Autor Wątek: Wędkowanie a nasze żony  (Przeczytany 29559 razy)

Online Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 829
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #30 dnia: 04.01.2016, 14:47 »
Moja dziewczyna 2 lata temu w ogóle nie miała nic przeciwko temu żebym jeżdził sam na ryby. Opowiadając jej śmieszne historie które sie działy podczas wyjazdów zaczęły jej się świecić oczy i chciała to zobaczyć na własne oczy i przeżyć te przygody co ja :) Od tego momentu jak widzi ze idę do piwnicy coś majstrować z wędkami to zaraz się pyta kiedy jedziemy na ryby :P Fajnie jest oglądać jak sie puszy gdy coś wyciągnie a ja jeszcze nie mam nic :) wygląda to prze komicznie :D Sam hol ryby też z boku jest smieszny jak widać jej ekscytacje i skupienie na twarzy :P Można sobie wtedy wyobrazić że nasze miny nie są lepsze :D Co do sprzętu to moja nie ma nic przeciwko bo liczy na to że odziedziczy wtedy jakiś mój kij :) Jak jeszcze jedzie z nami mój kolega, to jest dopiero kabaret wtedy, jak sobie docinają :)

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #31 dnia: 04.01.2016, 16:20 »
Moja narzeczona nie ma nic przeciwko. Na urodziny dostałem od niej wędzisko. Jak chcę jechać i jest ładna pogoda to bierze książkę i jedzie ze mną.

Jak się zrobi ciepło to obiecała, że jedzie ze mną wędkować. Za dzieciaka z tatą chodziła na ryby.


Moja kobieta to anioł.

;)

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #32 dnia: 04.01.2016, 19:27 »
Moja żonka jest tak zakręcona na punkcie wędkarstwa ,że są takie sytuacje : dzwoni do mnie do pracy i oświadcza "jedziemy popołudniu na ryby" i jak tu się nie zgodzić :D Latem w ósmym miesiącu ciąży ,jeździła ze mną na ryby, w tym jedna ciepła nocka ,aż bałem się, że zacznie mi rodzić.A jak już urodziła córeczkę to dojeżdżały  do mnie nad wodę , plus wózek ,mleko itd. Oczywiście posiada kartę i pełne uprawnienia wędkarskie ,czyli koszta naszego wspaniałego hobby liczymy razy dwa :'( .Ale nie ma marudzenia, że trzeba zakupić kołowrotek ,zanętę itd.I jak byście się zastanawiali czy przebywanie z małżonką jest męczące ,to powiem wam   w naszym przypadku tak nie jest.Każdy ma określone zadania ,ja przygotowuje sprzęt,zanęty,żona prowiant i wszystkie rzeczy potrzebne do przeżycia nad wodą .A nad wodą cisza ,pełen relaks ,skupienie na wędkowaniu.
Pozdrawiam
Jacek

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #33 dnia: 04.01.2016, 19:29 »
Moja żonka jest tak zakręcona na punkcie wędkarstwa ,że są takie sytuacje : dzwoni do mnie do pracy i oświadcza "jedziemy popołudniu na ryby" i jak tu się nie zgodzić :D Latem w ósmym miesiącu ciąży ,jeździła ze mną na ryby, w tym jedna ciepła nocka ,aż bałem się, że zacznie mi rodzić.A jak już urodziła córeczkę to dojeżdżały  do mnie nad wodę , plus wózek ,mleko itd. Oczywiście posiada kartę i pełne uprawnienia wędkarskie ,czyli koszta naszego wspaniałego hobby liczymy razy dwa :'( .Ale nie ma marudzenia, że trzeba zakupić kołowrotek ,zanętę itd.I jak byście się zastanawiali czy przebywanie z małżonką jest męczące ,to powiem wam   w naszym przypadku tak nie jest.Każdy ma określone zadania ,ja przygotowuje sprzęt,zanęty,żona prowiant i wszystkie rzeczy potrzebne do przeżycia nad wodą .A nad wodą cisza ,pełen relaks ,skupienie na wędkowaniu.

