Kiedy wpadliśmy z chłopakami na pomysł testowania różnych produktów wędkarskich, ustaliliśmy że będą to głównie te, które są nowościami na rynku. Z drugiej strony nikt z nas nigdy nie powiedział, iż nie mogą to być rzeczy starsze, znane już wędkarzom od pewnego czasu
Kierując się tą myślą wybraliśmy do sprawdzenia zanęty od Sonubaits. Dlaczego ? Niby każdy z nas łowił już przy ich użyciu, niby coś o nich wiemy, ale tak naprawdę czegoś nam brakowało. Brakowało nam sprawdzenia kilku pozycji razem nad wodą. Pod lupę wzięliśmy te dla nas najciekawsze, te które najczęściej wybieramy. Jest to doskonale większości znany już
Match Method Mix, kultowa już
Spicy Meaty Method Mix – w świecie wędkarskim potocznie zwana Ostrą Kiełbasą, oraz
F1 Green. Dlaczego to, dlaczego właśnie one nas interesują najbardziej?
Według nas zawsze należy przyjąć jakąś podstawę zanętową. Oznacza to, że ma to być baza większości mieszanek, produkt który powinien być z nami praktycznie zawsze nad wodą. I taki jest właśnie Match Method Mix (MMM). Kiedy otworzy się opakowanie, można wyczuć typowy zapach mieszanki na bazie mączki rybnej oraz dodatków paszowych. Nie pachnie ona niczym szczególnym, Sonubaits nigdy jej nie przekombinował i nie dodał jakiegoś niepotrzebnego dziwnego składnika zapachowego. Ona po prostu pachnie tak jak powinna tego typu zanęta. Również kolor jest bardzo naturalny – naturalny bardziej dla nas wędkarzy niż dla ryb – bo to określenie przyjęło się w świecie wędkarskim jako opisujące właśnie podstawowe mieszanki zanętowe. Jest coś w jej składzie co nas bardzo urzekło już dawno temu. Kiedy przyjrzycie się jej dokładnie, kiedy weźmiecie trochę w garść i uważnie zaczniecie rozróżniać kolory, to okaże się iż jest tam zielony dodatek! Oczywiście jest to celowe działanie producenta, i nam się to bardzo spodobało. Udało nam się dowiedzieć, że do tej zanęty jest dodany jakiś niewielki procent mieszanki z betainą. Nie wiemy czy to prawda, czy jest to betaina, czy może po prostu część zabawiona na zielono, ale tak czy inaczej ten pomysł uważamy za słuszny. Zieleń w zanętach zawsze do nas z jakiegoś powodu przemawiała, pewnie dlatego iż taki kolor często można spotkać w środowisku wodnym
Jest to tak jak wspomnieliśmy niewielki procent w stosunku do całości mieszanki, dzięki temu pozostaje ona w ogólnym zarysie nadal wspomnianą, naturalną mieszanką.
Sonubaits określa stopnie zmielenia oraz wiązania przy swoich zanętach. Dotyczy to co prawda tych z serii Supercrusch, czyli prosto mówiąc zanęt głównie na łowiska komercyjne. W ich ofercie jest też grupa z serii Supercrumb – są to mieszanki na wody....hmm powiedzmy….inne niż komercja. Nie napiszemy na wody PZW, bo Anglicy tak tego nie rozróżniają, ale myślimy że doskonale wiecie o co chodzi. Testowane przez nas zanęty należą do tej pierwszej grupy.
Reasumując Match Method Mix jest zmielony bardzo drobniutko, czyli tak jak powinna być zmielona zanęta używana do Method Feeder. Dzięki temu opadnie ona na dno i zacznie pracować w podajniku po krótkim czasie. Tak ma to wyglądać. Według wspomnianej skali jej stopień zmielenia jest określany na 2, a stopień wiązania na 3.
