W tym roku mi się nie udało, ale w przyszłym zrobię wszystko by odwiedzić to jezioro Szlamy. Szkoda tylko, że jest ono tak daleko, ale chyba bliżej centrum Polski nie ma już takich "opuszczonych przez Boga" miejsc do łowienia
Moje okolice, na co się tam będziesz wyprawiać?
Szukam łowisk z dala od ludzi gdzie mógłbym godzinami wpatrywać się w spławiczek słuchając odgłosów dobiegających z nad wody. Z racji tego, że mieszkam w Łodzi i mamy tu takie naturalne łowiska jakie mamy...czyli żadne oraz biorąc pod uwagę fakt, iż już dość mam wędkowania gdzie muszę uważać, żeby komuś nie wejść w zestaw, a jedynymi odgłosami dobiegającymi z nad wody jest odgłos narzekania na brak ryb oraz pierdzenia i mlaskania w trakcie jedzenia grillowanej kiełbasy, dlatego też szukam sobie miejscówek takich trochę na uboczu cywilizacji (bez urazy oczywiście ) Marcin, a może mógłbyś coś jeszcze ciekawego polecić na wiosenny wypad na kilka dni w tamte rejony albo może jakieś inne miejsce w naszym pięknym kraju.
Na Szlamy się wybierałem ale się w końcu nie wybrałem przed przeprowadzką, wiem kto tam łowi, ale chyba tylko spinning, gdybyś szukał kontaktu do kogoś kto tam był.
Maj to jeszcze taki okres że da się posiedzieć w spokoju nad jeziorami, generalnie im bardziej na wschód, tym spokojniej. Ja łowiłem głównie na jeziorach w okolicach Augustowa, Staw Sajenek, Studzieniczne, Biebrza i to by było na tyle, Tobołowo też jest ciekawe i jak coś to mam kontakt do osoby która tam się wychowała. Tyle tylko że to dalej bardziej turystyczne miejsca. Muły mogą być takim azylem.
W Lipinach, niedaleko Muł, dobry kumpel ma leśniczówkę, albo jego albo jego rodziców. W takiej dziczy że tam muchę z parunastu metrów słychać. Fajne miejsce