rozwoju globalnie, a zacząć lokalnie tak jak piszecie.

Ustawienie prostych standardów które sprawdzą się nad jedną wodą, mogą procentować na innych akwenach, do tego potrzebni są ludzie, fanatycy jak my. Nie widzę problemu aby stowarzyszenie działało w WLKP, na Mazurach, Śląsku i innych rejonach Polski, tylko trzeba dać przykład do wspólnego działania. A podstawą wg mnie musi być własna woda.

Ponadto to co piszę Chaotic poprzez edukację można przyciągnąć nad daną wodę całe rodziny i organizować imprezy dla wszystkich, kobietom można np. wymyślać ulubione danie z grilla lub ciasto - wilk syty i owca cała :). Uczyć całe rodziny ekologii w plenerze a nie przed komputerem czy w tv.


Dziś jest trochę inaczej niż my się wychowaliśmy nad wodą i do tego trzeba będzie się umieć dostosować.

Przykładem może być np. Akademia Reissa, oni zaczynali od podstaw, treningi dla najmłodszych to zabawa z dziećmi poprze sport , która uczy rywalizacji, angażują się całe rodziny w spotkania, treningi, kolonie etc. My bawiliśmy się na boiskach sami mając jedną piłkę na całym osiedlu, natomiast trzeba iść w życiu z postępem. Dziś Akademia to fenomen w skali Polski i dla nich sposób na zarabianie niezłej kasy przy organizacji imprez dla najmłodszych gdzie angażują się całe rodziny, a zarazem zawiązują się nowe przyjaźnie nie tylko wśród najmłodszych. Dodatkowo Akademia pozyskuje  środki  finansowe dla młodych nauczycieli wf trenerów, dochodzi kreowanie własne marki etc.

Też uważam, że narzucenie odgórnie C&R jest nie na miejscu, to jest zbyt stronnicze i może mieć masę przeciwników, ale już edukacja nad samą wodą, aby przestrzegać regulaminów, uświadamiając delikatnie najstarsze pokolenie co może przynieść codzienny odłów i patelnia, może dać wielu do myślenia. Chcesz weź te rybę, ale przestrzegaj etycznych zasad nad wodą.

Luk na łodzi podsunął mi fajny pomysł: Dlaczego nad wodą typu Jezioro Czarne nie zrobić dnia bez siatki w wodzie np. raz w tygodniu? Ja zaproponuję to na sesji ale może w bardziej delikatny sposób obawiając się "dziadków" i rozpoczynając edukację w sposób: Daj odetchnąć rybie gdy w kalendarzy na końcu jest 1. Czyli 1, 11, 21, 31 - łowimy bez siatki dla ryb - powoli małymi kroczkami do celu :)