Poglądowo:
Skala stopnia zmielenia: 1-5 (1-mocno zmielony, małe cząstki; 5-zanęta o grubej gradacji, występują w niej zarówno duże jak i małe cząstki)
Skala stopnia wiązania: 1-5 (1-lekka, szybko pracująca, mało klejąca mieszanka; 5-zanęta mocno wiążąca dzięki czemu zaczyna pracować po dłuższym czasie)
Nie można też nie wspomnieć, że w mixie MMM gratis dostajemy podajnik z Preston Innovations - Inline Method Feeder 15 g – w wersji Large. Jest to bez dwóch zdań bardzo pozytywny dodatek dla wędkarza. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę koszt tego podajnika, to cena MMM wydaję się dzięki temu dla nas bardziej korzystna.
F1 Green to zanęta słodka. Słodka i zielona. Po wąchnięciu zawartości do receptorów zapachowych dolatuje ryba – mączka rybna, oraz słodka nuta. Według nas ten słodki zapach w jakiejś mierze bazuje na wanilii, to właśnie ją można dość dobrze wyczuć w zapachu tego produktu. Panowie z Sonubaits coś tam jeszcze dodali aby nie była to czysta waniliowa woń – gdyby tak nie zrobili pewnie musieli by ją nazwać Vanilia Green, a to by było zbyt oklepane
Tym sposobem dostajemy w ręce naprawdę przyjemnie, delikatnie pachnącą zanętę. F1 to seria trzech kolorów, występuję ona w kolorze naturalnym, zielonym i czarnym. My wybraliśmy zieloną, bo tak jak wcześniej wspominaliśmy, uważamy iż kolor zielony jest naturalnie występującym w zbiornikach, ryby go znają i nie powinny się go bać. Napływając na taką zanętę prawdopodobnie czują się bezpiecznie. Bardzo zastanawia nas też kolor czarny z tej serii (F1 Dark), ale z tym poczekamy do zimnych miesięcy na komercjach – widzisz czarna….czujesz słodka…myślisz zimowa
Poza tym Anglicy z Sonubaits – głośno krzyczą iż F1 to „hit na brytyjskich komercjach” – więc nie wypadało nam tego nie zweryfikować i na naszych
Według producenta stopień zmielenia to 2, i stopień wiązania również 2. Czyli co to oznacza ? F1 jest podobnie jak MMM zmielona bardzo drobno, czyli i tu można liczyć na odpowiednią pracę i czas rozpadu kopczyka na podajniku – jak przystało na mix methodowy. Twierdzimy nawet, że jest lepiej przemielona niż MMM, jest ciut drobniejsza. Natomiast, stopień wiązania jest niższy (wg skali) niż w MMM, więc według tego powinna zacząć na dnie swoją pracę szybciej niż Match Method Mix.
Zanęta zwaną Ostrą Kiełbasą, jest bardzo dobrze znana w naszym środowisku, aczkolwiek najbardziej jest rozpoznawalna wśród wędkarzy, którzy mają okazję wędkować na komercjach. Jej smak i zapach jest dość ciekawy, ośmielimy się nawet nawet stwierdzić, iż dla niektórych mocno kontrowersyjny, ponieważ znamy wędkarzy, którzy w ogólnie nie podchodzą do wędkowania na ten produkt, ale znamy też takich w nim zakochanych. Tutaj barwa to czerwień, ceglasta czerwień, a baza to zdecydowanie mączka rybna, ale zastosowane dodatki paszowo zapachowe nadają jej bardzo specyficzny ostry zapach. Wąchając dłużej można spokojnie przeczyścić drogi oddechowe albo nasypać do pudełeczka po tabace bo i tak się nikt nie skapnie
Wyczuwa się w niej pomieszane nuty mięsne, różnego rodzaju paprykowe i ten specyficzny dodatek nadający charakter temu produktowi. Niepowtarzalna ostra nuta. Nie wiemy czemu nazywana jest „Ostrą Kiełbasą” bo Podwawelską, Śląską czy jakąś inną Chłopską to nie mydli, być może przypomina jakieś angielskie Pepperami, ale utarła się ta nazwa u nas stanowczo. Co ciekawe, wiele producentów robi zanęty ostre, nie tylko zanęty, ale też inne produkty, czasem nazywając je „….. Sausage” ale jeszcze nie spotkaliśmy aby ta nuta się gdzieś powtarzała. Przyglądając się dokładnie, sypiąc ją na garść, zauważyć można oprócz koloru czerwonego także kolor naturalny – jest to dodatek naturalnej zanęty (MMM) oraz zmielonych pelletów. Fizycznie według nas „Kiełbasa” jest zanętą ciut grubiej mieloną niż poprzednia F1. Ma ona stopień zmielenia 2, a wiązania 3 czyli tak jak MMM. Na pierwszy rzut oka może się wydawać że jest to grubsza frakcja niż Match Method, my też tak myśleliśmy, ale kiedy porówna się obie z bliska to rzeczywiście tak jest – frakcja jest w obu taka sama.
