Autor Wątek: Niedziela z Państwową Strażą Rybacką  (Przeczytany 13071 razy)

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Niedziela z Państwową Strażą Rybacką
« Odpowiedź #75 dnia: 07.03.2017, 14:43 »
To ja miałem inny przypadek ..
Siedziałem z najmłodszym synem on sobie łowił na jedną wędkę , a ja mu tylko zakładałem robaki i ściągałem złowione rybki ( miał chłopak zabawę )a tu z nagle kontrola ..idę do auta a tu rozczarowanie zapomniałem karty wędkarskiej i tu się zaczęło ..mandat 200 zł chcieli dzwonić po policje , że kłusuje itd.

Dwa lata temu razem z kolegami mieliśmy podobną sytuację. Jeden z kolegów zapomniał zabrać ze sobą kartę wędkarską lecz posiadał obowiązujące na tamtym akwenie zezwolenie na połów, a Panowie z PSR chcieli wlepić mandat w kwocie 500PLN. Po dłuższej rozmowie doszli do wniosku, że zabiorą go na komendę, więc powiedzieliśmy, że równie dobrze mogą go podrzucić do domu w celu ukazania karty. Po 30 minutach negocjacji doszliśmy do porozumienia i obeszło się bez mandatu.
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

aroo04

  • Gość
Odp: Niedziela z Państwową Strażą Rybacką
« Odpowiedź #76 dnia: 07.03.2017, 15:13 »
To ja miałem inny przypadek ..
Siedziałem z najmłodszym synem on sobie łowił na jedną wędkę , a ja mu tylko zakładałem robaki i ściągałem złowione rybki ( miał chłopak zabawę )a tu z nagle kontrola ..idę do auta a tu rozczarowanie zapomniałem karty wędkarskiej i tu się zaczęło ..mandat 200 zł chcieli dzwonić po policje , że kłusuje itd.

Dwa lata temu razem z kolegami mieliśmy podobną sytuację. Jeden z kolegów zapomniał zabrać ze sobą kartę wędkarską lecz posiadał obowiązujące na tamtym akwenie zezwolenie na połów, a Panowie z PSR chcieli wlepić mandat w kwocie 500PLN. Po dłuższej rozmowie doszli do wniosku, że zabiorą go na komendę, więc powiedzieliśmy, że równie dobrze mogą go podrzucić do domu w celu ukazania karty. Po 30 minutach negocjacji doszliśmy do porozumienia i obeszło się bez mandatu.
Z tego co wiem, nie mają prawa wzywać za to policji, a jużnapewno nie powinni nazywać nieszczęśnika kłusownikiem. Co najwyżej mandat 200zł i zakaz dalszego połowu, rzecz jasna bez uprawnień przy sobie. Jakie 500zł? Jakie policje??  Pojebało ich chyba...
Wogóle nasi strażnicy to poracha. Kiedyś się do mnie na Dunajcu dodupił o zadzior. Tzn sprawdzał, czy mam i strasznie zdziwiony był jak powiedziałem, że zawsze zaginam choć od tego roku nie muszę do roślinnych.
Inna historia, panowie z Sącza twierdzą, że jak rzucę kilka ziaren kuku, czy pszenicy co jakiś czas do wody to to jest nęcenie, a więc wykroczenie podczas gdy inni z Nowego Targu nie uznają tego za nęcenie, bo to nie kula zanęty tylko przynęta poprostu.. I bądź tu mądry co wolno a co nie i wogóle co jest co...