Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Arturf01 w 21.07.2017, 16:54

Tytuł: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.07.2017, 16:54
Witam. Koledzy, rok temu używałem zylki Shimano technium 0.30 mm czarnej i bylo wszystko oki. W tym roku kupiłem żyłkę Shimano 0.35 ale biala. Zaczęła sie skręcać, wiec ja wymieniłem bo myślałem ze to powód, okazało sie jednak ze nie.
Żylka mimo ze nowa dalej sie skreca.
Wywózka na otwartym kablaku, przytrzymywana palcem, kołowrotki penn affinity 8000.
Zestaw końcowy leadcore foxa z bezpiecznym klipsem i kretlikiem oddzielającym przypon.
Pytanie do was, dlaczego sie skręca?? Co możne byc nie tak?? Rok temu sie nie skręcała....
ps. Rolka w kolowrotku OK.
żyłka jakościowo sie pogorszyła???


Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Geo w 21.07.2017, 17:25
Sam sposób nawijania na kołowrotek może mieć znaczenie. Ostatnio jak kupowałem żyłkę pan z wędkarkiego mówił żeby nawijać odwijając nową żyłkę że szpuli od dołu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 21.07.2017, 17:29
Witam. Koledzy, rok temu urzywalem zylki shimano technium 0.30mm czarnej i bylo wszystko oki. W tym roku kupilem zylke shimano 0.35ale biala. Zaczela sie skrecac, wiec ja wymienilem bo myslalem ze to powod, okazalo sie jednak ze nie.
Zylka mimo ze nowa dalej sie skreca.
wywozka na otwartym kablaku, przytrzymywana palcem, kolowrotki penn affinity 8000.
Zestaw koncowy leadcore foxa z bezpiecznym klipsem i kretlikiem oddzielajacym przypon.
Pytanie do was, dlaczego sie skreca?? Co moze byc nie tak?? Rok temu sie nie skrecala....
ps. Rolka w kolowrotku OK.
zylka jakosciiwo sie pogorszyla???

A nie holujesz więcej dużych ryb które wybierają żyłkę z hamulcem? Żyłka skręca się najczęściej gdy ryba najpierw wybiera żyłkę przez hamulec a później przy ściąganiu i ponownych odjazdach.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.07.2017, 17:36
Tak, napewno duzo wiecej wiekszych ryb. Rok temu lowilem jeszcze male okazy i bylo ich wiecej. Teraz jest odwrotnie, duzo mniej sztuk ale wieksze okazy.
Bede musial co kilka zasiadek odcinac kilka metrow zylki... ok 10m co 2 zasiadki.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 21.07.2017, 17:41
Tak, napewno duzo wiecej wiekszych ryb. Rok temu lowilem jeszcze male okazy i bylo ich wiecej. Teraz jest odwrotnie, duzo mniej sztuk ale wieksze okazy.
Bede musial co kilka zasiadek odcinac kilka metrow zylki... ok 10m co 2 zasiadki.

Możesz zawsze tak:
http://karpklub.pl/artykuly/problem-ze-skrecona-zylka

Takie coś jeśli masz problem z dostępnością, można wystrugać samemu z oliwki z krętlikiem, tylko musisz czymś zablokować wtedy krętlik.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.07.2017, 17:43
Nawijając żyłkę masz w sumie dwie opcje: albo wychodzi ona spod szpuli, albo znad szpuli (po obróceniu). Jeżeli nawijając żyłkę, po jakimś czasie zastopujesz, to otwórz kabłąk i zobacz co się dzieje z żyłką. Jeżeli masz literę U albo zbliżony, ładny łukowaty kształt, to nawijasz odpowiednio. Ale jeżeli żyłka się skręca, to trzeba wtedy odwrócić szpulę. Nawijasz wtedy w odwrotną stronę, odkręcając ją, i problemu nie powinno już być.

Polecam używanie SpinDoctora. Od kiedy go mam, zmieniam żyłki co 6 miesięcy, mając po kilkaset ryb na koncie czasem (głównie leszczy ale dużych). Jest to rewelacyjna rzecz!
https://www.anglingdirect.co.uk/gardner-spin-doctor

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.07.2017, 18:45
Zyłka na szpulce nawinięta fabrycznie jest na ogół "prosta" (nie skręcona). Niezaleznie czy odwijamy ją od góry czy od dołu dalej jest nie skręcona. Skręcenie następuje przy nawijaniu "prostej" żyłki na kołowrotek  1 skręcenie na 1 obrót kabłąka. Tego nie przeskoczymy bo taka jest istota działania kołowrotka.
Przy wysnuwaniu żyłki z kołowrotka np podczas wyrzutu  spadająca żyłka z powrotem się odkręca i teoretycznie powinno być OK. 
Kto nie wierzy niech poćwiczy zwijanie kabla od kosiarki ogrodowej  w zwoje dłoń-łokieć.  Łatwo wtedy zaobserwować o co chodzi.

I teraz zaczynają się schody.....  Bo niestety wszystkie zyłki w mnejszym lub większym stopniu  zapamiętuja poprzedni stan (pamięć postaci) . Plecionka tj pamięci nie posiada więc nie ma problemu.  Natomiast żyłki,  nawet te najlepsze pamiętają to nieszczęsne skręcenie a różni wytwórcy próbują tę pamięć redukować ile się da.  Dlatego chyba wszyscy wiemy że jedne zyłki sa bardziej a inne mniej podatne na skręcanie choć kołowrotek ten sam. Wiele zalezy od czasu jak długo nasza żyłka jest nawinięta i oczywiście od siły jej  nawijania na szpulę . Tak czy owak żyłka po pewnym czasie przyjmuje to skręcenie na naszym młynku jako "stan normalny".
Dlatego po spadnięciu ze szpuli  np. przy wyrzucie nie chce się odkręcić do stanu "fabrycznego".
Chce wrócić przynajmniej częściowo do stanu poprzedniego i dlatego tworzy bródki itp.  Natomiast odjazdy ryby na zamkniętym kabłąku i hamulcu powodują że żyłka ze szpuli po prostu zwyczajnie się odwija, a że jest na szpuli skrecona  to taka będzie po odwinięciu.
Wszystko się jeszcze komplikuje bo w czasie łowienia zyłka jest wielokrotnie skręcana i odkręcana.  Do tego dochodzi działanie rolki prowadzącej na kołowrotku.
Wszystko to razem prowadzi do nasilania się skręcenia żyłki i obrzydzania życia wędkarzowi.
Oczywiście mozna i trzeba z tym zjawiskiem walczyć a sposoby są powszechnie znane.  Ciekawym patentem jest wspomniany przez Luka SpinDoctor.

Wiem jak wiele już napisano na temat skręcania i domyslam się że niektórzy koledzy się ze mną nie zgodzą. Wystarczy jednak trochę poeksperymentować np ze wspomnianym przeze mnie kablem i wszystko będzie jasne.   
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.07.2017, 20:20
Ja zapewniam, że nakręcając żyłkę w dwóch pozycjach szpuli, zaobserwujemy jej większe skręcenie w jednym z ułożeń. Od wielu lat zawsze nawijam żyłkę w ten sposób, i zawsze jest to samo. Oczywiście najlepiej jest nawijać żyłkę tak, aby tarcza szpuli żyłki była prostopadle do kołowrotka, ale korzystam teraz ze szpul ponad 1000 m, i nie jest to możliwe.

Ogólnie jest to często powtarzana rzecz w brytyjskich książkach i gazetach wędkarskich :)

Ja dodatkowo namaczam w gorącej wodzie szpulę z żyłką, z dodatkiem detergentu, dzięki czemu zapamiętuje ona nowy kształt, to też pomaga.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.07.2017, 20:34
Wiem, wiem to temat żelazny od lat i kazdy ma swój pogląd .  Ale nie mogłem się powstrzymać  i swego nie wygłosić.
Nie próbowałem moczyć zyłki w detergencie przed nawinieciem. Spróbuję na pewno nie zaszkodzi. Owszem moczyłem w ludwiku szpule kołowrotka z żyłką do odległościówki aby lepiej tonęła.  To działa.
Co do SpinDoctora to nie widziałem go w naszych sklepach ale myślę że z łatwością zrobie go sobie z oliwki ołowianej o odpowiednim ciężarze.  Mnie się też po pewnym czasie tak skręca żyłka że zżera mi nerwy.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.07.2017, 20:42
Wiecho, ja namaczam szpulę z żyłką po nawinięciu :) Trzeba tylko delikatnie nalać wody i niezbyt dużo, aby nie wymywać smaru.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 21.07.2017, 23:17
Hej,

ja korzystam z tego urządzenia https://sklepdrapieznik.pl/sklep/daiwa-oferta-szkocka/21479-nawijarka-daiwa-sensor-line-loader.html . Szpula do ciepłej wody i po kilku minutach można nawijać. Żyłka się nie skręca i nawój jest idealny. Jak dla mnie gadżet z serii tych przydatnych.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Deftones w 22.07.2017, 08:11
Ciężarki , odpowiedni nawój , nie nadużywanie WB -wszystko się zgadza ale według mnie podstawa to kołowrotek. Od momentu gdy sukcesywnie wymieniłem zbieraninę swoich kołowrotków na Shimano problemu nie mam. A walczyłem wcześniej wymieniałem żyłki , łożyska w rolkach itp.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 22.07.2017, 09:09
Ja mam  11 młynków shimano i problem jest.  Każdy kołowrotek kabłąkowy musi skręcać żyłkę przy nawijaniu bo taka jest jego zasada działania i tego nie przeskoczymy.  Przy wyrzucie żyłka z powrotem się odkręca spadając ze szpuli  ale niestety  pamięta poprzedni kształt  wraz ze skręceniem po nawinięciu na szpulę i stąd problemy.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 22.07.2017, 09:17
Dobra, świeża i mięciutka żyłka jest dosyć odporna na to zjawisko. Z czasem żyłki sztywnieją, robia się bardziej sprę żyste i zaczyna sie coraz większy kłopot.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: piotar w 22.07.2017, 11:19
Do nawijania żyłki używam ustrojstwa kupionego z portalu aukcyjnego kilka lat temu.Część ze szpulą można całkowicie zanurzyć i jest OK.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: katmay w 22.07.2017, 13:53
Jakość kołowrotka jest głównym czynnikiem.
W zeszłym roku nawijałem hypersensora na 4 kołowrotki.
Na 3 daiwy 3000, 4000, oraz dragona 6000.
Niestety żyłka na dragonie po kilkunastu wypadach wyglądała jak swinśki ogon. Na daiwie nawet 3000 żyłka 0.28 nie ma.tego problemu.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.07.2017, 14:50
Mój dragon 3000 znacznie bardziej kręci żyłkę od ninja 4000. I tak przy hyper sensor ,28 jest dobrze, ale różnicę czuć.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.07.2017, 14:53
Przypomniało mi się jeszcze. Jak mój ojciec 100 lat temu za kupę kasy kupił w Niemczech kręcioł Abu. Każdą żyłkę kręcił przy nawijaniu tak, że nie dało się łowić. Zapewne chodzi też o jakieś proporcje między obrotami a posuwem szpuli. Coś w tym musi być.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Deftones w 22.07.2017, 15:14
Ta sama żyłka ten sam koszyk i po dobie łowienia na shimano aero żyłka jak nowa a na okuma travertine skręca się jak diabli. Wydaje mi się że jest tak jak pisze Mosteque sprawa dotyczy posuwu szpuli
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.07.2017, 15:32
Tylko ze mi np rok temu sie nie skrecala a teraz sie skreca.... kolowrotki te same, praca ta sama, nowoj idealnie wyglada na pszpuli.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.07.2017, 15:41
W takim przypadku rolka prawdopodobnie jest winowajcą. Wyczyść ją i naoliw łożysko/łożyska lub wymień na nowe.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.07.2017, 18:43
No rolka jest ok... lozysko tez oki.. ale sprawdze jeszcze raz:-) moze cos jednak szwankuje... ciezka sprawa bo jak dokulilem nowy komowrotek i tez penn i sprawa ma sie tak samo na starych i nowym.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.07.2017, 19:01
Sprawdziłem rolki i wszystko jest OK, Od zeszłego roku zmienił sie tylko zestaw końcowy, zamiast rurki antysplataniowej mam leadcora ale równiez na 1 krętliku i mysle że to nie powinno miec znaczenia. Mniej nawiniętej żyłkii rok temu urzywałem szpul castingowych a teraz zwykłych??? sam nie wiem.....
trzeba będzie zakupic spin doctor od Gardnera oraz co kilka zasiadek odcinać ok 10m żyłki....to chyba jedyne rozwiązanie..
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 23.07.2017, 08:18
Zyłka na szpulce nawinięta fabrycznie jest na ogół "prosta" (nie skręcona). Niezaleznie czy odwijamy ją od góry czy od dołu dalej jest nie skręcona. Skręcenie następuje przy nawijaniu "prostej" żyłki na kołowrotek  1 skręcenie na 1 obrót kabłąka. Tego nie przeskoczymy bo taka jest istota działania kołowrotka.
Przy wysnuwaniu żyłki z kołowrotka np podczas wyrzutu  spadająca żyłka z powrotem się odkręca i teoretycznie powinno być OK. 
Kto nie wierzy niech poćwiczy zwijanie kabla od kosiarki ogrodowej  w zwoje dłoń-łokieć.  Łatwo wtedy zaobserwować o co chodzi.

I teraz zaczynają się schody..... ..

 

:thumbup: Za rzeczowe wytłumaczenie zjawiska skręcania żyłki przez kołowrotek i czynników wpływających.

Każdy kołowrotek z nieruchomą szpulą będzie skręcał żyłkę. Im mniejsza  średnica szpuli tym więcej skręcania. :( To czy skręcenie żyłki będzie trwałe zależy, tak jak piszesz, od  jej cech fizycznych . :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: pucer w 21.08.2017, 18:44
Witam podepnę się pod temat. U mnie problem jest taki że ogólnie żyłka się nie skręca ładnie tonie ale po braniu nawet jednej ryby takiej powyżej 3,5 kg żyłka to masakra. Na tym odcinku żyłki co był hol ryby pod obciążeniem podajnik szybko się kreci a na luźnej robią się w kilku miejscach aż takie warkocze. Czy to żyłka słabej jakości ? czy może tak jest ?Zazwyczaj odcinam ten odcinek żyłki i jest ok. Moja żyłka to Goodfish 30.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 21.08.2017, 18:47
Witam podepnę się pod temat. U mnie problem jest taki że ogólnie żyłka się nie skręca ładnie tonie ale po braniu nawet jednej ryby takiej powyżej 3,5 kg żyłka to masakra. Na tym odcinku żyłki co był hol ryby pod obciążeniem podajnik szybko się kreci a na luźnej robią się w kilku miejscach aż takie warkocze. Czy to żyłka słabej jakości ? czy może tak jest ?Zazwyczaj odcinam ten odcinek żyłki i jest ok. Moja żyłka to Goodfish 30.



Pierwsze słyszę o takiej żyłce. Tak nie może się dziać, żyłka musi być kiepska. Faktem jest, że nawet najlepsza żyłka się męczy a potem skręca, ale to co opisujesz, to masakra jakaś :(
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: pucer w 21.08.2017, 19:10
Dokładnie masakra . Produkuje to chyba Robinson. Najgorzej jest jak nabijam podajnik od metody a na szczytówce już owinięte. 150m żyłki dałem chyba 7 zł. A co polecisz za żyłeczkę tak na rybki do 10 kg. do feeder method .
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.08.2017, 19:17
Może to nie żyłka a rolka w kołowrotku? Testowałeś inną żyłkę czy tylko przy tej tak się dzieje? W każdym razie kropelka oliwy po przeczyszczeniu rolki nie zaszkodzi.

Natomiast jeżeli chodzi o żyłkę to popatrz na Daiwa Sensor. Jest o nie trochę na forum.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 21.08.2017, 19:24
Słusznie Kolega podpowiada, Daiwa Sensor to dobra żyłka. Doskonałej jakości jest też Dragon Maxima. Po drugie, aby jeszcze zminimalizować ten problem, zainstaluj na żyłce 50 cm odcinek plecionki, który za pomocą słusznej wielkości krętlika połącz z żyłką główną. Potem na plećkę nawlecz koszyk do Metody. Ten drobny trick, bardzo oszczędza żyłkę i minimalizuje jej skręcanie.
Dodatkowo, duży krętlik dociska linkę do dna, ryby mniej się o nią ocierają, a tym samym mniej się płoszą.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: pucer w 21.08.2017, 19:37
Co do rolki kołowrotka nigdy nie zaglądałem a jak wymieniałem żyłkę to zazwyczaj na tą samą . Co do patentu krętlik z plecionką spróbuję jak wymienię żyłkę na lepszą . Ja stosuję ciężarek przelotowy 3g zastopowany stoperami w odległości około 30 - 35 cm przed  podajnikiem. Mniej fałszywych brań i więcej ryb na haku.:) Ale to z krętlikiem może być lepsze muszę wypróbować.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.08.2017, 19:42
Zajrzyj bo nic to nie zepsuje a zawsze może pomóc. Tam parę elementów więc za bardzo nie ma czego zepsuć - jeżeli nigdy tego nie robiłeś.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: pucer w 21.08.2017, 20:05
Jednego nie rozumie w tych oznaczeniach żyłki np. ten Goodfish co mam 0,30mm ma wytrzymałość 16kg , Daiwa Sensor 0,31 mm ma tylko 4,5 kg  czy to chodzi o ta samą wytrzymałość?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.08.2017, 20:43
Jednego nie rozumie w tych oznaczeniach żyłki np. ten Goodfish co mam 0,30mm ma wytrzymałość 16kg , Daiwa Sensor 0,31 mm ma tylko 4,5 kg  czy to chodzi o ta samą wytrzymałość?
A zobacz czy tam nie ma "fish up" - czyli "do ryb". Zabieg marketingowy bo mogę się założyć, że jakbyś powiesił tam 6 kg to żyłka nie wytrzyma.
0,30 powinna mieć właśnie około 5 kg wytrzymałości liniowej a węzeł osłabia jeszcze żyłkę. Do tego linki często są przegrubione - nie trzymają parametru tylko są grubsze niż być powinny.

Popatrz na wytrzymałość plecionek 16 kg to jest około 0,23 mm plecionki Power Pro. Coś to mówi.

Nie zdziw się, że jak zamówisz tą żyłkę np. Daiwy to przyjdzie dużo cieńsza niż Ci się wydaje bo... ona trzyma podane parametry.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.08.2017, 22:16
Rozkrecacie lozysko rolki czy tylko czyscicie rolke z wierzchu i kapla oliwy do srodka??
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.08.2017, 22:22
Dziwi mnie jedna sprawa. Mimo wymiany zylki na ta sama, ktora mi sie nie skrecala wczesniej Shimano  Technium nowa juz sie skreca.
Wiec albo jakosc zylki miedzy rokiem 2015 a 17 tak sie pogorszyla i teraz robia jakis bardziew albo to wina kolowrotkow. Ale z kolei tych nie podejrzewam bo rolki sa ok, jakich kolwiek oznak zlej pracy nie zaobserwowalem i na ten sezon kupilem 3 nowy kolowrotek i problem tak samo wystepuje.
Czy mozliwe jest zeby Shimano tak oszczedzilo np na komponemtach i jakosc ich produktow juz nie jest taka jak wczesniej??
Na 2018 wymienie na nowa innej firmy zylke i porownam:-)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.08.2017, 22:24
Dodam jeszcze ze w 2015 za ta zylke placilem 140zl a teraz 78 wiec to tez moze o czyms swiadczyc..
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.08.2017, 22:49
Rozkrecacie lozysko rolki czy tylko czyscicie rolke z wierzchu i kapla oliwy do srodka??

Fachowo powinno się wyczyścić wszystko, sprawdzić łożysko - jeżeli nim kręcisz w palcach przy uchu nie ma być nic słychać po "oleju" jeżeli coś słychać jakieś ocieranie wymień łożysko. Po testach smarowanko i skręcanko.

PS. Pisz z polskimi znakami. To wymóg forum.

Dziwi mnie jedna sprawa. Mimo wymiany zylki na ta sama, ktora mi sie nie skrecala wczesniej Shimano  Technium nowa juz sie skreca.
Wiec albo jakosc zylki miedzy rokiem 2015 a 17 tak sie pogorszyla i teraz robia jakis bardziew albo to wina kolowrotkow. Ale z kolei tych nie podejrzewam bo rolki sa ok, jakich kolwiek oznak zlej pracy nie zaobserwowalem i na ten sezon kupilem 3 nowy kolowrotek i problem tak samo wystepuje.
Czy mozliwe jest zeby Shimano tak oszczedzilo np na komponemtach i jakosc ich produktow juz nie jest taka jak wczesniej??
Na 2018 wymienie na nowa innej firmy zylke i porownam:-)

Jeżeli nie smarowałeś rolki, element pracujący się zużywa. Nic nie jest wieczne - smarowanie przynajmniej raz w roku.
Mogłeś też dostać lipną żyłkę, nie wiadomo jak nawijasz ją na kołowrotek, żyłka też z powodu pracy kołowrotków stało szpulowych skręcają się, przy odjeździe ryby nie kręci się korbką bo to b. skręca żyłkę.

A próbowałeś odkręcić żyłkę? Może sposób połowu powoduje skręcanie?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 21.08.2017, 23:52
Oki, zrobiłem z tymi łożyskami tak jak poleciliście. To dziecinnie łatwe, jedna śrubka i tyle, obawiałem się tego bo nigdy wczesniej tego ie robiłem i nie wiedziałem co zastane w środku... (kołowrotki 5 lat).. :/  Na szczęście nic nie puka i nie ociera, było tam jeszcze trochę smaru. Łożyska malutkie. Mam w związku z tym pytanie, nie miałem żadnej oliwy żeby im tam wlać, ale nałożyłem trochę smaru wodoodpornego czy to wystarczy??? Czy lepiej kupić oliwę za parę groszy i kapnąć im do środka na kulki???
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.08.2017, 00:15
Od biedy nawet olej roślinny ale to na biwaku, lepiej już olej wazelinowy/do maszyn do szycia. Majątku nie kosztuje a przydaje się nie tylko do kołowrotków.
Łożyska - kropelka wystarczy, resztę tam też minimalnie olejem "przetrzyj" :) Łożyska =olej, reszta smar- tego mniej więcej się trzymaj w kołowrotku.

Nie ma się czego bać. Co zepsujesz lub nie będziesz wiedział raczej da się zrobić.
Nie wiem jaki kołowrotek masz ale jaki by on nie był to nie fizyka kwantowa :P

Nawet najdroższe modele świata trzeba przecież jakoś złożyć ;D

Polecam zapoznać się z artykułami Wonskiego z Magazynu SiG oraz innym jego wpisom.
Moim niektórym też - a co mam sobie żałować? :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.08.2017, 00:18
Ja mam Penn Affinity 8000.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.08.2017, 00:28
Ja mam Penn Affinity 8000.

Te Penn'y chyba z pierwszej serii miał problem ze skręcaniem żyłki. Pisali o tym w internecie np. JKarp.
Duża maszyna swoje waży :) Powinna posłużyć Ci lata.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.08.2017, 00:29
Ok, Dzięki za rady, na pewno się przydadzą i zastosuje. A jaki byłby najlepszy olej do takiego czegoś?? taki motoryzacyjny będzie?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arturf01 w 22.08.2017, 00:30
No może i skręcaja tylko zastanawiam sie dlaczego wcześniej nie skręcały :(
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: maqu777 w 22.08.2017, 20:56
Wydaje mi się że powodem skręcania w dużej mierze ma hol gdzie ryba dużo odjeżdża na hamulcu.Miałem taki przypadek na ostatnim wyjeździe gdzie jesiotr ok.5 kg trochę pojeździł na hamulcu.Wcześniej przy holu mniejszych karpi i jesiotrów takiego problemu nie było,teraz sama żyłka potrafi owinąć się o szczytówkę jak dostanie troszkę luzu.

Wysłane z mojego E2105 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: pawel79ozo w 22.08.2017, 21:26
Dlatego Steve Ringer czy Danny Fairbrass holują z wyłączoną blokadą obrotów wstecznych. Przy oddawaniu żyłki kręcą do tyłu lub popuszczają rotor. Myślę, że większość czołowych wędkarzy tak łowi.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 12.09.2017, 11:52
Gardner Spin Doctor w wersji 70 g nada się do żyłek 0,31 mm? Jakieś "zasady" obowiązują w tym przypadku?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.09.2018, 11:00
Odpowiadam dopiero teraz, bo od niedawna zainteresowałem się problemem skręcania żyłki. :)

Podczas łowienia żyłka dodatkowo jest skręcana najczęściej w lewo. Podstawową przyczyną tych dodatkowych skręceń są odjazdy ryb na hamulcu lub wolnym biegu.

SpinDoctor jest turbinką wywołującą podczas ciągnięcia ruch obrotowy  w prawo, czyli zgodnie ze wskazówkami zegara. Powoduje więc skręcanie osiowe żyłki w tym samym kierunku. Dla żyłki skręconej w lewo będzie to oznaczało jej odkręcanie, dla skręconej w prawo oznacza powiększenie skręceń w tym kierunku.
 
SpidDoctor powinien poruszać się w toni.  Haczenie o dno będzie zakłócało jego pracę.
Waga tego narzędzia  jak i grubość żyłki nie wpływa  istotnie na jego pracę. Być może przy różnej wadze występują różnice w prędkości wirowania. Wpływ wagi jest natomiast na zasięg rzutu, czyli długość odcinka żyłki do odkręcenia. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 26.09.2018, 11:31
Kiedy żyłka jest mocno skręcona zakładam 30-50g oliwkę z potrójnym krętlikiem (chodzi o zmniejszenie tarcia przy obrocie) i zarzucam jak najdalej. Pozwalam oliwce opaść na dno, pomalutku, skręcam żyłkę i delikatnie co chwilkę luzuję i podszarpuję szczytówką. Żyłka zwykle sama się wtedy odkręca na krętliku. W ten sposób nie odkręci się ona całkowicie, ale po kilku takich rzutach jest dużo lepiej i żyłeczka jest ponownie zdatna do użytku. Ten sposób nieźle mi się sprawdza przy żyłkach o średnicach od 0,20 w górę. Te cieńsze wydają się zbyt miękkie przez co ten sposób jest mniej skuteczny. 
Używałem też SpinDoctora. Dobry patencik ale niestety urwałem go na zaczepie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.09.2018, 12:28
Podczas stosowania SpinDoctora siła odkręcająca żyłkę pochodzi głównie od wirowania masy tego narzędzia.
 
W przypadku odkręcania, które opisałeś siła odkręcanie pochodzi od sił sprężystości skręconej żyłki. Siły te będą zawsze większe przy grubszej żyłce i bardziej skręconej. Dlatego skuteczność odkręcania w tej metodzie jest największa dla grubej żyłki. W miarę odkręcania siła ta maleje, więc nigdy do końca żyłki nie odkręcimy. Nie oznacza to jednak, że w praktyce nie jest skuteczna i wystarczająca dla tych grubszych. :)
 
Podstawowym warunkiem, jak piszesz, skuteczności takiego odkręcania jest dawanie co chwilę luzu zestawowi, aby zadziałał krętlik, i podnoszenie szczytówki aby nie dopuścić do opadnięcia żyłki na dno. Żyłka będzie się odkręcać skutecznie jeśli jest w toni, na dnie jej odkręcanie będzie hamowane.
Żyłka w tej metodzie jest odkręcana niezależnie od jej kierunku skręcenia. :)

Nurtuje mnie pytanie czy w praktyce wystąpiły u kogoś prawe skręcenia na tyle duże, aby utrudnić łowienie. Takie skręcenia musiałyby pochodzić od strony końca żyłki z przynętą, a nie od strony kołowrotka (odjazdy ryby). Zadałem to pytanie w wątku „Nawijanie żyłki na kołowrotek” ale dotychczas nikt nie podjął tematu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 26.09.2018, 16:08
Samoczynne prawe skręcenie występuje w przypadku gdy mocno napiętą żyłkę nawijamy na kołowrotek i pozostawimy ją w stanie napiętym przez dłuższy czas. Np tydzień lub więcej.  Jest oczywiście skręcona w lewo ale pod wpływem naprężeń i czasu ten stan będzie zapamiętany jako "normalny".  Można lapidarnie powiedzieć, że mocno nawinięta  żyłka z upływem czasu "przyzwyczaja się" do tego stanu. Wówczas po wyrzucie  żyłka może się zachowywać jak skręcona w prawo. Ja po zakończeniu łowienia na wszelki wypadek wykonuję  rzut pustym podajnikiem i delikatnie zwijam aby odprężyć żyłkę.
Taką pamięć postaci posiadają wszystkie żyłki ale niektóre mają pamięć  "wyraźnie większą" niż inne.  Wtedy mamy problem.
W takiej sytuacji SpinDoktor  oczywiście nie pomoże.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.09.2018, 21:41
Przy nawijaniu żyłki na kołowrotek z dużą siłą naciągu i pozostawienie takiego nawinięcia na dłuższy czas mamy dwa zjawiska związane z  pamięci żyłki. Jedno to zniekształcenie stosunkowo liniowego kształtu żyłki na spiralny spowodowane utrwaleniem kształtu okręgu nawojów i drugie, które Ty opisałeś.
 
Trzeba jednak zaznaczyć, że ubytek lewych skręceń po zejściu z kołowrotka, a które nazwałeś samoczynnymi skręceniami w prawo (lub prawych, bo na kołowrotku takowe mogą być) nie dotyczy wszystkich tych skręceń, a tylko niewielkiej ich części. Przy wyrzucie żyłka skręca się w prawo jeden raz na zwój i bilans skręceń w stosunku do skręceń nawinięcia ostatniego, tego z dużą siłą, będzie nieco zachwiany ale praktycznie niezauważalny i nieistotny. Można nawet powiedzieć, że jest korzystny, bo zmniejsza lewe skręcenia na żyłce.

Nawinięcie z dużą siłą będzie oczywiście niekorzystne z punktu widzenia odkształcenia liniowego kształtu żyłki na spiralny. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 26.09.2018, 22:20
Pisząc o pamięci postaci, miałem na myśli coś podobnego do odkształcenia plastycznego w metalu. Po pewnym czasie skręcona i naprężona żyłka na szpuli zapamiętuje skręcenie i będzie do niego "chciała" powrócić po wyrzucie. Żyłka łatwo zapamiętuje odkształcenia, co łatwo zauważyć obserwując co się dzieje z włosem na haczyku po kilku holach. Zapamiętuje nie tylko zginanie i rozciąganie, ale także skręcanie. Potem, po zaniku obciążenia nie chce wrócić do stanu poprzedniego. Wiele sztucznych tworzyw posiada tę własność. Dlatego po wyrzucie żyłka może się zachowywać tak, jakby była skręcona w prawo.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 27.09.2018, 04:08
Spotkało się dwóch naukowców... Wasza dyskusja jest i ekscytująca, i inspirująca, ale...
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.09.2018, 08:38
Pisząc o pamięci postaci miałem na myśli coś podobnego do odkształcenia plastycznego w metalu. Po pewnym czasie skręcona i naprężona żyłka na szpuli zapamiętuje skręcenie i będzie do niego "chciała" powrócić po wyrzucie.
........................


Myślę, że tak nie jest. :(
Żyłka nie będzie chciała wrócić do skręceń po wyrzucie.

Jeśli prostą,  kręconą raz w prawo na długość obwodu kołowrotka, żyłkę nawiniemy z dużą, ale nie destrukcyjną siłą, to na kołowrotku na skutek jego lewego skręcania będzie ona bez skręcenia. Przetrzymując tak żyłkę przez dłuższy czas zapamięta ona stan kołowego nawinięcia. Stan tego zapamiętania będzie różny dla różnych żyłek. Po odwinięciu tej żyłki prze obrót osiowy szpuli kołowrotka będzie ona  nieskręcona, ale jej kształt z liniowego zmieni się w nieco spiralny. Im lepsza żyłka tym mniej  będzie zniekształcona.

Jeśli prostą żyłkę skręcimy wiele razy w lewo, niech to będzie przykładowo 20 skręceń dla długości 1 m, obciążymy rozsądnie tak skręconą i pozostawimy na długi czas, to po zdjęciu obciążenia oraz wykonaniu 20 odkręceń w prawo, nie będzie ona zachowywać się podobnie jak w pierwszym przykładzie. Nie będzie ona miała pamięci polegającej na tym, że będzie dążyła do lewych skręceń .

Będzie wprost przeciwnie.

Żyłka w wyniku długiego obciążenia straci część pierwotnych 20 skręceń w lewo. Będzie się zachowywała tak jak gdyby pierwotnych skręceń w lewo było mniej niż 20. Czyli po naszym odkręceniu jej 20 razy w prawo będzie miała kilka skręceń w prawo. Można więc powiedzieć, że samoczynnie skręciła się trochę w prawo. 
Tak samo zachowa się jeśli skręconą nawiniemy z dużą siłą na kołowrotek,  z tą różnicą, że oprócz zgubienia części skręceń uzyska spiralny kształt. :)

Ewentualne kontynuowanie dialogu z mojej strony będzie możliwe za ok. dwa tygodnie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 14.10.2018, 09:55
We wcześniejszych wpisach toczyliśmy dyskusję, czy żyłka skręcona osiowo, oraz napięta na kołowrotku i trwająca w tym stanie dłuższy czas, będzie po odwinięciu pamiętała taki stan skręcenia. Czyli czy po odwinięciu i odkręceniu będzie dążyła do poprzedniego skręcenia (nie należy mylić odwinięcia od odkręcenia - są to dwie różne niezależne sprawy). Twierdziłem, że żadnej pamięci skręceń żyłka nie posiada, a wręcz przeciwnie - gubi skręcenia w opisanej sytuacji. :)

Po swoim ostatnim wpisie wykonałem test, aby oszacować skalę tego zjawiska. Test polegał na nawinięciu z naciągiem, na szpulę o średnicy 2,8 cm, odcinków żyłek ze skręceniami co 7 cm, i pozostawieniu w takim stanie na 14 dni.

Użyłem żyłek Mikado 0,18 mm, Mikado 0,22 mm, Trabbucco 0,165 mm, oraz nieokreślonej 0,24 mm.
Wyniki mnie zaskoczyły. Okazało się, że poszczególne żyłki po zakończeniu  testu straciły bardzo dużo, bo od ok. 20% do nawet 40% swoich pierwotnych skręceń. :o Oznacza to, że odległości pomiędzy skręceniami zwiększyły się także o 20 do 40 %.

Test potwierdził brak pamięci skręceń żyłek, oraz że przebywanie w stanie skręcenia z naciągiem na szpuli powoduje zmniejszenie ich stopnia skręcenia.
Spodziewałem się, że po takiej próbie żyłki nawinięte na szpuli zapamiętają przynajmniej kształt kołowy nawinięcia, czyli po odwinięciu będą trochę spiralne. Nic takiego nie miało miejsca. Widocznie aby ten efekt przebywania na szpuli wystąpił, czas musi być znacznie, znacznie dłuższy.

Test  był zrobiony na szybko. Powtórzę go w sposób bardziej usystematyzowany z określeniem siły naciągu. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 15.10.2018, 00:32
Ja nie zauważyłem żadnych problemów ze skręcaniem się żyłki. Nie piszę tego dlatego, żeby się chwalić, ale może ktoś mądry potrafi wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, a może też wyciągnie jakieś wnioski dla innych.
Obserwacje z tegorocznych połowów wyłącznie na komercji (nie wymieniałem jeszcze żyłek ani ich nie przewijałem).
- Żyłki: Trabucco T-Force XPS Feeder - 0,22 (rzeczywista średnica 0,24) i Dragon Specialist Pro Carp&Feeder 0,23 (rzeczywista średnica 0,25) mm
- Metoda: Method Feeder, delikatne wędki, odległość łowienia 30 m, głębokość 1 - 1,5 m, dość częste przerzucanie zestawu, podajniki 15, czasem 30 g.
- Kołowrotki: Shimano XT7 Aero GTM 4010 z lat 90-tych i MAP ACS P3000 FD
- Częstotliwość łowienia: od kwietnia średnio 1 raz w tygodniu przez 6 godzin
- Średnia ilość wyholowanych ryb na 1 wypad: 7
- Wielkość ryb: 1,2 do 5 kg, głównie karpie, czasem japońce, sporadycznie amury
- Hamulce ustawione delikatnie, dość często pracują, głównie w pierwszej i ostatniej fazie holu, chociaż nie mam jakichś mega odjazdów
- Żyłka główna zakończona krętlikiem z agrafką, podajnik na dopince też z krętlikiem, tak że mam na zestawie w sumie dwa krętliki połączone agrafką

Pytanie na marginesie: Jak długo może leżeć żyłka na fabrycznej szpuli w suchym, ciemnym miejscu? Zastanawiam się nad zakupem Daiwa Sensor Hyper ale jest sprzedawana w kilometrach - nie zużyję jej w 1 rok.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.10.2018, 09:22
Jak wynika z wpisów na różnych forach dla wielu wędkarzy, problem skręcania się żyłki, powodujący sploty utrudniające lub uniemożliwiające łowienie jest dla jednych uciążliwy, dla innych nie.

