Autor Wątek: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!  (Przeczytany 41456 razy)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #45 dnia: 13.12.2014, 09:14 »
nie zapominajmy o politykach to najwiekrza mafia ktora kieruje PZW

Offline rysiek

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 50
  • Reputacja: 2
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #46 dnia: 13.12.2014, 09:19 »
marcin troche mnie urazil bo wrzucil wszystkich emerytow do wora nazwał ich mięsarzami jestem takiego samego zdania coty kolego.W swoim środowisku uchodzę za dziwaka który puszcza rybę do wody.Ale problemem dla mnie jest że przepis mówi żeryba nie wymiarowa nie idzie do siaty, bo przy kontroli jesteś do odstrzału.mój kolega  już nie żyje  złapał trzy linki włożyl dokubła irzenosil do stawu obok bo ten w ktorym je złowil miał bnyć za jakiś czas czyszczony .panowie z kontroli {gdyby byl rok 43cizapewne byłby zastrzelony}troche chaotycznie napisałem chodzi o to że rybę ze siaty wypuszczam po skończonym łowieniu .Sam osobiście daje przykład zeby jednak tą rybę puszczać.Następny problem jest taki że zarybianie zawsze jast jesienią {listopad}chciałbym żeby obowiązywał zakaz łowienia na zarybinym akwenie chociarz do końca grudnia.związek danego kola wędkarskiego takiego prawa nie ma.jest jeszcze pare rzecz do napiania ale wnuk coś chce i musze przestać pisać.chej.
 

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #47 dnia: 13.12.2014, 12:43 »
Akcje takie jak ACTA udowodniły, że możliwa jest zmiana przy właśnie tzw. pospolitym ruszeniu. Problem w tym, że nikomu nie chce się ruszać dupy i każdy czeka żeby zrobić to za niego.

Skoro PZW sieje propagande to my musimy wyskoczyć z kontrpropagandą każdym możliwym środkiem. Niestety to wymaga zaangażowania, i dość dużej ilości pracy, ale myślę, że warto. Bo jak to już było napisane, jak my o siebie nie zadbamy to nikt tego nie zrobi.

Poza tym narzekamy na PZW, a patrząc prawdzie w oczy czy ktoś mówi "Nie!" ? Pomijając wędkarzy z mazur chyba, tak? PZW robi co chce bo to MY im na to pozwalamy, i to właśnie MY musimy się zmienić, dopiero później będzie czas na zmianę w PZW.



Pozdrawiam
Marcin

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #48 dnia: 13.12.2014, 19:36 »
Panowie wyczerpaliście temat  :(
Teraz pozostaje tylko działać.Już kiedyś pisałem o tym,żeby zrobić jakąś pikietę nie koniecznie po to,żeby od razu  wszystko zmienić,tylko zwrócić uwagę mediów i osób mających jakiś wpływ na zmiany.Może jakaś petycja np.kto jest chętny na taką pikietę.Każdy się nauczył narzekać,a jak trzeba coś zrobić to nikogo niema :(

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #49 dnia: 13.12.2014, 21:35 »
Ja myślę, że na pikietę niewiele osób by przyszło. Ale może warto by jakąś petycję zrobić i rozesłać ją do użytkowników różnych portali i forów wędkarskich, żeby każdy taką podpisał imiennie z numerem PESEL, numerem karty wędkarskiej i wysłał pocztą do ZG PZW. Zarzucić ich korespondencją. Wspólną petycję można by wysłać tylko wówczas, gdyby było stowarzyszenie, ale żeby PZW się z nim liczyło, musiałoby być liczne.
Myślę, że taka zmasowana korespondencja zarówno pocztą tradycyjną, jak i pocztą elektroniczną (każdy wysyła list jedną i drugą drogą) mogłaby dać jakiś efekt. Trzeba by dać jakąś informację w niezależnych czasopismach na temat masowych listów, żeby prezesunie nie zignorowali sprawy - przynajmniej zauważyliby włodarze Związku grupę niepokornych. 
Jeśli to nie odniosłoby żadnego skutku, wtedy można robić pikietę. Ja oczywiście na pikietę się piszę, bo mieszkam blisko, ale ludzie spoza Warszawy? Przecież nikomu nie będzie się chciało przyjeżdżać. Choć oczywiście na miejscu też jest sporo wędkarzy.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #50 dnia: 13.12.2014, 23:41 »
Tylko jaką petycję?

Dla mnie ZG PZW jest jak milicjant w socjalistycznej Polsce. Nic mu praktycznie nie zrobisz. Petycje maja sens - ale uderzające w czułe punkty. Myślę, że wpierw trzeba by 'rozpalić ogień' gniewu - i działać tak aby pokazywać co się wyrabia. PZW nie może sie bawić w rybactwo - bo to paranoja. Celem dalekosiężnym powinno byc oddzielenie wędkarstwa od rybactwa - i tu powinno sie skupiać sie - aby tak naprawdę był to związek tylko wędkarski. Petycje 10 000 osób nie pomogą. To musi być 50 000 minimum. Aby dotrzeć do tego poziomu  - trzeba wiele zdziałać...