Nad wodą chcieliśmy te produkty poddać porównaniu pod względem ich skuteczności. Ciekawiło nas bardzo jak te trzy kolory i trzy różne smaki sprawdzą się w tym samym czasie i miejscu. Wybraliśmy się w tym celu na łowisko komercyjne w naszej okolicy. Usiedliśmy wszyscy niedaleko siebie w jednej linii. Nie był to upalny dzień, temperatura powietrza wynosiła około 17°C, woda natomiast była zdecydowanie cieplejsza niż powietrze. Wyholowane ryby aż parowały
Calutki dzień padał deszcz, przez chwilę nawet, ku naszemu zaskoczeniu, padał drobny grad. Ciśnienie stałe. Taką mieliśmy aurę
Mariusz zdecydował się testować F1 Green, Krzysztof wziął dla siebie Spicy Meaty Method Mix, Marcin użył Match Method Mix, natomiast Bartek wymyślił mix dwóch, ale my byśmy na to nie wpadli, pomieszał F1 Green oraz Ostrą Kiełbasę! To mały kombinator
Wszyscy łowiliśmy cały dzień na jednakowych dystansach, jeśli mieliśmy ochotę zmienić odległość wędkowania wtedy robiliśmy to razem. Przynęty też zmienialiśmy na jednakowe, od jednakowych zaczynaliśmy i na jednakowych kończyliśmy. Dodatkowo każdy z nas naszykował sobie trochę pelletów 2mm, na wszelki wypadek, gdyby zanęty tego dnia nie były skuteczne, lub gdyby przyszło nam je pomieszać razem i zrobić popularny mix zanęty z pelletami 50/50.
Trzeba przyznać, iż te zanęty potrzebują do domoczenia sporo wody. Rozrobienie ich jest standardową procedurą. Wsypujemy do miski, zalewamy wodą, my robiliśmy to na oko producent podaje na opakowaniu dokładną ilość wody jaką należy zastosować, mieszamy rozcierając o twarde dno, odczekujemy 20-30 minut. Po tym czasie okaże się czy zanętę należy domoczyć, czy może jest już prawidłowo nawodniona. Na koniec przecieramy przez sito, aby ją idealnie spulchnić i napowietrzyć. Prawidłowo rozrobiona zanęta jest delikatna, łatwo zbija się w kulkę, ale też szybko z powrotem rozkrusza na drobno. Co najciekawsze, ich skład pozwala na ich przemoczenie. Jeśli nam się to zdarzy to po 20-30 minutach zanęta potrafi wypić naprawdę sporą ilość wody i często nadal nadaję się do użycia.