Przyczyny i mechanizmy tego zjawiska są na ogół niezrozumiałe i często błędnie tłumaczone. :( Za nadmierne skręcanie żyłki wini się często jakość kołowrotka lub uszkodzoną rolkę kabłąka, względnie jakość żyłki. Dwa pierwsze powody są nieuzasadnione, wpływ jakości żyłki moim zdaniem jest ograniczony.

Ostatnio zainteresowały mnie problemy związane z nawijaniem i skręcaniem się żyłki. Wkrótce spróbuję wyjaśnić całościowo temat. :)

Jeśli chodzi o czas przechowywania żyłki na szpuli, to ja mam dość pozytywne doświadczenia z tym związane. Ostatnio testowałem żyłki leżące kilkanaście lat, i nie stwierdziłem w wielu pogorszenia ich wytrzymałości. Zdarzyły się jednak takie, które nie nadawały się do użytku. Pod poniższym adresem podałem przykład z żyłką, która przeleżała u mnie 25 lat.

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8326.msg342702#msg342702

Przy długim przechowywaniu żyłki jednak zmieniają swój prosty kształt, na spiralny po rozwinięciu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.10.2018, 09:43
Co do żyłki przechowywania żyłki mam takie same odczucia. Jeśli leży w ciemności i jest sucho - może sobie leżeć.

Co do rolki kabłąka - tu się nie zgodzę. Miałem zaciętą i mi się strasznie plątała żyłka. Normalnie skrętki się robiły, gdy tylko ją poluzowałem. Po przesmarowaniu rolki wszystko wróciło do normy. Nie wiem na jakiej zasadzie to się dzieje, ale się dzieje.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.10.2018, 11:28
Oczywiście nie neguję Twoich doświadczeń z zaciętą rolką kabłąka. Są także twierdzenia innych wędkarzy odnośnie takiego wpływu na skręcanie żyłki.

Ja nigdy zatartej rolki nie miałem, więc tego nie doświadczyłem. :)
 
Z pewnością zatarta rolka nie wprowadza jednak nowych trwałych skręceń, i nie wpływa  na bilans skręceń odcinka używanej żyłki do łowienia. Pod warunkiem oczywiście, że koniec żyłki od strony przynęty nie może obracać się.
I pewnie tak precyzyjnie powinienem napisać o jej wpływie na skręcanie żyłki. :-[

Zauważyłem, że w pewnych warunkach jest możliwe przemieszczanie skręceń na żyłce podczas jej zwijania z oporami np. na przelotkach i być może na zatartej rolce. Suma skręceń na żyłce nie zmieni się, ale na odcinku od przynęty nastąpi ich kumulacja, prowadząca nawet do splotów. :o

Po zarzuceniu zestawu skręcenia się rozłożą, ale po ponownym zwinięciu powrócą.

Na jednym z filmów Luka dotyczącego metody pokazane są skręcenia przy końcowym odcinku żyłki, po zwinięciu zestawu. Komentował to Mateo w jakimś wątku, i rozwinęła się dyskusja. Nie wyjaśniono przyczyny. Stwierdzono, że  taka sytuacja powstaje przy dużej wadze podajników.
Duża waga, to wzrost oporów żyłki na przelotkach podczas zwijania. Być może jest to również to samo zjawisko, co w przypadku rolki.

Rozumiem, że w Twoim przypadku zacięcia się rolki, żyłki nie wymieniałeś ani nie odkręcałeś, i po przesmarowaniu sytuacja wróciła do normy.
Czy tak było?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.10.2018, 11:46
Było tak, że przyczepiłem żyłkę do płotu z 4 agrafkami+krętlik, odszedłem 40 metrów i machałem i rozluźniałem. Zwinąłem z 10 metrów i znowu. I tak do końca. Potem żyłka się nie skręcała - odkręciłem ją dzięki krętlikom. Potem rozkręciłem rolkę i ją nasmarowałem tak, że bez żadnych oporów przy zwijaniu żyłki się obracała. Przedtem po każdym zwinięciu zestawu żyłka była coraz gorzej poskręcana, potem nie była w ogóle.

Co się zaś tyczy ciężkich podajników - czy czasem nie jest tak, że same przeciążenia działające na żyłkę powodują, że jej struktura się zmienia i zaczyna się plątać?

Edit: Nie rozkręcałem jej na tej zaciętej rolce. Przełożyłem szpulę na drugi taki sam kołowrotek.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 15.10.2018, 12:01
Moje zdanie. Przy ciężkich holach i zatartej rolce, powstaje spore tarcie, gdzie pod temperaturą, żyłka się rozciąga, odkształca. A odkształcenia, po ostygnięciu, zostają. Inna sprawa, jak napisał Koko przy sprężynie. Mam mieszane uczucia. Wiadomo, że kołowrotki lubią skręcać przy skręcaniu ;)
Ja uważam, że skoro nawijak zwija w lewo a sprężyna w lewo kręci, niweluje w dużym stopniu efekt skręcania.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.10.2018, 12:11
Mosteque

Nie należy mylić skręcania się żyłki z plątaniem. :)

Przeciążenia powodują niewątpliwie zmiany w strukturze żyłki. Powodują jej trwałe wydłużenie, a tym samym nieco osłabiają. Wydłużenie odbywa się przez zmniejszenie średnicy.

Myślę, że taka żyłka będzie miała trochę mniejszą sprężystość, a nie większą, chociażby z uwagi na zmniejszoną nieco średnicę. Pewnie zmiany będą niewielkie.
Takie rozumowanie prowadzi do wniosku, że żyłka starsza, sfatygowana, ale pod warunkiem braku zniekształceń, będzie miała mniejsze tendencje do skręcania się niż nowa. :o Tendencja do skręcania się rośnie przecież wraz ze sprężystością.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 15.10.2018, 12:20
Marian. Prawdopodobnie źle napisałem. Nie było moim zamiarem powiązywać jednego z drugim. Potraktuj kołowrotek - sprężyna, osobno. Reszta co napisałeś, :thumbup:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.10.2018, 12:24
Mosteque

Nie należy mylić skręcania się żyłki z plątaniem. :)

Nie o to mi chodziło. Zastanawiam się tylko, czy osłabienie żyłki spowodowane dużymi przeciążeniami, nie prowadzą do łatwiejszego jej później skręcania.

Bo jak żyłka jest sfatygowana, pogięta i we wogle... to już przez ten fakt łatwiej się plącze w różne dziwne supły, których sami byśmy nigdy nie zaplątali :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.10.2018, 12:48
Marian. Prawdopodobnie źle napisałem. Nie było moim zamiarem powiązywać jednego z drugim. Potraktuj kołowrotek- sprężyna, osobno. Reszta co napisałeś, :thumbup:

Chyba dobrze zrozumiałem. :)

Przy ciężkich holach masz rację. Tarcie będzie duże i może powodować zmiany.

Jeśli chodzi o sprężynę, to jeśli kręci się ona wokół osi podczas zwijania zestawu w prawo patrząc od strony wędkarza, to skręca żyłkę w lewo. Kołowrotek skręca dodatkowo żyłkę również w lewo. Przy obracającej się sprężynie w prawo na kołowrotku będzie więc więcej skręceń w lewo, niż gdyby sprężyny nie było.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 15.10.2018, 13:24
Marian, napiszę tak. Mam wiele nawijaków, różnych marek. Wędkuję na metodę feeder, jak to ładnie mój stary przyjaciel, stas1 określa, Klasyczny ;D Uważam, że nie ma możliwości, by z czasem, przy ciężkim wędkowaniu jakim jest feederowanie, kołowrotek żyłki nie skręcał. Z zasady wyciągając zestaw z wody i gdy mnie brania namiętne :P nie popędzają, pozwalam się zestawowi, ciut rozkręcić, na zwisie koszyka. Zawsze rozkręca się w prawo do wędkarza. Stąd mój wniosek, że skoro koszyk stawia kołowrotkowi opór niemal że bezobrotowy, to obrotowa sprężyna w lewo, niweluje to skręcanie. Rrrrwa mać :-[ Mam dość wymądrzania się. Ciekawe czy ktokolwiek zrozumiał. :facepalm:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 15.10.2018, 18:24
Co do rolki kabłąka - tu się nie zgodzę. Miałem zaciętą i mi się strasznie plątała żyłka. Normalnie skrętki się robiły, gdy tylko ją poluzowałem. Po przesmarowaniu rolki wszystko wróciło do normy. Nie wiem na jakiej zasadzie to się dzieje, ale się dzieje.
Dzieje się tak, ponieważ zmienia się struktura żyłki podczas przeciągania jej przez twardy "kant", za który można uznać nieruchomą rolkę kabłąka. Odkształca się ona wówczas przyjmując kształt rolki. Jest to podobny efekt do robienia w kwiaciarni spiralek ze wstążek poprzez przeciągnięcie ich przez kant nożyczek. Nie jest to skręcenie żyłki w jej osi ale nadanie jej skręconego kształtu. Podobny efekt wystąpiłby na wędce z jedną przelotką. "Odkręcanie" żyłki w takim przypadku raczej nie da efektu. Trzeba więc odróżnić skręcenie żyłki wokół własnej osi od skręcenia poprzez zmianę jej kształtu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.10.2018, 18:31
Co do rolki kabłąka - tu się nie zgodzę. Miałem zaciętą i mi się strasznie plątała żyłka. Normalnie skrętki się robiły, gdy tylko ją poluzowałem. Po przesmarowaniu rolki wszystko wróciło do normy. Nie wiem na jakiej zasadzie to się dzieje, ale się dzieje.
Dzieje się tak, ponieważ zmienia się struktura żyłki podczas przeciągania jej przez twardy "kant", za który można uznać nieruchomą rolkę kabłąka. Odkształca się ona wówczas przyjmując kształt rolki. Jest to podobny efekt do robienia w kwiaciarni spiralek ze wstążek poprzez przeciągnięcie ich przez kant nożyczek. Nie jest to skręcenie żyłki w jej osi ale nadanie jej skręconego kształtu. Podobny efekt wystąpiłby na wędce z jedną przelotką. "Odkręcanie" żyłki w takim przypadku raczej nie da efektu. Trzeba więc odróżnić skręcenie żyłki wokół własnej osi od skręcenia poprzez zmianę jej kształtu.

Bardzo interesujące spostrzeżenie! :thumbup:

Bo na logikę. Czy rolka stoi czy się kręci, żyłka trafia na szpulę tak samo. A jednak: tak się kręci, a tak nie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.10.2018, 18:36
Marian, napiszę tak. Mam wiele nawijaków, różnych marek. Wędkuję na metodę feeder, jak to ładnie mój stary przyjaciel, stas1 określa, Klasyczny ;D Uważam, że nie ma możliwości, by z czasem, przy ciężkim wędkowaniu jakim jest feederowanie, kołowrotek żyłki nie skręcał. Z zasady wyciągając zestaw z wody i gdy mnie brania namiętne :P nie popędzają, pozwalam się zestawowi, ciut rozkręcić, na zwisie koszyka. Zawsze rozkręca się w prawo do wędkarza. Stąd mój wniosek, że skoro koszyk stawia kołowrotkowi opór niemal że bezobrotowy, to obrotowa sprężyna w lewo, niweluje to skręcanie. Rrrrwa mać :-[ Mam dość wymądrzania się. ciekawe czy ktokolwiek zrozumiał. :facepalm:

Przeczytałem w jednym z wpisów, że nawijasz żyłki na kołowrotek z obracającej się szpuli. W Twoim przypadku, po nawinięciu żyłki i pierwszym zarzuceniu zestawu, żyłka w wodzie będzie w takim stanie skręcenia w jakim była na szpuli nawojowej, czyli może być prosta, skręcona w prawo i chyba najrzadziej skręcona w lewo.

Nawinięcie na kołowrotek Twojego zestawu z „bezobrotowym” koszykiem spowoduje wykonanie jednego skręcenia w lewo żyłki na kołowrotku, przy jednym obrocie kabłąka. Gdyby żyłka w wodzie była skręcona w lewo, na kołowrotku miałbyś  ją skręconą bardziej niż to sprawia kołowrotek. Gdyby w wodzie żyłka była skręcona w prawo, to na kołowrotku byłaby prosta lub prawie prosta. Zarzucenie spowoduje powrót stanu skręcenia w wodzie do pierwotnego. To co kołowrotek skręci, to zarzucenie odkręci. :)

Zauważ, że kołowrotek przy normalnej pracy skręca  tę część żyłki, która na nim jest lokowana. Może jednak zaistnieć nietypowa sytuacja, którą zasygnalizowałem w tym wątku we wpisie #58 i wtedy sprawa się komplikuje.

Sprężyna, ta o nieprawidłowej moim zdaniem konstrukcji, skręca żyłkę podczas zwijania w lewo. Skręcenia te są dodawane do już istniejących lewych skręceń  na żyłce, a te są dalej magazynowane na kołowrotku, i przy zarzucaniu wracają. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 15.10.2018, 19:13
Przeczytałem w jednym z wpisów, że nawijasz żyłki na kołowrotek z obracającej się szpuli.
Chylę czoła Marianie, pisałem to bardzo dawno temu. :bravo: :thumbup: :beer:
Co do reszty, zagotowałeś mi mózg! ;) Muszę to przetrawić ;D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.10.2018, 19:44
Arku chciałbym się upewnić czy się dobrze rozumiemy. Chodzi mi o kierunek obrotu Twojego koszyka po wyjęciu z wody zestawu.
Zrozumiałem, że rozkręca się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jeśli popatrzymy na niego z góry.

Temat skręceń i rozkręceń bardzo mi się rozkręcił. ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 16.10.2018, 19:56
Nie Marianie, koszyk rozkręca się odwrotnie. Może coś źle opisałem, raczej na pewno czytając teraz twoje pytanie. Czyli jak byś wykręcał śrubę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.10.2018, 20:38
Ok. Muszę to spokojnie przemyśleć. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 17.10.2018, 17:35
Trochę się zamieszało z kierunkami.

Łatwo pomylić kierunki skręcania żyłki i kierunki obracania się wokół osi przynęty lub np. sprężyny. Kierunek obracania się zależy od punktu patrzenia. Patrząc od strony wędkarza mamy jakiś kierunek obrotu, a spoglądając z drugiej strony kierunek będzie przeciwny. Także jeśli obiekt wywołujący skręcanie żyłki obraca się w pewnym kierunku, to patrząc z miejsca do którego zmierza (wędkarz) kierunek  skręcania żyłki jest przeciwny. Natomiast patrząc z drugiej strony (od przynęty) kierunek skręcania żyłki jest taki sam jak obrót. Podświadomie wydaje się, że w obu przypadkach powinno być tak samo.

Jeśli żyłka jest skręcona i uniesiemy koszyk nad wodę, to będzie się kręcił w tym samym kierunku w jakim było skręcenie patrząc  od strony wędkarza (z góry). Taki obrót powoduje odkręcanie żyłki :)

Dlatego mówiąc o kierunku obrotu obracającego się obiektu w wodzie unikniemy nieporozumień określając z której strony patrzymy.

Aby nie brnąć w dalsze zamieszanie poprawiając nowymi wpisami stare, skorygowałem wpis #68 oraz poprawiłem swój błąd w # 64. :-[
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 18.10.2018, 18:20
Co do rolki kabłąka - tu się nie zgodzę. Miałem zaciętą i mi się strasznie plątała żyłka. Normalnie skrętki się robiły, gdy tylko ją poluzowałem. Po przesmarowaniu rolki wszystko wróciło do normy. Nie wiem na jakiej zasadzie to się dzieje, ale się dzieje.
Dzieje się tak, ponieważ zmienia się struktura żyłki podczas przeciągania jej przez twardy "kant", za który można uznać nieruchomą rolkę kabłąka. Odkształca się ona wówczas przyjmując kształt rolki. Jest to podobny efekt do robienia w kwiaciarni spiralek ze wstążek poprzez przeciągnięcie ich przez kant nożyczek. Nie jest to skręcenie żyłki w jej osi ale nadanie jej skręconego kształtu. Podobny efekt wystąpiłby na wędce z jedną przelotką. "Odkręcanie" żyłki w takim przypadku raczej nie da efektu. Trzeba więc odróżnić skręcenie żyłki wokół własnej osi od skręcenia poprzez zmianę jej kształtu.

Za skręcanie się żyłki (tworzenie splotów) odpowiada jej osiowe wielokrotne skręcenie, a nie zmiana jej struktury.

Myślę, że zatartej rolki nie można porównywać  do twardego kantu. Przecież rolka ma dużą stosunkowo średnicę rzędu centymetra i kształt okręgu. Z pewnością przeciągnięcie żyłki przez taką nieruchomą przeszkodę podczas łowienia nie spowoduje, że żyłka uzyska kształt rolki, czyli kolisty.  Nie będzie także efektu spiralek jak ze wstążką w kwiaciarni.
 
Siła takiego przeciągania nie wzrośnie bardzo w stosunku do sprawnej rolki. :)
W czasie łowienia  największa siła  na żyłce, oprócz zacięcia, może wystąpić w sytuacji odjazdu ryby. Zależeć będzie więc od ustawienia hamulca. W stosunku do sprawnej rolki siła naciągu żyłki przy odjeździe na zatartej rolce  jest  większa o dodatkową siłę tarcia żyłki.  Nie będzie to znacznie więcej, bo współczynnik tarcia żyłki na gładkim metalu jest mały. Zachodzi jednak niebezpieczeństwo, że przy długich odjazdach i mocnym ustawieniu hamulca tarcie żyłki spowoduje skumulowanie się nagrzania  rolki,  co może wpłynąć negatywnie na  stan żyłki. :(

Przy zwijaniu zestawu tarcie na zatartej rolce możemy ograniczyć stosując  pompowanie, a obowiązkowo powinniśmy pompować zawsze podczas holu ryby. :)

Ja przez skręcenie żyłki rozumiem  obrót dookoła jej osi. Występujące w wyniku różnych urazów zmiany kształtu żyłki  nie są skręceniami.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.10.2018, 15:34
Wielu wędkarzy uważa, że zatarta rolka kabłąka  kołowrotka o stałej szpuli  powoduje dodatkowe trwałe skręcanie żyłki  i doprowadza przez to do szybkiego tworzenia się  jej splotów.
 
Tak jednak nie jest.  Zatarta rolka nie zwiększa ilości trwałych skręceń żyłki.

Załóżmy  sobie, że mamy jakiś odcinek  żyłki, która jest prosta w rozumieniu, że nie ma ona żadnych osiowych skręceń.  Żyłkę nawijamy na kołowrotek, przy czym  koniec żyłki zabezpieczony jest przed obrotem  osiowym. Podczas nawijania  kołowrotek skręca żyłkę w lewo w tempie jedno skręcenie na jeden obrót kabłąka niezależnie od stanu rolki. Po skręceniu żyłki otwieramy kabłąk i żyłkę wysnuwamy z kołowrotka  na długość pierwotnego odcinka. Podczas  zsuwania się ze szpuli następuje jej odkręcanie w prawo i suma skręceń na całym odcinku żyłki będzie  równa zero. Sekwencje  tych czynności  możemy powtarzać wielokrotnie i za każdym razem  po wysnuciu całego odcinka  będzie tak samo niezależnie czy rolka jest  w  pełni sprawna czy całkowicie zatarta. Niesprawna rolka nie spowoduje podczas zwijania przyrostu nawet  jednego dodatkowego trwałego skręcenia żyłki na całym naszym odcinku w stosunku do ilości obrotów jego kabłąka. Bilans skręceń i odkręceń żyłki w omawianym przypadku jest na zero i to niezależnie od stanu rolki kabłąka. :)
 
Nie oznacza to jednak, że stopień skręcenia nawijanej na kołowrotek żyłki w obu przypadkach, tj. przy zatartej i sprawnej rolce jest dokładnie identyczne. Stopień tego  chwilowego skręcenia zależy także od otoczenia w jakim nawija kołowrotek oraz od  siły naciągu żyłki.
 
Weźmy więc pod uwagę przypadek nawijania żyłki na wydzielony kołowrotek trzymany w ręce, czyli niezainstalowany na wędzisku.
Nawijamy  na kołowrotek z zatartą rolką część , np. połowę prostego(nieskręconego ) odcinka żyłki  zabezpieczonego na końcu przed  jej obrotem osiowym. Okazuje się, że na nienawiniętym odcinku żyłki pojawią się skręcenia w lewo, których ilość zależy od liczby wykonanych obrotów kabłąka. Na kołowrotku nie ma więc tylu skręceń w lewo ile zostało wykonanych przez obrót kabłąka. Na kołowrotku będzie ilość skręceń wynikająca z różnicy ilości obrotów kabłąka i  ilości powstałych skręceń na odcinku żyłki  nienawiniętej. :)

W sumie więc kołowrotek z zatartą rolką skręcił żyłkę tyle razy w lewo ile wyniosła liczba obrotów kabłąka. Skręcenia natomiast rozdzieliły się na część niezwiniętej żyłki i część nawiniętą. Proporcje rozdziału tych skręceń w niewielkim stopniu zależą od siły naciągu żyłki podczas nawijania.

Robimy to samo co wyżej ale ze sprawną rolką kabłąka. Przy małej sile naciągu żyłki otrzymamy wynik podobny do wyniku z zatartą rolką. Również odcinek żyłki nienawiniętej zostanie skręcony w lewo, chociaż minimalnie bardziej. Przy dużej sile naciągu żyłki wynik okaże się bardzo zaskakujący. Odcinek nienawiniętej żyłki zostanie skręcony w lewo dużo razy więcej niż dla rolki zatartej. :o
Ilość tych skręceń  przy odpowiedniej sile naciągu może znacznie przekraczać  liczbę obrotów kabłąka. :o Ponieważ jednak całkowita ilość skręceń  całego odcinka żyłki musi być równy liczbie obrotów kabłąka, to na nawiniętej części żyłki na kołowrotku będzie ona skręcona w prawo!!! :o

Tak więc patrząc tylko na stan żyłki  przed kołowrotkiem możemy powiedzieć, że kołowrotek ze sprawną  rolką skręca  ją przy zwijaniu  bardziej niż z rolką  zatartą. :o

W rzeczywistości nie mamy nigdy takiej sytuacji jak opisana wyżej. Kołowrotek przecież nie pracuje samodzielnie, ale na wędzisku i zwija żyłkę, która przechodzi  z oporem przez przelotki.  Z oporem pod warunkiem, że odpowiednio trzymamy wędzisko. Przelotki  osłabiają wtedy  znacznie efekt dużego skręcania w lewo nienawiniętej żyłki  występujący przy sprawnej rolce i dużym  naciągu. Wystąpią jednak nieznaczne różnice pod tym kątem na korzyść zatartej rolki. Nie oznacza to oczywiście, że powinniśmy łowić z taką rolką. :)

Opisany efekt przy nawijaniu powodujący przemieszczanie się  lewych skręceń żyłki na końcowy   odcinek zestawu  może być  prawdopodobnie powodem powstawania splotów pod koniec zwijania sygnalizowanych na forum przez wędkarzy łowiących metodą. Ale to już inny temat.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Jaros w 28.10.2018, 17:38
Przeczytałem cały wątek,i nikt nie wspomniał o przelotkach.Kilka lat łowie feederem Preston Competition i nie miałem problemu ze skręcającą się żyłką.Kupiłem ostatnio feeder Shimano Beastmaster i dwa razy w czasie wędkowania muszę żyłkę rozwijać ,tak mocno jest poskręcana,że robia się warkoczyki na całej długości.I teraz jaka jest różnica między wędkami, Preston ma przelotke startową 20mm w odległości 63,5 cm od stopki kołowrotka a Shimano przelotke startową 20mm w odległości 43 cm.Kołowrotek i żyłka ta sama.Ostatnio byłem z wędką Prestona i nic się nie skręca żyłka.Moim zdaniem przelotki mają ogromny wpływ na skręcanie się żyłki.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.10.2018, 19:34
Z Twojego opisu wynika, że ewidentnie przyczyną skręcania jest wędka/przelotki. Tylko na jakiej zasadzie może się to dziać, to nie potrafię sobie wyobrazić. :thumbup:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.10.2018, 20:06
Przeczytaj uważnie jeszcze raz.
Nie napisałem, że przelotki powodują  skręcenia żyłki. Napisałem, że  przelotki  ograniczają tymczasowego przemieszczania  się  skręceń na żyłce w stronę przynęty przy zwijaniu zestawu , szczególnie z dużym naciągiem żyłki i sprawnej rolce. Przelotki same z siebie nie mogą generować trwałych skręceń żyłki. :)

Sumaryczna zmiana ilości skręceń na zarzuconej żyłce zestawu w stosunku do stanu po pierwszym nawinięciu możliwa jest od strony kołowrotka poprzez obrót jego szpuli dookoła osi, co powodują odjazdy ryby na hamulcu  lub wolnym biegu. Drugim źródłem takich zmian mogą być wirujące wokół osi elementy zestawu od strony jego końca.  Żadne inne elementy wędki,  w tym rolka, nie mogą  takiej zmiany spowodować. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Jaros w 29.10.2018, 15:54
Myslę że przelotka startowa stawia opór żyłce, który powoduje efekt skręcania żyłki.Zrobiłem mały experyment z żyłką na kołowrotku,wyciągamy z kołowrotka 1,5 m żyłki ,jedną ręką trzymamy koniec a drugą mocno przeciągamy na lużnej żyłce w stronę kołowrotka ,po około 30 przeciągnieciach zaczyna się skręcac żyłka i powstaje z niej warkocz.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.10.2018, 16:04
No właśnie...
Marianie, cały czas piszesz, jak to wszystko wygląda w teorii ;) Fakt jest taki, że choć nie dochodzi w takich przypadkach (rolka, przelotka) do obrotów żyłki wobec własnej osi, to jednak ona się skręca.
Ja to zaobserwowałem po przesmarowaniu zatartej rolki (żyłka przestała się kręcić na tym samym kołowrotku i wędce), a koledze żyłka przestała się kręcić po zmianie wędki.

Niby te elementy nie powinny mieć na to wpływu, a jednak mają.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 29.10.2018, 19:07
Chyba  trochę nie rozumiemy  się. :)

Zauważcie , że ja w swoich opisach rozróżniam przemieszczanie się skręceń na  danym wydzielonym odcinku żyłki  od przyrostu ilości  skręceń  na tym odcinku.
 
Warunkiem wyciągnięcia prawidłowych wniosków  czy mamy do czynienia z przyrostem czy przemieszczeniem  skręceń jest zablokowanie możliwości  obrotu osiowego obu końców żyłki. Jeśli byłby możliwy obrót osiowy, to nie moglibyśmy rozpoznać czy na danym odcinku nastąpił przyrost  skręceń czy nie.

Jeśli na tak zablokowanym odcinku żyłki wykonamy różnego rodzaju operacje przeciągania na przelotce, przelotkach, zatartej lub sprawnej rolce  lub nawet luźno ręką, to spowodujemy przemieszczenie skręceń.
Z jednej strony przeszkody skręcenia będą  narastały w jednym kierunku, z drugiej strony przeszkody skręcenia żyłki będą narastać  w przeciwnym kierunku.  I tak musi być, bo suma wszystkich skręceń w  danym zablokowanym na końcach odcinku nie może ulec zmianie w stosunku do stanu przed tymi operacjami.  Nie może, bo te elementy, tj. przelotki, ręka czy rolka nie generują dodatkowych skręceń  w stosunku do stanu wyjściowego. :)

  O tym ,że mamy do czynienia z przemieszczaniem się skręceń, ą nie z ich bilansowym przyrostem możemy łatwo przekonać się naprężając  lekko i luzując kilka razy odcinek  na którym wykonywaliśmy eksperymenty. Przemieszczone skręcenia uśrednią się wtedy  na całej długości zarzucanego odcinka i stan skręcenia żyłki będzie dokładnie taki  był na początku, czyli żyłka nie uległa dodatkowym skręceniom. :)  Tak będzie jeśli po zarzuceniu i zwinięciu wywołującym  te zakłócające skręcenia  ponownie zarzucimy na taką samą odległość. Jeśli zarzucimy na odległość mniejszą, to bilans skręceń może być zachwiany i na żyłce mogą zostać te przemieszczone. Zarzucony odcinek będzie miał wtedy więcej skręceń aż do zarzucenia na pierwotną odległość.
I ja o takim zjawisku mówię w poprzednim wpisie, chociaż skupiłem się na rolce, nie rozwijałem tematu chociażby o przeciąganiu ręką czy przez samą przelotkę. 
Nie negowałem, że  na niezwiniętym odcinku  pojawią się skręcenia, wprost przeciwnie , napisałem, że może być ich dużo . :(

 Proszę o dokładne przeczytanie poprzedniego wpisu ze zrozumieniem. :)


No właśnie...
Marianie, cały czas piszesz, jak to wszystko wygląda w teorii ;) .......


Nie piszę tylko jak to wygląda w teorii. Z logiki wynika, że w opisywanych przypadkach , np. od zatartej rolki, nie może wystąpić  wzrost całkowitej ilości skręceń  na zarzucanym takim samym odcinku żyłki. Może wzrosnąć lokalnie na niezwiniętej części, ale kosztem zmalenia na pozostałej.  Natomiast teoretycznie nie byłbym w stanie przewidzieć,  np. że przy sprawnej rolce (bez udziału przelotek) skumulowanie  lewych skręceń  na końcu niezwiniętego odcinka  żyłki będzie przy dużym naciągu znacznie większe niż przy rolce niesprawnej. :o  Lub, że wprowadzenie przelotek zmniejszy ten efekt.

Tak więc tego typu  spostrzeżenia wyniknęły z eksperymentu, a nie z teorii. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 29.10.2018, 23:40
Co do rolki kabłąka - tu się nie zgodzę. Miałem zaciętą i mi się strasznie plątała żyłka. Normalnie skrętki się robiły, gdy tylko ją poluzowałem. Po przesmarowaniu rolki wszystko wróciło do normy. Nie wiem na jakiej zasadzie to się dzieje, ale się dzieje.
Dzieje się tak, ponieważ zmienia się struktura żyłki podczas przeciągania jej przez twardy "kant", za który można uznać nieruchomą rolkę kabłąka. Odkształca się ona wówczas przyjmując kształt rolki. Jest to podobny efekt do robienia w kwiaciarni spiralek ze wstążek poprzez przeciągnięcie ich przez kant nożyczek. Nie jest to skręcenie żyłki w jej osi ale nadanie jej skręconego kształtu. Podobny efekt wystąpiłby na wędce z jedną przelotką. "Odkręcanie" żyłki w takim przypadku raczej nie da efektu. Trzeba więc odróżnić skręcenie żyłki wokół własnej osi od skręcenia poprzez zmianę jej kształtu.

Za skręcanie się żyłki (tworzenie splotów) odpowiada jej osiowe wielokrotne skręcenie, a nie zmiana jej struktury.

Myślę, że zatartej rolki nie można porównywać  do twardego kantu. Przecież rolka ma dużą stosunkowo średnicę rzędu centymetra i kształt okręgu. Z pewnością przeciągnięcie żyłki przez taką nieruchomą przeszkodę podczas łowienia nie spowoduje, że żyłka uzyska kształt rolki, czyli kolisty.  Nie będzie także efektu spiralek jak ze wstążką w kwiaciarni.
 
Siła takiego przeciągania nie wzrośnie bardzo w stosunku do sprawnej rolki. :)
W czasie łowienia  największa siła  na żyłce, oprócz zacięcia, może wystąpić w sytuacji odjazdu ryby. Zależeć będzie więc od ustawienia hamulca. W stosunku do sprawnej rolki siła naciągu żyłki przy odjeździe na zatartej rolce  jest  większa o dodatkową siłę tarcia żyłki.  Nie będzie to znacznie więcej, bo współczynnik tarcia żyłki na gładkim metalu jest mały. Zachodzi jednak niebezpieczeństwo, że przy długich odjazdach i mocnym ustawieniu hamulca tarcie żyłki spowoduje skumulowanie się nagrzania  rolki,  co może wpłynąć negatywnie na  stan żyłki. :(

Przy zwijaniu zestawu tarcie na zatartej rolce możemy ograniczyć stosując  pompowanie, a obowiązkowo powinniśmy pompować zawsze podczas holu ryby. :)

Ja przez skręcenie żyłki rozumiem  obrót dookoła jej osi. Występujące w wyniku różnych urazów zmiany kształtu żyłki  nie są skręceniami.
Marcin, upierasz się przy swoich, na pewno głęboko przemyślanych, teoriach i swojej logice, jednak nie słuchasz innych, którzy obserwują skręcenia żyłki podczas przeciągania jej o przelotki lub zatartą rolkę kabłąka.
Powtarzam: Trzeba odróżnić skręcenie żyłki wokół własnej osi od skręcenia poprzez zmianę jej kształtu. Skręty na żyłce mogą wystąpić na skutek zmiany jej struktury po przeciągnięciu jej przez kant, jaki może stanowić przelotka lub zatarta rolka.
Proponuję mały eksperyment: Przeciągnięcie prostej żyłkiprzez ostry kant. Żyłka w załączonym obrazku została potraktowana dość ekstremalnie ale to dowód, że nie tylko obroty wokół osi mogą powodować skręty żyłki.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 30.10.2018, 18:57
Zapewniam, że słucham co mówią inni z uwagą , ale czasem nie podzielam wyciągniętych wniosków. :(
 
Podczas łowienia żyłka jest najczęściej skręcona i nic to nie szkodzi dopóki skręcenia są niewielkie, czyli  powtarzają się w dużej stosunkowo odległości od siebie.
Łowienie  może powodować  z różnych źródeł  przyrost skręceń, co  zmniejsza odległości pomiędzy nimi.

Każda  odpowiednio skręcona żyłka , a nawet zwykła  skręcona nitka, po utworzeniu z niej litery U będzie się splatała. Splatanie  jest  informacją, że żyłka jest skręcona. Nad wodą  na skutek dodatkowych skręceń odległość pomiędzy skręceniami   może  być na tyle mała, że już na lekko  poluzowanej żyłce (namiastka litery U szeroko rozwartej) powstają splecenia  uniemożliwiające łowienie.  Wędkarze mówią, że żyłka  skręca  się. >:(
 
Splecenia bez skręceń nie mogą  powstać.

Niektórzy twierdzą, że w przypadku zatartej rolki żyłka  bardzo szybko  splata się, co oznacza, że zatarta rolka  skręca żyłkę dodatkowo w stosunku do rolki sprawnej .
Ja twierdzę, że tak nie jest, Zatarta rolka nie powoduje wzrostu ilości skręceń na zarzuconej żyłce w stosunku do rolki sprawnej. I to jest przedmiotem dyskusji, czy może sporu.
 
Proces nawijania na kołowrotek o stałej szpuli jest skomplikowany i występuje tutaj szereg niuansów, które zasygnalizowałem w poprzednich wpisach. :)

Skręcenie żyłki polega na  wielokrotnym obrocie jej dookoła osi.  Skręcona żyłka   w pionie po zwolnieniu  jej końca odkręci  się. Ilość odkręceń będzie równa ilości skręceń. Sprowadzona do litery U przy odpowiednim zbliżeniu ramion splecie się.
 
