Pozazdrościć samozaparcia i wolnego czasu
W zeszłym roku zabrakło mi miejsca w rejestrze, a wyniki były całkiem niezłe. W tym sezonie cienizna z wynikami i mniej wyjazdów na ryby - będzie około 40. Te kiepskie wyniki sprawiły, że przy brzydkiej pogodzie po prostu nie chciało się już jechać, nie zawsze chciało się zostać na całą nockę - błędne koło. Do tego nieco problemów ze zdrowiem i wyszło jak wyszło.
Na nowy sezon nie robię sobie jakiś większych nadziei w związku z PZW. Na przełomie listopada i grudnia wpuszczono karpie i nie zrobiono zakazu
łatwo się domyślić, jaki był tego efekt.
EDIT: Zarybienie bez zakazu zrobiono na jednym, największym zbiorniku w okręgu.