Dobra może jednak się zamienię.. :beg:
:D :D :D
Dawid

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #34 dnia: 04.01.2016, 19:41 »
Moja żona nie ma nic przeciwko pod warunkiem, że łowię raz na jakiś czas a to się nie zdarza. Mimo to, widzę w tym plusy, bo to jednak dobrze, na chwilę obecną, że żona chce bym spędzał czas z nią a nie na rybach. Przynajmniej staram się widzieć w tym tą dobrą stronę :D :P Mimo to na rybach jestem 1-2 razy tygodniowo.

Najgorzej jest przy zakupach, ale tutaj wystarczy zaniżyć wartość zakupionego sprzętu o 50-80%, część zakupów przemilczeć i jest już całkiem znośnie.
Moja żona rzadko ze mną jeździ na ryby bo jestem raczej wędkarzem, któremu ciągle mało i generalnie jak jadę połowić to na 6-8 godzinek a nie na dwie. Jako, że często łowię tyczką, zanim zaniosę sprzęt, rozpakuje się, przygotuję zanęte, wygruntuję, przygotuję zestawy to mija nierzadko półtorej godziny to moja żona po 30 minutach łowienia chce już wracać. A w perspektywie kolejne 30 minut pakowania się. Także tutaj nawet jej nie zachęcam. Poza tym, hobby i pasja to działka tylko dla nas, więc ja akurat wolę spędzać ją z innymi pasjonatami lub po prostu sam. Czas dla żony, rodziny to inna para kaloszy i wtedy poświęcam się w tym zakresie. Wyjątkiem oczywiście jest, kiedy zona również pasjonuje się wędkarstwem ale u mnie akurat tak nie jest.

Grzegorz

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #35 dnia: 04.01.2016, 20:40 »
Jaco,Ty to nawet w niebie lepiej mieć nie będziesz ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #36 dnia: 04.01.2016, 20:58 »
No to fajnie macie...

Ja niestety mam kobietę, co ryb łowić nie lubi, po kilku wypadach stwierdziła wyraźnie, że to nie to. Teraz muszę stosować metodę środka, dzielić czas między nią a ryby. Nie zawsze wychodzi mi 'miks 50/50', czasami ryby wygrywają :D

Ale ryby mają tez jedną dobrą stronę. Kobiety normalnie myślałyby, że facet je zdradza, spędzając tyle czasu poza domem. Ale tak, skoro wiedzą, że wędkuje, czują się w jakimś stopniu bezpieczne. Korzystam z tego na maksa :D Smród śluzu i mączki rybnej po powrocie do domu ma dodatnie strony o dziwo :)
Lucjan

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #37 dnia: 04.01.2016, 21:07 »
I dlatego musisz filmy kręcić :P
Staś
Klasyczny Feeder

Chub

  • Gość
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #38 dnia: 04.01.2016, 21:11 »
Tylko przy taki "kręceniu" filmów rzecz jasna :P trzeba uważać by jakaś kobieta Bogu ducha winna nie wpadła w kadr ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #39 dnia: 04.01.2016, 21:51 »
Się wytnie.... :P
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #40 dnia: 04.01.2016, 21:56 »
Się wytnie.... :P
Nie zapominaj Luk że czas mija! Na stare lata warto się do czegoś przytulić. Najlepiej by było ciepłe i wilgotne! ;)
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #41 dnia: 04.01.2016, 22:19 »
Mata karpiowa podczas sesji w lipcu na komercji?  :D
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #42 dnia: 04.01.2016, 22:23 »
Doskonał opcja! ;) Choć ja wybrał bym Anulę H. Jak zmarznie i ciepła szuka! Oczywiście u mnie! ;)
Arek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 908
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #43 dnia: 05.01.2016, 07:01 »
Jajcarze :D :D :D
Zbyszek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Wędkowanie a nasze żony
« Odpowiedź #44 dnia: 05.01.2016, 07:55 »
No jedni mają lepiej inni gorzej. Ja chyba jestem (jakby na to nie patrzeć) w tej drugiej grupie. Mimo to pamiętajcie, że prawdziwy facet musi mieć jakieś hobby.
Grzegorz