To co wykonałeś przeciągając żyłkę na kancie to powstanie zniekształceń jej kształtu . To nie są skręcenia  o których mówimy . :(  Nie ma Twoja przeciągnięta  żyłka  skręceń , więc  nie odkręci  się ani  nie wytworzy splotu  dopóki jej nie skręcimy.  Uzyskane zniekształcenia  to całkowicie  inne zagadnienie, podobne   do zmiany kształtu żyłki na skutek trwania nawiniętej na szpuli.
Taka zniekształcona żyłka ma swoje cechy w kontekście skręcania, ale nie będę tutaj tego rozwijał.

Skręcenia  osiowe  będące tematem dyskusji  są niezależne od zniekształceń kształtu żyłki. Produkt Twojego przeciągnięcia można skręcić i wtedy będzie to skręcona żyłka. Taka zniekształcona i skręcona żyłka będzie zachowywać się podobnie jak niezniekształcona. Będzie się odkręcać  lub tworzyć  sploty jeśli utworzymy literę U. Sploty na zniekształconej żyłce tworzą się nieco szybciej. :)

Sprawy skręceń, wpływu przelotek i innych czynników są wielowątkowe i ciekawe. Niektóre z nich zasygnalizowałem w poprzednich wpisach. Porównałem  tam także  wpływ stanu rolki na skręcenia i wnioski są zaskakujące.

Tak jak już pisałem wkrótce omówię problem skręcania się żyłki w sposób, mam nadzieję, bardziej  uporządkowany.


Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 30.10.2018, 19:02
Ja to rozumiem (teraz, po tej dyskusji) tak:
Powiedzmy, że zarzucamy na 30 metrów i mamy na tej długości żyłki 30 skręceń. I teraz, jeśli rolka jest sprawna, nic się nie dzieje. Nawijamy żyłkę na kołowrotek i dalej na 30 metrach mamy 30 skręceń.
Natomiast... jeśli rolka jest zatarta, to żyłka przechodząc przez nią tak mocno się ociera, że powoduje to przesunięcie skręceń na żyłce w stronę naszych zestawów. I się robi tak, że te 30 skręceń zostaje przesuniętych na pierwsze 20... potem pierwsze 10 metrów. I tak dalej. I każde kolejne skręceni spowodowane obrotem zestawu w wodzie będzie przesuwane na początek żyłki.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 30.10.2018, 22:44
Teoretycznie nie można przewidzieć  jak rozłożą się skręcenia przy nawijaniu z zatartą i niezatartą rolką. >:(
 
Wykonałem  szereg doświadczeń z różnymi żyłkami ,kołowrotkami i długościami żyłek do zwijania. Omówię jeden z  testów. :)


Żyłka 0,165, średnica nawoju na szpuli ok.3,5 cm długość żyłki 22 obroty kabłąka. Rozwinięta żyła jest prosta, bez skręceń.
 
Z zatartą rolką.
Koniec żyłki zawieszam na haczyku aby uniemożliwić jej osiowy obrót. Rozwiniętą żyłkę nawijam  z luźnym naciągiem na wydzielony kołowrotek  bez wędki aby wyeliminować ewentualny wpływ przelotek. Nawijam  11 obrotów kabłąka.  Sprawdzam  ile skręceń pojawiło się na niezwiniętym odcinku- było ich ok.5 .w lewo- czyli co ok.24 cm jedno skręcenie.
Wysnuwam nadal zahaczoną żyłkę z kołowrotka do pierwotnej długości. Naprężam lekko kilka razy  żyłkę aby skręcenia rozeszły się na całą długość.  Sprawdzam skręcenia na  końcu i na początku żyłki, żyłka jest bez skręceń.

Wniosek : Nawinięcie spowodowało rozdział skręceń , ale zatarta rolka nie spowodowała przyrostu sumarycznych skręceń  na  całym odcinku żyłki.
 

Robię dokładnie to samo co wyżej, ale z dużym naciągiem żyłki. Wynik taki jak wyżej, czyli ok. 5 lewych skręceń.
Wniosek: Nawinięcie spowodowało rozdział skręceń , ale zatarta rolka przy dużym naprężeniu  zwijanej żyłki  nie powoduje przyrostu sumarycznych skręceń.



 Wszystko jak wyżej ale rolka sprawna.

Przy luźnym nawijaniu na niezwiniętym odcinku  ok.6 lewych skręceń.
Po wysnuciu całej żyłki i kilkakrotnych  jej  naprężeniach  brak skręceń.
Wniosek : Nawinięcie spowodowało rozdział skręceń , ale sprawna  rolka przy luźnym zwijaniu nieznacznie zwiększa ilość przesuniętych skręceń do przodu w stosunku do zatartej i nie powoduje przyrostu sumarycznych skręceń.

Przy zwijaniu  z dużym naciągiem powstało na niezwiniętym odcinku 22 lewych skręceń – więcej niż obrotów kabłąka.
Po wysnuciu całej żyłki i kilkakrotnych  jej  naprężeniach  brak skręceń na żyłce.
Wniosek : Nawinięcie spowodowało rozdział skręceń , ale sprawna  rolka przy zwijaniu żyłki z dużym naciągiem  generuje  bardzo dużo lewych skręceń  do przodu (więcej niż obrotów kabłąka ) . Na kołowrotku pojawiły się prawe skręcenia żyłki.  Test nie spowodował  przyrostu sumarycznych skręceń na żyłce.



Powyższe poszczególne próby wykonałem również na wędce z przelotkami i z dłuższą żyłką. Przelotki  nieznacznie  zmniejszyły ilość lewych skręceń na niezwiniętym odcinku dla rolki zatartej i  luźnego bądź z dużym naciągiem nawijania  żyłki.

Dla rolki sprawnej i luźnego nawijania także nastąpiło niewielkie zmniejszenie skręceń.
Dla rolki sprawnej i  nawijania  z dużym naciągiem przelotki bardzo mocno ograniczyły skręcenia do ilości nieznacznie  większej niż z luźnym nawijaniem.

Powyższe tendencje  skręceń  przy nawijaniu potwierdziły się przy innych testach z dłuższymi żyłkami. :)

Ogólny wniosek z moich testów jest taki, że sprawna rolka przy dużych naciągach żyłki generuje bardzo dużo lewych skręceń w przód, ale nie ma to znaczenia, bo przelotki niwelują ten efekt. Niezależnie od stanu rolki lewe skręcenia żyłki są przemieszczane w przód ( wygląda na to, że jest ich nieco więcej przy rolce  sprawnej niż zatartej). Skręcenia te pojawią się na końcowym odcinku  zwijanej żyłki, ąle rozejdą się po ponownym zarzuceniu. Powyższe zjawiska  nie zwiększają całkowitej ilości skręceń na zarzuconej żyłce.
 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 30.10.2018, 22:59
Ja to rozumiem (teraz, po tej dyskusji) tak:
Powiedzmy, że zarzucamy na 30 metrów i mamy na tej długości żyłki 30 skręceń. I teraz, jeśli rolka jest sprawna, nic się nie dzieje. Nawijamy żyłkę na kołowrotek i dalej na 30 metrach mamy 30 skręceń.
Natomiast... jeśli rolka jest zatarta, to żyłka przechodząc przez nią tak mocno się ociera, że powoduje to przesunięcie skręceń na żyłce w stronę naszych zestawów. I się robi tak, że te 30 skręceń zostaje przesuniętych na pierwsze 20... potem pierwsze 10 metrów. I tak dalej. I każde kolejne skręceni spowodowane obrotem zestawu w wodzie będzie przesuwane na początek żyłki.
A na koniec odcinamy skręcony początek żyłki i dalej łowimy już do końca bez skręceń :D.
Trochę mnie ta logika o przesuwaniu skręceń na zatartej rolce nie przekonuje. Nic, tylko łowić na zatartej rolce :P
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 31.10.2018, 06:11
Tomku, ja nie wiem, czy tak jest.
Wiem, że zatarta rolka uniemożliwia mi normalne łowienie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 31.10.2018, 08:40
Jeśli  tylko raz miałeś zatartą rolkę i żyłka się bardzo skręcała, to może był to szczególny zbieg okoliczności. Jeśli miałeś kilka razy takie zdarzenie, to rzeczywiście jest kłopot aby to wyjaśnić. :(


A na koniec odcinamy skręcony początek żyłki i dalej łowimy już do końca bez skręceń :D.
Trochę mnie ta logika o przesuwaniu skręceń na zatartej rolce nie przekonuje. Nic, tylko łowić na zatartej rolce :P

I niektórzy wędkarze  tak robią. Odcinają kilka metrów żyłki. Są  wpisy na forum  o takim postępowaniu. Jest to oczywiście błąd, chociaż przyniesie  tylko chwilową poprawę.
 
Odcięcie  odcinka żyłki z przesuniętymi skręceniami  w lewo lub celowe odkręcenie ich spowoduje, że w ogólnym bilansie żyłka po zarzuceniu będzie skręcona w prawo. Nie jest to wadą, a wręcz zaletą, ale po czasie poprzedni stan może wrócić. :)

Po wystąpieniu efektu przesunięcia lewych skręceń na koniec zestawu żyłka w całości nie zostanie  bardziej skręcona, bo jest mniej lewych skręceń  na kołowrotku niż wynikałoby to z ilości obrotów kabłąka. Przy schodzeniu żyłki z kołowrotka następuje jej skręcanie w prawo w tempie jedno skręcenie na jeden zwój i ostatecznie z kołowrotka wyjdą prawe skręcenia  kompensujące te przesunięte do przodu lewe. :) Oczywiście pod warunkiem, że zarzucimy na taką samą odległość jak poprzednio i odpowiednio obsłużymy  zestaw. Obsłużymy, bo w tym miejscu pojawia się praktyczny problem. Najprawdopodobniej samo zarzucenie zestawu może nie wystarczyć  aby lewe przesunięte skręcenia uśredniły się z tymi z kołowrotka . Nie sprawdzałem tego praktycznie, ale różne wpisy na forum świadczą, że tak jest. :(

Muszę podkreślić, że rozważania w moich ostatnich wpisach odnoszą się w szczegółach do sytuacji kiedy nawinęliśmy żyłkę na kołowrotek w wersji takiej, że na zarzuconej  po nawinięciu żyłce nie ma skręceń.   Moim zdaniem takie nawinięci nie jest najlepsze. Gdybyśmy nawinęli w wersji  ze skręceniami w prawo, to będziemy mieć o wiele bardziej komfortową sytuację. Oczywiście mechanizm  przesuwania skręceń wystąpi, ale lewe skręcenia na końcu   ewentualnie pojawią się  znacznie później. :)
 O skutkach różnych wersji nawijania napisałem na:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg362097#msg362097

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 31.10.2018, 10:22
Odnoszę wrażenie, czytając ten wątek, że wszyscy mają rację i wszyscy racji nie mają ;-)
Każdy opisuje swoje doświadczenia i wyizolowanie pojedynczej przyczyny czasami jest naprawdę trudno.
Sam przez to przechodziłem: zmiana żyłki, wędki, kołowrotka, zakładanie dodatkowego krętlika 70cm przed podajnikiem.
Na końcu okazało się, że przyczyną był ... podajnik ESP 56g.
Rezygnacja z tego podajnika spowodowała, że w tym roku łowiąc na metodę żyłka już się nie skręcała.
 Zamiast niego używam Mikado Douglas 50 lub 60g, który jest trochę mniejszy ale nie powoduje problemów.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Shiemano w 05.11.2018, 18:13
                                                                                               :P




                                                                                                :P
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: zgrozik w 05.11.2018, 19:22
Jak piknie nawinął ;D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 05.11.2018, 19:37
Kurde a ja cały czas źle robiłem. Idę przewijać.

Słońca Życzę
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 05.11.2018, 19:37
Cudnie nawinął, brakuje efektu końcowego rzutu zestawem ;D takie metody to dla łowców okazów z kutra na morzu :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 05.11.2018, 19:47
Żyłka schodząc ze szpuli, w ten sposób jak na filmie, skręcana jest w prawo - jeden raz na jeden zwój. Jaki jest jej wynikowy stan skręcenia pomiędzy szpulą nawojową i szpulą kołowrotka, zależy od tego, czy była na szpuli skręcona czy nie. Tego nie wiemy. :(

Jeśli na szpuli nawojowej była prosta, to będzie skręcona pomiędzy szpulami jeden raz w prawo na długość jednego obwodu szpuli z nową żyłką.
Jeśli była na szpuli skręcona raz w prawo na jeden zwój, to pomiędzy szpulami będzie skręcona podwójnie, czyli co połowę obwodu szpuli.
Jeśli na szpuli była skręcona jeden raz w lewo, to pomiędzy szpulami będzie prosta (nieskręcona).

Na szpulę kołowrotka żyłka jest nawijana ręcznie w sposób powodujący skręcenie żyłki w lewo. Nawijana jest więc dokładnie tak samo jak nawija kołowrotek.

Po zarzuceniu zestawu żyłka w wodzie będzie w takim stanie skręcenia, w jakim była pomiędzy szpulami przy nawijaniu.

Przyglądając się żyłce można przypuszczać, że pomiędzy szpulami albo jest prosta, albo skręcona jeden raz w prawo.
Korzystniejsze byłoby gdyby była skręcona w prawo. Zestaw mógłby wtedy znieść dużo więcej odjazdów ryb niż dla żyłki prostej, zanim żyłka uległaby skręceniu powodującym sploty i uniemożliwiającym dalsze łowienie. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 08.11.2018, 18:05
Chciałbym zwrócić uwagę na pewną własność żyłek jeśli chodzi o ich skręcanie się. :)

Załóżmy, że mamy kilka metrów rozciągniętej  nowej,  nieskręconej i  prostej  w swym kształcie żyłki. Zabezpieczymy jej końce przed obrotem osiowym, a następnie przeciągniemy ją luźno w ręce z jednego końca do np. 1,5 m przed drugim końcem. Stwierdzimy, że żyłka nie zmieniła stanu swego skręcenia.
 
Robimy to samo z żyłką, która przebywała długo na szpuli kołowrotka i jest zniekształcona  w postaci  rozciągniętej spirali, ale jest również nieskręcona osiowo. Po przeciągnięciu jak poprzednio  okaże się, że odcinek 1,5 m przed końcem jest skręcony w prawo, a odcinek przeciągnięty jest skręcony w lewo. :o  Skręcenia te spowodowane zostały  przez  zniekształcenia spiralne  przeciąganej żyłki.  Jeśli  puścimy z ręki żyłkę i napniemy lekko całość, to wywołane przeciągnięciem  skręcenia o przeciwnych kierunkach  skompensują się i żyłka będzie bez skręceń. :)

Gdybyśmy natomiast taką zniekształconą ale nieskręconą żyłkę przeciągnęli bez zabezpieczenia jej docelowego końca przed obrotem osiowym, to przeciągnięcie całej długości spowoduje pewną liczbę obrotów  osiowych końca żyłki  w prawo patrząc od strony z której przeciągamy. Po zablokowaniu końca  cała żyłka będzie   skręcona  tyle samo razy w lewo ile razy koniec obrócił się w prawo.
Gdybyśmy zamiast przeciągać żyłkę ręką przeciągnęli ją przez przelotki wędki, ale bez udziału kołowrotka aby wykluczyć jego wpływ na  to zjawisko, to otrzymamy wynik jak wyżej. :)
 
W pewnym sensie możemy powiedzieć, że przelotki spowodowały zmianę skręceń żyłki. Razem z kołowrotkiem możemy otrzymać różny wynik w zależności od siły naciągu żyłki podczas zwijania.
 
Przeciąganie wielokrotne żyłki z dużym naciągiem przez pojedynczą  przelotkę i do tego pod ostrym kątem  może spowodować skrajne efekty demolujące,  włącznie z jej  skręceniem lub/i  wystąpieniem  trwałych zniekształceń. :(

 Na wędzisku żyłka przechodzi  przez wiele przelotek, co powoduje zmniejszenie sił działających na jedną. Przechodzi też pod mały kątami do poszczególnych przelotek . Myślę więc, że wpływ przelotek na wzrost  skręcania żyłki ograniczony jest tylko do opisanego  zjawiska związanego z kształtem żyłki. :)
 
Testy, które w poprzednich wpisach przedstawiłem pokazują, że przy większych naciągach przelotki zmniejszają  efekt przemieszczania skręceń do przodu wywoływanych przez kołowrotek.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.11.2018, 20:01
Wędkarze łowiący metodą , szczególnie przy stosowaniu  bardzo ciężkich podajników,  sygnalizują duże skręcania się żyłki na końcowym jej odcinku.   
Na zjawisko to zwrócił uwagę już dosyć dawno  Mateusz w wątku „Sink Rig Tube” .
 

Kiedy łowimy na metodę, po pewnym czasie żyłka nad podajnikiem zaczyna się deformować.
Jest pofalowana

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/16_03_10_16_6_46_25.jpeg)

Może też mieć tendencję do skręcania się

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/16_03_10_16_6_46_39.jpeg)

Luk, wybacz, że skorzystałem z wycinków filmów :) :beg:
Kiedy ostatnio dodawałem filmy na główną i je przeglądałem w celu stworzenia miniatur, to natknąłem się na te obrazy i pomyślałem, że wykorzystam je w dyskusji. U mnie na zestawach jest identyczny efekt (pofalowany odcinek).

 


W przytoczonym wątku wywiązała się dyskusja na temat pokazanych zniekształceń żyłki. Sugerowano między innymi, że wynikają one z przeciążeń.
 Myślę, że pokazane zjawisko to nie są trwałe deformacje  żyłki , ale  jej skręcenia osiowe. Skręcenia  te, jeśli jest ich dostatecznie dużo , czyli mała jest odległość pomiędzy nimi, powodują charakterystyczne zafalowanie kształtu  żyłki. Warunkiem  zafalowań jest obecność na żyłce zniekształceń kształtu wywołanych przebywaniem na szpuli. Mówi się o powstaniu  sprężyny. Zniekształcenia żyłki wywołane tylko przez szpulę są rzadsze i mniej sprężyste.
Skręcenia powodują  tworzenie się splotów na poluzowanej żyłce. :(

 Zafalowania z powodu skręceń są wyraźniejsze przy dużych średnicach kołowrotka i żyłek o większej  średnicy. Ustępują po odkręceniu żyłki, nie wywołują negatywnych odczuwalnych skutków i przechodzą w zniekształcenia kształtu żyłki.
 
We wpisie #75 w tym wątku zasugerowałem, że pojawianie się dużej ilości lewych skręceń pod koniec nawijania zestawu przy metodzie z ciężkim podajnikiem może być skutkiem pewnego  mechanizmu związanego z pracą kołowrotka.  Mechanizm ten działa  również  przy każdym innym łowieniu, ale jego wpływ na skręcanie żyłki jest niewielki i niewidoczny w przypadku małego naciągu wynikającego z  masy tego co nawijamy.


Jak więc nawija kołowrotek?

Jeśli nawijamy nową żyłkę ze szpuli, to sprawa jest jednoznaczna. Kołowrotek skręca żyłkę na swojej szpuli jeden raz w lewo na jeden obrót kabłąka w stosunku do skręcenia żyłki na jego wejściu. :)

Jeśli wydzielimy kołowrotek bez wędki i będziemy tak nawijać żyłkę o długości kilku metrów zabezpieczoną na końcu przed obrotem osiowym , to okazuje się, że wcale nie skręci on jeden raz w lewo na szpulę przy jednym obrocie kabłąka. Skręci mniej. :( Kołowrotek rozdzieli  część skręceń na żyłkę jeszcze nienawiniętą.  Jak zostanie to rozdzielonej zależy od siły naciągu żyłki, a także od  samej żyłki.

 Przy bardzo dużym  naciągu może wystąpić nawet taka sytuacja,  że kołowrotek będzie skręcał żyłkę na swoją szpulę w prawo. Jednocześnie będzie skręcał żyłkę znajdującą się przed nim w lewo i tych skręceń może być nawet więcej niż obrotów kabłąka. Odległość pomiędzy skręceniami  na nienawiniętej żyłce będzie malała w miarę nawijania zestawu, bo ilość skręceń rośnie , a długość maleje. W  końcowej fazie nawijania  odległość pomiędzy skręceniami  może być na tyle mała, że poluzowanie żyłki  wywoła jej sploty.

Niespodziewany w tym zjawisku jest wpływ rolki kabłąka. W teście, który przeprowadziłem przy zatartej rolce przemieszczanie skręceń na odcinek nienawiniętej jeszcze żyłki jest znacznie mniejsze niż przy rolce sprawnej.
 
Z wędziskiem sposób nawijania kołowrotka jest inny. :)
Przelotki tłumią bardzo skręcanie żyłki do przodu i ich ilość jest  znacznie  mniejsza niż z wydzielonym kołowrotkiem. Niewielka jest także różnica w skręceniach z zatartą i sprawną rolką. Jednak sprawna daje nieco więcej skręceń w przód niż zatarta. Skoro przelotki  tłumią, to powinien być wpływ ich wielkości i rozmieszczenia na ograniczenie skręcania. I tak rzeczywiście jest. Poszczególne wędki różnią się trochę od siebie pod tym kątem.  Sprawdziłem to praktycznie.
 
Jak już kiedyś podkreślałem przemieszczone skręcenia wynikające z nawijania nie wpływają na ogólny bilans skręceń. :)
 Jeśli  żyłkę zarzucimy na odległość przed zwinięciem, to skręcenia te znikną, bo zostaną skompensowane zmienionymi  podczas nawijania skręceniami z kołowrotka. Na żyłce zostaną tylko te wynikające z pierwotnego nawinięcia żyłki i te wynikające z osiowego obrotu żyłki spowodowane  obrotem szpuli kołowrotka wokół osi i ewentualne skręcenia wynikające z obrotu osiowego końca żyłki. Zakładam jednak, że typowy ciężki podajnik nie wiruje w wodzie przy zwijaniu zestawu.

Ilość dodatkowych skręceń   pojawiających się pod koniec nawijania rośnie wraz z maleniem średnicy kołowrotka. Rośnie także  wraz z odległością  łowienia. Dodatkowe skręcenia sumowane są  ze skręceniami już istniejącymi. :(

Jak więc ograniczyć te dodatkowe skręcenia  wynikające z nawijania?
Przede wszystkim trzeba ograniczyć siłę naciągu żyłki podczas zwijania zestawu, bo od niej zależy  ilość przemieszczanych skręceń. A siłę tę ograniczymy stosując  pompowanie. Oczywiście pompowanie jest konieczne również przy holu ryby.
Wędkarze stosują w zestawach krętliki. W sprzyjających warunkach mogą one  ograniczać lokalne skręcenia, powodując jednocześnie zmianę bilansu ogólnego skręceń żyłki na bardziej w prawo. :)
 
Moim zdaniem odcinanie odcinka końcowego żyłki aby zmniejszyć problem jest nieracjonalne.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 16.11.2018, 21:18
Z zawodu - wariat( niech będzie-umysł ścisły) ; Z zamiłowania - wędkarz . ;D :P :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2018, 16:55
W tym sezonie zacząłem stosować do zestawów z metodą tzw. dopinki, czyli kilkudziesięciocentymetrowe odcinki plecionki, na których umieszczany jest zestaw końcowy (podajnik z przyponem). Taka dopinka dołączana jest do żyłki głównej za pomocą krętlika. Często używam tu krętlika podwójnego.
Taka zmiana spowodowała, że opisane wyżej deformacje zostały całkiem wyeliminowane. Żyłka główna powyżej dopinki jest w idealnym stanie.
Na pewno nie zmieniłem sposobu zarzucania ani też sposobu zwijania zestawu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 19.11.2018, 18:34
W tym sezonie zacząłem stosować do zestawów z metodą tzw. dopinki, czyli kilkudziesięciocentymetrowe odcinki plecionki, na których umieszczany jest zestaw końcowy (podajnik z przyponem). Taka dopinka dołączana jest do żyłki głównej za pomocą krętlika. Często używam tu krętlika podwójnego.
Taka zmiana spowodowała, że opisane wyżej deformacje zostały całkiem wyeliminowane. Żyłka główna powyżej dopinki jest w idealnym stanie.
Na pewno nie zmieniłem sposobu zarzucania ani też sposobu zwijania zestawu.
Jeżeli dobrze rozumiem to nad podajnikiem znajduje się krętlik? Czyli aby jeszcze szybciej można było wymieniać zestawy końcowe można zastosować krętlik z agrafką ok a co jeśli jakimś cudem zerwie się zestaw powyżej? Wiem, że mamy przypon, który to, co do zasady winien pierwszy strzelić ale ostatnio prawo Murphiego pokazało mi, iż właśnie na łączeniu krętlika z żyłka główną, tam właśnie się moje oczko zepsuło, wiem można stosować węzeł krętlikowy aby był mocniejszy ale cóż stało się (na całe szczęście zestaw spławikowy i ryba popłynęła z przyponem wraz z kretlikiem) ale przy metodzie domniemywam, iż popłynie razem z podajnikiem, gdzie on będzie miał ciężko się zsunąć z dopinki albo wcale, zatem moja prośba przy tego rodzaju dopinkach sprawdzajcie proszę stan swojego połączenia z krętlikiem co by ryba nie pływała razem z podajnikiem. Chyba, że się mylę.

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 19.11.2018, 18:40
Mateo, wrzuć swój wpis do tego wątku :) Rozwiązanie częściowe problemu.

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=12508.0
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2018, 19:01
W tym sezonie zacząłem stosować do zestawów z metodą tzw. dopinki, czyli kilkudziesięciocentymetrowe odcinki plecionki, na których umieszczany jest zestaw końcowy (podajnik z przyponem). Taka dopinka dołączana jest do żyłki głównej za pomocą krętlika. Często używam tu krętlika podwójnego.
Taka zmiana spowodowała, że opisane wyżej deformacje zostały całkiem wyeliminowane. Żyłka główna powyżej dopinki jest w idealnym stanie.
Na pewno nie zmieniłem sposobu zarzucania ani też sposobu zwijania zestawu.
Jeżeli dobrze rozumiem to nad podajnikiem znajduje się krętlik? Czyli aby jeszcze szybciej można było wymieniać zestawy końcowe można zastosować krętlik z agrafką ok a co jeśli jakimś cudem zerwie się zestaw powyżej? Wiem, że mamy przypon, który to, co do zasady winien pierwszy strzelić ale ostatnio prawo Murphiego pokazało mi, iż właśnie na łączeniu krętlika z żyłka główną, tam właśnie się moje oczko zepsuło, wiem można stosować węzeł krętlikowy aby był mocniejszy ale cóż stało się (na całe szczęście zestaw spławikowy i ryba popłynęła z przyponem wraz z kretlikiem) ale przy metodzie domniemywam, iż popłynie razem z podajnikiem, gdzie on będzie miał ciężko się zsunąć z dopinki albo wcale, zatem moja prośba przy tego rodzaju dopinkach sprawdzajcie proszę stan swojego połączenia z krętlikiem co by ryba nie pływała razem z podajnikiem. Chyba, że się mylę.

Słońca Życzę
Jasne, jeśli żyłka się zerwie powyżej krętlika, to na pewno zerwana ryba będzie miała problem z pozbyciem się podajnika.
Ja zwykle feederem łowię ryby mniejsze. Nie zdarzyło mi się, żeby linek, leszcz, karaś czy karpik zerwały mi żyłkę. Miałem taki przypadek, że haczyk zaczepił mi się kilka razy o podwodne gałęzie, których nie udało mi się wyciągnąć na brzeg. Za każdym razem strzelił mi wtedy przypon.
Warto jednak wziąć pod uwagę to, co napisał Robert. Szczególnie gdy spodziewamy się ryb większych, które mogą doprowadzić (np. wchodząc w zaczepy) do zerwania linki.


Mateo ,wrzuć swój wpis do tego wątku :) Rozwiązanie częściowe problemu.

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=12508.0
Gdzieś już chyba to opisywałem, ale nie pamiętam, w którym wątku. Poszukam i coś tam wstawię do tego tematu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 19.11.2018, 21:15
Zdarzyło mi się, że ryba zerwała mi cały zestaw do metody z 10 m żyłki głównej. Musiała być jakoś w tym punkcje osłabiona. To trudne do przewidzenia. W 100 % możemy uchronić ryby przed ciąganiem urwanego zestawu tylko ... nie łowiąc. Jednak zgadzam się, że trzeba to wziąć pod uwagę montując zestaw.
Też stosuję dopinki do metody połączone z żyłką główną przez krętlik/agrafka/krętlik. Oprócz możliwości szybkiej wymiany zestawu dociąża on żyłkę redukując ilość potrąceń żyłki przez ryby. To rozwiązanie uwalnia mnie również od problemu skręcającej się żyłki.
Jednak na dopinki stosuję fluorocarbon o grubości podobnej, jak żyłka główna, więc teoretycznie mniej wytrzymały na zerwanie ale bardziej wytrzymały na przetarcie. Nie używam też haczyków z zadziorem licząc, że bezzadziorowego będzie się rybie łatwiej pozbyć.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 06.12.2018, 19:28
W poprzednich wpisach pisałem o tymczasowych lewych skręceniach żyłki powstających na nienawiniętym jej  odcinku po zwinięciu zestawu. Powodem tych skręceń jest praca kołowrotka o stałej szpuli, który  rozdziela podczas zwijania zestawu  każde skręcenie na dwie części. Jedna część skręcenia zostaje wysłana do przodu, druga część na kołowrotek. Do przodu zawsze w lewo, na kołowrotek w lewo względnie  przy dużym naciągu w prawo, szczególnie na początku zwijania. To jaka część skręcenia (lub nawet wielokrotność) będzie przemieszczana do przodu zależy od siły naciągu żyłki i jej średnicy oraz od oporu  stawianego przez  rolka kabłąka i przelotki w wędzisku. :(

 Przy nawijaniu żyłki na kołowrotek z nowej szpuli  takie rozdzielanie skręceń nie następuje  i wszystkie skręcenia wchodzą na kołowrotek. Jedno skręcenie w lewo na jeden obrót kabłąka. :)
 
Zatarta rolka kabłąka stawia pewien  opór żyłce i w związku z tym najprawdopodobnie zmniejsza ilość  tymczasowych skręceń osiowych w stosunku do sytuacji  kiedy rolka jest sprawna. :o  Tymczasowych, bo skręcenia te  giną po zarzuceniu na skutek  ich  neutralizacji przez skręcenia żyłki wysnutej z kołowrotka. Pojawią się one  ponownie po każdym zwinięciu zestawu i giną po każdym zarzuceniu. :)

Wielu wędkarzy jest przekonanych w oparciu o swoje doświadczenie o odwrotnym wpływie stanu rolki na tymczasowe skręcenia.  Czyli, że zatarta bardzo je zwiększa.

Aby oszacować jaki jest praktyczny wpływ  różnych elementów w tym zatartej rolki na skręcenia  wykonałem testy  dla dwóch żyłek o średnicach 0,165 mm i 0,24 mm oraz kołowrotka o średnicy  zwoju 3,3 cm. Mierzyłem ilość powstających skręceń żyłki na odcinku 1 m poza wędziskiem po zwinięciu zestawu. Pomiary wykonałem dla położenia równoległego wędziska w stosunku do zarzuconej żyłki , zbliżonego do prostopadłego oraz podczas pompowania. Różne były także  naciągi żyłki , jak również  zatarta lub sprawna rolka  kabłąka.
Wyniki testów pokazują poniższe tabele.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_05_12_18_4_09_18.jpeg)

Jak z uzyskanych wyników widać ilość skręceń rośnie wraz z naciągiem żyłki i jest największa przy równoległym położeniu wędziska, kiedy to opory na przelotkach są minimalne. Największa jest także wtedy różnica  ilości skręceń  w zależności od sprawności rolki kabłąka.
W tym konkretnie teście zatarta rolka bardzo mocno zmniejsza   skręcenia w porównaniu ze sprawną. :o

Opór żyłki na przelotce powoduje  zbliżony efekt jak zatarta rolka pod warunkiem jednak , że żyłka na niej zmieni swój kierunek podobnie jak na  rolce. Najlepsze więc będzie odchylenie pionowe wędziska do tyłu przy zwijaniu, bo wtedy zmiana kierunku żyłki jest największa.   Położenie  wędziska zbliżone do równoległego w stosunku  do żyłki  przed nim jest  pod tym względem  najgorsze. :(
Decydująca o ograniczeniu skręceń jest przelotka szczytowa. Im większa jest na niej zmiana  kierunku żyłki tym większy wpływ na ograniczenie skręceń. :)

Grubsza żyłka wpływa na zmniejszenie liczby skręceń. Jednak nie mam pewności czy wynika to z jej grubości, czy raczej z faktu że grubsza ma większą sprężystość. Nie miałem dwóch równej średnicy żyłek o różniącej się wyraźnie sprężystości aby to rozstrzygnąć.
 Mniejsza liczba skręceń dla żyłki grubszej nie oznacza, że będzie się mniej splatać niż żyłka cienka. Jest odwrotnie.  Grubsza ma większe tendencje do splotów przy większej odległości pomiędzy skręceniami, czyli mniejszej liczbie skręceń przypadających  na jednostkę długości.
 
Z testów wynika, że warto stosować pompowanie przy zwijaniu zestawów, szczególnie tych wywołujących  duży naciąg żyłki. Nie zawsze jest to możliwe.

Całkowita liczba skręceń pod koniec zwijania , oprócz zależności ujętych w tabelce, rośnie także odwrotnie proporcjonalnie wraz z maleniem średnicy kołowrotka,  oraz wraz ze wzrostem stosunku odległości łowienia do długości niezwiniętego odcinka żyłki. Przy tej samej długości wędziska będzie więc rosła wraz z odległością łowienia. Przy tej samej odległości łowienia  będzie rosła wraz ze skróceniem wędziska.

Oprócz skręceń tymczasowych tutaj omawianych, żyłka może być także dodatkowo skręcana w lewo przez obrót szpuli kołowrotka wokół jej osi, co powodują odjazdy ryb na hamulcu lub wolny bieg kołowrotka. Lewe skręcenia mogą być powodowane również przez wirujący koniec zestawu , np. sprężynę. :(

Patrząc z góry na uniesiony nad  wodę koniec zestawu , np. koszyk,  lewe skręcenia żyłki rozpoznamy po odkręcaniu się końca niezgodnie z ruchem wskazówek zegara.
 
Podczas zwijania zestawu przy bardzo małym naciągu żyłki i zniekształconym jej kształcie  spowodowanym  przebywaniem na kołowrotku może zdarzyć się, że niezwinięta żyłka będzie lekko skręcona w prawo. 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 06.12.2018, 19:36
 :thumbup:


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1216_06_12_18_7_34_54.jpeg)

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 06.12.2018, 19:46
Ooo kurczaczek koko, drobiazgowo podszedłeś do tematu szacun i leci dla Ciebie

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 21.12.2018, 17:51
W poprzednich wpisach omawiałem skręcanie osiowe żyłki podczas łowienia na kołowrotek o stałej szpuli. W niniejszym odniosę się całościowo do zjawiska skręcania się żyłki. Wyjaśnię co jest tego powodem, jakie są czynniki sprzyjające, jaki jest mechanizm tego zjawiska i co możemy zrobić aby to ograniczyć.

Mówimy o skręcaniu żyłki, np. przez kołowrotek i mówimy o skręcania się żyłki. Te dwa określenia  bardzo do siebie podobne dotyczą jednak zupełnie odmiennych, a nawet przeciwstawnych  zjawisk. Skręcanie żyłki jest wymuszane, natomiast skręcania się, czyli tworzenie splotów (bród, warkoczy)  występuje spontanicznie w pewnych warunkach i jest następstwem jej skręcenia . W zasadzie trafniejszym określeniem na skręcania się byłoby „splatanie się”. :)

Skręceniu na kołowrotku o stałej szpuli ulega również plecionka, ale jej podatność na skręcania się z uwagi na małą sprężystość jest niewielka.

Podatność na skręcania się żyłki w trakcie łowienia zależy  od następujących czynników:
1. skręcenia osiowego żyłki i takim obiektywnym parametrem opisującym  jest  średnia odległość  na żyłce   pomiędzy skręceniami,
2. sprężystości żyłki,
3. zniekształceń  kształtu żyłki.