Najlepiej jest założyć małą nawet grupę, zrzucić sie na stronę, szukac sojuszników - i pozyskiwac ludzi... Powoli, powoli... Trzeba miec delikatny program, założenia, zwał jak zwał - tak aby nie było to stwowarzyszenie młodych przeciwko starym, tych co wypuszczaja przeciwko mięsiarzom, amatorom przeciwko wyczynowcom i tak dalej... Tutaj trzeba by sie popisać niezłym pomyslunkiem i zadbać o to aby każdy akceptował regulamin i zachowywal sie odpowiednio. Bo nie każdy emeryt czy rencista to mięsiarz przecież, wielu wypuszcza większośc złowionych ryb. Ale łatwo jednym pociagnięciem zrobić sobie z niego  wroga...

A przeciwnik jest potężny. PZW to pieniądze, kontakty, układy, znajomości, koneksje, co gorsza wiele rzeczy podparte jest 'naukowo' przez IRŚ. Wiadomości Wędkarskie są potężnym magazynem -mając największy nakład. Wyczynowcy są na łasce PZW więc będa po ich stronie, przynajmniej na początku... Do tego podziały, które moga sie pojawić, i które łatwo sztucznie wywołać.

Dlatego ja uważam, że trzeba by kogos z autorytetem i charyzmą, kto mógłby poprowadzić pewne rzeczy i stanąć na czele stowarzyszenia. Nie wiem czy chłopaki z WT odważyliby sie wziąc udział w takiej hecy na początku... Można ewentualnie szukać kogoś z Mazur, pytanie tylko czy ich wizja pokrywa się z 'naszą'?

Ja chętnie bym pomógł - nie nadaję sie jednak chyba na kogoś grającego pierwsze skrzypce. Zbyt łatwo mnie 'trafić' - nie mieszkam w Polsce przecież, często chwale to co niepolskie, tak więc zdrajca jak nic ;)  No i najważniejsze. Nie widze wciąz entuzjazmu posród 'wędkarskiej braci' aby cos takiego zrobić. Wydaje mi się, że są to wyjątki - osoby chcęce zmian i chcące DZIAŁAĆ . Trudno robić coś za kogos cały czas. Dlatego zawsze myślałem, że warto pewne rzeczy ciągnąć - jeżeli jest poparcie... Bez niego trudno o coś więcej.

Jak Wy to widzicie?

Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #51 dnia: 14.12.2014, 11:12 »
Tylko jaką petycję?

Ano właśnie taką, w której głównym postulatem byłoby oddzielenie rybactwa od wędkarstwa - żeby Związek zajmował się tylko wędkarstwem. Domagać się przy tym zrobienia badań przez niezależny ośrodek naukowy, najlepiej zagraniczny, z kraju UE. Chodzi o to, aby pozbawić PZW "naukowo-badawczej" podkładki pod ich działalność. PZW postępuje tu zresztą, jak PZPR, który swoje poczynania uzasadniał teoriami naukowego socjalizmu. Wszystko grało z teorią naukowego socjalizmu, tylko rozjeżdżało się z rzeczywistością.

Najlepiej jest założyć małą nawet grupę, zrzucić sie na stronę, szukac sojuszników - i pozyskiwac ludzi... Powoli, powoli... Trzeba miec delikatny program, założenia, zwał jak zwał - tak aby nie było to stwowarzyszenie młodych przeciwko starym, tych co wypuszczaja przeciwko mięsiarzom, amatorom przeciwko wyczynowcom i tak dalej... Tutaj trzeba by sie popisać niezłym pomyslunkiem i zadbać o to aby każdy akceptował regulamin i zachowywal sie odpowiednio. Bo nie każdy emeryt czy rencista to mięsiarz przecież, wielu wypuszcza większośc złowionych ryb. Ale łatwo jednym pociagnięciem zrobić sobie z niego  wroga...


Stowarzyszenie i strona (ta chyba jest najważniejsza) to absolutna podstawa. Wokół tego można by zbudować pewne środowisko. I rzeczywiście w opiniach trzeba być bardzo ostrożnym, żeby nie koncentrować się na ludziach - chodzi o to by nikogo nie zrażać. Wypowiadać się raczej pozytywnie, niż negatywnie, bo wtedy unikniemy niechęci osób, które mogą się z kimś/czymś identyfikować. Czyli mniej krytyki na zewnątrz i wobec innych, a więcej pozytywnych pomysłów.

Może rzeczywiście trzeba zacząć nadawać tym wszystkim pomysłom na uzdrowienie sytuacji w polskim wędkarstwie jakiejś bardziej zorganizowanej formy.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #52 dnia: 14.12.2014, 13:29 »
Koledzy,jeżeli ma coś z tego być a traktujecie to poważnie to  w nowym roku powinna zawiązac się grupa ludzi która to wszystko pociągnie.Jak napisał LUK nie może być na czele z wiadomych powodów,ale będzie dobrym doradcą. Ludzie ci powinni wiedzieć czego chcą,znać temat,innymi słowy kumaci.Oby to się na pisaninie nie skończyło,nad wodą są różne dyskusje ale po powrocie do domu wszysko zostaje po staremu.Polaków ciężko namówić do jakieś aktywności.

