Mam deepera od 2 lat wersja bez wifi. Pierwsza wyprawa, ukształtowanie dna ok, ryb nie było widać, jezioro 3-5m. Przez chwilę nagle przy dnie pojawiły się, ale pewnie stado leszcza. Spiningowaliśmy posilając się deeperem. Zero brań zero zapisów ryb dalej. Dopiero pod koniec dnia nie do uwierzenia, w zatoce ryby warstwowo raz przy razie. I tak nic nie złowiliśmy, pewnie drapieżnik gdzieś tam się kręcił, ale było czuć otarcia pewnie białorybu. Kilka kolejnych doświadczeń, cóż ryb w okolicach Bydgoszczy prawie nie ma, trzeba bardzo szukać. Deeper pokazał zawsze ich skupiska, niestety regularnie ich nie pokazywał. I też nie było brań na zawołanie, ale pomógł kilkakrotnie na kanale, ryby były w odległości 100 metrów od skupiska wędkarzy w miejscu gdzie nikt nie łowił, miejsca nie zanęcane. Fajnie zobaczyć ukształtowanie dna, ale nie nastawia optymistycznie widok braku ryb.
Łowiliśmy na komercji z kolega pstrągi, odczyty były pojedyncze i 3 padły łupem... Deeper niestety obnaża rybostan wód według mnie.... Jeśli ryby są to pokaże je według moich doświadczeń, nie znaczy to, że będziemy je łowić... Ale i tak fajnie mieć świadomość, że pływają w okolicy. Przykry jest widok pustki w bankowych miejscach....(wiosna)