Tylko skręcona żyłka może ulegać skręcaniu się, czyli powstawaniu splotów. Im odległość pomiędzy skręceniami jest mniejsza, tym zagrożenie wystąpienia splotu większe. Sprężystość lub zniekształcenia kształtu bez skręceń, względnie jeszcze różne inne przytaczane często na forach przyczyny nie wywołują skręcania się żyłki. :( Sprężystość i zniekształcenia zwiększają jedynie podatność skręconej żyłki na to zjawisko.

Nie ma także pamięci skręceń. Wprost przeciwnie, skręcona żyłka chce się odkręcić do stanu prostego, a ze stanu prostego nie wraca do uprzedniego skręcenia.

Działania zmierzające do ograniczenia możliwości skręcania się zastosowanej żyłki mogą więc praktycznie polegać wyłącznie na ograniczeniu przyrostu ilości skręceń na zrzuconym zestawia, czyli niedopuszczeniu aby odległość pomiędzy skręceniami zmalała poniżej pewnej wartości.
 

                                  Skręcenia osiowe żyłki

Istotne są skręcenia na żyłce poza kołowrotkiem. Szkodliwe są tylko skręcanie żyłki w lewo. Rzadko występujące prawe są niegroźne, bo można je bardzo łatwo usunąć w trakcie łowienia  przez zasymulowanie odjazdów ryby na hamulcu, czyli wybranie żyłki z kołowrotka przez obroty jego szpuli. :)
               Możliwe są następujące  źródła skręceń osiowych żyłki w lewo.
 
    Pochodzące  z pierwotnego nawinięcia nowej żyłki na kołowrotek.
Nawinięcie nieprawidłowe powoduje od samego początku skręcenia w lewo zarzuconej żyłki. Przyrosty skręceń w trakcie łowienia sumują się z pierwotnymi i dużo szybciej wystąpi skręcanie się. :(
Najlepsze moim zdaniem jest nawinięcie początkowe ze skręceniami w prawo poszerzające margines możliwych przyrostów lewych skręceń nie powodujących jeszcze skręcania się żyłki. Wyjątkiem jest łowieniu na sprężynę skręcającą żyłkę w prawo, kiedy to wstępne skręcenie nowej żyłki w tym kierunku nie jest wskazane.
 
   Odjazdy ryby na hamulcu, symulacja odjazdu przez wędkarza lub wolny bieg kołowrotka .
Akcje te powodują trwałe przyrosty liczby skręceń. Można je usunąć tylko przez spowodowanie obrotów osiowych żyłki w prawo przerywając łowienie. Przyrost skręceń powodowanych tymi przyczynami rośnie wraz z maleniem średnicy szpuli kołowrotka i jest proporcjonalny do odcinka odjazdu. Nie zależy natomiast od żadnych innych elementów zestawu, kołowrotka i jego jakości, rolki kabłąka czy rodzaju lub średnicy żyłki.

   Wynikające z pracy kołowrotka przy zwijaniu.
Skręcenia te są tymczasowe, bo pojawiają się dodatkowo za każdym razem na niezwiniętym do końca odcinku żyłki i znikają po zarzuceniu zestawu na poprzednią odległość. :) Ich liczba rośnie najszybciej wraz z naciągiem żyłki przy zwijaniu. Wpływa na to duża masa i opór w wodzie elementu zwijanego, np. podajnika lub koszyka, a najbardziej nieprawidłowe holowanie ryby. Liczba tych skręceń rośnie ze wzrostem odległości łowienia. Przy tej samej średnicy żyłki praktycznie nie zależy od jej rodzaju.
Jest największa przy równoległym położeniu wędziska w stosunku do wychodzącej z niego żyłki podczas zwijania. Jest najmniejsza przy pompowaniu lub dużej zmianie kierunku żyłki na przelotce szczytowej. Jakość kołowrotka nie ma na skręcanie żadnego wpływu. :)
 
   Pochodzące od wirowanie osiowego końca zestawu, czyli przynęty, sprężyny, koszyka lub innych stosowanych elementów.
W szczególności sprężyna o nieprawidłowym kierunku nawinięciu drutu może wprowadzać dużo lewych skręceń. :(


Wszystkie skręcenia z powyższych źródeł sumują się na żyłce.
Praktycznie nie ma  innych możliwości skręcania żyłki w lewo oprócz wymienionych. :)

Elementem ograniczającym skręcenia może być umiejętnie używany krętlik w zestawie.

Jeśli nawiniemy prawidłowo nową żyłkę na kołowrotek, nie będzie odjazdów ryb, wolnego biegu i wirującego elementu na końcu zestawu, to stan skręcenia żyłki będzie zawsze stały i żyłka przy umiarkowanych skręceniach tymczasowych nie będzie skręcać się. Nie będzie też potrzeby odkręcania żyłki po wielu wyprawach. Część wędkarzy nie ma więc problemów z tym zjawiskiem. :)


                                 Sprężystość żyłki

Im większa sprężystość żyłki tym większa jest skłonność  do tworzenia splotów przy  takiej samej odległości  pomiędzy skręceniami. Sprężystość rośnie wraz ze średnicą. Tak więc żyłka grubsza będzie łatwiej skręcać się i powodować sploty  niż cieńsza. Natomiast cieńsza jak już skręci się, to będzie miała więcej zwojów w splocie.
W wyniku starzenia się i  obciążeń żyłka traci trochę ze swojej sprężystości. :(

 
                                 Zniekształcenia kształtu żyłki
     
Idealnym kształtem dla żyłki  po jej zsunięciu się z kołowrotka jest linia prosta. Żyłka na skutek  długotrwałego przebywania na szpuli  zapamiętuje jednak kształt okręgu i po rozwinięciu tworzy w większym lub mniejszym stopniu rozciągniętą sprężynę. :( Zniekształcenia tego typu powstają zarówno na kołowrotku z nieruchomą jak i ruchomą szpulą. Przy żyłkach cienkich mogą być nieznaczne, przy grubych duże i są największe na początku każdego łowienia. Takie zniekształcenia nie mają nic wspólnego ze skręceniami. Zniekształcona nawojem żyłka może być prosta w sensie skręcenia lub może być skręcona.

W trakcie łowienia żyłka ulega na ogół jeszcze w wyniku różnych „urazów” dodatkowym  zniekształceniom swego kształtu w postaci załamań lub nieregularności. 
Im większe są zniekształcenia kształtu tym skręcona tak samo żyłka łatwiej będzie tworzyła sploty.


                                Skręcanie się żyłki-splatanie się, brody, warkocze.

Każda skręcona osiowo żyłka, jak i również skręcona zwykła nitka, zawieszone pionowo odkręcą się tyle razy ile mają skręceń. Natomiast skręcone i sprowadzane stopniowo z prostego poziomego odcinka do zwisu w kształcie rozwartej litery U chcą skręcić się, czyli utworzyć splot/sploty. Takie zwisy (luzy) powstają podczas łowienia jak również wymuszamy je aby ocenić stopień i kierunek skręcenia żyłki. 
Idealna cienka żyłka,  bez skręceń i zniekształceń zachowa kształt litery U jak na Rys 1.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_20_12_18_10_00_31.jpeg)


Żyłka grubsza, zniekształcona i skręcona o długości z będzie miała kształt zbliżony do pokazanego na Rys.2. Przy zmniejszaniu odległości AB pomiędzy końcami skręconej i zwisającej żyłki w pewnym momencie nastąpi jej skręcenie się do stanu splotu.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_20_12_18_9_49_16.jpeg)


 Przy małych odległościach pomiędzy skręceniami może powstać więcej splotów w lokalnym zwisie żyłki.
Im jest mniejsza odległość pomiędzy skręceniami, im  grubsza jest żyłka czyli o większej sprężystości oraz im bardziej ma zniekształcony kształt w stanie nieskręconym, to odległość AB przy której nastąpi skręcenie się jest większa. :( Żyłka taka może więc skręcać się już przy niewielkich zwisach powstających podczas łowienia. Różnice w podatności na to zjawisko pomiędzy poszczególnymi żyłkami z takimi sami odległościami skręceń i takiej samej średnicy wynikają głównie z ich różnic w zniekształceniu kształtu. Żyłki nowe i jeszcze proste, będą miały mniejszą skłonność do skręcania się, mimo nieco większej sprężystości niż używane stare, z uwagi na większe zniekształcenia tych drugich..

   Czym jest skręcenie się, czyli utworzenie splotu?
Skręcona żyłka chce się rozkręcić. Dopóki jest w pewnym naciągu spowodowanym chociażby położeniem zbliżonym do poziomego, to nie ma tej możliwości. Zwis powoduje, że jego dolna część staje się swobodna i żyłka może odkręcić się tworząc splot dwóch jej odcinków, które patrząc od strony ich dolnego końca ( punkt C na Rys.2) były skręcone w przeciwne strony. Zniekształcenie kształtu bardzo sprzyja temu procesowi.

Tak więc skręcenie się żyłki na jakimś odcinku, czyli utworzenie splotu jest w rzeczywistości odkręceniem się jej ze skręcenia osiowego do stanu bez skręcenia. Skręcenia zamieniają się lokalnie w splot.

Splecenie się w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara patrząc z góry informuje, że żyłka była skręcona w prawo, splecenie w lewo świadczy o uprzednim skręceniu w lewo.  Rozciągając końce A i B żyłki spowodujemy rozplecenie i ponowne skręcenie.

Jeśli górne końce A i B żyłki z Rys.2 przytrzymamy, w dolne oczko splecionej żyłki włożymy palec i wykonamy obroty o kierunku rozplecenia, to ilość n obrotów potrzebnych do rozplecenia jest nieco mniejsza od  połowy uprzednich skręceń. Z tych obrotów możemy wystarczająco dokładnie obliczyć jaka była odległość d pomiędzy skręceniami na odcinku z żyłki pomiędzy punktami AB.
         d = z / 2 / n
Jest to wartość nieco zawyżona, bo z powodu sztywności żyłki kilka skręceń może nie spleść się i pozostają one na odcinkach powyżej splotu i na pętli żyłki poniżej.

Trudno jednoznacznie powiedzieć jaka odległość pomiędzy skręceniami dla danej żyłki uniemożliwia lub utrudnia łowienie. Jest to sprawa bardzo indywidualnej oceny każdego wędkarza. Zależy także od stopnia zniekształcenia żyłki, metody łowienia oraz używanego wędziska, a nawet od pory łowienia. W nocy będzie wymagana większa, bo mniej widać. Dla żyłek poniżej 0,16 mm może to być rząd 3 – 7   cm, dla żyłek 0,16 – 0,26 mm  może być ok. 5 – 12 cm  , dla grubszych jeszcze więcej. Podane wartości są bardzo orientacyjne.
     

                                        Sposoby ograniczenia skręcania się żyłki.

Mogą być sposoby sprzętowe lub realizowane  odpowiednią techniką łowienia.

   Sprzętowe
1.   W sytuacjach kiedy spodziewamy się odjazdów ryb używać kołowrotków z dużą średnicą szpuli.
2.   Nie stosować nadmiernie grubych żyłek.
3.   Wybrać na pierwsze nawinięcie nowej żyłki wersję z umiarkowanymi prawymi skręceniami, szczególnie wtedy kiedy spodziewamy się odjazdów ryb.
4.   Przy połowach na sprężynę nie stosować takich, które skręcają żyłkę w lewo.
5.   Umiejętnie stosować krętlik.
6.   Jakość kołowrotka nie ma wpływu na skręcanie się żyłki a zatarcie się rolki kabłąka może tylko skręcenia zmniejszyć.

   Technika łowienia
1.   Starać się ograniczać odjazdy ryb na hamulcu i wolny bieg kołowrotka.
2.   Nie stosować holowania ryb bez pompowania.
3.   Pompowanie stosować również przy zwijaniu zestawu, szczególnie przy ciężkim łowieniu lub na dużych odległościach.
4.   Zamiast pompowania przy zwijaniu można przy lekkim łowieniu trzymać wędzisko odchylone do tyłu lub w bok, aby na przelotce szczytowej była duża zmiana kierunku żyłki.
5.   Nie zwijać zestawu z wędziskiem w położeniu równoległym do żyłki w wodzie.
6.   Nie zwijać zestawu bardzo szybko.

:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Koń w 22.12.2018, 10:00
Dzięki Marian za takie kompendium :bravo: Lektura w sam raz na sobotni poranek z herbatą. Widzę, że kilka zmian do mojej techniki będę musiał wprowadzić ;D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.12.2018, 10:31

6.   Jakość kołowrotka nie ma wpływu na skręcanie się żyłki, a zatarcie się rolki kabłąka może tylko skręcenia zmniejszyć.



Masz zacięcie :bravo: :thumbup:
Ale z tym punktem nie mogę się zgodzić. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kołowrotek kupiony dawno, dawno temu za kupę kasy przez mojego ojca... który kręcił przy nawijaniu każdą żyłkę. Niezależnie od metody nawinięcia. I tutaj na forum też ludzie mieli takie przypadki.

A mnie, o czym już pisałem, po przesmarowaniu zatartej rolki żyłka natychmiast przestawała się kręcić.

Nie traktuj, proszę, mojego wpisu jako atak czy coś takiego. Po prostu takie mam doświadczenie życiowe i żadna ilość teorii tego doświadczenia u mnie nie zniweluje.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 22.12.2018, 14:13
Super ,że scaliłeś to w jednym wpisie. ;D  :thumbup:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 22.12.2018, 14:21
Ja się przychylę do tego co napisal Mosteque. Z ojcem mamy 2 identyczne zestawy z tym, że mój ma rolkę nasmarowaną a jego nie i zdecydowanie jego dużo bardziej skręca żyłkę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 23.12.2018, 17:46

6.   Jakość kołowrotka nie ma wpływu na skręcanie się żyłki, a zatarcie się rolki kabłąka może tylko skręcenia zmniejszyć.



Masz zacięcie :bravo: :thumbup:
Ale z tym punktem nie mogę się zgodzić. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć kołowrotek kupiony dawno, dawno temu za kupę kasy przez mojego ojca... który kręcił przy nawijaniu każdą żyłkę. Niezależnie od metody nawinięcia. I tutaj na forum też ludzie mieli takie przypadki.

A mnie, o czym już pisałem, po przesmarowaniu zatartej rolki żyłka natychmiast przestawała się kręcić.

Nie traktuj, proszę, mojego wpisu jako atak czy coś takiego. Po prostu takie mam doświadczenie życiowe i żadna ilość teorii tego doświadczenia u mnie nie zniweluje.

Oczywiście nigdy negatywnie  nie odbieram wnoszonych przez  Ciebie lub przez innych merytorycznych  uwag  , czy też głoszenia  innych poglądów  w stosunku do moich. Wprost przeciwnie. Każda dyskusja  tego typu jest pożyteczna. :)

Wielu wędkarzy rzeczywiście twierdzi tak jak Ty, że są kołowrotki skręcające bardziej żyłkę niż inne oraz że zatarta rolka skręca także bardziej niż sprawna.  Jest dużo takich wpisów. Ja uważam, że tak nie jest. Ktoś  więc myli się, bo jedno twierdzenie wyklucza  raczej drugie. :(

Czasem z powodu różnych zbiegów okoliczności można  z jakiegoś zjawiska wyciągnąć nieprawidłowe wnioski.`

Jeśli chodzi o rolkę, to sprawa jest  stosunkowo prosta. Można wykonać  w warunkach domowych odpowiednie doświadczenia z pomiarami. Ja ich trochę wykonałem, chociażby te opisane w # 103 w tym wątku.

Doświadczenia  były z określoną metodyką na kilku typach kołowrotków, z różnymi naciągami żyłek o różnych średnicach aby nie mieć wątpliwości co do wpływu zatartej rolki na skręcenia tymczasowe przy zwijaniu żyłki.

 Moje twierdzenie o wpływie zatartej rolki na zmniejszenie skręcania żyłki przy zwijaniu wynika więc nie z odczuć lub szacunków, ale z wielu jednoznacznych pomiarów.  Różnice są duże na korzyść zatartej rolki szczególne przy większym naciągu żyłki (patrz wpis # 103). :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 23.12.2018, 18:18
To oczywiste że każdy kołowrotek skręca żyłkę  1 raz na 1 obrót kabłąka bo to wynika z jego zasady działania. Kiedyś już była dyskusja na ten temat i wówczas zaproponowałem niedowiarkom aby zwinęli nowy nieskręcony kilkumetrowy kabel w zwoje metodą łokieć-dłoń i obserwowali jak obraca się wtyczka na końcu. 
Co do wpływu zatartej rolki mam wątpliwości. Mam jeszcze stary NRDowski kołowrotek Rileh Rex 64, który wcale nie posiada rolki a skręca żyłkę jak cholera.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.12.2018, 15:50
 Przy nawijaniu nowej  żyłki można przyjąć za oczywistość, że kołowrotek  skręca  ją  na swojej szpuli jeden raz na jeden obrót kabłąka.

Przy nawijaniu zestawu już tak nie jest.
Żyłka będzie skręcana również w lewo do przodu. :( Jak bardzo będzie skręcana  do przodu oraz jak bardzo na kołowrotek zależy od siły naciągu podczas zwijania, oporów jakie występują pomiędzy żyłką i rolką kabłąka , a także przelotkami, szczególnie szczytową.
Im większy będzie naciąg żyłki i mniejsza jej średnica oraz mniejsze opory na kabłąku i przelotkach tym  wystąpi więcej skręceń. Przy małych oporach żyłki kiedy rolka jest sprawna i przelotki nie stawiają oporów, a więc kiedy położenie wędziska jest równoległe do kierunku wychodzącej  żyłki, skręcanie jest największe.  Zatarta rolka względnie duża zmiana kierunku żyłki na przelotce szczytowej powodują tarcie, które w efekcie zmniejsza ilość skręceń przy zwijaniu. :)

Załóżmy, że zarzucona żyłka jest prosta, bez skręceń, rolka sprawna i skręca żyłkę do przodu w wyniku naciągu w tempie 1,5 skręcenia  w lewo na jeden obrót kabłąka. Nie jest to wartość ekstremalna. Pierwszy obrót kabłąka spowoduje więc skręcenie przez rolkę całej długości  łowiącej żyłki o 1,5 obrotu w lewo. Skręceniu żyłki w lewo w przód przez rolkę musi towarzyszyć takie samo skręcenie w prawo w kierunku kołowrotka, bo inaczej fizycznie być nie może. Kabłąk niezależnie od tego skręca  żyłkę dodatkowo raz na obrót w lewo. Zatem na kołowrotku żyłka zostanie skręcona:

1,5- 1,0= 0,5 razy w prawo.

Przy następnych obrotach kabłąka sytuacja powtarza się z tą różnicą, że na kołowrotku żyłka zostanie skręcona  nieco mniej, bo:

1,5-1,0–k  razy w prawo

 gdzie wartość k uwzględnia dodatkowe bardzo małe skręcenie w lewo, które powstało na żyłce w wodzie o długości jednego obwodu szpili  kołowrotka przy wcześniejszym/wcześniejszych obrotach kabłąka. Tak więc w miarę zwijania żyłka przed wędziskiem jest coraz bardziej skręcona w lewo, a na kołowrotek trafia żyłka coraz mniej skręcona w prawo, bo k rośnie. Wreszcie żyłka na kołowrotku  po pewnej liczbie obrotów kabłąka będzie bez skręceń, a następnie będzie skręcona coraz bardziej w lewo. Wartość powyższego wyrażenia będzie wtedy ujemna.
Znając ile skręceń w lewo na jeden obrót kabłąka przy aktualnym naciągu żyłki powoduje rolka, można obliczyć jaka jest odległość pomiędzy skręceniami na żyłce i na kołowrotku w dowolnym momencie zwijania. :)
 
Po zwinięciu zestawu na niezwiniętym odcinku żyłki będziemy mieli skręcenia w lewo. Im większy stosunek odległości łowienia do długości niezwiniętej żyłki tym bardziej będzie ta żyłka skręcona.
Jeśli następnie zestaw zarzucimy na poprzednią odległość, to skręcenia  uśrednią się i zarzucona żyłka będzie znowu prosta. :)
   
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: piskorz w 26.12.2018, 17:08
Dobrym sposobem żeby żyłka się nie skręcała jest przywiązanie krętlików co metr na całej długości żyłki 8)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 26.12.2018, 17:32
Przepraszam, chciałem dorzucić jeszcze jeden aspekt sprawy ale w trakcie pisania zrezygnowałem.  Skasowałem tekst ale nieskutecznie bo wskoczył do watku pusty prostokąt.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 26.12.2018, 17:41
Myslę że nie warto dalej wgłębiac się w szczegóły bo wątek juz tak się skomplikował że nie wiem czy ktoś zechce je analizować.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 26.12.2018, 21:27
Myślę, że za dużo teorii a za mało praktyczny rad.
Np. jak przewinąć żyłkę, żeby ją mieć na kołowrotku od "nie używanego" końca z wierzchu, nie skręcając jej dodatkowo podczas tej operacji?
Czy ma na to jakiś znawca skręceń radę?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.12.2018, 15:51
Wędkarze przewijają po jakimś czasie żyłkę ze szpuli kołowrotka aby skorzystać z nieużywanej jej części.

Przewijanie na zapasową szpulę albo na zupełnie inny kołowrotek polegające na tym, że żyłka schodzi ze starej szpuli tak jak przy zarzucaniu zestawu nie  powoduje żadnych zmian w jej skręceniu  w stosunku  do stanu po pierwotnym nawinięciu. :)
Czyli jeśli  zarzucona żyłka po pierwszym nawinięciu była prosta, to po przewinięciu i zarzuceniu będzie również prosta. Oczywiście pod warunkiem, że  do łowienia wykorzystywaliśmy i wykorzystujemy po przewinięciu mniej niż połowę całej nawiniętej długości. :)

Nawinięta na spód w wyniku przewinięcia żyłka zachowuje wszystkie zmiany skręceń, które zaszły podczas łowienia  na  jej części przed przewinięciem. :(
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 27.12.2018, 20:22
Z jakim oporem (palce, ręcznik , książka) nawijać nową żyłkę, żeby była jak najmniej skręcona?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.12.2018, 22:17
Przy nawijaniu nowej żyłki  nie ma takiego efektu skręcania do przodu żyłki jak przy zwijaniu zestawu.
Wprowadzanie pewnego  naciągu przez ściskanie żyłki palcami, ręcznikiem lub książką uniemożliwia jednocześnie obrót osiowy nawijanej żyłki. Nawet gdyby ściskania nie było, to na żyłce do przodu nie skumulują się skręcenia, bo nowa żyłka w trakcie nawijania ciągle ze szpuli  nadchodzi. :) 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 27.12.2018, 23:33
I pozamiatał

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.12.2018, 20:10
Myslę że nie warto dalej wgłębiac się w szczegóły bo wątek juz tak się skomplikował że nie wiem czy ktoś zechce je analizować.

Jeśli ktoś naszym zdaniem myli się w interpretacji lub tłumaczeniu jakiegoś zjawiska, to mamy dwie możliwości. Nie reagować, będzie więc trwał nadal w swoim błędzie albo podać własną wersję z uzasadnieniem. Aby nasza wersja przekonała potrzebne są najczęściej szczegóły. A czy inni zechcą nasze argumenty analizować aby zrozumieć jest kwestią indywidualnego wyboru i nasza troska o to nic nie zmieni. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 28.12.2018, 20:24
Może być jeszcze jeden powód. Ja go biorę pod uwagę.
Firmy ,które dostają żyłki od producenta w dużych szpulach są lekko skręcone aby nie ulegały sprasowaniu.
Możliwe ,że nie wszyscy i nie zawsze starają się przy nawijaniu na małe szpule,stosować system odkręcania żyłki z bębna ,które kupujemy w sklepie. Możliwe ,że żyłka jest nawijana nieodpowiednio na małe szpule.
Nieważne czy to produkt  Japoński ,Chiński ,Malezyjski czy wyspy Piktu-Piktu ;)
Możliwe ,że czasem trafiamy na skręcone żyłki.
Taka moja myśl.

Zakupiłem kiedyś żyłkę marki "X" na podkład, była płaska. Długo leżała w dużych szpulach najwidoczniej i źle nawinięta na samym początku.

Odsyłam do filmu ,kiedy to ,Kacper Górecki był w magazynach i fabryce Tubertini.
Od 15:40 s. jest o żyłce.

https://youtu.be/58sFtGfrTAY?t=1190 (https://youtu.be/58sFtGfrTAY?t=1190) - tak wrzucam bo pokazuje nieprawidłowy link YT. Niech Moderator poprawi ;)


Edycja administratora:
Niestety linki do filmów zawierające znacznik czasu (link do danego momentu w filmie) nie są poprawnie rozpoznawane i zamieniane na postać odtwarzacza. Jeśli chcemy zamieścić link do danego momentu, to najlepiej taki odnośnik wstawić w znaczniku [url]. Nie będzie on wtedy wyświetlany w formie odtwarzacza, ale link będzie działał poprawnie i prowadził do danego momentu w filmie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 29.12.2018, 13:00
Firmy przewijające żyłkę z dużych szpul od producentów na małe w celu sprzedaży stosują różne skręcenia na szpulkach docelowych.  Są to skręcenia znacznie mniejsze niż te, które stosuje producent na dużych szpulach aby zapobiec spłaszczaniu się żyłki.
Skręcenie na szpulkach do sprzedaży nie wynika więc z przypadku czy niestaranności, ale ze świadomych decyzji. :)
 
Są szpulki w sprzedaży  z brakiem skręceń, są ze skręceniami  jedno w prawo na jeden obwód szpulki. Zdarzają się także skręcenia w lewo. Sprawdziłem pod tym kątem dostępne mi żyłki, ale z uwagi na niewielką ich ilość nie czuję się kompetentny aby ocenić jakich jest więcej, z prostą żyłką czy ze skręconą w prawo. Myślę natomiast, że najmniej jest ze skręconą w lewo oraz, że na większych szpulach handlowych żyłka będzie najczęściej prosta.

Uważam, że z punktu widzenia możliwości uzyskania  optymalnej dla naszego łowienia wersji  nawinięcia żyłki najlepsze są szpulki ze skręconą żyłką w prawo. :)

Możliwe wersje nawijania żyłki na kołowrotek i konsekwencje wyboru wersji opisane są na:

          http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg362097#msg362097
     
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 29.12.2018, 13:10
koko, czytałem ;) Tak tylko napomknąłem jeszcze o tej możliwości.
Cały temat skręceń żyłki jest dla mnie wystarczająco przez Ciebie opisany. :thumbup:
Nie mam czego się więcej doszukiwać i kombinować.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 01.01.2019, 21:17
6.   Jakość kołowrotka nie ma wpływu na skręcanie się żyłki, a zatarcie się rolki kabłąka może tylko skręcenia zmniejszyć.

A teraz czytam sobie artykuł Kacpra Góreckiego (https://gorek-gliny.pl/gorek-poleca-5-zylka-do-metody-odleglosciowej/) i co widzę...

Cytuj
Odkąd stosuję dobrej klasy kołowrotki nigdy nawet minimalnie nie skręciłem żadnej żyłki, podczas gdy kiedyś w głowie niesłusznie skreśliłem kilka dobrych produktów. Kluczowa jest rolka przy kabłąku i dbanie o to, aby płynnie pracowała.

I jak tu nie zgłupieć :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 02.01.2019, 17:40
Z przytoczonego cytatu  wynika że Kacper Górecki  swoje twierdzenie o kluczowym wpływie sprawnej rolki kołowrotka na zmniejszenie skręceń oparł na swoich odczuciach, a nie pomiarach. :(
 
Najczęściej nasze przekonania odnośnie pewnych zjawisk, to powielanie poglądów  głoszonych przez innych. Jest to normalne. Nie jesteśmy przecież w stanie ciągle czegoś sprawdzać, weryfikować i mierzyć. Wierzymy w mądrość większości. :)
Z tego też powodu czasem utrwalają się i funkcjonują w środowiskach różne nieprawdziwe tłumaczenia, w których często sami się utwierdzamy błędnie interpretując jakiś konkretny nasz przypadek. :(
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 02.01.2019, 18:55
Ja bardziej wierzę wyczynowemu wędkarzowi, który opublikował dziesiątki wartościowych filmów o wędkarstwie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 02.01.2019, 19:00
A ja nie wiem :D

Z jednej strony wierzę, że koko ze swoją "smykałką" do szeroko pojętej fizyki na pewno wie co mówi, wie co pisze i na 99% testował to wszystko zanim cokolwiek napisał.

Z drugiej strony... wyczynowiec napisał dokładne przeciwieństwo tego co Marian... choć tutaj zawsze gdziś z tyłu głowy będę miał, że Kacper poza tym, że jest zawodowym wędkarzem jest też sprzedawcą sprzętu wędkarskiego... i jak stwierdza, że trzeba mieć kołowrotek dobrej klasy (czytaj - drogi) to... no ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Koń w 02.01.2019, 19:20
A ja tam wolę jak coś wynika z wyliczeń. Bo twierdzenie, że "mnie się wydaje", i mam rację dlatego że jestem zawodnikiem/sprzedawcą... Ja też mam wyobrażenia i opinie niepoparte twardymi dowodami/obliczeniami/danymi na temat wielu rzeczy, i na pewno na tematu wielu rzeczy się mylę - tylko jeszcze nikt mi tego nie uświadomił :)

Do tego jeszcze moje obserwacje są takie, że nawet przy dobrej jakości młynku z super płynnie chodzącą rolką czasem żyłka skręcała się jak świński ogon. Ale wtedy nie myślałem zupełnie, jaki wpływ ma na to nawijanie ze szpuli z zapasem, sposób ściągania czy ilość odjazdów na hamulcu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 02.01.2019, 19:31
Powiem tak, na 2 identyczne kołowrotki, nawinąłem taką samą żyłkę, w tej samej ilości i na jednym skręcała się bardzo, na drugim nie. Rolki w porządku, żyłka Korda Adrenaline 0,30,więc też nie z pierwszej łapanki. I tak dołowiłem do końca sezonu. Teraz zmienię jedno i drugie, się zobaczy. Nawijane też tak samo, jakby co.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.01.2019, 09:26
Dalsza dyskusja o wyporności spławika przeniesiona tutaj:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=4866.0
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 07.01.2019, 00:28
Chciałbym się podzielić swoimi obserwacjami i wnioskami na temat skręcania się żyłki. Ograniczę się do skręceń wokół osi podczas pracy z kołowrotkiem o stałej szpuli. Pomijam tu skręcanie się żyłki wynikające z pracy przynęty, błystki obrotowej czy sprężyny zanętowej oraz deformację żyłki spowodowanej np. przetarciem jej o ostry kant.
Uważam, że niewielkie "odjazdy" (wysnuwanie się żyłki przy obrocie szpuli) są rekompensowane wspomnianym powyżej niewielkim skręceniem w lewo. Oba te zjawiska wzajemnie się rekompensują a dodatkowo niewielkie skręcenia w prawo lub w lewo są kasowane przez obroty wolnego końca żyłki, co dodatkowo wspomagają krętliki. Tak, że użycie spin doctora jest wymagane tylko po naprawdę długim odjeździe ryby na hamulcu.

Podejrzewam, że przy zatartej rolce, kiedy dużo mniej skręceń w prawo przenosi się na kołowrotek podczas nawijania, po zejściu żyłki ze szpuli jest ona zdecydowanie bardziej skręcona w lewo, niż zwykle. W takim przypadku użycie spin doctora pogorszy jeszcze sytuację.

Mam nadzieję, że wyraziłem jasno to, o co mi chodzi i nie pokręciłem niczego w tym zakręconym temacie. :P Jeśli tak nie jest, to proszę o komentarze. Również te krytyczne, ale proszę o merytoryczne uzasadnienie.

Wydaje mi się również, że udało mi się rozwikłać zagadkę skręcania żyłki przez zatartą rolkę kołowrotka, pomimo albo właśnie datego, że zgodnie z badaniami Mariana (koko) zmniejsza ona ilość skręceń przenoszonych na szpulę kołowrotka podczas nawijania.

I na koniec prośba do Mariana (koko): używaj, proszę terminu "splątanie żyłki", którego użyłeś na początku, w odniesieniu do tworzenia splotów ze skręconej żyłki zamiast "skręcanie się żyłki". Dla mnie i mam nadzieję, że również dla innych jest to bardziej czytelne w tym temacie skręcającej się żyłki. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 07.01.2019, 00:44
Tomek , mam tylko jedno pytanie ? Czy piszesz do Marcina czy do Mariana(koko,jak widać w opisie/podpis) ?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 07.01.2019, 01:05
Łuki, wielkie dzięki. Wiedziałem, że coś mi się skręci. Ale żeby pomylić imię koko :facepalm:. Zmodyfikowałem wpis.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 10.01.2019, 18:34
Chciałbym się podzielić swoimi obserwacjami i wnioskami na temat skręcania się żyłki. Ograniczę się do skręceń wokół osi podczas pracy z kołowrotkiem o stałej szpuli. Pomijam tu skręcanie się żyłki wynikające z pracy przynęty, błystki obrotowej czy sprężyny zanętowej oraz deformację żyłki spowodowanej np. przetarciem jej o ostry kant.


W większości nie podzielam wyników Twoich obserwacji i wniosków dotyczących skręcania się żyłki.
Pod Twoimi tezami zapisanymi w kolorze niebieskim zamieszczam mój komentarz.

1.   Podczas nawijania na kołowrotek żyłka przed kołowrotkiem zawsze ulega skręceniu 1 raz na 1 obrót. Kołowrotek obracając się w lewo skręca żyłkę w prawo, patrząc od strony wędkarza. Bardzo dobrze zobrazował to Wiesiek podając przykład zwijania "na ramieniu" przedłużacza. Wtyczka obraca się "odkręcając" skręcony kabel. Kabel na zwoju pozostaje prosty.

Żyłka podczas nawijania rzadko ulega skręceniu 1 raz w przód na jeden obrót kabłąka. Ze wstępnego mojego rozeznania wynika, że mogą to być wartości ułamkowe nawet mniej niż 0,4 do rzędu 2. 
To ile razy żyłka jest skręcana do przodu zależy od naciągu oraz średnicy żyłki, a także tarcia, które występuje na rolce i przelotkach. Im naciąg większy, średnica mniejsza, tarcie mniejsze tym ilość skręceń do przodu jest większa. Oznacz to, że zatarta rolka oraz/lub duże tarcie na przelotkach (głównie szczytowej) zmniejszają ilość tych skręceń.

Skręcania do przodu nie są jak piszesz w prawo patrząc od strony wędkarza, ale w lewo. :(

 Podany przykład przez Wieśka obrazuje częściowo zjawisko, ale nie uwzględnia wpływu stanu rolki oraz przelotek. Nie może być więc  podstawą do wyciągnięcia szczegółowych wniosków dotyczących ilości skręceń do przodu jak i wyniku skręceń na szpuli.
 
2.   Podczas nawijania skręty przed kołowrotkiem przenoszą się na kołowrotek, tym łatwiej im lepsza jest rolka kołowrotka. Namoczenie żyłki przed nawinięciem na kołowrotek ułatwia przenoszenie skrętów na kołowrotek, dodatkowo powoduje lepsze układanie się żyłki. Zatarta rolka hamuje przenoszenie się skrętów na kołowrotek, żyłka na kołowrotku jest co prawda mniej skręcona ale przed kołowrotkiem jest tak skręcona, że ma duże tendencje do splątania. Przenoszenie się skrętów żyłki na kołowrotek jest korzystne, o czym dalej.

Przenoszenie się stanu skręceń żyłki z przed rolki na kołowrotek nie zależy od stanu rolki. Nie zależy także od tego czy żyłka była wcześniej moczona.
Rolka skręca żyłkę do przodu w lewo i jednocześnie do tyłu tyle samo w prawo. Zatarta mniej skręca, ale nie hamuje przenoszenia już powstałych skręceń na kołowrotek.

3.   Podczas schodzenia ze szpuli kołowrotka żyłka jest skręcana w kierunku przeciwnym niż podczas nawijania, czyli w lewo Skręceń jest zawsze tyle, ile zwojów zeszło ze szpuli. Jest to zjawisko podobne do prostowania sprężyny - po wyprostowaniu sprężyny (nie po odwinięciu) drut jest skręcony. Ponieważ podczas nawijania żyłka jest skręcana w prawo to podczas schodzenia z kołowrotka się prostuje i po zarzuceniu jest już prosta. Podobnie zachowuje się żyłka podczas odwijania jej na obrotach wstecznych kołowrotka.