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #53 dnia: 14.12.2014, 14:42 »
Myślałem,żeby petycja była tylko wstępem do dalszej pracy nad zmianami,żeby określić wstępnie ilu nas jest,tych co chcą coś zmienić.Byłby to być może dla nie których impuls,żeby się dołączyć.Nie określał bym na początek jakiś konkretnych żądań,dopiero po konsultacjach,bo zdania będą podzielone,a na początek trzeba zebrać jak największą ilość ludzi,łącząc,a nie dzieląc.Z czasem można wypracować wspólne stanowisko.Pytanie powinno być postawione tak,żeby nie powodowało kontrowersji np.Czy jesteś za zmianami w PZW ? lub Czy jeśli była by organizowana pikieta przeciwko dzisiejszej działalności ZG PZW to wziął byś w niej udział?
Uważam,że nawet jeśli za pierwszym razem udział w takiej pikiecie wzięło by kilkaset osób,to i tak warto ,bo media by się zainteresowały i następnym razem można by zorganizować coś znacznie większego.Nie robiąc nic utwierdzamy ich w przekonaniu,że to co robią,robią dobrze
Luk,a "zdrajcy" to nie Ci co wyjechali,bo musieli,tylko Ci co uciekli i się niczym nie interesują i wiecznie mają jakieś roszczenia,ale są i tacy co chcą,aby było lepiej i trzeba korzystać i ich wiedzy.Oni widzą jak to się robi  w świecie i mogą pomóc.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #54 dnia: 14.12.2014, 15:21 »
Luk,a "zdrajcy" to nie Ci co wyjechali,bo musieli,tylko Ci co uciekli i się niczym nie interesują i wiecznie mają jakieś roszczenia,ale są i tacy co chcą,aby było lepiej i trzeba korzystać i ich wiedzy.Oni widzą jak to się robi  w świecie i mogą pomóc.
No właśnie. Dobrześ to ujął Elvis77.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #55 dnia: 14.12.2014, 16:22 »
Doświadczenie z krajów wschodnich może bardzo procentować,bo myśle my wędkarze na emigracji doswiadczylismy tej inności i zobaczyliśmy jak to powinno wyglądać i zeby byli wszyscy zadowoleni,Pzw i my wedkarze

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #56 dnia: 14.12.2014, 16:31 »
Sorry miałem pow. Krajów zachodnich

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #57 dnia: 14.12.2014, 16:34 »
Ale na wschodzie też mają lepiej,bynajmniej wędkarze  ;)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #58 dnia: 14.12.2014, 16:51 »
Tez prawda ;)

Offline alphaomega

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 180
  • Reputacja: 18
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #59 dnia: 20.02.2015, 21:40 »
Witajcie, to mój pierwszy wpis na forum (odpuściłem sobie POWITALNIĘ), jednak śledzę wątek od początku. Pomysł Lucjana natchnął mnie tak mocno, że praktycznie mam gotowy pomysł na lokalną (trzeba działać na polu regionalnym, zamiast tworzyć kolejnego molocha) organizację wędkarską. Zmiany nadejdą, jednak wymaga to po prostu czasu.
Wg mojej koncepcji należałoby założyć stowarzyszenie promujące wędkarstwo nowoczesne i etyczne, umożliwiające wymianę wiedzy pomiędzy członkami. Należałoby organizować spotkania z mistrzami wędki, z ichtiologami (niezależnymi od PZW), tworzyć prezentacje, akcje społeczne,  udzielać się medialnie. Chodziłoby o pozyskanie jak największej liczby członków. Następnie można myśleć o dzierżawie wody, na której łowić będą mogli tylko członkowie klubu / stowarzyszenia. Dlaczego tylko członkowie? Bo jako osoby zaangażowane i poniekąd sprawdzone, dadzą gwarancje przestrzegania ustalonych zasad. Wieści o rybnych wodach szybko się rozchodzą i zapewne znajdzie się wielu chętnych do wstąpienia w szeregi nowej organizacji, ale tutaj powinien następować odsiew. Mianowicie kurs i egzamin wewnętrzny, ewentualnie wymagane byłoby poręczenie ze strony aktualnego członka stowarzyszenia (kolega wprowadzałby kolegę itd). Członkami mogłyby zostawać również podmioty prowadzące już łowiska. Cała organizacja mogłaby promować region pod kątem wędkarskim. Wspólne działania marketingowe (coś, jak znak jakości dla łowiska). Można włączać w działania sklepy wędkarskie, producentów sprzętu. Jeżeli taka działalność będzie nakręcać rynek, na pewno będą chętni do kooperacji. Nie ma co liczyć na rewolucję, trzeba nastawić się na powolny proces, ale właśnie metodą małych kroków można zmienić realia dla polskich wędkarzy. Edukacja, promocja i dopiero własne wody i własna gospodarka. Trzeba zrobić po prostu pierwszy krok.
Właśnie go wykonuję i zapraszam wędkarzy z Wielkopolski do kontaktu (mam już nawet zredagowany statut dla organizacji).
Połamania!
-Mateusz-