Sebek, bardzo aktualny (przynajmniej dla mnie) temat
. Uwielbiam adrenalinę, związaną z zatapianiem spławika przez drapieżniki. A propos, czego rekordowego jeszcze nie złowiłeś...
. W mojej mieścinie jest od niedawna (może ze 4 lata) 8,5ha zalew, bardzo słabo zarybiony biała rybą, za to szczupa(cz)kami już tak. Pamiętam jak 2 lata temu, zorganizowali tam pierwsze zawody. Poszedłem z ciekawości, i co? Białej ryby prawie nikt nie nałowił. Brały małe okonki, w które biły szczupaki podczas ściągania zestawu do brzegu. Potwierdziło się to u kilku osób. Facet obok mnie, na tyczkę dłubał okonki na ochotkę, aż w końcu zaciął szczupa ponad 80cm. Walczył chyba z 15min
. Wtedy, niestety otworzyły się oczy wpierdalaczom mięsa
. Na 3 godzinnej sesji można było złowić i z 15szt. Ponoć "ktoś" złowił metrówkę i pewnie wypuścił ja dupą
. Mi na paternoster, udało się wyciągnąć sztukę 77cm 3,3kg. Dzisiaj pozostały głównie pistolety. Dlatego strasznie zazdraszczam takich wód, na jakich wędkujesz.
Nie byłbym sobą, jakbym się do czegoś nie przypier....ł
. Po pierwsze - 20 żywców, a nie żywcy, po drugie kup w końcu sobie porządny podbierak, a po trzecie fajnie, że tym razem białe skarpety schowały się w czeluściach gumowców, a nie wychodziły na światło dzienne z klapek...
. Ogólnie to wielkie gratulacje
! Sam bym chciał mieć takie debiuty
.