Schodząc ze szpuli żyłka jest skręcana w prawo, a nie jak piszesz w lewo patrząc od strony wędkarza. :( Podczas schodzenia ze szpuli jest skręcana dokładnie jeden raz  na jeden zwój, ale nie oznacza to, że jest w wyniku tego prosta po opuszczeniu szpuli. Bezpośrednio za kołowrotkiem  po jego opuszczeniu  może być skręcona nadal w lewo, być prosta, a pod koniec wysnuwania skręcona w prawo. Zależy to od rozkładu skręceń na szpuli. Skręcenia te natychmiast dążą do uśredniania się na długość żyłki przed kołowrotkiem podczas wysnuwania i lotu zestawu. :)
 
4.   To "odkręcanie" żyłki nie następuje podczas wysuwania się z obracającej się szpuli.. Dlatego po długich "odjazdach" na hamulcu żyłka nie prostuje się tak, jak w czasie jej schodzenia ze szpuli i kolejne nawinięcia zwiększają jej skręcanie w prawo. Tutaj pomaga użycie spin doctora, który odkręca żyłkę w lewo.

Podczas wychodzenia żyłki z obracającej się szpuli spowodowanego  „odjazdem” rzeczywiście nie zmienia ona stanu skręcenia.
Zwiększenie skręcenia żyłki w stronę lewych kierunków, a nie prawych,  następuje  już w czasie odkręcenia się żyłki ze szpuli przy odjazdach. Kolejne nawinięcie nie zwiększa skręceń.
 
Negatywne skutki odjazdów zależą od stosunku ich długości do odległości na której łowimy. Odjazd 10 m przy łowieniu na 20 m spowoduje takie same skręcenia w sensie ich odległości na żyłce jak odjazd 40 m dla 80 m.
Żyłka przez odjazdy skręcana jest w lewo. Standardowy spin doctor odkręca żyłkę w prawo, a nie w lewo.  Można oczywiście wykonać spin doctora odkręcającego przeciwnie. :)
 
5.   W praktyce nad wodą nie wszystkie skręty w prawo podczas nawijania żyłki przenoszą się na kołowrotek. Część pozostaje poza szpulą i jest balansowana odkręcaniem się samej żyłki, co doskonale ułatwiają krętliki. Po wyrzucie przynęty, żyłka odkręca się w lewo dokładnie o tyle skrętów, ile zwojów schodzi ze szpuli. Jest więc normalnie trochę bardziej skręcona w lewo.


Zgadzam się, że krętlik może zmniejszyć skręcenia żyłki, zarówno lewe jak i prawe. Skuteczność jego zastosowania zależy od wielu czynników.
Żyłka schodząc z kołowrotka przy wyrzucie skręca się w prawo, z nie lewo. :(

Uważam, że niewielkie "odjazdy" (wysnuwanie się żyłki przy obrocie szpuli) są rekompensowane wspomnianym powyżej niewielkim skręceniem w lewo. Oba te zjawiska wzajemnie się rekompensują a dodatkowo niewielkie skręcenia w prawo lub w lewo są kasowane przez obroty wolnego końca żyłki, co dodatkowo wspomagają krętliki. Tak, że użycie spin doctora jest wymagane tylko po naprawdę długim odjeździe ryby na hamulcu.

Najczęściej wolnego końca nie ma.
Przed użyciem spin doctora powinniśmy zdiagnozować z jakim kierunkiem skręceń mamy do czynienia. Stosujemy go jeśli skręcenia są w lewo. W przypadku skręceń w prawo zastosowanie tego narzędzia powiększy skręcenia. Umiarkowane skręcenia w prawo żyłki są korzystne jeśli występują odjazdy ryb i nie łowimy na typ sprężyny skręcającej żyłkę w prawo podczas zwijania zestawu. :)

Podejrzewam, że przy zatartej rolce, kiedy dużo mniej skręceń w prawo przenosi się na kołowrotek podczas nawijania, po zejściu żyłki ze szpuli jest ona zdecydowanie bardziej skręcona w lewo, niż zwykle. W takim przypadku użycie spin doctora pogorszy jeszcze sytuację.


Zwijanie powoduje dodatkowe skręcanie żyłki przez rolkę do przodu w lewo i dodatkowe w prawo na kołowrotek. Nie oznacza to, że na kołowrotku jest skręcona w prawo. Może tak być, szczególnie na początku zwijania, ale pod koniec będzie skręcona w lewo. Po zejściu żyłki ze szpuli w wyniku zarzucenia te skręcenia kompensują się niezależnie od tego czy rolka była zatarta czy nie i niezależnie od tego ile skręceń tymczasowych na żyłce wytworzył kołowrotek przy zwijaniu.
Spin doctor zmniejsza liczbę lewych skręceń na żyłce, a nie zwiększa.

Wydaje mi się również, że udało mi się rozwikłać zagadkę skręcania żyłki przez zatartą rolkę kołowrotka, pomimo albo właśnie datego, że zgodnie z badaniami Mariana (koko) zmniejsza ona ilość skręceń przenoszonych na szpulę kołowrotka podczas nawijania.

Nie rozumiem co rozwikłałeś. Myślę, że nie zrozumiałeś zamieszczonych w tym wątku moich rozważań dotyczących skręceń. :(

I na koniec prośba do Mariana (koko): używaj, proszę terminu "splątanie żyłki", którego użyłeś na początku, w odniesieniu do tworzenia splotów ze skręconej żyłki zamiast "skręcanie się żyłki". Dla mnie i mam nadzieję, że również dla innych jest to bardziej czytelne w tym temacie skręcającej się żyłki.

Przez określenie „poplątanie żyłki”  lub „splątanie się żyłki” rozumiemy raczej stan nieregularnego skłębienia, skołtunienia kiedy to trudno jest doprowadzić do używalności żyłkę.
Przez „skręcanie żyłki” rozumiemy jej obrót osiowy.
Przez „skręcanie się” żyłki większość wędkarzy rozumie tworzenie się bród, warkoczy, splotów. Niektórzy przez „skręcanie się żyłki” rozumieją także  „skręcanie żyłki”.
 „Skręcanie się żyłki” tworzy uporządkowane sploty, a nie splątania. W dużym nasileniu może sprzyjać dodatkowo „splątaniu żyłki”.
Jak już pisałem, zamiast określenia „skręcanie się żyłki”  bardziej jednoznacznym określeniem jest „splatanie się żyłki”. Jednak środowisko wędkarskie używa określenia „skręcanie się”. :( 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 10.01.2019, 19:42
Dobra, Panowie, czas podeprzeć tę dyskusję konkretnymi przykładami, bo widzę, że namnożyło się teorii :)

Który z kolegów miał jakże popularny kołowrotek Rileh Rex 64? To, co go charakteryzowało, to skrajnie prymitywna rolka kabłąka, która miała kształt trąbki, była nieobrotowa i miała niewielką średnicę (przynajmniej w miejscu, w którym lokowała się żyłka). Kto łowił tym kołowrotkiem? Tak się składa, że używałem tej maszynki do łowienia wszystkim i wszystkiego. Dwie szpule, jakie mam, są wytarte w miejscach, gdzie dociskała je trójramienna blaszka prymitywnego hamulca - więc kołowrotek trochę rybek wyholował. Żyłkę toto nawijało raczej kiepsko, bo na szpuli tworzyła się i "kaszanka", i "baleron". Jednak, o zgrozo, ten kołowrotek nie skręcał żyłki! Nigdy! A powinien, bo konstrukcja rolki (rolki?) kabłąka wołała o pomstę do nieba.

Powyższe potwierdza teorię Mariana. Przykro mi ;)

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 19:55
Miałem tego Rexa i faktycznie nie pamiętam aby skręcał żyłkę, miałem jeszcze Delfina, ten skręcał bardzo, ponadto były Stabil 321 i Prexer i te fajnie działały. Rzuty jednak wtedy były nieco bliższe.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 19:58
Mam teraz do nawinięcia prawie 1200 m żyłki i zastanawiam się jak to zrobić ,po przeczytaniu tych artykułów, zawsze nawijałem z wiadra z wodą, a teraz zgłupiałem.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 10.01.2019, 21:43
Który z kolegów miał jakże popularny kołowrotek Rileh Rex 64? To, co go charakteryzowało, to skrajnie prymitywna rolka kabłąka, która miała kształt trąbki, była nieobrotowa i miała niewielką średnicę (przynajmniej w miejscu, w którym lokowała się żyłka). Kto łowił tym kołowrotkiem? Tak się składa, że używałem tej maszynki do łowienia wszystkim i wszystkiego. Dwie szpule, jakie mam, są wytarte w miejscach, gdzie dociskała je trójramienna blaszka prymitywnego hamulca - więc kołowrotek trochę rybek wyholował. Żyłkę toto nawijało raczej kiepsko, bo na szpuli tworzyła się i "kaszanka", i "baleron". Jednak, o zgrozo, ten kołowrotek nie skręcał żyłki! Nigdy! A powinien, bo konstrukcja rolki (rolki?) kabłąka wołała o pomstę do nieba.

Też miałem ten kołowrotek. Moja wersja miała rolkę "teflonową", która niby miała się obracać
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT29RmJf-DmyqPEHxIpwOqnuTZbkpmmMC7glG-Py1Q9L_MVINTdhw)

Wcześniej jeszcze łowiłem na czeski Reex Tokoz, taki, jak poniżej

(https://e.allegroimg.com/original/0cebb0/e4fb8b9d42bca12a7b3ae50491ee)
To metalowe, co było w miejscu rolki nie obracało się wcale. Miał jednak ciut lepszy hamulec, niż Rileh Rex 64 - filcową podkładkę. Po działaniu hamulca żyłka skręcała się potwornie.
To, czy stare kołowrotki skręcały żyłkę czy nie to odczucia subiektywne. Rzadziej się kiedyś używało hamulca, bo nie działał tak, jak te obecne.
Przytaczam też post Wieśka z odmienną opinią od opinii Jacka:
To oczywiste że każdy kołowrotek skręca żyłkę  1 raz na 1 obrót kabłąka bo to wynika z jego zasady działania. Kiedyś już była dyskusja na ten temat i wówczas zaproponowałem niedowiarkom aby zwinęli nowy nieskręcony kilkumetrowy kabel w zwoje metodą łokieć-dłoń i obserwowali jak obraca się wtyczka na końcu. 
Co do wpływu zatartej rolki mam wątpliwości. Mam jeszcze stary NRDowski kołowrotek Rileh Rex 64, który wcale nie posiada rolki a skręca żyłkę jak cholera.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 10.01.2019, 21:46
Mam teraz do nawinięcia prawie 1200 m żyłki i zastanawiam się jak to zrobić ,po przeczytaniu tych artykułów, zawsze nawijałem z wiadra z wodą, a teraz zgłupiałem.
Nawiń, jak dotychczas z wiadra, jeśli chcesz jeszcze tej wiosny połowić ;D
Dyskusja może się tak prędko nie skończyć :P
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 21:52
Tomba, tak zrobię. :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 10.01.2019, 22:00
Mam teraz do nawinięcia prawie 1200 m żyłki i zastanawiam się jak to zrobić ,po przeczytaniu tych artykułów, zawsze nawijałem z wiadra z wodą, a teraz zgłupiałem.

Wersje nawijania żyłki w zależności od jej stanu skręcenia na szpuli i jakie powodują skutki opisałem na:

       http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg362097#msg362097

Warto dobrze nawinąć. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 10.01.2019, 22:11
To, czy stare kołowrotki skręcały żyłkę czy nie to odczucia subiektywne. Rzadziej się kiedyś używało hamulca, bo nie działał tak, jak te obecne.

Korzystałem z hamulca Rexa, a owszem, szczególnie gdy łowiłem karpie metodą spławikową. Po zacięciu sporej sztuki w powietrzu unosił się charakterystyczny zapach palonego tworzywa. Nie dało się nie używać hamulca ;)

Kurna, Delfin 8M był skrajnie toporną betoniarką, ale trzeba przyznać, że miał genialny hamulec. To był szok.

Przytaczam też post Wieśka z odmienną opinią od opinii Jacka:

To oczywiste że każdy kołowrotek skręca żyłkę  1 raz na 1 obrót kabłąka bo to wynika z jego zasady działania. Kiedyś już była dyskusja na ten temat i wówczas zaproponowałem niedowiarkom aby zwinęli nowy nieskręcony kilkumetrowy kabel w zwoje metodą łokieć-dłoń i obserwowali jak obraca się wtyczka na końcu. 
Co do wpływu zatartej rolki mam wątpliwości. Mam jeszcze stary NRDowski kołowrotek Rileh Rex 64, który wcale nie posiada rolki a skręca żyłkę jak cholera.


Dobre. Dwóch wędkarzy, trzy opinie :)

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 22:24
Zostanę przy wiadrze, zawsze tak robiłem i raz tylko wystąpił problem,jak dla mnie, za dużo fizyki w tym wszystkim,ale dzięki za radę. Kiedyś nawijałem żyłkę  spadającą ze szpuli i powiem też było spoko.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 10.01.2019, 22:30
Marian, dziękuję za tak szerokie ustosunkowanie się do moich opinii. Może nie są one aż tak różne od Twoich tylko inaczej nazywamy to, co widzimy. Na początek kierunki skręcania żyłki. Napiszę, jak ja to rozumiem. Być może określam niewłaściwie kierunki skręcania. Dla mnie prawo, to zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara a w lewo - przeciwnie:
1. Kołowrotek obracając się w lewo, patrząc od strony wędkarza - to znaczy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
2. Kołowrotek skręca żyłkę w prawo, patrząc od strony wędkarza - rozumiem przez to żyłkę nie nawiniętą jeszcze na kołowrotek. Patrząc na nią widzę skręty w takim kierunku, jaki ma prawy gwint śruby. Jeśli do prostej żyłki przywiążemy ciężarek, nawiniemy kilkanaście zwojów na kołowrotek a następnie podniesiemy ciężarek to zacznie się on kręcić w lewo (w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara) prostując skręty żyłki w prawo.
3. Podczas schodzenia ze szpuli kołowrotka żyłka jest skręcana w kierunku przeciwnym niż podczas nawijania, czyli w lewo - i znowu ciężarek po "spuszczeniu", za przeproszeniem ;), kilkunastu zwojów obraca się w prawo (w kierunku zgodnym do ruchu wskazówek zegara) prostując skręty żyłki w lewo.
4. Spin doctor obraca się w wodzie w lewo, patrząc od strony wędkarza - to znaczy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Prostuje więc żyłkę skręconą w prawo. 
(Marcin, sorry, ukradłem obrazek z Twoim spin doctor)
(http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=4541.0;attach=33406)

Marian, powiedz, proszę, czy źle określam kierunki skręceń, czy też dobrze je określam ale żyłka skręca się w innych kierunkach, niż myślę.
Może to wyjaśni, skąd u nas zupełnie przeciwne zdania, co do kierunków skręcania żyłki?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 22:42
Jaki ciężar ma ten spin doctor ze zdjęcia?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 10.01.2019, 23:03
Pisałem, że obrazek ukradziony z postu Marcina
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=4541.msg281675#msg281675 (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=4541.msg281675#msg281675)
Wydaje mi się lepszy i nacięcie wyraźniej wskazuje kierunek obrotu niż ten Gardnera.
Możesz sobie zrobić podobny z dowolnego ciężarka w kształcie łezki (czy też gruszki). Ale musisz usztywnić krętlik. Nie może się obracać.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 10.01.2019, 23:22
Dzięki.Zrobię na wszelki wypadek. :thumbup:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 11.01.2019, 16:29
Marian, dziękuję za tak szerokie ustosunkowanie się do moich opinii. Może nie są one aż tak różne od Twoich tylko inaczej nazywamy to, co widzimy. Na początek kierunki skręcania żyłki. Napiszę, jak ja to rozumiem. Być może określam niewłaściwie kierunki skręcania. Dla mnie prawo, to zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara a w lewo - przeciwnie:
.........


Dla mnie  w prawo, to także zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara.
Natomiast błędnie interpretujesz kierunek skręceń. :(

Trochę się zamieszało z kierunkami.

Łatwo pomylić kierunki skręcania żyłki i kierunki obracania się wokół osi przynęty lub np. sprężyny. Kierunek obracania się zależy od punktu patrzenia. Patrząc od strony wędkarza mamy jakiś kierunek obrotu, a spoglądając z drugiej strony kierunek będzie przeciwny. Także jeśli obiekt wywołujący skręcanie żyłki obraca się w pewnym kierunku, to patrząc z miejsca do którego zmierza (wędkarz) kierunek  skręcania żyłki jest przeciwny. Natomiast patrząc z drugiej strony (od przynęty) kierunek skręcania żyłki jest taki sam jak obrót. Podświadomie wydaje się, że w obu przypadkach powinno być tak samo.

Jeśli żyłka jest skręcona i uniesiemy koszyk nad wodę, to będzie się kręcił w tym samym kierunku w jakim było skręcenie patrząc  od strony wędkarza (z góry). Taki obrót powoduje odkręcanie żyłki :)

Dlatego mówiąc o kierunku obrotu obracającego się obiektu w wodzie unikniemy nieporozumień określając z której strony patrzymy.

..........


W tym samym kierunku jak koszyk wiruje spin doctor. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 11.01.2019, 19:24
Natomiast błędnie interpretujesz kierunek skręceń. :(
Bardzo autorytatywne stwierdzenie.

Kierunek obracania się zależy od punktu patrzenia. Patrząc od strony wędkarza mamy jakiś kierunek obrotu, a spoglądając z drugiej strony kierunek będzie przeciwny. Także jeśli obiekt wywołujący skręcanie żyłki obraca się w pewnym kierunku, to patrząc z miejsca do którego zmierza (wędkarz) kierunek  skręcania żyłki jest przeciwny. Natomiast patrząc z drugiej strony (od przynęty) kierunek skręcania żyłki jest taki sam jak obrót. Podświadomie wydaje się, że w obu przypadkach powinno być tak samo.
Całkowicie się z tym zgadzam. Dlatego zawsze piszę, od której strony oceniamy kierunek obrotu. Kierunek skrętów na żyłce, jak gwintu na pręcie nie zmienia się w zależności od punktu patrzenia.

Jeśli żyłka jest skręcona i uniesiemy koszyk nad wodę, to będzie się kręcił w tym samym kierunku w jakim było skręcenie patrząc  od strony wędkarza (z góry). Taki obrót powoduje odkręcanie żyłki :)
Z tym stwierdzeniem się absolutnie nie zgadzam. :o
To według Ciebie, jeśli na końcu żyłki skręconej w prawo umieścimy koszyk/ciężarek i zaczniemy go obracać w prawo, patrząc od strony wędkarza, to będzie on odkręcać żyłkę zamiast ją bardziej skręcać? ??? ??? ???. Wybacz, ale to jakiś bezsens.

W tym samym kierunku jak koszyk wiruje spin doctor. :)
Dość pokrętna odpowiedź. A pytanie chyba było sprecyzowane jednoznacznie:
4. Spin doctor obraca się w wodzie w lewo, patrząc od strony wędkarza - to znaczy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Możesz to skomentować patrząc uważnie na załączony przeze mnie obrazek spin doctora?
(https://www.rockworld.pl/admin/miniaturki/rwd_3137-gardner-spin-doctor-40g-rozmiar-rockworld-sklep-dla-karpiarzy.jpg)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 11.01.2019, 22:07
Masz problem ze zrozumieniem w którą stronę musi kręcić się koszyk/ciężarek lub spin doctor patrząc od strony wędkarza aby odkręcić żyłkę. :(

Jeśli na końcu żyłki skręconej w prawo umieścimy koszyk i zaczniemy go obracać w prawo patrząc od strony wędkarza, to będzie on odkręcał żyłkę, a nie skręcał!!!
I nie jest to jakiś bezsens.

Spin doctor musi wirować w lewo patrząc od strony wędkarza aby odkręcać żyłkę skręconą zdecydowanie najczęściej także w lewo patrząc od strony od kołowrotka, a nie skręconą w prawo jak Ty twierdzisz. :(

Przemyśl to jeszcze raz, a jeśli  nadal będziesz uważał, że jest to bezsens, to zrób sobie proste doświadczenie w tym zakresie ze skręconą żyłką i podwieszonym ciężarkiem. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 11.01.2019, 22:43
Zapytam wprost,pletke nawijacie panowie też na mokro z wiadra?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 11.01.2019, 23:05
Nigdy w życiu nie moczyłem ani żyłki, ani plecionki. Żyję, łowię.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: katmay w 11.01.2019, 23:39
A jak już wróciłeś do domu po łowieniu i wyschła, to następnym razem rzucało się jak w bajce?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 11.01.2019, 23:41
Mnie tak właśnie się rzucało jak w bajce krętymi ścieżkami , i później za 7 górami  żyłki.....

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: katmay w 11.01.2019, 23:46
Właśnie takiej fachowej odpowiedzi się spodziewałem. Chłopak nic nie wie. Plecionkę przed łowieniem powinno się namoczyć. W innym przypadku, za siedmioma splotami, siedmioma węzłami...
Przy nawijaniu nie koniecznie, choć wszyscy radzą. Podczas łowienia ma być mokra. Inaczej się skręca i plącze. Szczególnie przy multiplikatorze.
Jacek, znieczulica zimowa Cię dopadła?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 11.01.2019, 23:49
Tak jak mówisz nie inaczej, z drugiej strony niedowiarkom co szkodzi na mokro nawinąć? Nic nie stracisz a zobaczysz ile zyskasz. Coś czuję, iż Jacek tylko podgrzewa kolejny temat i szybko poleciał popcorn robić

Słońca Życzę
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 12.01.2019, 00:02
A jak już wróciłeś do domu po łowieniu i wyschła, to następnym razem rzucało się jak w bajce?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Rzucało się bez problemu, serio. Nigdy nie wywaliłem brody w pierwszym rzucie, gdy plecionka wyglądała jak rolka papieru toaletowego namoczonego w szambie  i wysuszonego w słońcu Toskanii.

Wczoraj rzucałem zestawem z multiplikatorem z kompletnie suchą plecionką (trawa). Bajka.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 12.01.2019, 00:07
Nawinę na  sucho, tak jak lata świetlne temu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: katmay w 12.01.2019, 00:28
Szczęściarz. Ja miałem brodę w 1 rzucie. Ale co mam porównywać doświadczenie ma maste

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 12.01.2019, 00:36
Nawinę na  sucho, tak jak lata świetlne temu.

Nawiń na mokro - idź z postępem. :D

Możesz sobie zrobić test,jedną szpulę na sucho i jedną na mokro,ta sama żyłka.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 12.01.2019, 00:39
Dam radę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 12.01.2019, 01:52
Marian, ta odpowiedź mi wystarczy. Nie widzę sensu dalszej kontynuacji dyskusji. Ani Ty mnie nie przekonasz ani ja Ciebie.

Przemyśl to jeszcze raz, a jeśli  nadal będziesz uważał, że jest to bezsens, to zrób sobie proste doświadczenie w tym zakresie ze skręconą żyłką i podwieszonym ciężarkiem. :)
Test zrobiłem przed napisaniem swojego postu. Polecam Tobie to samo.

Nie wiem jak Ty pojmujesz kierunki skręcenia żyłki ale odpowiedz sobie na pytanie:

Który z poniższych gwintów jest prawy a który lewy? I w którą stronę byś je odkręcał?
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a1/Sruba_rzymska.svg/400px-Sruba_rzymska.svg.png)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 09:13
Ostatnia szansa wyjaśnienia.

Przedmiotem sporu nie jest problem który gwint jest prawy, a który lewy. :(
Przedmiotem sporu jest literalnie to, co poniżej cytuję.



Jeśli żyłka jest skręcona i uniesiemy koszyk nad wodę, to będzie się kręcił w tym samym kierunku w jakim było skręcenie patrząc  od strony wędkarza (z góry). Taki obrót powoduje odkręcanie żyłki :)
Z tym stwierdzeniem się absolutnie nie zgadzam. :o
To według Ciebie, jeśli na końcu żyłki skręconej w prawo umieścimy koszyk/ciężarek i zaczniemy go obracać w prawo, patrząc od strony wędkarza, to będzie on odkręcać żyłkę zamiast ją bardziej skręcać? ??? ??? ???. Wybacz, ale to jakiś bezsens.

............

Aby przekonać się jak jest naprawdę wykonujemy następujące doświadczenie.

Bierzemy kawałek żyłki o długości np. 70 cm.
Do jednego końca przywiązujemy jakiś przedmiot o wymiarach kilku centymetrów aby było dobrze widać w którą stronę będzie kręcił się i o ciężarze kilkudziesięciu gramów.
Na drugim końcu żyłki robimy pętelkę .
Ciężarek kładziemy na podłogę, w pętelkę wkładamy palec i wykonujemy około 20 obrotów skręcających osiowo żyłkę, niech to będzie np. zgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony ręki, czyli w prawo. Dowiązany przedmiot leży cały czas na podłodze.

W powyższy sposób skręciliśmy żyłkę w prawo.

Podnosimy przedmiot na skręconej żyłce i obserwujemy  patrząc z góry (od strony wędkarza) w którą stronę zacznie się kręcić. Z pewnością się zgodzisz, że przedmiot będzie żyłkę odkręcał, a nie jeszcze bardziej skręcał. :)
 
Ja twierdzę, że przedmiot będzie kręcił się w tym samym kierunku w którym skręciliśmy żyłkę, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara. :)
Ty twierdzisz, że w stronę przeciwną. :o

Tak samo jest ze spin doctorem. Patrząc od strony wędkarza musi on wirować w taką samą stronę jak skręcona została żyłka aby ją odkręcić. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 09:53
Wiecie, dlaczego się nie rozumiecie?
Bo dla Ciebie, Marian, żyłka skręca się od strony kołowrotka. A dla adwersarza żyłka skręca się od strony koszyka, więc jak skręcała się od strony koszyka w prawo, to naturalnym jest, że kręcenie koszykiem w prawy tylko jeszcze bardziej żyłkę skręci ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 10:36
Ale zwróć uwagę na cytat w ostatnim moim wpisie. Tam jest wyraźnie określone, że kierunek skręcenia żyłki jest patrząc od strony wędkarza i właśnie w tym kontekście adwersarz twierdzi coś przeciwnego niż ja.
Nie ma więc mowy o nieporozumieniu w tej interpretacji. :)

Niezależnie od powyższego kierunek skręcenia żyłki patrząc od strony przynęty jest taki sam jak od strony kołowrotka.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 11:10
Nie o to chodzi.
Ty zakładasz, że żyłkę "skręca kołowrotek" (wiem, że nie o to chodzi). Kolega Tomba zakłada, że skręca ją koszyk.

Dlatego dla Ciebie koszyk kręcący się w prawo ją odkręca, dla niego tak samo kręcący się koszyk ją skręca.



Tak samo jest ze spin doctorem. Patrząc od strony wędkarza musi on wirować w taką samą stronę jak skręcona została żyłka aby ją odkręcić. :)


Rozumiesz teraz? Jeśli założymy, że koszyk skręca żyłkę, obracając się w prawo. To spin doctor obracający się w tą samą stronę będzie ją jeszcze bardziej skręcał, a nie odkręcał.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 12:39
Zauważ, że kierunek skręcenia żyłki nie zależy od końca z którego na nią patrzymy.
 
Co ja rozumiem pod pojęciem żyłka skręcona w prawo. Może tutaj jest nieporozumienie.
 
Jest to stan skręcenia osiowego żyłki spowodowany uprzednimi obrotami jednego z jej końców zgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc do strony jej końca. Drugi koniec w tym czasie musi być unieruchomiony.

Co twierdzi kolega Tomba w wyżej przytoczonym cytacie zamieszczonym w #165.

Otóż twierdzi,  że w sytuacji kiedy mamy żyłkę skręconą w prawo , podniesiemy na niej koszyk i zaczniemy koszyk  obracać w prawo patrząc od strony wędkarza, to będziemy żyłkę bardziej skręcać. Jest to nieprawda. Żyłkę będziemy wtedy odkręcać i nie ma żadnego znaczenia co uprzednio ją w prawo skręciło, kołowrotek czy koszyk.
 
Kierunek wirowania spin doctora w tej dyskusji odnosimy także do kierunku skręcenia żyłki, a nie do kierunku w którą wirował ewentualnie koszyk. Kierunek wirowania spin doktora patrząc od strony wędkarza musi mieć kierunek taki sam jak skręcona żyłka aby ją odkręcić.   
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 12:45
Dobra - nie dogadamy się, bo się pogubiłem i nic już nie rozumiem :D

Może ktoś inny mnie rozumie i wniesie coś do dyskusji.

Edit:
Może inaczej. Czy obracający się w prawo koszyk skręca żyłkę w prawo?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 13:02
Myślę, że Ciebie rozumiem. :)

Podczas zwijania zestawu patrząc od strony wędkarza obracający się koszyk w prawo, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara skręca żyłkę w lewo.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 13:04
To ja odpowiem inaczej:
Teraz rozumiem, dlaczego ludzie (w tym ja) Cię nie rozumieją :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 13:09
Bo?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 13:18
Wydaje mi się, że dla każdego obracający się w prawo koszyk skręca żyłkę w prawo.

Gdy masz śrubkę, którą wkręcasz w prawo, to ona ma prawy gwint, nie?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 13:28
Jeśli na koszyk patrzysz od strony końca zestawu, to wirujący w prawo skręca żyłkę też w prawo. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 12.01.2019, 13:35
Wydaje mi się, że dla każdego obracający się w prawo koszyk skręca żyłkę w prawo.

Gdy masz śrubkę, którą wkręcasz w prawo, to ona ma prawy gwint, nie?

Trzymasz śrubkę jedną ręką, łebkiem w stronę oczu. W drugiej ręce trzymasz nakrętkę. Kręcąc śrubką w prawo, wkręcasz ją w nakrętkę. Żeby ją wykręcić (zachowując dotychczasową pozycję), kręcisz śrubką w lewo lub nakrętką w prawo.  :)

Jak rzekł był klasyk: "Czego nie rozumiesz?"  :beer:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 13:39
Jeżeli w swoich opisach stosujesz założenie, że kręcący się w prawo koszyk skręca żyłkę w lewo, popełniasz dość karkołomny skok myślowy, który bardzo utrudnia dalszą dyskusję.
Dlatego wychodzą potem takie kwiatki, że chcesz odkręcać żyłkę skręconą dla wszystkich pozostałych w prawo, kręcąc koszykiem w prawo :D

Kalesiak, czy dla Ciebie także kręcący się w prawo koszy skręca żyłkę w lewo?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 13:47
Śmiem twierdzić, iż jesteście w tym samym miejscu tylko stoicie po dwóch różnych stronach np rzeki i widzicie to samo ale wasz opis jest naturalnie odwrotny typu płynął konar rzeką z prądem tu jest zgoda ale jeden powie stojąc przodem do wody iż płynął w prawo drugi z drugiego brzegu powie nie on płynął w lewo fakty są takie że konar jak płynął płynie z nurtem a żyłka się skręca.

Słońca Życzę
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 13:49
Ale mnie się wydaje (wydaje, bo już zgłupiałem), że Marian do swoich opisów wprowadza elementy teorii względności :D przemieszczając obserwatora całego procesu. Gdy żyłka się skręca stoi on po jednej stronie zestawu, a gdy jest już skręcona, przemieszcza go na jego drugą stronę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 12.01.2019, 13:54
Kalesiak, czy dla Ciebie także kręcący się w prawo koszy skręca żyłkę w lewo?

Michał, jeżeli będę stał za koszykiem, który kręci się w prawo, przodem do szczytówki, to kiedy spojrzę na to od strony kołowrotka, potwierdzę, że żyłka skręcona jest w lewo. Ale jeżeli będę trzymał ciągle wędkę w ręku, to stwierdzę, że koszyk kręci się w lewo i żeby odkręcić żyłkę, trzeba nią również kręcić w lewo.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 13:56
Tak jakby, przykład śruby właśnie to potwierdził gdyż Ty miałeś zapewne na myśli wkręcając śrubę w coś, natomiast tutaj pojawił się dodatkowy gadżet w postaci nakrętki i ona właśnie będzie się nakręcała w przeciwnym kierunku.

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 14:01
Panowie najprościej jak się da... Rysunek i wszystko będzie jasne co dla kogo jest początkiem itd

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: andreas w 12.01.2019, 14:03
No i jakby się dogadaliście. :D  Jeszcze parę stron i będzie po problemie. :D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 14:06
Coś Ty zima jest.... Trzeba chyba wrzucić nagranie procesu i na podstawie jego wysnuć te same wnioski.

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 14:25

Może w czymś pomoże.

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paweł_1971 w 12.01.2019, 14:44
Koledzy i koleżanki, przeczytałem ten wątek od początku.
Wędkarz ze mnie amator ale jeśli chodzi o fizykę i zjawiska fizyczne to jestem dociekliwy.

Jak znajdę więcej czasu postaram się dokładnie opisać zarówno to zjawisko, jak i sposoby i tu uwaga nie zapobiegania, nie nie da się temu zapobiec, tylko niwelowania skutków - oczywiście z mojego punktu widzenia. Dyskusja jest piękna i rzeczowa i zabawna, proponowałbym dla uproszczenia nie stosować terminów "prawo", "lewo" tylko skręcenie zgodne z pracą kołowrotka i przeciwne lub (tu podpowiedź) kompensujące ;). Drugim uproszczeniem jakie bym zaproponował, to pominięcie wpływu jakości sprzętu i żyłki na to zjawisko oraz wpływu zużywania się żyłki lub jej "niszczenia" w tym również efektu pamięci.  Jakość kołowrotka oczywiście ma znaczenie ale naprawdę niewielkie. Efekt skręcania się żyłki to wyłącznie czynność i stopień skręcenia jest wprost proporcjonalny to ilości rzutów i zwinięć. Czynników mających wpływ na potęgowanie lub ograniczanie tego zjawiska jest mnóstwo, począwszy od naszych przyzwyczajeń, przez to jak łowimy i ile ryb wyciągamy, kończąc na tym co wisi na końcu zestawu i w wiele z nich to zupełnie przypadkowe zjawiska, aczkolwiek do zdefiniowania i zaobserwowania i to właśnie z tego powodu potrzebuję więcej czasu na spójny opis całości.

Jeśli chodzi o powody skręcania - to sporo tu już powiedziano ale niewiele o tym jak sobie radzicie z "odkręceniem" żyłki, choć wg mnie jest to zły termin i znów podpowiem  - jak sobie radzicie z dokręceniem żyłki :)

I na zasadzie włożenia kija w mrowisko proponuję:
1)  dyskusję na temat: wpływ krętlika na skręcanie się żyłki ?
2)  rozwikłać ostatecznie dylemat kolegów ciągnięty przez kilka stron, a sprowadzający się do  prostego pytania:
     Zakładając, że mamy idealnie nawiniętą żyłkę, która po wyrzucie jest idealnie prosta (nieskręcona), czy po jej zwinięciu i założeniu, że podczas skręcania zestaw na końcu nie wykonywał żadnych obrotów, to uniesiony nad lustro wody będzie się kręcił w stronę, która potęguje zjawisko skręcania czy niweluje to zjawisko ? Uzasadnij odpowiedz ....
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 14:45
Kalesiak, czy dla Ciebie także kręcący się w prawo koszy skręca żyłkę w lewo?

Michał, jeżeli będę stał za koszykiem, który kręci się w prawo, przodem do szczytówki, to kiedy spojrzę na to od strony kołowrotka, potwierdzę, że żyłka skręcona jest w lewo. Ale jeżeli będę trzymał ciągle wędkę w ręku, to stwierdzę, że koszyk kręci się w lewo i żeby odkręcić żyłkę, trzeba nią również kręcić w lewo.

