Cześć koledzy,
w drugiej połowie sierpnia mamy nocne zawody gruntowe na rzecze. Dlatego zwracam się do was z prośbą o weryfikacje mojej taktyki.
Zawody mają zacząć się około 17, koniec ok. 8. Uciąg dość spory, były problemy z utrzymanie koszyka 150g. Głębokość waha się od 3 do 5m, z czym częściej mamy 5m. Ja walczyłem z koszykiem 80g, było bardzo ciężko, ale pozwalało mi to łowić. Niestety dwie wędki pozwalają mi rzucać właśnie koszykami do 80g, jedną mogę sobie pozwolić na 120g. Zapomniałem dodać że zawody są niestety na dwie wędki. Na początku spróbuję rzucać dwiema na 80g, jeżeli sytuacja będzie wymagała zmienię jedną na 120g.
Największy dylemat mam co do nęcenia. Przewiduję zrobienie mieszanki zanętowej w ilości 4-5kg. Mieszanka miałaby się składać z:
MVDE- Record Bream- 32,5%
MVDE Gold Pro Bream- 32,5%
Płatki owsiane zmielone na grubo- 10%
Fluo czerwone- 10%
Coprah melasa- 10%
MVDE Caramel- 5%
Jeden kilogram z tej mieszanki miałby zostać przeznaczony na połączenie z 1kg gliny rzecznej + białe robaki, cięty gnojak, kasza kukurydziana wcześniej ugotowana z atraktorem MVDE Caramel do podania kul w łowisko w trzech konsystencjach (bez bentonitu oraz z różną ilością bentonitu).
Do koszyka przeznaczyłbym resztę mieszanki. Kolejno w oddzielnych pojemnikach mam zamiar przygotować:
-gotowane konopie na słono
-kukurydza
-pellty (jeszcze nie wiem jakie, czy np. same 4mm, czy mix 2-6mm)
-białe robaki
I teraz pytanie, czy jest sens grubszy towar oddzielnie wkładać w koszyk, zamykać zanętą czy wymieszać to wszystko razem?
Sens jaki widzę w oddzielnym nabijaniu towaru, to taki ze w zależności od brań mogę dać go więcej, bądź z niego zrezygnować i dawać samą sypką, ale inne kombinacje.
Kolejna sprawa jest taka że zastanawiam się na odległości łowienia. Rzeka bardzo szybko osiąga swoją głębokość, zaraz za pasmem trzcin schodzi na te 3-5m. Również zastanawiam się czy obie wędki trzymać na tej samej odległości, że rzucać na różną. Wypowiedzcie się co o tym myślicie.
Dajcie też znać co o tym moim nęceniu myślicie. Koszykiem jak i kulami.
PS. Zapomniałem napisać o rybach. Największą populację ma tam leszcz, kolejno krąp, następnie kleń i jaź porównywalnie. Reszta trafią się już rzadziej.