Pierwszą osobą, która tego dnia miała wskazania na szczytówce był Mariusz ze swoją zieloną F1. Dosłownie w kilka minut po pierwszym zarzuceniu zestawu już holował ryby. Minęło mniej więcej 30 minut zanim Marcin z MMM również zaczął łowić. Co najciekawsze równocześnie z Marcinem zaczął odławiać ryby najmłodszy członek drużyny - Bartek! Krzysiek podając Ostrą Kiełbasę siedział przez pierwsze dwie godziny praktycznie bez brań, dopiero po tym dość długim czasie i u niego pojawiły się ryby i mógł je odławiać dość regularnie. Pozwoliliśmy sobie tym razem na przetrzymywanie ryb w siatce, aby na koniec dnia móc porównać wyniki i mniej więcej określić skuteczność poszczególnych mixów. Tym razem, na tej wodzie, przy tej pogodzie najwięcej ryb i tym samym najlepszą skuteczność przyniosła F1 Green. Kolejnym w kolejce pod względem ilości ryb był Marcin z naturalną zanętą. Krzysiek i Bartek w klasyfikacji końcowej skończyli z mniej więcej jednakowym wynikiem. Trzeba zaznaczyć, że jak spojrzycie na zdjęcie naszego młodszego kolegi to ma w koszu na koniec pięć sztuk ryb, ale to dlatego iż ma on jeszcze problem z doholowaniem karasi do brzegu. Na razie są one dla niego jeszcze problematycznymi rywalami, ale wzięliśmy pod uwagę też te spięte tuż pod nogami czy przy podbieraku i zdecydowaliśmy o powyższym wyniku.
Mimo, że F1 w tym wypadku wiodła prym, to bardzo cenimy sobie też MMM. Uważamy, że jest to naprawdę bardzo uniwersalna zanęta, a taki typ mixu ma jedną ważną zaletę – pozwala w ciągu dnia zrobić z nią praktycznie wszystko. Można w razie potrzeby zmienić jej kolor przy użyciu barwników, Lavy Rocks, czy choćby jakiejś innej zanęty. A gdy naturalny zapach okaże się mało skuteczny, i stwierdzicie że trzeba coś pokombinować, wtedy można dodać jakichś dodatków zapachowych, może to być Goo, Lava, czy jakiekolwiek inne produkty jak CLS, czy też syropy z Mainline. Jednym słowem jest po prostu mocno uniwersalna. F1 to już zanęta pachnąca na słodko, można w czasie wędkowania ją zmieniać tak jak MMM, ale osiągniecie wtedy już słodką nutę łamaną czymś co dodacie. Takie połączenia są dość popularne. Natomiast czerwona Spicy Meaty Metchod Mix pozostanie zawsze ostra i czerwona. By jej użyć jako jedynej mieszanki w ciągu dnia, należy być pewnym że właśnie na tej wodzie i w danym miesiącu się sprawdzi. W innym przypadku polecamy mieć ze sobą dwie, MMM oraz właśnie Kiełbasę.
Na koniec dnia, każdy z nas, pomieszał swoje zanęty z rozrobionymi wcześniej pelletami 2mm od Skrettinga. Zrobiliśmy to aby móc Wam pokazać jak te zanęty wyglądają w mixie. Możecie zobaczyć to na załączonych fotkach.
Sonubaits swoje zanęty wypuszcza do sprzedaży w opakowaniach dwukilogramowych. Dla jednych może to być za duża ilość, a dla innych odpowiednia. Kwesta gustu. My lubimy taką ilość, ponieważ nie musimy za często robić zamówień
Ceny zanęt tych z wyższej półki, bo za takie uważamy produkty Sonubaits, wahają się w między 17 zł a nawet 25 zł na kilogram. Przy zakupie tych przez nas testowanych, za kilogram należy policzyć około 17,5 zł, więc wg nas jest to całkiem przystępna cena, tym bardziej że do ich produkcji wykorzystywane są różnego rodzaju pellety Skretting. No i pamiętajmy, że do MMM jest podajnik gratis. To kilkanaście złotych do przodu.
Szkoda tylko, że przy tak dużych opakowaniach producent nie pomyślał o możliwości wielokrotnego zamykania, Re-sealable było by tu bardzo wskazane.
Wszystkie spisane powyżej uwagi to nasze Feeder Fansowe przemyślenia. Nie musicie się z nimi zgadzać, wolna wola. My jednakże mamy nadzieję, iż to co zaobserwowaliśmy i spisaliśmy na elektroniczny papier w jakimś stopniu się Wam przyda w zmaganiach zakupowo-łowieckich.
Pomyślnych łowów, bezbłędnego rozrabiania zanęt i do zobaczenia na wodą życzy drużyna Feeder Fans!