I tu leży pies pogrzebany. Bo właśnie zmieniając położenie obserwatora, niepotrzebnie komplikujemy sprawę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.01.2019, 14:54
Trzeba chyba wrzucić nagranie procesu

O w końcu ktoś merytorycznie podszedł do sprawy. Jak widzę, że ktoś "kręci w prawo i w lewo" to go pozywam, albo składam "zawiadomionko" do prokuratury i wszystko później się wyjaśnia ;) A tak na poważnie to nic z tego nie rozumiem, ale mam nadzieję, że dojdziecie do konsensusu w tej ciekawej i merytorycznej dyskusji. Koniec spamu :P
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.01.2019, 14:58
Jeżeli w swoich opisach stosujesz założenie, że kręcący się w prawo koszyk skręca żyłkę w lewo, popełniasz dość karkołomny skok myślowy, który bardzo utrudnia dalszą dyskusję.
Dlatego wychodzą potem takie kwiatki, że chcesz odkręcać żyłkę skręconą dla wszystkich pozostałych w prawo, kręcąc koszykiem w prawo :D

......

W # 73 w tym wątku omówiłem pokrótce jak kierunki wirowania i skręceń zależą od punktu obserwacji. :)

Jeśli w swoich opisach mówiłem jak kierunek wirowania np. koszyka lub spin doctora wpływa na kierunek skręcenia żyłki, to z zaznaczeniem z jakiego punktu widzenia określamy kierunek wirowania. Także w tej spornej dyskusji stosowałem taką zasadę. Trudno więc mówić o skoku myślowym. :)

Jeśli chodzi o względność kierunku skręcenia żyłki, to położenie obserwatora na jednym z końców zestawu nie ma wpływu na ocenę kierunku skręceń. Z obu końców kierunek skręcenia jest taki sam. :)
 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 12.01.2019, 15:10
Kalesiak, czy dla Ciebie także kręcący się w prawo koszy skręca żyłkę w lewo?

Jak stoisz od strony haczyka i patrzysz na wędkarza i koszyk kręci się w prawo, to od strony wędkarza kręci się w lewo i od strony wędkarza skręca żyłkę w lewo. A mówią, że brak wyobraźni przestrzennej to domena kobiet... ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 15:11
Dlatego wrzuciłem małą pomoc wyżej

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Ytr w 12.01.2019, 15:22
Widzę małą analogię i nie mogłem się oprzeć :P
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: s7 w 12.01.2019, 15:26
Muszę przyznać, że bardzo trafne porównanie :D ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.01.2019, 15:29
Kalesiak, czy dla Ciebie także kręcący się w prawo koszy skręca żyłkę w lewo?

Jak stoisz od strony haczyka i patrzysz na wędkarza i koszyk kręci się w prawo, to od strony wędkarza kręci się w lewo i od strony wędkarza skręca żyłkę w lewo. A mówią, że brak wyobraźni przestrzennej to domena kobiet... ;)
A przeczytałeś, o czym ja piszę? Bo także przestawiasz obserwatora i twierdzisz, że brak mi wyobraźni przestrzennej.
Przestawienie obserwatora jest wprowadzeniem kolejnej zmiennej do układu. Moim zdaniem utrudnia to tylko dyskusję.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 15:31
Dlatego należy ustalić na sztywno punkt początkowy i utrzymać go do końca i wtedy będzie zgoda w narodzie

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 12.01.2019, 18:59
Śmiem twierdzić, iż jesteście w tym samym miejscu tylko stoicie po dwóch różnych stronach np rzeki i widzicie to samo ale wasz opis jest naturalnie odwrotny typu płynął konar rzeką z prądem tu jest zgoda ale jeden powie stojąc przodem do wody iż płynął w prawo drugi z drugiego brzegu powie nie on płynął w lewo fakty są takie że konar jak płynął płynie z nurtem a żyłka się skręca.
No nie! Konar nie płynie! To rzeka płynie i unosi konar, który względem rzeki jest nieruchomy :P
Ale to nie teoria względności jest przyczyną naszego nieporozumienia. Ustaliliśmy już chyba ;) wspólnie, że kierunek skręcenia zyłki nie zależy od końca, z którego się na nią patrzy. Podobnie gwint prawy pozostanie prawym przy spojerzeniu na niego z drugiej strony. Zreszą wydaje mi się, że postrzegamy rzeczywistość z Marianem tak samo. Inaczej tylko nazywamy to, co widzimy i tu jest problem. To jak potakiwania Polaka i Bługara - jeden kiwa głową góra-dół, drugi na boki. Obaj wyrażają aprobatę ale kłócą się, że ten drugi nie ma racji, zamiast dojść do tego, co tak naprawdę powoduje, że się nie mogą zgodzić.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 12.01.2019, 19:09
Widzę małą analogię i nie mogłem się oprzeć :P
Próbowałeś przeczytać cały wątek ???
Nie próbuj ponownie, bo dostaniesz raka mózgu O:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 12.01.2019, 19:53
Dyskusja jest piękna i rzeczowa i zabawna,
Zwłaszcza piękna i rzeczowa :P. Dobrze, że jeszcze zabawna, bo, jak widzę wzbudziła zainteresowanie :D

proponowałbym dla uproszczenia nie stosować terminów "prawo", "lewo" tylko skręcenie zgodne z pracą kołowrotka i przeciwne lub (tu podpowiedź) kompensujące ;).
Bingo! Myślę, że utrafiłeś w sedno. Myśląc z Marianem to samo kiwaliśmy głowami w innych kierunkach. Wpadłem na to po ostatnim wpisie Mariana opisującego krótki eksperyment. To naprawdę dużo lepsze niż odsyłanie do jego obszernych opisów, które mi się bardzo ciężko czyta.
Przyczyną całego nieporozumienia była, jak myślę, odmienna definicja kierunku skręcenia żyłki. Dlatego nie mogliśmy się dogadać w sprawach podstawowych, nie mówiąc już o bardziej merytorycznych a co dopiero wnioskach praktycznych.
Już tłumaczę, gdzie może być przyczyna nieporozumienia.
  • Podczas nawijania na kołowrotek żyłka przed kołowrotkiem zawsze ulega skręceniu 1 raz na 1 obrót. Kołowrotek obracając się w lewo skręca żyłkę w prawo, patrząc od strony wędkarza.
Jak popatrzymy na żyłkę skręconą pracą kołowrotka to widzimy zwoje skręcone w ...ups! Mieliśmy nie używać tych słów. Widzimy zwoje skręcone tak, że przypominają sprężynę prawoskrętną, czy też prawy gwint śruby. Dlatego nazwałem ten efekt skręceniem żyłki w prawo. Stąd też moje odwołania do kierunku gwintu. Marian nazywa to skręceniem żyłki w lewo, przez obroty kołowrotka w lewo.
Jak widać usystematyzowanie terminów jest ważne w każdej dyskusji, bo inaczej dochodzi do nieporozumień.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 19:57
Śmiem twierdzić, iż jesteście w tym samym miejscu tylko stoicie po dwóch różnych stronach np rzeki i widzicie to samo ale wasz opis jest naturalnie odwrotny typu płynął konar rzeką z prądem tu jest zgoda ale jeden powie stojąc przodem do wody iż płynął w prawo drugi z drugiego brzegu powie nie on płynął w lewo fakty są takie że konar jak płynął płynie z nurtem a żyłka się skręca.
No nie! Konar nie płynie! To rzeka płynie i unosi konar, który względem rzeki jest nieruchomy
Ale to nie teoria względności jest przyczyną naszego nieporozumienia. Ustaliliśmy już chyba ;) wspólnie, że kierunek skręcenia zyłki nie zależy od końca, z którego się na nią patrzy. Podobnie gwint prawy pozostanie prawym przy spojerzeniu na niego z drugiej strony. Zreszą wydaje mi się, że postrzegamy rzeczywistość z Marianem tak samo. Inaczej tylko nazywamy to, co widzimy i tu jest problem. To jak potakiwania Polaka i Bługara - jeden kiwa głową góra-dół, drugi na boki. Obaj wyrażają aprobatę ale kłócą się, że ten drugi nie ma racji, zamiast dojść do tego, co tak naprawdę powoduje, że się nie mogą zgodzić.
I właśnie, tutaj wydaje mi się problem gdyż ja napisałem prosto i każdy wie o co chodzi, nazwałem rzecz jasno czyli potocznie bez wnikania w prądy, wiry, ruch ziemi i fazy księżyca itd, Wy Panowie dorzucacie jakże istotne szczegóły, składowe, chcąc wyjaśnić zjawisko natomiast np mnie prostemu człowiekowi od zastanawiania się co autor ma na myśli i czy tak samo uważam poprzez te " dodatki" już zaczyna się mieszać to tak jak nie ubliżając nikomu bo chyba w tym momencie siebie obrażam rozmawiać w języku angielskim prostym gdzie 3/4 z nas się porozumie a wystarczy o danej rzeczy, czynności czy czymkolwiek innym mówić np językiem angielskim ale branżowym to już zostanie garstka osób ściśle związana z danym tematem, która będzie w stanie na bieżąco rozmawiać natomiast większość już musi sięgać do słownika, czy pomocy naukowych aby móc zrozumieć lub upewnić się czy dobrze kojarzą. Nie rozumiem podstawowej rzeczy, wiem że zimka i może niektórzy się nudzą i celowo trolują aby się działo lub akurat są pasjonatami danej dziedziny i uwielbiają tak właśnie spędzać czas pisząc o kawałku żyłki ale czy w przypadku sporu nie jaśniej przeprowadzić doświadczenie (nagranie wrzucić w temat aby każdy widział i zrozumiał co autor ma na myśli) i na podstawie niego potwierdzić lub zaprzeczyć?? Wystarczy nagrać, wrzucić i opisać prostym językiem : przyczynę, skutek, zapobieganie, rozwiązanie i finito czyż nie? Dla zainteresowanych bardziej czyli dociekliwych: listę wzorów i praw jakie zostały użyte na poparcie lub zaprzeczenie danej tezy. Ale wydaje mi się, iż dla większości będzie najważniejszy wynik czyli jak wspomniałem wcześniej suche fakty bez otoczki naukowej. Tak, dla zbulwersowanych dodam: każdy ma prawo robić co chce, wiem o tym i nikogo nie mam zamiaru obrażać. Zmierzam do faktu im prościej tym łatwiej, szybciej, bez niedomówień a jak mawiała pewna profesor dla słabszych powtórzę .

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paul John w 12.01.2019, 20:12
Aha czyli już wszystko jasne (w tym samym czasie pisaliśmy i nie widziałem sorki)

Słońca Życzę

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Robin w 12.01.2019, 21:53
Jeśli chodzi o powody skręcania - to sporo tu już powiedziano ale niewiele o tym jak sobie radzicie z "odkręceniem" żyłki, choć wg mnie jest to zły termin i znów podpowiem  - jak sobie radzicie z dokręceniem żyłki :)

I na zasadzie włożenia kija w mrowisko proponuję:
1)  dyskusję na temat: wpływ krętlika na skręcanie się żyłki ?
2)  rozwikłać ostatecznie dylemat kolegów ciągnięty przez kilka stron, a sprowadzający się do  prostego pytania:
     Zakładając, że mamy idealnie nawiniętą żyłkę, która po wyrzucie jest idealnie prosta (nieskręcona), czy po jej zwinięciu i założeniu, że podczas skręcania zestaw na końcu nie wykonywał żadnych obrotów, to uniesiony nad lustro wody będzie się kręcił w stronę, która potęguje zjawisko skręcania czy niweluje to zjawisko ? Uzasadnij odpowiedz ....
Paweł_1971 podszedłeś do tematu skręcania żyłki bardziej naukowo. Wydaję mi się, że te rozważania musiałyby też dotyczyć skomplikowanej gry wielu naprężeń tak w jej rdzeniu jak i tych które są wywoływane w układzie czysto mechanicznym składającym się z żyłki, wędziska, kołowrotka i przelotek. Z ciekawością przeczytam Twoje dalsze wyjaśnienia dotyczące skręcania się żyłki. I nie jest to jakiś sarkazm.
Jeżeli chodzi o "odkręcenie" czy też dokręcenie żyłki to nie mam jakiegoś złotego środka na to. Przy nawijaniu żyłki na kołowrotek ściskam ją w miarę mocno kciukiem i palcem wskazującym. Podczas łowienia żyłka ma mniejsze tendencje do skręcania się. Gdy żyłka jednak skręci się można wysnuć dłuższy odcinek żyłki z kołowrotka bez zestawu końcowego (żeby była luźna) i nawinąć ją przez dwa palce na kołowrotek. Jest to upierdliwe bo ileś tam metrów trzeba tej żyłki wysnuć ale zwykle w jakimś stopniu pomaga.
Ad. 1. Jeżeli chodzi o wpływ krętlika na skręcanie się żyłki to jest to kwestia m.in. sił oporu/tarcia jakie działają na poszczególne części zestawu w wodzie. Ja stosuję krętliki toczone bo stawiają one mniejszy opór. Staram się dobierać jak najmniejsze krętliki. Wszystko co jest już za żyłką ma w mniejszym lub większym stopniu wpływ na jej skręcanie.
Ad. 2. Czekam na wyjaśnienia :)
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paweł_1971 w 13.01.2019, 00:02
Przy nawijaniu żyłki na kołowrotek ściskam ją w miarę mocno kciukiem i palcem wskazującym.
I ta prosta operacja znacznie ogranicza efekt skręcania się żyłki. Możliwości jest wiele. Dlaczego piszę efekt ? Bo chodzi żyłkę skręconą po wyrzucie.
Ograniczę się znacznie i postaram się w dużym skrócie opisać to dość proste zagadnienie. Podstawą jest zrozumieć co dzieje się z żyłką, gdy z nią pracujemy.

Najlepszym punktem odniesienie jest proces nawijania żyłki po raz pierwszy - ze szpuli. Mamy wówczas układ idealny. Żyłkę prosto nawiniętą na szpulę odwijamy i przenosimy na kołowrotek. Ponieważ jest to układ prostopadły, kabłąk powinien przy każdym pełnym obrocie skręcić żyłkę o pełen obrót, wówczas po wyrzucie żyłka wracałaby do idealnie nieskręconego układu. Niestety tarcia powodują, że nie ma kołowrotka idealnego i zwoje na szpuli nie są skręcone w 100%.

Teraz trochę o kierunkach. Przyjmijmy, że obserwujemy wędkę "od tyłu" jakbyśmy trzymali ją w wyprostowanych rękach przed sobą niczym karabin, wraz z wyprostowanym zestawem po sam haczyk - jak wskazuje wędka. Nawijając żyłkę skręca się ona w kierunku takim samym jak ruch obrotowy kabłąka.

Wracamy do naszego układu z nawijaniem. Skoro mamy na szpuli prostą żyłkę, a kołowrotek nie skręca jej w stu procentach, to gdzie jest brakujące skręcenie ? Ano musi być między szpulą a kabłąkiem ! Jest to skręcenie kompensujące czyli brakujące do tego aby po wyrzucie mieć idealną, prostą żyłkę. Kierunek tego skręcenia jest taki sam, jak na szpuli - bo to przecież brakujące skręcenie. Zatem podczas nawijania nie powinniśmy przy końcu puścić tego skręcenia. Powinno iść na szpulę aby po wyrzucie skompensowało skręcenia. Dlaczego skompensowało skoro jest w tym samym kierunku ? Bo podczas wyrzutu żyłka schodzącą ze szpuli skręca się w przeciwnym kierunku do pracy kołowrotka i to skręcanie jest już efektywne w 100%. Jeśli nie mamy na kołowrotku skręcenia 100 procentowego, to żyłka na wodzie będzie lekko skręcona w kierunku przeciwnym. Dokładnie o tyle, ile nie dokręciliśmy jej na kołowrotku. Jak zatem najlepiej nawijać żyłkę ? Ano na krótko, nie zostawiać jej długiej prostej na sumowanie się tych niedokręceń ze szpuli. Na krótkim odcinku skręcona i naprężona żyłka zacznie oddawać nadwyżki na szpulę bardzo szybko i efektem końcowym będzie utrata zaledwie kilku zwojów.

Teraz można by rozpisać się z jakie naprężenia podczas nawijania, jak rozkłada się skręcenie na rolce (bo jest nierównomierne i to bardzo) itd..  ale nie o to chodzi.

Ten efekt gubienia zakumulowanego niedokręcenia żyłki na szpuli przy końcu zwijania towarzyszy już wędkarzowi podczas każdego rzutu i powrotu żyłki. Zatem dokładamy cały czas skręcenie odwrotne żyłki leżącej na wodzie. Przytoczony na wstępie cytat kolegi to bardzo efektywny sposób ograniczenia tego zjawiska ale trochę uciążliwy, myślę że podam lepszy.

Co zatem dzieje się po wyciągnięciu zestawu i zawiśnięciu na szczytówce ? Ano kręci się on zgodnie z ruchem kabłąka. Skoro między nim a haczykiem mamy zakumulowane niedokręcenie, które powinno trafić na szpulę a zestaw nam je odkręca - to jest to zjawisko niepożądane, a wielu wędkarzy traktuje je jako odkręcanie żyłki i tu myślę że koledzy się pogubili. Owszem jest to odkręcanie żyłki, bo to sama fizyka ale w naszym wędkarskim rozumieniu spowoduje to jeszcze większe skręcenie żyłki w kierunku przeciwnym po wyrzucie. Co powinniśmy zrobić ? Nie pozwolić na zbyt wiele odkręceń się zestawu, a nawet dokręcić trochę i tak rzucić celem skompensowania (też upierdliwe).

Chwileczkę !? A co ze zwalnianiem żyłki z odkręcającej się szpuli na lekkim hamulcu ?

Zeszło mi trochę więc puszczam pierwszą część, bo muszę coś pilnego zrobić, a może któryś z kolegów dopowie, jeśli nie, jak wrócę to dokończę.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 13.01.2019, 04:12
Witam w gronie nawiedzonych. ;). Też Cię nieźle skręciło ale to już taki temat. Wymyśliłeś nawet nowy termin "skręcenia kompensującego" :o gratuluję. W sumie to opisałeś innymi słowami, wcale nie jestem pewien, czy prościej to, co ja wcześniej. Ale ja już nie zamierzam więcej dyskutować o teorii, bo to niewiele wnosi, jeśli nie przekłada się na wnioski do zastosowania w praktyce. Podsumuję więc krótko, co wcześniej napisałem i jakie są z tego podstawowe wnioski:

Założenia

Wnioski i porady praktyczne

Takie jest moje zdanie i moje wnioski. Może się mylę i nie mam racji. Każdy może jednak wnieść coś od siebie i wyrazić swoje zdanie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Paweł_1971 w 13.01.2019, 10:24
No i kolega mnie wyręczył. :beer: . Czy ja wiem, że wśród nawiedzonych ?! Siebie z dwoma postami jak i kolegów jednak w tej grupie nie widzę.

Oczywiście podczas odjazdu żyłki na hamulcu wyciągamy ją skręconą ze szpuli co korzystnie wpływa na bilans. Zatem jeśli chcemy ten bilans poprawić, najlepiej przy dalekim wyrzucie ściągać zestaw na minimalnym hamulcu tak aby hamulec pobrzękiwał sobie co chwilkę. Rozkładamy wówczas poprawne skręcenie na długim odcinku żyłki.
Co z nadużywaniem hamulca ? Powstanie niestety przekręcenie żyłki na zwój. To bardzo niekorzystne zjawisko dla przetrzymywania żyłki na kołowrotku (i tak już skręconej).
Myślę jednak, że takie skręcenie występuje bardzo rzadko, to problem super wędkarzy ;D , co rzut to wielka ryba holowana dłuugo na hamulcu. No i polityka PZW dość skutecznie eliminuje ten problem. :P
Sposób na to skręcenie to wspomniane wcześniej przytrzymywanie palcami, tyle że nie przy kołowrotku, a poza wędką (przyda się druga osoba) tak, żeby nadmierne skręcenia nie trafiały na szpulę.

Co do wniosków i porad praktycznych - dokładnie tak jak kolega napisał, dodam od siebie:
Nawijanie na mokro jak najbardziej, podstawowy zysk z tego to poprawa uślizgu. Żyłka nawijana powinna być z minimalnym naprężeniem. Tu przy okazji powiem aby unikać sytuacji "wieeeelka ryba na koniec i do domu". Nie zostawiajmy na kołowrotku naciągniętej żyłki. Powinniśmy wykonać rzut na odległość najdalszego odjazdu ryby i zwinąć.
Spin Doctor odwija/dokręca żyłką ale niestety najbardziej przy końcu. Lepiej pobawić się hamulcem. Przy przekręceniu żyłki Spin Doctor jak najbardziej.
Skręcenie żyłki obserwujemy na wodzie:
 - przeciwne do ruchu obrotowego kabłąka - hamulec pomoże.
 - zgodne z kabłąkiem - przekręcona żyłka.

I to tyle.
Nie wiem czy prościej ale nie o to zabiegałem.
Również nie upieram się, że mam rację, wszak to dyskusja.

Na pewno jednak życzę Wszystkim
prostej żyły. 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 13.01.2019, 16:27
Zreszą wydaje mi się, że postrzegamy rzeczywistość z Marianem tak samo. Inaczej tylko nazywamy to, co widzimy i tu jest problem. To jak potakiwania Polaka i Bługara - jeden kiwa głową góra-dół, drugi na boki. Obaj wyrażają aprobatę ale kłócą się, że ten drugi nie ma racji, zamiast dojść do tego, co tak naprawdę powoduje, że się nie mogą zgodzić.

Ja nazywam wpisy z tej tematyki dyskusją i wymianą poglądów, a nie kłótnią. :)

Jeśli chodzi o postrzeganie rzeczywistości związanej ze skręceniami, to jednak jest ono między nami w wielu kwestiach zasadniczo różne. :(

Ta cała dyskusja o to w którą stronę są skręcenia na żyłce jeśli ją skręcamy wyniknęła z odmiennego Twojego przekonania, czy może rozumienia, że jeżeli  jeden koniec żyłki skręcamy osiowo obrotami zgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od tego końca czyli w prawo, to zostanie skręcona w lewo. I odwrotnie. :(
Dopiero pod koniec dyskusji tknęło mnie i zamieściłem definicję, co rozumie się przez skręcenie w prawo żyłki.

Nie wiem czy nadal uważasz  tak jak wcześniej, czy też zmieniłeś swój pogląd na to. :-\

W komunikacji społecznej nazwę wyniku jakiegoś działania nadajemy w oparciu o nazwę tego działania, np.:
Jeśli podniesiemy coś wyżej, to mówimy podniesione wyżej, a nie opuszczone niżej.
Jeśli zbijemy szklankę, to mówimy zbita szklanka, a nie cała szklanka.
Jeśli kręcimy koniec żyłki w lewo, to mówimy żyłka skręcona w lewo, a nie skręcona w prawo.

Przykład, który podałeś w jednym wpisie na swoje rozumowanie ze śrubami i nakrętkami  nie ma żadnego podobieństwa do skręcania żyłki. :(
Żyłka jest elementem pojedynczym i  jednorodnym oraz skręconym osiowo w swej objętości, nie ma gwintu ani odpowiednika  nakrętek. Odkręcanie żyłki jest zupełnie czym innym niż odkręcanie nakrętek na gwintowanej śrubie.
 
Uważam, że używanie zwrotów skręcenie żyłki w lewo lub w prawo jest zwięzłe i jak najbardziej uzasadnione.  Nie zależy od końca żyłki na który patrzymy, nie ma więc  wątpliwości. :)
Oczywiście tylko wtedy jest jednoznaczne jeśli  skręcanie osiowe żyłki  od jej końca w prawo, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara nazywamy stanem skręcenia żyłki w prawo, a nie w lewo. :)   

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 14.01.2019, 17:03
No i kolega mnie wyręczył. :beer: . Czy ja wiem, że wśród nawiedzonych ?! Siebie z dwoma postami jak i kolegów jednak w tej grupie nie widzę.

Temat skręceń jest  ciekawy i wbrew pozorom szeroki. :)

Chciałbym odnieść się do niektórych problemów, które poruszyłeś w swoich wpisach, a w szczególności co do których mam inny pogląd.
Problemem skręceń żyłki i efektem tego skręcenia, czyli skręcania się żyłki (tworzenie splotów) zainteresowałem się jesienią ubiegłego roku. W miarę przemyśleń, a także testów i doświadczeń opisywałem to w tym wątku oraz także w wątku „Nawijanie żyłki na kołowrotek”.
Pewnym podsumowaniem, o dość dużym stopniu ogólności, mojego zainteresowania  jest wpis:
        http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg384355#msg384355
  a wersje nawijania nowej żyłki omówiłem na:
       http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg362097#msg362097

Poniżej moje uwagi.

Cytat: „…sposoby i tu uwaga nie zapobiegania, nie nie da się temu zapobiec, tylko niwelowania skutków…”
       Można powstawanie lewych skręceń do przodu ograniczyć stosując odpowiednią technikę łowienia, ale oczywiście nie całkowicie uniknąć.
Skręcenia w prawo na żyłce spowodowane obrotem osiowym jej końca można częściowo lub całkowicie usunąć.. 

Cytat: „ …nie stosować terminów "prawo", "lewo" tylko skręcenie zgodne z pracą kołowrotka i przeciwne lub (tu podpowiedź) kompensujące.”
       Określenia kręcenia prawe/ lewe względnie w prawo/lewo odnoszą się nie tylko do stanu skręcenia żyłki związanej z pracą kołowrotka. Obejmują inne sytuacje i są zwięzłe.
Kompensujące skręcenia. Ja używam określenia „tymczasowe”, bo skręcenia te znikają po ponownym zarzuceniu zestawu. Określenie to występuje już wcześniej na forum, a dwoistość określenia na to samo niczego nie ułatwi.

Cytat: „Efekt skręcania się żyłki to wyłącznie czynność i stopień skręcenia jest wprost proporcjonalny to ilości rzutów i zwinięć.”
       Jest to sprawa dyskusyjna. W sytuacji kiedy nie będzie obrotów osiowych szpuli kołowrotka, osiowych wędziska i osiowych końca zestawu, to skręcenia będą stałe.

Cytat: "Nawijając żyłkę skręca się ona w kierunku takim samym jak ruch obrotowy kabłąka."
       Zależy czy mówimy o skręcaniu do przodu czy do tyłu. Do przodu zawsze jest w lewo, czyli tak jak kabłąk. Do tyłu bywa różnie. Opisałem to na:
      http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg385122#msg385122

Cytat: „Jakość kołowrotka oczywiście ma znaczenie ale naprawdę niewielkie.”
       Osobiście nie widzę elementów jakościowych kołowrotka mających wpływ na skręcenia za wyjątkiem rolki kabłąka, która może kiepsko kręcić się i wpływać przez to na zmniejszenie skręceń tymczasowych.

Cytat: „jak sobie radzicie z "odkręceniem" żyłki, choć wg mnie jest to zły termin i znów podpowiem - jak sobie radzicie z dokręceniem żyłki.”
       Myślę, że termin „odkręcenie” jest dobry i uniwersalny w sensie sytuacjach jego używania. Jeśli skręcę sobie odcinek żyłki beż kołowrotka i chcę go wyprostować, to nie powiem że dokręcę żyłkę.
W sytuacji, którą Ty opisujesz po zwinięciu zestawu żyłka jest też skręcona w lewo i pozwolenie aby np. po uniesieniu nad wodę podajnik odkręcał się spowoduje odkręcanie, a nie dokręcanie. Rozumiem, że mówiąc „dokręcanie” masz na myśli stan po zarzuceniu kiedy to żyłka na skutek uprzedniego odkręcania będzie nieco skręcona w prawo w stosunku do stanu bez odkręcenia podajnikiem.

Cytat: "Ten efekt gubienia zakumulowanego niedokręcenia żyłki na szpuli przy końcu zwijania towarzyszy już wędkarzowi podczas każdego rzutu i powrotu żyłki. Zatem dokładamy cały czas skręcenie odwrotne żyłki leżącej na wodzie."
       Dokładamy tylko w trakcie bieżącego zwijania. Zarzucenie ponowne kasuje te skręcenia, a ponowne zwijanie rozpoczyna cykl od początku.

Cytat: „Co zatem dzieje się po wyciągnięciu zestawu i zawiśnięciu na szczytówce ? Ano kręci się on zgodnie z ruchem kabłąka……..Co powinniśmy zrobić ? Nie pozwolić na zbyt wiele odkręceń się zestawu, a nawet dokręcić trochę i tak rzucić celem skompensowania.”
       Skręcenia tymczasowe powstające na nieskręconej żyłce dodane ze skręceniami  w tym samym kierunku powodowanymi przez odjazdy ryby mogą być bardzo stresujące kiedy powodują powstawanie splotów.  Uważam, że pozwolenie na odkręcanie żyłki przez koszyk po uniesieniu go nad wodę jest bardzo racjonalne. Powoduje podobny efekt jak zastosowanie krętlika.
Odkręcenie takie spowoduje prawe skręcenia na zarzuconej żyłce. Żyłka będzie miała dodatkowe prawe skręcenia  w liczbie wynikającej praktycznie z ilości lewych skręceń tymczasowych znajdującej się na długości wędki. Skręcenia te rozkładają się na całą odległość łowienia. Następne zwinięcie zestawu spowoduje wygenerowanie takiej samej ilości lewych skręceń, ale rzeczywista ilość skręceń na niezwiniętej żyłce będzie mniejsza, bo przecież żyłka po zarzuceniu była skręcona trochę w prawo i będą one odjęte od tymczasowych  Następne odkręcenia przez koszyk mogą spowoduje, że lewych skręceń na odcinku niezwiniętej żyłki nie będzie.  Zarzucona żyłka będzie miała więcej prawych.  Należy tutaj oczywiście zachować umiar w odkręcaniu.
Ile będzie skręceń pod koniec zwijania w zależności  od odległości łowienia, długości wędziska, skręceniach początkowych na zarzuconej żyłce , liczbie powstających skręceń w przód na jeden obrót kabłąka można obliczyć. Korzyść jest taka, że widać wtedy co od czego i jak zależy. 

Generalnie nie należy obawiać się umiarkowanej liczby skręceń na zarzuconej żyłce, szczególnie prawych, które stanowią rezerwę do skompensowania  odjazdów ryb. Jeśli uznamy, że żyłka ma za dużo prawych skręceń, to są one łatwo usuwalne przez symulowanie odjazdów. Lewych skręceń żyłki tak łatwo nie usuniemy, ale jest też możliwość ich zmniejszania w trakcie łowienia.

Cytat:  „Oczywiście podczas odjazdu żyłki na hamulcu wyciągamy ją skręconą ze szpuli co korzystnie wpływa na bilans. Zatem jeśli chcemy ten bilans poprawić, najlepiej przy dalekim wyrzucie ściągać zestaw na minimalnym hamulcu tak aby hamulec pobrzękiwał sobie co chwilkę. Rozkładamy wówczas poprawne skręcenie na długim odcinku żyłki.”
       Odjazdy na hamulcu korzystnie wpływają na bilans tylko wtedy kiedy mamy do czynienia z nadmiernym skręceniem zarzuconej żyłki w prawo. Jeśli tak nie jest, to nie powinniśmy tego absolutnie robić. Najczęściej w wyniku odjazdów mamy do czynienia z lewymi skręceniami na zarzuconej żyłce. 

Cytat:  „Co z nadużywaniem hamulca ? Powstanie niestety przekręcenie żyłki na zwój. To bardzo niekorzystne zjawisko dla przetrzymywania żyłki na kołowrotku (i tak już skręconej).”
       Nie jest dla mnie jasne co rozumiesz przez „przekręcenie żyłki na zwój .”
Mam duże wątpliwości co do niekorzystnego przetrzymywania mocno skręconej żyłki na kołowrotku. Przeważnie jest skręcona, ale przy pierwszym nawinięciu ze wstępnymi skręceniami w prawo na zrzuconej żyłce może być prawie prosta na kołowrotku.  Producenci przechowują w magazynach żyłki na szpulach  bardzo mocno skręcone. Występuje także zjawisko opisane na:
     http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg366540#msg366540

Cytat: "Spin Doctor odwija/dokręca żyłką ale niestety najbardziej przy końcu. Lepiej pobawić się hamulcem. Przy przekręceniu żyłki Spin Doctor jak najbardziej."
       Spin Doctor odkręca żyłkę skręconą w lewo. Obracanie się osiowe szpuli na hamulcu powoduje skręcanie żyłki w lewo, a więc nie może być alternatywą dla Spin Doctora.


Jakie skręcenia wchodzą na szpulę omówiłem na:
   http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg385122#msg385122

Przy rozpatrywaniu wpływu skręceń na „skręcanie się” żyłki, czyli powstawanie splotów ,bród, warkoczy obiektywnym parametrem jest definiowanie nie ilości skręceń, ale średniej odległości między nimi. :)
 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 02.02.2019, 16:59
Rozważając i testując sprawy związane ze skręceniami żyłki dochodzę do wniosku, że odpowiednie postępowanie związane z obsługą zestawu w tym zakresie daje możliwości pełnej kontroli i niedopuszczenie do stanu wymagającego dodatkowych odkręceń żyłki z przerwaniem łowienia. :D
Myślę też, że można uniknąć stosowania krętlików, przynajmniej w łowieniu jeziorowym.
 
W niniejszym artykule opisałem mechanizmy skręcania. Użyłem też obliczeń w przytoczonym przykładzie zwijania zestawu aby stwierdzić jak zachowują się skręcenia. Obliczenia co się stanie „jeśli” dla tego rodzaju zagadnienia są jednoznaczne i dokładne. Zaletą obliczeń jest możliwość uzyskania odpowiedzi w bardzo krótkim czasie na zadane pytania. Podejście praktyczne nie daje absolutnie  takich możliwości. :(


                     Mechanizm skręcania żyłki przy nawijaniu.

Na kołowrotku zachodzą dwa niezależne od siebie procesy związane ze skręcaniem żyłki podczas zwijania zestawu. Wyniki skręcania obu procesów sumują się.
Pierwszy proces to skręcanie żyłki w lewo na szpulę zawsze dokładnie 1 raz na 1 obrót kabłąka niezależnie od jakichkolwiek innych czynników i elementów. Dotyczy tylko skręceń na szpulę i nie ma wpływu na żyłkę przed kołowrotkiem.
 
Drugi proces, to skręcanie żyłki przez rolkę kabłąka w lewo do przodu, czyli niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony wędkarza. Skręcanie to ma taki charakter jak zrolowanie żyłki w palcach. Jest oczywiste, że jeśli do przodu w ten sposób jest skręcana w lewo, to do tyłu na szpulę skręcana jest dokładnie tyle samo razy w prawo. Nie ma żadnej możliwości aby liczba skręceń do tyłu była inna niż do przodu. :)
 
W procesie tym ilość skręceń w jedną ze stron przypadająca na jeden obrót kabłąka lub inaczej na jeden zwój szpuli rośnie wraz z siłą naciągu zwijanej żyłki, mniejszą średnicą żyłki, mniejszą średnicą szpuli i mniejszymi oporami jakie powstają na przelotkach. Najwięcej skręceń będzie więc, kiedy wędzisko jest w położeniu równoległym do wychodzącej żyłki i występuje duży naciąg żyłki.

Duży wpływ na ilość skręceń ma także stan rolki kołowrotka. Zatarta może albo zwiększyć, albo zmniejszyć ilość powstających skręceń w zależności od jej kształtu.
Nie zauważyłem natomiast praktycznego wpływu rodzaju żyłki przy tej samej średnicy na liczbę skręceń. :(

Skręcenia spowodowane przez rolkę nazwałem tymczasowymi, bo znikają one po zarzucenia zestawu w wyniku połączeniu obu ich lustrzanych części o przeciwnych kierunkach skręcenia.
 


                    Co decyduje o uciążliwości skręceń

Im większa jest odległość łowienia tym więcej powstanie skręceń. Jednak nie ich ilość  decyduje o podatności żyłki na splatanie się, ale odległość pomiędzy skręceniami. Im mniejsza odległość tym gorzej. Ocena najmniejszej odległości nie powodującej jeszcze splatania żyłki jest bardzo subiektywna i szacuję ją od kilku do kilkunastu centymetrów dla najgrubszych. 



                    Cykl zwijanie-zarzucanie.

Zakładamy, że nawijana żyłka jest prosta, bez skręceń i nie ma wirowania końca zestawu.
Przy każdym obrocie kabłąka spod rolki wychodzą do przodu skręcenia w lewo w ilości od ułamka rzędu 0,4 ( być może dla grubych żyłek jeszcze mniej) do kilku przy nieprawidłowym siłowym zwijaniu kołowrotkiem.  Uśredniają się one na długości niezwiniętej żyłki. W miarę zwijania jest ich coraz więcej ż rosnącym zagęszczeniem, bo długość niezwiniętej żyłki maleje.
 
Na szpulę kołowrotka wchodzą skręcenia będące sumą trzech składowych. Te składowe to:
        1.   dokładnie jedno skręcenie w lewo na jeden obrót kabłąka będące produktem  pierwszego  procesu nawijania,    czyli obrotu kabłąka,
        2.   prawe skręcenia będące  bliźniaczym odbiciem lewych skręceń tymczasowych do przodu,
        3.   część z lewych tymczasowych obecnych już na żyłce , a wcześniej wysłanych i uśrednionych do przodu- na jeden obrót kabłąka skręcenia znajdujące się na odcinku żyłki równym obwodowi szpuli.

Po zwinięciu zestawu na niezwiniętej żyłce będą tymczasowe skręcenia w lewo. 
Ponowne zarzucenie zestawu powoduje, że przy schodzeniu żyłki ze szpuli skręca się ona w prawo jeden raz na zwój, co powoduje usunięcie lewych skręceń spowodowanych pierwszym procesem nawijania- punkt 1. wyżej. Jednocześnie następuje połączenie się lewych skręceń tymczasowych z niezwiniętej żyłki ze skręceniami wymienionymi wyżej w punkcie 2. i punkcie 3. Bilans skręceń jest na zero i zarzucona żyłka będzie beż skręceń. :)

Dowolna liczba zarzucania i zwijania zestawu nie spowoduje żadnych zmian w skręceniach na zarzuconej żyłce tak długo, dopóki nie skręcimy osiowo jednego z końców zestawu.



                      Skręcenia trwałe i tymczasowe.

Podział na tymczasowe i trwałe dotyczy przyczyny ich powstania.

Takie skręcanie trwałe mogą wywołać tylko trzy przyczyny:
        1.   obrót szpuli kołowrotka oddający żyłkę (odjazdy na hamulcu),
        2.   obrót osiowy wędziska,
        3.   obrót końca zestawu, który może być spowodowany wirowaniem lub działaniem  krętlika.

Skręcenia trwałe istnieją do czasu ich odkręcenia przez obroty osiowe jednego z końców zestawu. Jeśli są, to ujawniają się zawsze na zarzuconej żyłce i dodają się niealgebraicznie do tymczasowych na niezwiniętym odcinku.
 
Skręcenia tymczasowe najczęściej, ale nie zawsze, mają zbyt duże odległości pomiędzy sobą aby powodować skręcanie się żyłki (sploty) w stanie zwinięcia zestawu. Pojawienie się lewych skręceń trwałych może bardzo pogorszyć warunki pod tym kątem.

Trwałe skręcenia o prawym kierunku natomiast są korzystne, bo zwiększają odległości pomiędzy skręceniami tymczasowymi w stanie zwinięcia zestawu.
 
Prawe skręcenia mogą się powiększać podczas zwijania zestawu w przypadku wirowania np. sprężyny. Są one jednak łatwe do regulacji, bo można je w łatwy sposób usunąć lub ograniczyć przez symulację odjazdu ryby na hamulcu. :)
     
Skręcenia tymczasowe charakteryzują się tym, że powodem ich powstania nie są obroty osiowe końców zestawu, ale inne przyczyny jak np. rolka lub nawet przeciągnięcie palcami po zniekształconej nawinięciem żyłce. Tymczasowe są zawsze bliźniacze. Z dwóch stron przeszkody ją wywołującej mają przeciwny kierunek.
Tymczasowe powodowane przez rolkę występują tylko na niezwiniętym odcinku żyłki i na szpuli. Na zarzuconej żyłce nigdy nie występują.

Odkręcenie lewych skręceń tymczasowych z niezwiniętego odcinka żyłki powoduję, że ich bliźniacza część na szpuli zamienia się po zarzuceniu w prawe skręcenia trwałe.

Odkręcanie takie jest metodą na równoważenie skręceń powodowanych przez odjazdy ryb na hamulcu lub skręcaniu w lewo przez np. sprężynę. Jeśli nawinęliśmy pierwotnie żyłkę bez prawych skręceń lub co gorsza z lewymi, to możemy także w ten sposób nasze błędy skorygować. Odkręcanie takie może być samoistne po uniesieniu np. koszyka nad wodę. Aby ilość skręceń powiększyć  i przyspieszyć najlepiej wymusić ręcznie szybszy obrót w lewo. Nie musimy obawiać się, że w ten sposób skręcimy żyłkę nadmiernie w prawo. Zawsze możemy to skorygować symulując odjazdy. :)
Ewentualne nadmierne skręcenie żyłki w prawo stwierdzimy na zarzuconej żyłce.

Podobny efekt korygowania nadmiernych lewych skręceń wędkarze łowiący metodą uzyskują stosując  tzw. dopinkę, czyli wstawkę z krętlikiem. Krętlik rozładowuje lewe (wyjątkowo prawe) skręcenia przy zwijaniu powodując w efekcie trwałe skręcenie zarzuconej żyłki w prawo, co w efekcie zmniejsza lewe skręcenia przy następnym zwinięciu. Stosowanie dopinki wprowadza dodatkowy element i pewien automatyzm, ale jednocześnie uniemożliwia pełną świadomą kontrolę i sterowanie skręceniami zestawu. :(

Wyjątkowo przy bardzo lekkim zestawie z żyłką o zniekształconym spiralnym kształcie spowodowanym przebywaniem na szpuli, podczas zwijania mogą dochodzić dodatkowe skręcenia tymczasowe powodowane oddziaływaniem przelotek na  zniekształcenia. Skręcenia te są wtedy w prawo do przodu i sumują się ze skręceniami lewymi wytwarzanymi przez rolkę. W efekcie niezwinięty odcinek żyłki może być lekko skręcony w prawo jeśli prawe przeważają. Jest to jednak zjawisko bardzo marginalne, a także bez wpływu na komfort łowienia. 



                     Przykład zwijania zestawu

Dla zobrazowania jak zachowują się omawiane kręcenia tymczasowe podany jest na poniższym rysunku konkretny przykład zwijania zestawu. Odległość łowienia wynosi 42 m, a długości wędziska jest 3,6 m z kołowrotkiem o średnicy szpuli 4,5 cm. Zakładamy, że nie ma możliwości obrotów osiowych przez koniec zestawu. Wędzisko położone jest równolegle do kierunku żyłki. Docelowy odcinek niezwiniętej żyłki wynosi 7 m i obejmuje długość od kołowrotka do szczytówki plus odcinek od szczytówki do rąk wędkarza. Dla wygody rozważań zakładamy, że zarzucona żyłka jest nieskręcona, a przy zwijaniu rolka skręca żyłkę średnio 1,2 razy na 1 obrót kabłąka, czyli o 432 stopnie.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_02_02_19_1_19_55.jpeg)


Rysunek pokazuje w kilku fazach nawijania ile jest skręceń na niezwiniętym jeszcze odcinku żyłki, a z prawej strony jest informacja jak jest skręcony ostatni zwój na szpuli po zwinięciu podanego odcinka. Jak widać skręcenia żyłki na szpuli zmieniają się od wartości 0,2 w prawo dla początkowych zwojów do 3,1 w lewo dla końcowych zwojów na szpuli. :o
 
Liczba skręceń na niezwiniętym odcinku początkowo rośnie, a później maleje na skutek nawijania ich na szpulę przy coraz krótszym odcinku żyłki. Odległość pomiędzy skręceniami w miarę zwijania maleje.
Wszystkie obliczenia w dalszej części artykułu dotyczą tego powyższego przykładu.
   
Na koniec zwijania liczba skręceń na żyłce przed kołowrotkiem wynosi 106, co daje odległość pomiędzy nimi 6,6 cm. Dla żyłek o średnicach większych od rzędu 0,16 mm może to powodować utrudnienie w łowieniu z powodu skłonności do powstawania splotów żyłki. :(

W podanym przykładzie założyłem współczynnik powodowanych skręceń tymczasowych przez rolkę dla jednego obrotu kabłąka na 1,2. Jest to wartość bardzo duża, ale wtedy wyraźnie widać procesy skręceń tymczasowych. Gdyby pompować lub ułożyć wędzisko przy zwijaniu nie w pozycji poziomej, ale w pozycji dającej dużą zmianę kierunku żyłki na przelotce szczytowej, czyli tak jak powinniśmy zwijać, to mógłby on zmaleć prawie o połowę. O ile zmaleje zależy od naciągu, średnicy żyłki i średnicy szpuli. Zakładając, że zmieni się tylko na 0,8, to końcowa liczba skręceń zmniejszy się do 71, a odległość pomiędzy nimi wzrośnie do 9,9 cm.     



                    Wpływ sposobu nawinięcia nowej żyłki na skręcenia

Bardzo dobrym sposobem na zmniejszenie liczby skręceń na żyłce przed kołowrotkiem po zwinięciu zestawu jest nawinięcie nowej żyłki na kołowrotek ze skręceniami w prawo. Żyłka tak nawinięta po zarzuceniu będzie skręcona również w prawo. Żyłka będzie miała zapas na skręcenia powodowane odjazdami. :)
 
Przy jakichkolwiek skręceniach trwałych żyłka podczas zwijania skręcana jest z takimi samymi przyrostami skręceń tymczasowych, tylko wynik jej skręcenia przed kołowrotkiem jest inny z powodu zmiany stanu początkowego. W szczególności przy początkowym skręceniu w prawo nowej żyłki efektem skręcania tymczasowego do przodu przy zwijaniu będą dużo mniejsze skręcenia w lewo. Objawi to się brakiem charakterystycznych zniekształceń żyłki nad podajnikiem. :)

W naszym przykładzie takie pierwotne prawe nawinięcie z zakupionej szpulki o średnicy 6 cm daje odległość pomiędzy skręceniami na zrzuconej żyłce 18,7 cm i powoduje spadek końcowej liczby skręceń ze 106 do 69. Odległości  pomiędzy skręceniami zwiększają się z 6,6 cm  na 10 cm. :)

Gdybyśmy jednak popełnili błąd i nawinęli nową żyłkę ze skręceniami w lewo, to na koniec nawijania na niezwiniętej żyłce będzie 144 skręceń, czyli z odległościami pomiędzy co 4,9 cm. :(
 
Wędkarz, który taki błąd by popełnił stwierdzi najprawdopodobniej po pierwszym zwinięciu, że zakupiona żyłka jest kiepskiej jakości, bo skręca się jak świński ogon.



                     Odjazdy ryb na hamulcu

Powodują one skręcenia w lewo zarzuconej żyłki i powstają w momencie odjazdu, ponieważ wychodząca żyłka ze szpuli nie odkręca się w prawo. :(  Liczba powstałych skręceń rośnie wraz z maleniem średnicy szpuli kołowrotka i maleje wraz ze wzrostem stosunku odległości  łowienia do długości odjazdu. Zależy także od tego czy odjazd  zakończył się w granicach odległości łowienia czy dalej. Jeśli dalej, to spowoduje mniej skręceń na długości łowienia.
 
Odjazd 10 m w granicach łowienia spowoduje w naszym przypadku 71 skręceń trwałych. Jak przełoży się to na skręcenia po pierwszym zwinięciu trudno powiedzieć, bo jest to także zależne od tego kiedy rozpoczął się odjazd. Natomiast po drugim zwinięciu zestawu na niezwiniętej żyłce ilość skręceń zwiększy się ze 106 do 118, a odległość między nimi zmaleje z 6,6 do 5,9 cm. :(
 
Gdyby wstępne nawinięcie nowej żyłki było ze skręceniami w lewo, to odległość ta wynosiłaby zaledwie 4,5 cm. :(
Dla wstępnego nawinięcia w prawo odległość ta wynosiłaby 8,6 cm. :)
 
Widać z tego bardzo dużą korzyść nawinięcia nowej żyłki ze skręceniami w prawo nawet jeśli nastąpiła z dość dużymi odległościami pomiędzy nimi.



                    Odkręcanie się końca zestawu po uniesieniu nad wodę.

Powiększanie się skręceń w lewo po kolejnych zwinięciach zestawu w sytuacji kiedy nie było odjazdów świadczy o tym, że nasz koniec zestawu wiruje w prawo patrząc od strony wędki. Skręca więc żyłkę w lewo.
 
Zmniejszanie się ilości skręceń w lewo przy kolejnych zwinięciach świadczy o wirowaniu końca zestawu w lewo patrząc od strony wędkarza, czyli skręca on żyłkę w prawo.

Odkręcanie się zestawu w lewo po wyjęciu z wody świadczy o skręceniu żyłki w tym samym kierunku i powoduje zakłócenie bilansu bliźniaczych skręceń tymczasowych. W naszym przypadku całkowite odkręcenie żyłki o długości ok.3,5m  od szczytówki do koszyka usuwa 53 skręcenia tymczasowe, co spowoduje pojawienie się w tej samej liczbie prawych skręceń na zarzuconej ponownie żyłce (co 79 cm).
 
Zwinięcie zestawu w tej sytuacji spowoduje mniej skręceń przed kołowrotkiem. Będzie ich na 7 m odcinku niezwiniętej żyłki 98 czyli co 7,2 cm (bez odkręcania było 106 czyli co 6,6 cm).

Takie jedno odkręcenie w naszym przykładzie zneutralizuje z naddatkiem jeden 10 m odjazd ryby. :)

Odkręcanie się zestawu w prawo po wyjęciu z wody świadczy o skręceniu zarzuconej żyłki w prawo, co mogło być spowodowane jedynie albo przez nadmierne odkręcanie zestawu w lewo podczas trzymania nad wodą albo przez wirujący koniec zestawu w lewo, czyli skręcaniu żyłki w prawo.   


   
                     Zmiana długości wędziska lub odległości łowienia

Odległość pomiędzy skręceniami występującymi na niezwiniętej długości żyłki zależy między innymi od stosunku odległości łowienia do długości niezwiniętej. Im ta wartość jest większa tym odległość pomiędzy skręceniami mniejsza i większe jest ryzyko splatania się żyłki. Tak więc jeśli użyjemy krótszego wędziska, to pod tym względem będzie gorzej. Gorzej będzie także jeśli zwiększymy odległość łowienia. :(
 
Załóżmy, że zmieniamy wędzisko na długość 2,7 m. Odcinek nienawiniętej żyłki zmieni się z 7 m na ok. 5 m. To spowoduje, że liczba skręceń zmieni się ze 106 na 90, ale mimo to odległość pomiędzy skręceniami zmieni się bardzo niekorzystnie z 6,6 cm na 5,5 cm. :(
 
Gdybyśmy przy wędzisku 7 m łowili na odległości 30 m, to na odcinku niezwiniętej żyłki powstanie 87 skręceń z odległościami pomiędzy nimi 8,1 cm.

Gdybyśmy łowili na odległości 70 m, to ilość skręceń wzrośnie do 137, a odległość pomiędzy nimi spadnie do 5,1 cm. Przy takiej odległości pomiędzy dla grubszych żyłek powstawałyby z pewnością sploty uniemożliwiające nam łowienie. :(



                    Wnioski i porady.

1. Pierwsze nawinięcie żyłki stosować z jej prawym skręceniem  przed szpulą kołowrotka.
2. Ograniczenie trwałych skręceń jest możliwe przez:
    a) graniczenie odjazdów ryb na hamulcu oraz wolnego biegu,
    b) unikanie elementów wirujących w wodzie, szczególnie w prawo patrząc od strony wędkarza, np. sprężyny o takim   kierunku wirowania,
    c) w przypadku odjazdów stosowanie kołowrotków o większych średnicach szpul,
    d) wykluczenie zwijania zestawu na luźnym hamulcu,
3. Ograniczenie tymczasowych skręceń jest możliwe przez:
     a) nawinięcie pierwotne żyłki z prawymi skręceniami,
     b) holowania ryb tylko przez pompowanie,
     c) stosowanie większych średnic szpul kołowrotka,
     d) pompowanie dobrze jest stosować również przy zwijaniu zestawu, szczególnie przy ciężkim łowieniu i na dużych  odległościach.
     e) zamiast pompowania przy zwijaniu można przy lekkim łowieniu trzymać wędzisko odchylone do tyłu lub w bok, tak aby na przelotce szczytowej była duża zmiana kierunku żyłki,
      f) nie zwijać zestawu z wędziskiem w położeniu równoległym do żyłki w wodzie,takie zwijanie bardzo zwiększa skręcanie,
      g) nie zwijać zestawu bardzo szybko, zwiększa się wtedy naciąg zwiększający skręcenia,
      i) przy dużych odległościach łowienia stosować dłuższe wędziska.

Po odjeździe ryb stosować odkręcanie w lewo podniesionego nad wodę odcinka żyłki, najlepiej przez ręczne podkręcenie. Nie należy bać się takich działań i przy łowieniu okazów warto mieć większy zapas na dłuższe odjazdy przez większe skręcenie żyłki w prawo. Ewentualne nadmierne podkręcenie będzie widoczne po zarzuceniu zestawu i można je zmniejszyć symulując odjazd ryby. Odjazdy symulować nie przekraczając odległości łowienia.

Cały czas kontrolować stopień skręcenia żyłki po zwinięciu zestawu. Jeśli jest nadmiernie skręcona w lewo (koszyk kręci się patrząc od strony wędkarza w lewo), to zastosować kilka razy wymuszone kręcenie podajnikiem  w tym samym kierunku. Ewentualne zniekształcenia żyłki powyżej podajnika przy metodzie są spowodowane nadmiernymi skręceniami, a nie przeciążeniami.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 01.03.2019, 16:39
W ostatnim wpisie w tym wątku omówiłem wpływ różnych czynników na zmianę ilości i odległości skręceń na niezwiniętym odcinku żyłki  po zwinięciu zestawu.
Na odcinku tym pojawiają się skręcenia tymczasowe, których ilość jest większa dla większej odległości  łowienia. Skręcenia te giną cyklicznie na żyłce po zarzuceniu zestawu na  taką samą odległość i ponownie pojawiają się po zwinięciu żyłki.

Zachodzi pytanie jakie będą te skręcenia jeśli w trakcie łowienia zmienimy odległość  zarzucenia z większej  na mniejszą. :-\
 
Po takim krótszym zarzuceniu żyłka nie będzie już prosta ale pojawią się na niej trwałe lewe skręcenia. W zależności od poszczególnych odległości  może być ich mniej lub więcej niż na niezwiniętym  odcinku żyłki z pierwotnej większej odległości łowienia. Ile  będzie tych skręceń można dokładnie wyliczyć. :)
 
Okazuje się, że zwinięcie takiego bliżej zarzuconego  zestawu z powstałymi skręceniami spowoduje ostatecznie dokładnie tyle  samo skręceń na niezwiniętej żyłce jak przy zwinięciu zestawu  zarzuconego na odległość pierwotną. :o
 
Wniosek jest taki, że ilość skręceń na niezwiniętej żyłce po dowolnym skróceniu odległości  łowienia jest stała i wynosi tyle ile powstaje przy zwijaniu żyłki z maksymalnej odległości  na jaką był kiedykolwiek wcześniej zarzucony zestaw. Oczywiście wniosek ten jest prawdziwy tylko w przypadku kiedy nie ingerujemy w stan skręceń. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.05.2019, 17:18
W ostatnich kilku miesiącach rozpoznawałem mechanizm  skręceń żyłki przez kołowrotek o stałej szpuli. Wykonałem szereg testów i  pomiarów w warunkach domowych, a także symulacje obliczeniowe.  O wynikach pisałem w tym wątku. :) W szczególności mierzyłem jak zależą skręcenia tymczasowe, które wprowadza rolka podczas zwijania żyłki. Skręcenia te zależą między innymi bardzo mocno od stanu sprawności rolki kabłąka.
 
Ostatecznie sprawdzając różne kołowrotki okazało się, że wpływ zatarcia lub sprawności rolki na liczbę powstających skręceń tymczasowych w niezwiniętym odcinku żyłki nie jest  jednoznaczny. :o Są kołowrotki, a raczej ich rolki, dla których zatarcie zmniejsza liczbę skręceń tymczasowych i są takie gdzie jest odwrotnie, czyli zatarcie zwiększa tę liczbę. :-[

Moje skromne pod kątem ilościowym pomiary pozwalają przypuszczać, że dla rolek o kształcie przekroju łukowatym i symetrycznym  względem środka zatarcie zmniejsza liczbę skręceń tymczasowych. :-\ Dla rolek o kształcie niesymetrycznym  i o przekroju odbiegającym od łuku zatarcie zwiększa je. Jak jest rzeczywiście dla konkretnej rolki można stwierdzić jednoznacznie tylko poprzez pomiar.

Interesującą sprawą jest z jakimi  wielkościami skręceń tymczasowych możemy spotkać się praktycznie podczas łowienia zakładając, że zwijamy zestaw z jego naturalnym obciążeniem w postaci podajnika, koszyczka czy innego niewirującego obciążenia.
Parametrem charakteryzującym zjawisko jest ilość skręceń tymczasowych powstających do przodu przy jednym obrocie kabłąka. Ilość ta zależy między innymi od wielkości i rozmieszczenia przelotek. W sumie więc także zależy od wędziska. Przelotki zmniejszają liczbę powstających skręceń tymczasowych.

Wykonałem testy dla dwóch kołowrotków w rzeczywistych warunkach nad wodą. Wybrałem kołowrotki, gdzie w pierwszym zatarcie rolki zmniejsza liczbę skręceń tymczasowych po zwinięciu zestawu, a w drugim zwiększa.   
Testy wykonałem zarzucając wędziskiem 3,3 m zestaw z nieskręconą po zarzuceniu żyłką i obciążoną podajnikiem 30 g na odległość 35 m. Żyłkę zwijałem z wędziskiem ustawionym prostopadle lub równolegle do nadchodzącej żyłki Następnie na niezwiniętym odcinku mierzyłem liczbę skręceń.
Wyniki pokazane są w poniższej tabelce.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_05_19_4_21_28.jpeg)

Widać, że bardzo duży wpływ na ilość skręceń tymczasowych ma sposób ustawienia wędziska w stosunku do kierunku żyłki. Przy równoległym ustawieniu ilość skręceń wzrasta mniej więcej dwukrotnie w stosunku do ustawienia prostopadłego. Wpływ ten dotyczy wszystkich testów .

Trzeba zaznaczyć, że pomiary małej ilości skręceń, rzędu do ok. 3 na 1m żyłki są obarczone dużym błędem względnym. Nie da się praktycznie w warunkach nad wodą pomierzyć ich dokładnie. :(
Dla obu  kołowrotków  ilości powstałych w teście skręceń tymczasowych przy prostopadłym kierunku wędziska w stosunku do żyłki, bardzo małym naciągu  podczas zwijania lekkiego podajnika oraz niezależnie od stanu rolki są niewielkie. Bez dodatkowych lewych skręceń trwałych żyłki nie spowodują kłopotów ze splataniem się po zwinięciu zestawu, nawet przy bardzo znacznym zwiększeniu odległości łowienia. :)

Liczba wysyłanych lewych skręceń do przodu w przeprowadzonym teście zawierała się od ok. 0,1 do 0,5 na jeden obrót kabłąka.
 Użycie większego podajnika, duża prędkości nawijania i ustawienie równoległe wędziska spowoduje  znaczny wzrost liczby powstałych skręceń.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 04.10.2019, 19:12
Zamieszczam wypowiedź Mateusza z wątku "Łowienie z regulowanymi skręceniami żyłki" :

.


.................
Ostatnio łowiłem obok wędkarza, który łowił płotki spławikówką z kołowrotkiem. Miał tak luźno ustawiony hamulec, że szpulka terkotała przy holu każdej płotki. Powiedział mi, że lubi tak łowić. Lubi ten odgłos. Wziąłem od niego na chwilę kij. Możecie sobie wyobrazić stan skręcenia jego żyłki, biorąc pod uwagę, że płotki holuje się często, łowi się blisko (krótki odcinek, na którym generowane są lewe skręcenia), a i kołowrotek zwykle ma małą szpulkę.
I teraz zobaczmy jedną rzecz. Taki wędkarz może źle ocenić daną żyłkę, uznając, że bardzo się ona skręca. Ktoś inny inaczej nawinie żyłkę, będzie łowił większym kołowrotkiem, nie będzie holował płotek na hamulcu i oceni tę samą żyłkę wysoko.

Problem dotyczy skręceń żyłki więc komentarz pasuje tutaj.

Zgadzam się z diagnozą Mateusza, że opinie wielu wędkarzy o złej jakości skręcającej się żyłki mogą wynikać z niezrozumienia przyczyn powodujących jej skręcanie osiowe. :(  Z wielu wpisów w tym i innych wątkach wynika brak wiedzy na ten temat. Wędkarze pracują na hamulcu lub wolnym biegu kołowrotka, a powodowane tym skręcenia  przypisują  jakości żyłki lub jakości kołowrotka. Nieprawidłowe pierwsze nawinięcie na kołowrotek ze skręceniami w lewo jeszcze bardzo przyspieszy stan krytyczny  skręceń.   

Ocenę podatności na skręcanie się konkretnej żyłki przez różnych wędkarzy komplikuje także niejednoznaczne rozumienie tego określenia.
Dla niektórych jest to tworzenie się splotów, których warunkiem powstawania jest pewien stopień skręcenia osiowego żyłki. Dla innych są to również spiralne zniekształcenia kształtu  spowodowane przebywaniem na szpuli lub inne zniekształcenia związane z łowieniem. Sploty i zniekształcenia to jednak zupełnie odmienne zjawiska, chociaż zniekształcenia sprzyjają splataniu się.

Generalnie poszczególne żyłki różnią się pomiędzy sobą cechami fizycznymi . Czytając wpisy na forum można zauważyć, że wędkarze bardzo skrajnie oceniają poszczególne żyłki jeśli chodzi o podatność na  skręcanie się.
Zdarzające się skrajne oceny pod tym kątem tej samej żyłki świadczą oczywiście jednoznacznie o popełnionych błędach wymienionych wyżej, w tym oczywiście różne rozumienie  określenia „skręcanie się”. 
Ja pod tym określeniem  rozumiem powstawanie splotów żyłki.
 
Zachodzi natomiast pytanie czy takie skrajne oceny różnych żyłek o tej samej średnicy wynikają z wymienionych  błędów, czy też rzeczywiście wynikają z różnej podatności na skręcanie się.
Wykonałem wiele testów i pomiarów różnych żyłek o takiej samej średnicy na tą okoliczność.  Nie udało mi się znaleźć dwóch różniących się zdecydowanie  pod tym kątem. Występujące różnice  były niezauważalne dla  żyłek jeszcze niezniekształconych lub o zbliżonym stopniu zniekształcenia.
Oczywiście różnice wystąpią przy różnych średnicach żyłek. Grubsza będzie podatniejsza przy tej samej odległości pomiędzy skręceniami.
 
Jeśli chodzi o skręcanie osiowe żyłki, to warto zapamiętać poniższe prawa dotyczące skręceń na zarzuconej żyłce:

Jeśli nawiniemy pierwszy raz żyłkę w jakimś stanie jej skręceń osiowych lub bez skręceń na kołowrotek o stałej szpuli i następnie wielokrotnie wykonamy wędziskiem zarzucanie i zwijanie, to po każdym zarzuceniu na taką samą odległość pozostanie ona nadal tak samo skręcona (lub prosta) jak była przed kołowrotkiem przy pierwszym nowym nawinięciu. Będzie tak niezależnie od kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, niezależnie od średnicy szpuli kołowrotka, niezależnie od typu i jakości kołowrotka, niezależnie od średnicy i jakości żyłki.

Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed pierwszym nawinięciem lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej i naprężonej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń na zarzuconej żyłce. 

Patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg369832#msg369832

Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących zmianę skręceń na zarzuconej żyłce, a w praktyce zdecydowanie największy wpływ na wzrost skręceń wynika z obrotów szpuli kołowrotka.
Na niezwiniętym odcinku żyłki podczas zwijania zestawu dochodzą dodatkowo skręcenia tymczasowe opisywane w tym wątku, znikające po zarzuceniu zestawu.

Kolegom, którzy łowią metodami gruntowymi, a w szczególności Metodą i borykają się ze skręconą żyłką polecam sposób regulacji lub całkowitej likwidacji skręceń podczas łowienia opisany w wątku "Łowienie z regulowanymi skręceniami żyłki" :


http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.10.2019, 20:41
Obecność  krętlika  w zestawie wędkarskim z założenia  powinna zapobiegać  skręceniu  osiowemu żyłki  podczas łowienia.
Jak wynika  z dyskusji w wątku http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1553.0
a także z innych wątków, skuteczność  działania tego elementu oceniana jest niejednoznacznie przez wędkarzy. Jedni uważają, że krętliki są skuteczne :), inni w tej ocenie są bardzo sceptyczni :(. Swoje oceny opierają na doświadczeniach praktycznych.

W związku z moimi zainteresowaniami  dotyczącymi  skręcania żyłki  zastanawiałem się w tym kontekście nad działaniem i zastosowaniem krętlika. Aby ocenić  skuteczność  działania krętlików  w ograniczaniu skręceń żyłki wykonałem szereg pomiarów  i testów.

 
Działanie krętlika

Krętlik składa się najczęściej z dwóch  par sprzęgłowo połączonych elementów umożliwiających  niezależny od siebie obrót osiowy podwiązanych żyłek. 
Układ pracy, który zastosowałem aby wykonać obiektywne pomiary do oceny skuteczności  krętlika w przeciwdziałaniu skręceniom żyłki pokazuje rys.1. 
 
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_6_56_48.jpeg)

         Rys.1. Układ do pomiaru zadziałania krętlika.

Obciążeniem krętlika jest oliwka o masie m i zabezpieczona poprzecznymi drucikami wraz z pionowymi słupkami przed możliwością obrotu . Górny odcinek żyłki skręcamy osiowo przy pomocy odpowiedniego mechanizmu zapewniającego stabilność położenia żyłki. Skręcona żyłka działająca siłą S chce spowodować obrót sprzęgłowo połączonych elementów krętlika. Siła S rośnie wraz z  ilością skręceń przypadającej na jednostkę długości żyłki oraz wraz z jej średnicą.  Siła tarcia T na styku elementów sprzęgłowych  rośnie wraz z obciążeniem m  i przeciwdziała obrotowi. Siła skręcająca S przenosi się poprzez krętlik na dolny odcinek żyłki dopóki  jest mniejsza od tarcia T i oba odcinki skręcają się. W przypadku kiedy obie żyłki  mają taką samą średnicę i sprężystość, to skręcenia na nich rozkładają się proporcjonalnie do ich długości. Jeśli średnica  lub sprężystość  jest różna, to na żyłce o mniejszej średnicy lub sprężystości gęstość skręceń jest większa. W miarę skręcania żyłki siła S rośnie i jeśli będzie większa od siły tarcia T, to nastąpi zadziałanie krętlika, jego obrót na jednym z połączeń sprzęgłowych i częściowe rozkręcenie obu żyłek. Nie ma znaczenia czy skręcamy żyłkę od góry, czy skręcalibyśmy obciążeniem. 


Pomiary
 
Zasada pracy krętlików sugeruje, że jednym z kryteriów oceny  ich skuteczności i różnic pomiędzy poszczególnymi rodzajami może być  informacja przy ilu skręceniach żyłki przypadających na jej jednostkę długości następuje zadziałanie krętlika.  Wykonałem więc szereg pomiarów w tym zakresie w sposób wynikający z rys.1 i na krętlikach pokazanych na zdjęciu poniżej. 
 
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_7_24_27.jpeg)

1 – krętlik baryłkowy mały
2 – krętlik baryłkowy duży
3 – krętlik tradycyjny
4 – złączka Quick Change Swivel  M z wbudowanym krętlikiem


Pomiary gęstości skręceń żyłki 0,23 mm przy których następuje zadziałanie krętlika wykonałem dla obciążeń oliwkami  5g, 2g i 1g. Wyniki podane są w poniższych tabelkach.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_7_52_23.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_7_53_41.jpeg)

Pomiary pokazują  znaczny wpływ już niewielkich obciążeń na zablokowanie możliwości pracy krętlików. :o Wymagane są bardzo duże liczby skręceń na jednostkę długości aby wywołać zadziałanie nawet przy małych obciążeniach i liczba ta rośnie waz ze zmniejszeniem średnicy żyłki.
Liczba 17 skręceń na 1 m żyłki 0,23 mm przy której zadziała krętlik dla obciążenia 5 g z powyższej tabelki jest już liczbą krytyczną dla łowienia. Powyżej obciążenia 5 g krętlika wymagane skręcenia do jego zadziałania będą zbyt duże aby możliwe było jeszcze łowienie taką żyłką.
Dla żyłki 0,16 mm granicą będzie obciążenie w okolicach ok. 3 g.

Tak więc żaden krętlik nie będzie działał podczas holu lub odjazdu ryby na hamulcu :(, kiedy to dodawane są skręcenia na żyłce, z powodu naciągu o rzędy wielkości większego niż kilka gramów blokujących już jego pracę.
Widać także, że poszczególne typy krętlików  użyte w pomiarach różnią się czułością pomiędzy sobą. Czulsze są te mniejsze, a największe względne różnice występują przy małych obciążeniach.
 
Druga tabelka pokazuje wpływ średnicy żyłki na ilość koniecznych skręceń potrzebnych do zadziałania krętlika w zależności od jego obciążenia.
 
Porównałem także działaniach kilku różnych krętlików  z baryłkowych małych i oddzielnie baryłkowych dużych. Różnice w skręceniach żyłki potrzebnych do zadziałania z tego samego typu okazały się być poniżej 10 %, zaś szczególnie niewielkie przy obciążeniach 2 i 1 g. 
Wykonałem także pomiary porównawcze krętlików w wodzie oraz na sucho i nie stwierdziłem zauważalnej różnicy w gęstości  skręceń na żyłce powyżej których następuje ich zadziałanie.

Wyrywkowo sprawdziłem także o ile obciążony krętlik redukuje skręcenia po zadziałaniu. Były to redukcje rzędu o ok. 10-40 % liczby skręceń przy których krętlik zadziałał. Żyłki o większych średnicach redukowały więcej.
 
Gdybyśmy zamiast jednego krętlika połączyli szeregowo kilka, to na każdy działać będzie taka sama siła skręcająca S i takie samo obciążenie. Zadziała wtedy krętlik na złączu z najmniejszym tarciem.  Różnice jednak w zadziałaniu pomiędzy poszczególnymi krętlikami  takiego samego typu  podczas ich obciążenia są niewielkie i praktycznie bardzo mało znaczące.
Łączenie więc w szereg kilku krętlików bezpośrednio po sobie lub z odcinkiem żyłki pomiędzy nimi jest niecelowe, komplikuje tylko zestaw oraz wprowadza dodatkowe osłabiające węzły. Sam jeden krętlik już jest redundantny, bo posiada dwa połączenia sprzęgłowe. :)
Podobnie zastosowanie zintegrowanych krętlików potrójnych nie poprawi  praktycznie skuteczności  ich działania z tych samych powodów.

 Trzeba zaznaczyć, że na zadziałanie krętlika przy bardzo małych obciążeniach i szczególnie przy grubej żyłce wpływ ma  sposób jej przywiązania. Dowiązana żyłka powinna odchodzić równolegle do osi krętlika aby ilość skręceń do zadziałania była najmniejsza. Wykrzywienie tego kierunku spowodowane sztywnością żyłki i małym obciążeniem powoduje duży , nawet powyżej 100%, wzrost liczby koniecznej gęstości skręceń żyłek aby krętlik zadziałał.

 (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_7_51_30.jpeg)

Przykład nieprawidłowego zawiązania powodujący ponad 100% wzrost koniecznej liczby skręceń dla żyłki 0,23 mm.


Z przeprowadzonych pomiarów wynika zasadniczy wniosek, że już przy bardzo małych obciążeniach krętlika rzędu kilku gramów lub odpowiadających im naciągach nie ma warunków do jego zadziałania aby zapobiec krytycznemu wzrostowi skręceń żyłki. :(
Wyjątkiem może być z natury mało obciążony krętlik przyponowy. Dla tego krętlika obciążeniem jest głównie spodziewana mała siła oporu wywołana  wirowaniem przynęty. Wirowanie może być następstwem niewłaściwego założenia przynęty i wystąpić  przy zwijaniu zestawu lub być wywołane przepływem wody przy łowieniu z gruntu. Trudno jednak określić wartość tej siły. Dla żyłek o średnicy 0,1 i mniejszej siła ta może być czasem nawet zbyt duża. Jak widać z ostatniej wyżej tabelki dla żyłki 0,1 mm i krętlika Quick Change Swivel  M obciążonego śruciną BB potrzebnych jest aż 35 skręceń na metr żyłki aby krętlik zadziałał. :o

Patrząc na wyniki powyższych pomiarów nasuwa się wniosek, że aby zadziałał jakiś obciążony krętlik w zestawie trzeba zmniejszyć jego naciąg. Sprowadza się to do poluzowania skręconej żyłki.
Najczęściej więc krętlik nie zapobiegnie skręcaniu, ale może powstałe już skręcenia częściowo zmniejszyć poprzez wielokrotne luzowanie żyłki.
 
Bardzo interesująca jest w związku z tym informacja jaką najmniejszą ilość skręceń na jednostkę długości żyłki o określonej średnicy możemy osiągnąć poprzez jej luzowanie przy zastosowaniu krętlika. Ilość ta będzie świadczyła o skuteczności użytego krętlika.
Pod tym kątem wykonałem  szereg poniższych testów na lądzie i w zestawach zarzuconych do wody.


Test 1

Do skręconej z gęstością ok.18 skręceń na 1 metr rozwiniętej żyłki o długości 40 m dowiązałem krętlik, a drugi koniec krętlika poprzez odcinek żyłki  20 cm przymocowałem 30 cm nad ziemią. Żyłkę lekko napinałem i szybko luzowałem około 50 -60 razy, a na koniec mierzyłem  ile pozostało skręceń na jednym metrze jej długości.
Luzowanie pozbawiało naciąg krętlika, co umożliwiło mu zadziałanie  i częściowe rozkręcenie w jego pobliżu jakiegoś odcinka żyłki. Napinanie  umożliwiało uśrednienie pozostawionych skręceń na żyłce i uzupełnienie ich na odcinek częściowo rozkręcony.
Żyłka ma właśnie taką dobrą cechę, ze lokalnie skręcona lub rozkręcona po chwilowym naciągu przyjmuje na całej swej długości taką samą gęstość skręceń ( z małymi niuansami ). :) Po teście na żyłce pozostała następująca przybliżona  liczba skręceń na jednym metrze:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_26_10_19_7_54_11.jpeg)

Jak widać minimalna  ilości skręceń na 1m długości żyłki do których udało się dojść w wyniku cyklu luzowanie-napinanie zależała od rodzaju użytego krętlika i średnicy żyłki. Liczba koniecznych cykli aby osiągnąć maksymalne rozkręcenie żyłki rośnie wraz z jej długością. W tym teście sposób dowiązania krętlika, tak jak w pomiarach z obciążeniem, również wpływał na skuteczność działania.
W teście na luzowanie żyłki także porównałem uzyskane wyniki dla trzech różnych krętlików baryłkowych małych. Różnice pomiędzy krętlikami były niezauważalne. :)


Test 2

Żyłkę o długości 40 m i średnicy 0,23 mm skręciłem do gęstości ok. 18 skręceń na 1 metr jej długości i zarzuciłem do wody stojącej z  podajnikiem 30 g. W kolejnych próbach podajnik podwiązywany był do skręconej żyłki poprzez 30 cm odcinek żyłki i jeden z  krętlików wymienionych w tym artykule.
Po zarzuceniu wykonywałem wędką około 50 – 60 cykli napinania żyłki z wyczuciem  i szybkiego luzowania. Podczas napinania starałem się nie przemieszczać podajnika aby  nie zwijać żyłki. Chodziło o rozkręcanie całej długość, a nie tylko jeszcze niezwiniętej. Po każdej z prób z innym krętlikiem zestaw zwijałem i następnie rozwijałem na lądzie jak przy zarzucaniu.
Po napięciu żyłki aby uśrednić, a tym samym skasować jej skręcenia tymczasowe wywołane ostatnim nawinięciem wykonywałem pomiar skręceń. Mierzyłem więc pośrednio ilość trwałych skręceń na jednym metrze zarzuconej żyłki.
W poszczególnych próbach, dodatkowo powtórzonych dla bardzo wyeksploatowanej żyłki 0,18 mm, udawało się niwelować skręcenia w wodzie do wartości podobnych jak na lądzie w teście 1. :)

Z przeprowadzonych w tym teście  prób można wysnuć wniosek, że zastosowanie krętlika powyżej  obciążenia gruntowego może znacznie ograniczyć gęstość skręceń żyłki. Im grubsza żyłka tym bardziej. Grubsza żyłka natomiast szybciej tworzy sploty przy mniejszej gęstości skręceń.
Nie wystarczy jednak samo zastosowanie krętlika. Trzeba jeszcze go umiejętnie uaktywnić przez cykle napinania i luzowania skręconej żyłki. Wymaga to cierpliwości, a także pewnego doświadczenia w tej czynności.

 Bez wymuszonego uaktywnienia krętlik będzie działał tylko podczas powstający ewentualnych luzów w czasie łowienia, zakładania przynęty i zarzucania. Jego efektywność będzie znacznie, znacznie mniejsza i zależeć będzie od ilości zwinięć zestawu w stosunku do długości odjazdów ryb na hamulcu lub wolnym biegu. :(Im więcej będzie pustych zwinięć, tym powstałe ewentualnie wcześniej skręcenia żyłki będą mniejsze.
 
Różne wpisy na forum, a  także obserwacje w praktyce pozwalają twierdzić, że wędkarze nie wykorzystują potencjalnych możliwości krętlika podczas połowów gruntowych. Jak z testu 2 wynika skręconą bardzo żyłkę można bardzo dobrze rozkręcić w łowisku z wodą stojącą korzystając tylko z krętlika w zestawie. :) Testów w wodzie płynącej nie robiłem, ale prawdopodobnie efekt może być podobny.


Stosowanie krętlików

Krętliki zastosowane w miejscu gdzie poniżej nie ma już obciążenia lub obciążenie to jest bardzo małe mają szanse na zadziałanie podczas ewentualnego wirowania lekkiej przynęty.
Krętliki zamontowane powyżej kilkugramowego obciążenia nie zapobiegną dalszemu skręcaniu żyłki w zakresie skręceń umożliwiających jeszcze łowienie.  Krętliki nad obciążeniem w zestawach gruntowych mogą tylko częściowo rozkręcić żyłkę w najbliższej od siebie odległości  podczas jej poluzowania. Konieczny jest cykl napinanie-luzowanie żyłki aby skuteczniej rozkręcić.

       Łowienie batem
W łowieniu tym nie ma potrzeby stosowania krętlików.
Część wędkarzy ze względu na łatwą wymianę przyponów stosuje do łączenia z żyłką złączki w rodzaju jak Change Swivel, które jednocześnie zawierają w swej konstrukcji krętlik. Ja także takie łączniki stosuję.

       Łowienie spławikowe Wagglerem lub Sliderem.
Stosowane w tych sposobach są krętliki przyponowe w celu zapobieżenia skręceniom przyponu  podczas zwijania zestawu i wirującej przynęcie lub z uwagi na łatwość wymiany przyponu.
Trzeba tutaj zauważyć, że podczas wirowania skręceniu ulega przypon oraz odcinek żyłki nad nim aż do spławika. Gęstości skręceń na obu elementach zależy od średnic żyłek. Gęstość ta będzie większa na przyponie, ale znacznie więcej skręceń powstanie na odcinku do spławika z uwagi na jego znacznie większą długość. Po zadziałaniu krętlika nastąpi częściowe rozkręcanie skręceń na przyponie oraz na odcinku nad nim. Będzie powtarzał się cykl dokręcanie-częściowe rozkręcanie.
Stosowanie jeszcze innych krętlików w zestawie nie da im możliwości  wpływu na skręcenia i jest bezcelowe.

      Metody gruntowe   
W metodach gruntowych stosuje się krętliki powyżej obciążeń głównych. Krętliki te są rozwiązaniem  umożliwiającym ograniczenie skręceń żyłki głównej na zasadzie, którą opisałem wyżej w teście 2.
W metodzie stosowane są dopinki wraz z krętlikiem lub dwoma krętlikami ułatwiające wymianę  podajników. Krętlik jest niebezpiecznym rozwiązaniem dla ryby w przypadku zerwania zestawu. :(
 
Stosowanie przy dopince drugiego krętlika z punktu widzenia ograniczenia skręceń nic nie wnosi.

Zajmując się skręceniami żyłki zauważyłem, że możliwa  jest łatwa i efektywna regulacja skręceń w trakcie łowienia głównie metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Nie stosuję więc obecnie w swoich zestawach gruntowych krętlików, a skręcenia żyłki głównej reguluję sposobem opisanym w
 http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.0
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 26.10.2019, 20:53
Marian, świetna robota! Mam dokładnie takie same wnioski. Nie ma się co czarować, krętlik działa wyłącznie w przypadku symbolicznego obciążenia, na pewno nie w czasie holu czy zwijania ciężkiego zestawu.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: elwood w 26.10.2019, 21:06
Zajmując się skręceniami żyłki zauważyłem, że możliwa  jest łatwa i efektywna regulacja skręceń w trakcie łowienia głównie metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Nie stosuję więc obecnie w swoich zestawach gruntowych krętlików, a skręcenia żyłki głównej reguluję sposobem opisanym w
 http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.0
:)

Albo trzeba się po prostu przyzwyczaić do tego, że żyłka się skręca i w razie potrzeby stosować wynalazki typu gardner spin doctor ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.10.2019, 21:24
Łowiąc metodami gruntowymi, a szczególnie metodą możemy panować nad skręceniami korygując je łatwo bez przerywania łowienia w opisany pod powyższym adresem sposób i nie potrzebujemy używać ani krętlików, ani Spin Doctora. :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.10.2019, 07:45
Kiedy stosowałem metodowe przywieszki, na żyłce głównej miałem agrafkę z krętlikiem. I prawda jest taka, jak tu Koko opisał. Czyli jak miałem skręconą żyłkę, to po wyjęciu podajnika z wody, zaczynał coraz szybciej wirować, a krętlik cały wraz z zestawem. Ale! Wystarczyło podrzucić lekko zestaw, by krętlik aż zafurczał. Dlatego warto mieć gdzieś krętlik, bo w momencie poluzowania żyłki on sporo obrotów jednak zniweluje. Gdy mam skręconą żyłkę, zakładam ciężarek na agrafkę z krętlikiem, rzucam daleko i ściągam skokami, żeby żyłka co chwila się luzowała. I to sporo pomaga.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.10.2019, 16:15
Jeśli po podniesieniu końca zestawu obciążenie kręci się zdecydowanie oznacza to, że żyłka jest nadmiernie skręcona. Jeśli po uniesieniu obciążenia ręką zwolnimy naciąg krętlika, to ten zadziała powodując częściowe rozkręcenie odcinka do szczytówki.
Luz skręconej żyłki stwarza jednak ryzyko, że owinie się ona o szczytówkę. Najlepiej jest więc spowodować luz po uprzednim rozsunięciu rąk aby powstał duży kąt pomiędzy wędziskiem, a żyłką od szczytówki do trzymanego obciążenia.
W ten sposób wykorzystując krętlik zmniejszymy tylko małą cząstkę skręceń po zarzuceniu zestawu, bo niewielki ubytek skręceń rozłoży się na całej długości żyłki. :(

Najlepiej po uniesieniu  obciążenia na wędce  podkręcić go energicznie w tym samym kierunku jak się obracał ( nie w każdym zestawie jest to wygodne, ale w metodzie tak). Rozkręcimy w ten sposób skręcenia na odcinku od obciążenia do szczytówki i skręcimy w przeciwnym kierunku. Po zarzuceniu na zestawie będzie znacznie mniej skręceń niż tylko po zadziałaniu krętlika. Tym mniej im energiczniej podkręcimy. Taka czynność podkręcania zajmuje kilkanaście sekund.
 
Podczas podkręcania, ładowania podajnika, wymiany przynęty i zarzucania żyłka nie powinna mieć luzu aby uniknąć owinięć o szczytówkę.
Po kilku podkręceniach przy kolejnym ładowaniu podajnika osiągniemy stan  znikomo skręconej żyłki lub zmianę kierunku skręcenia. :) Przy niewielkich skręceniach zagrożenie owinięciem się żyłki o szczytówkę jet bardzo małe. :)
Ilość potrzebnych takich korekt zależeć będzie od stopnia pierwotnego skręcenia żyłki, odległości łowieni i stopniu podkręcania. Krętlik jest zbędny. Po osiągnięciu pożądanego stanu żyłki korekty będą potrzebne po odjazdach ryb na hamulcu.

Będziemy w pełni panować nad skręceniami i nie będzie nam potrzebny Spin Doctor ani inna metoda rozkręcania żyłki. :)     
.   
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 23.11.2019, 20:01
Jak tylko pojawiły się w sklepach te podajniki to zaraz je wziąłem na warsztat. Używałem L i  XL.
Sama wymiana podajnika jest bezproblemowa i o to głównie chodzi.
Sam łącznik też jest ok, choć wydaje mi się trochę mały i trochę mam problem z moimi grubymi paluchami. Ale to przynajmniej nie takie badziewie jak z Ali, Mikado (sprzedawane osobno), czy Match Pro.
Sama wielkość podajników jest ok. Niestety zauważyłem, że XL powodują skręcanie żyłki, z rozmiarem L nie miałem tego problemu. Niestety duże podajniki konkurencji mają podobny problem.
..........


Pojawiające się dodatkowe skręcenia podczas zwijania zestawu  są skręceniami tymczasowymi  żyłki o kierunku w lewo powodowanymi przez rolkę kabłąka. Powstają na niezwiniętym odcinku żyłki i dodają się do skręceń stałych, najczęściej także o lewym kierunku. Powstają one także na szpuli kołowrotka, ale o kierunku w prawo.
 
Zarzucenie zestawu powoduje zniknięcie tych skręceń i na rozwiniętej żyłce pozostają tylko ewentualne skręcenia stałe spowodowane  odjazdami ryb na hamulcu, wolnym biegiem i  pierwotnym nawinięciem. Opisywałem to w tym wątku. :)

Ilość skręceń tymczasowych rośnie podczas zwijania wraz z naciągiem żyłki zależnym od ciężaru zwijanego oraz oporów stawianych w wodzie. Skręceń jest także dużo więcej kiedy zwijamy zestaw przy równoległym położeniu wędziska w stosunku od wychodzącej żyłki. Położenie prostopadłe lub pod jeszcze mniejszym kątem zmniejsza liczbę skręceń około dwa razy w stosunku do równoległego.

Tak więc stosowanie ciężkich i dużych podajników ewidentnie zwiększa skręcenia przy zwijaniu zestawu i nie wynika z ich specyfiki, ale z wagi i wielkości. :(
Ciężkie podajniki stosuje się najczęściej przy dużych odległościach łowienia, a to także dodatkowo powiększa skręcenia tymczasowe.

Liczbę skręceń n przypadającą na 1 m niezwiniętego odcinka żyłki można obliczyć ze wzoru:

           n = 100 * k / d /3,14 * ln ( s / a )

gdzie :
k                   średnia liczba skręceń tymczasowych przy jednym obrocie kabłąka,
d [ cm ]         wartość średnia średnicy zwojów układanych przy zwinięciu zestawu ,
s [ m ]           odległość łowienia liczona od kołowrotka,
a [ m ]          długość niezwiniętego odcinka żyłki na którym powstały skręcenia, 
ln                  logarytm naturalny

Na wartość współczynnika k wpływ ma naciąg żyłki i położenie wędziska podczas zwijania, średnica żyłki oraz stan rolki kabłąka. W niektórych kołowrotkach zatarcie rolki powoduje zmalenie k w innych wzrost, co w konsekwencji zmniejsza lub dodatkowo zwiększa liczbę skręceń.

W praktyce nie znamy wartości tego współczynnika. Można go jednak wyliczyć przekształcając powyższy wzór i mierząc liczbę n skręceń tymczasowych na jednym metrze niezwiniętego odcinka a żyłki po zwinięciu jej nieskręconej pierwotnie długości równej s-a.
 
Oczywiście wartość tak uzyskana będzie obowiązywała tylko dla konkretnego podajnika, prędkości zwijania, stanu rolki oraz położenia wędziska.
Znając wartość k można wyliczyć liczbę powstających skręceń tymczasowych na jednym metrze innej długości niezwiniętego odcinka a ( w praktyce innej długości wędziska ) oraz innej odległości łowienia s.

Tak więc aby zmniejszyć skręcenia tymczasowe z danym sprzętem należy zwijać zestaw z umiarkowaną prędkością i wędziskiem skierowanym pod kątem ostrym do kierunku żyłki. Można zamiast tego stosować pompowanie.

Najlepszym jednak moim zdaniem sposobem ograniczenia skręceń przy zwijaniu jest ich korygowanie poprzez podkręcanie podajnika w miarę potrzeb, które opisałem w poprzednim wpisie w tym wątku lub szerzej w:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776

:)   
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 11.01.2020, 19:46
Zadawane jest często na forum pytanie lub wydawana jest opinia w sprawie podatności konkretnej  żyłki na skręcanie się. Odpowiedzi są bardzo subiektywne i często skrajne, bo wynikają z różnych doświadczeń wędkarza udzielającego odpowiedzi i różnych uwarunkowań towarzyszących ocenie żyłki w tym zakresie.

Aby obiektywnie porównać w praktyce różne żyłki należałoby zapewnić identyczne warunki na to wpływające. Z uwagi na charakter zjawiska jest to bardzo trudne, a ocena i tak byłaby subiektywna. Pozostają testy. :)

Skręcanie się żyłki rozumiane jako tworzenie się splotów zależy najbardziej od gęstości skręceń osiowych, czyli ilości skręceń przypadających na jednostkę długości. Im gęstość większa tym łatwiej żyłka po uzyskaniu konkretnego luzu utworzy splot lub owinie się wokół szczytówki względnie przelotki.
Parametrem żyłki wpływającym  na podatność na skręcanie się jest jej sprężystość. Skręcona osiowo żyłka chce odkręcić się tym bardziej im jej sprężystość jest większa i większa jest gęstość skręceń.
Splecenie się jest stanem w którym oba odcinki spleconej żyłki odkręciły się całkowicie. Skręcenie osiowe żyłki zamienia się w splot. Im większa sprężystość tym powstanie splotu dla konkretnej gęstości skręceń nastąpi  przy mniejszym luzie żyłki.
 
Określenie „skręcenie się ”  żyłki na powstanie splotu jest niefortunne, bo wtedy akurat żyłka w splocie nie jest skręcona osiowo. Na dwa zupełnie odmienne stany żyłki używamy bardzo zbliżonych określeń.
Sprężystość żyłki rośnie wraz z jej średnicą, a więc dla takich samych żyłek ta o większej średnicy będzie podatniejsza na skręcanie się przy takiej samej gęstości skręceń osiowych.
Trzecim czynnikiem wpływającym na zwiększenie omawianej podatność są zniekształcenia żyłki.
 
Reasumując.
Wędkarze oceniają podatność na skręcanie w odniesieniu do swojego łowienia kiedy ich żyłki mają różną gęstość skręceń w zależności od stosowanego sposobu i budowy zestawu, pracy hamulca, sposobu zwijania zestawu oraz wielkości poławianych ryb. Taka ocena żyłki nie może być obiektywna. Ocenę dodatkowo zniekształca różna średnica używanych żyłek.
 
Aby porównać podatność poszczególnych rodzajów żyłek na skręcanie się, czyli powstawanie splotów lub owinięć trzeba to robić tylko w odniesieniu do żyłek o takiej samej średnicy i o takiej samej gęstości ich skręceń osiowych. Czynnikiem decydującym o wyniku porównania będzie sprężystość żyłki, a dodatkowy wpływ powodują zniekształcenia narastające z czasem eksploatacji.
Trzeba tutaj zauważyć, że sprężystość żyłki jest największa kiedy jest nowa. Poddana obciążeniom w trakcie holu ryb traci na sprężystości.

Porównując sprężystości różnych żyłek o takiej samej średnicy nie zauważyłem dużych różnic pomiędzy nimi i duże różnice w związku z tym  nie wystąpią także w trudnej do pomierzenia podatności na „skręcanie się”. 
Jak więc wykonać praktyczny test na porównanie sprężystości dwóch żyłek i w ten sposób oszacować która ma przy takiej samej gęstości skręceń mniejszą podatność na skręcanie się?

Należy przygotować dwa równe odcinki porównywanych żyłek tej samej średnicy o długości ok. 1-1,2 m każdy i je związać. Na końcach zrobić pętelki i skręcić całość około 30-40 razy. Większa liczba skręceń zwiększa dokładność takiego testu. Po skręceniu lekko naprężyć aby skręcenia rozłożyły się odpowiednio na obu odcinkach.  Następnie policzyć na obu odcinkach ilość powstałych skręceń odkręcając stopniowo żyłkę i sprawdzając testem w postaci utworzenia litery U czy jest już bez skręcenia. Jeśli żyłki mają taką samą sprężystość, to liczby skręceń obu odcinków będą takie same. Przy liczbie skręceń różniących się, bardziej sprężysta jest ta o mniejszej liczbie.

Można z niewielkim ryzykiem powiedzieć, że żyłka mniej sprężysta przy jej gęstości skręceń wynikającej z uzyskanego w teście wyniku będzie w praktyce bardziej podatna na tworzenie splotów jak żyłka o większej sprężystości przy skręceniu jej do mniejszej gęstości  wynikające j z powyższego postępowania.
Niewielkie różnice w sprężystości różnych żyłek o takiej samej średnicy w niewielkim stopniu wpływają na jej skręcanie się, ponieważ zjawisko to zdecydowanie najbardziej zależy od gęstości  skręcenia osiowego żyłki. 
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: dalglish7 w 11.01.2020, 19:57
Uff!! Ale wywód :) Nie za wiele zrozumiałem :-[ :facepalm:
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 06.03.2020, 20:27
W jednym z moich poprzednich wpisów wymieniłem poniższe przyczyny powodujące zmianę liczby skręceń na zarzuconej żyłce podczas łowienia  kołowrotkiem o stałej szpuli z zestawem bez krętlika. Dotychczas nie omówiłem jeszcze szerzej ostatniej z tych przyczyn. :)

Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed kołowrotkiem podczas pierwszego nawijania lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń z żyłki.


Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących przyrost ilości skręceń na zarzuconej wielokrotnie żyłce oprócz wymienionych w punktach 1 do 3. W szczególności trzeba podkreślić wbrew przekonaniu wielu wędkarzy, że nie wpływa na to jakość żyłki! Cechy fizyczne żyłki mają natomiast wpływ na zmniejszenie ilości skręceń bez wystąpienia przyczyn określonych w punktach 1 do 3.

Należy zwrócić uwagę, że powyższe przyczyny dotyczą zmiany kręceń na zarzuconej żyłce. Przy zwijaniu oprócz tych stałych pojawiają się na odcinku żyłki przed kołowrotkiem dodatkowe skręcenia tymczasowe zależne od wielu czynników, które opisywałem wielokrotnie w tym wątku. Tymczasowe nie są powodowane natomiast przyczynami wymienionymi w powyższych punktach i giną całkowicie po każdym ponownym zarzuceniu zestawu.

Pierwsze trzy powyższe punkty wymieniające przyczyny zmian skręceń nie budzą wątpliwości. Jeśli nie ma obrotów szpuli kołowrotka oraz wirowania przynęty, to liczba skręceń na zarzuconej żyłce nie będzie się powiększała.

Rozpoznania wymagał wpływ siły naciągu żyłki podczas holu ryb lub zwijania zestawu na utratę części skręceń oraz wpływ przebywania żyłki na kołowrotku. Aby rozeznać skalę zjawiska wykonałem szereg testów ze skręconą osiowo żyłką symulujących hol ryby oraz sprawdziłem co dzieje się ze skręceniami kiedy żyłka przebywa nawinięta dłuższy czas  na szpuli kołowrotka.

Utrata skręceń po holu ryby

Hol ryby zasymulowałem obciążając skręcone z gęstością co 3 cm odcinki żyłek ciężarkami o wadze ok. 11%, 16% lub 23% deklarowanej przez producenta wytrzymałości żyłki, czyli odpowiednio 0,5 kg, 0,7 kg i 1,0 kg.  Testy dotyczyły konkretnie żyłki Colmic RBS o deklarowanej i jednocześnie rzeczywistej średnicy 0,18 mm, z deklarowaną wytrzymałością na zerwanie 4,4 kg.   Czas obciążenia dla poszczególnych odcinków wynosił 2,5 lub 5 minut. Po zdjęciu obciążenia żyłkę pozostawiałem niezwiniętą, mierzyłem ilość skręceń przez odkręcenie oraz mierzyłem powroty skręceń w czasie odkręcając je przy każdym pomiarze.
Wyniki utraconych skręceń w procentach po zdjęciu obciążeń pokazane są w poniższej tabelce.
 (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_06_03_20_7_39_32.jpeg)
Jak z tabelki wynika już przy stosunkowych małych obciążeniach żyłki w odniesieniu do jej deklarowanej wytrzymałości na zerwanie, a także po stosunkowo krótkich czasach takiej próby wystąpiła zaskakująco duża strata liczby skręceń wynosząca bezpośrednio po próbie od 40% do 60% wartości początkowej w zależności od obciążenia i czasu trwania. Następnie skręcenia odbudowują się stopniowo na rozwiniętej żyłce i w stanie ustalonym po ok. 2-3 dobach ich trwały ubytek ustalał się w zakresie od 15% do 40 % liczby pierwotnych skręceń. W praktyce nie doczekamy ustalenia się na tym najniższym poziomie ubytku skręceń, ponieważ raczej nie będziemy mieć zarzuconej żyłki przez 2-3 doby. 
Straty skręceń dla żyłki rosną wraz z silą obciążenia i czasem trwania.
 
Testy powtórzyłem wyrywkowo dla mniejszej początkowej gęstości skręceń żyłki wynoszącej co 6 cm skręcenie. Procentowe ubytki skręceń nie zależały od tej gęstości.
Tak więc im większy i dłuższy opór ryby tym z żyłki więcej skręceń zniknie. Po kolejnych obciążeniach tej samej żyłki następuje ponownie chwilowy i trwały ubytek skręceń.
 
Dla porównania z innym odmiennym typem żyłki wykonałem także  testy z żyłką Trabucco XPS  0,165 mm o deklarowanej wytrzymałości na zerwanie 3,6 kg. Żyłka była przegrubiona i miała rzeczywistą średnicę 0,18 mm, a więc taką jak Colmic. Przy obciążeniu 0,5 kg w czasie 2,5 minuty chwilowa strata skręceń po teście wynosiła ok. 28%, a po 2 dobach zatrzymała się na ok. 5 % (żyłka Colmic straciła odpowiednio 40% i 15% mimo mniejszego obciążenia w stosunku do deklarowanej wytrzymałości).

Utrata skręceń na kołowrotku

Żyłka traci częściowo skręcenia nie tylko w wyniku naciągu podczas holu ryb lub zwijania zestawu, ale także w wyniku czasowego przebywania na szpuli kołowrotka. Co ciekawe nawinięcie może być bardzo luźne. :)

Aby sprawdzić wielkości występujących strat odcinki żyłki z gęstością skręceń co 3 cm nawijałem bardzo luźno lub z niewielkim naciągiem na szpule o średnicach 3,3 cm oraz 4,5 cm i odstawiałem na 12-14 dni. Po tym czasie odwijałem żyłkę i mierzyłem liczbę skręceń tak jak po symulowaniu holu. Uśrednione wyniki pokazane są w poniższej tabelce.
 (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_06_03_20_7_40_36.jpeg)
Jak widać zakres utraty skręceń  po rozwinięciu żyłki jest zaskakująco duży. Następnie żyłka stopniowo odzyskuje skręcenia i po ok. 3 dobach osiąga wartość ustaloną. W praktyce tej wartości nie osiągnie, bo ją wcześniej nawiniemy po zakończeniu łowienia. Nawinięta tracić będzie ponownie skręcenia. :D
 
Żyłki tracą część swoich skręceń osiowych na skutek obciążeń występujących podczas holu ryb, a także po pobycie na szpuli kołowrotka i zjawisko to jest korzystne dla wędkarza. :) Stopień utraty skręceń dla podobnych warunków  zależeć będzie od rodzaju zastosowanej żyłki. Z przytoczonych pomiarów wynika, że różnice mogą być dosyć duże szczególnie jeśli chodzi o wpływ obciążeń podczas holu.                           
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 11.04.2020, 17:25
Skręcona dodatkowo żyłka , nawet bardzo mocno, na nie do końca zwiniętym odcinku zestawu ma taką cechę, że po zarzuceniu i nawet niewielkim naprężeniu powodowanym oporami ruchu podajnika lub koszyka w wodzie, uśrednia skręcenia na całej swej długości.  Sprawdziłem to wielokrotnie dla żyłek powyżej  0,17 mm  i odległościach do 80 m. Gęstość skręceń (liczba skręceń na jednostkowej długości ) dla nowych żyłek  w stanie zarzucenia jest praktycznie taka sama na końcu zestawu jak i przy kołowrotku. Dla ekstremalnych długości zestawów  rzędu 150, 200 m i szczególnie mniejszych średnicach być może wystąpią widoczne różnice w gęstościach skręceń na obu  końcach.  Nie sprawdzałem.

W trakcie łowienia żyłka zużywa się nierównomiernie. Przy zarzucaniu zestawu największe siły działają na odcinku żyłki ok. 1,5  długości wędziska. Także podczas holu ryb najdłużej obciążony jest  jej odcinek końcowy. Żyłka wydłuża się i traci stopniowo sprężystość oraz wytrzymałość najbardziej w tej części. Gęstość skręceń, oczywiście kiedy skręcenia są obecne, zależy od lokalnej sprężystości i jest więc największa  na końcowej części zestawu. W praktyce różnice te są niewielkie i niewidoczne, ale uchwytne przy pomiarach na skręconej i rozwiniętej żyłce. :)

Odcinanie krótkich odcinków żyłki z węzłami po łowieniu zapobiega niespodziankom. Bardzo racjonalne jest również obcinanie co któreś łowienie osłabionych odcinków zestawu rzędu 1,5 – 2 długości wędziska. Częściej będziemy to robić po holach dużych ryb lub przy łowieniu ciężkimi zestawami na dużych odległościach.

Jest także część wędkarzy, którzy obcinają długie odcinki żyłki z powodu jej skręceń po zwinięciu zestawu. Obcinają aby zjawisko ograniczyć ??? względnie uważają, że skręcenia osłabiają wytrzymałość żyłki na zerwanie.
 
Przy zwijaniu zestawu ewentualne już duże skręcenia występujące na rozwiniętej żyłce sumują się ze skręceniami tymczasowymi powodowanymi przez rolkę kabłąka. Ich ilość rośnie wraz z siłą naciągu żyłki podczas obrotów korbką. Po ponownym zarzuceniu te skręcenia znikną. :)

Dodatkowo mogą gęstość skręcenia znacznie zwiększyć  odjazdy ryby na hamulcu kiedy ryba jest już blisko. Jeśli przykładowo nastąpił odjazd 5 metrowy z odcinka łowienia 35 m, to rozłożą się one równomiernie na całej długości  40 m. Jeśli w trakcie holu odjazd 5 m nastąpi  z odcinka 15 m, to tyle samo skręceń rozłoży się na odcinku 20 m i ich gęstość będzie dwa razy większa. Po ponownym zarzuceniu uśrednią się one na całym odcinku łowienia i gęstość skręceń zmaleje. :)
 
Obcinanie żyłki z uwagi tylko na uciążliwość skręceń jest nieracjonalne. Skręcenia można łatwo ograniczyć lub usunąć w trakcie łowienia  metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Patrz:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg443264#msg443264
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776

Zachodzi jednak pytanie czy nie powinniśmy takiego bardzo mocno skręconego odcinka żyłki usunąć nawet po jego rozkręceniu, bo osłabiona została  wytrzymałość na zerwanie? :-\

Aby odpowiedzieć na to pytanie wykonałem szereg testów wytrzymałościowych na bardzo ekstremalnie skręconych żyłkach i porównałem je z żyłkami bez skręceń.

Testom poddałem dwie żyłki o różnym stopniu miękkości:  Trabucco T Force XPS  Match Sinking 0.203 mm o deklarowanej wytrzymałości na zerwanie 5,3 kg oraz żyłkę Colmic  RBS 0,18 mm o wytrzymałości 4,4 kg.

Jeden odcinek każdej żyłki bez skręceń obciążyłem ciężarem 1,2 kg przez czas 7 minut symulujące hol ryby. Następnie wykonałem test na zerwanie bez węzłów zwiększając stopniowo obciążenie żyłki aż do jej zerwania. 
Drugi odcinek każdej żyłki skręciłem do gęstości skręceń 80 na 1 m długości i  obciążyłem ciężarem 1,2 kg przez czas 7 minut symulując hol ryby. Następnie wykonałem test na zerwanie bez węzłów zwiększając stopniowo obciążenie żyłki aż do jej zerwania.
 
Dla każdej żyłki wykonałem po trzy pary testów jak wyżej i obliczyłem średnią z pomiarów.
Wyniki pomiarów są następujące:

Średni ciężar zrywający dla żyłki Trabucco
bez skręceń          3820 g
ze skręceniami      3870 g

Średni ciężar zrywający dla żyłki Colmic
bez skręceń          2630 g   
ze skręceniami      2610 g

Wyniki pomiarów w odniesieniu do przyjętej metodyki postępowania pokazały, że skręcenia nie osłabiają  wytrzymałości na zerwanie poddanych testom żyłek. Obcinanie więc końcowych odcinków żyłek aby wyeliminować rzekome ich osłabienie wywołane skręceniami jest nieuzasadnione i niepotrzebne.
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 25.05.2020, 20:38
Każda żyłka ma właściwość pamięci polegającą na podatności do utrzymania przyjętego przez pewien czas kształtu kiedy ją z takiego stanu wyprowadzimy. Taką  typową  sytuacją jest przebywanie żyłki na szpuli kołowrotka. Żyłka zapamiętuje swój kołowy stan i po wysnuciu lub odwinięciu przyjmuje spiralny  kształt kiedy jest luźna. Już krótki, kilkugodzinny  pobyt na szpuli może spowodować  względnie dość trwałe zniekształcenia tego rodzaju. Im pobyt dłuższy tym trwalsze w czasie są te zniekształcenia. Żyłki sztywne mają tendencję do dłuższego i trwalszego zapamiętywania kształtu niż te miękkie.

Przez część wędkarzy takie spirale nazywane są świńskim ogonem. Niektórzy taką nazwę przypisują splotom żyłki, niektórzy widocznym skręceniom osiowym żyłki lub jeszcze innym zniekształceniom powodowanym na przykład przesuwaniem po żyłce zbyt ciasno zaciśniętych śrucin.
 
Spiralny kształt żyłki nasilający się po przerwie w wędkowaniu jest uciążliwy, bo ogranicza zasięg zarzucania przez zwiększenie oporów na przelotkach, sprzyja splątaniom oraz splotom jeśli żyłka jest jednocześnie skręcona osiowo.  Trzeba podkreślić, że spirale te nie są skręceniami chociaż skręcenia często nakładają się na nie.
 
Największe zniekształcenia po pobycie żyłki na szpuli pojawiają się na początku rozwinięcia i z czasem wędkowania maleją. Kilkusekundowy  naciąg żyłki powoduje zredukowanie spirali, a dłuższy wielominutowy z mniejszą siłą usuwa najczęściej całkowicie. Wymagana siła naciągu i jego czas trwania aby daną żyłkę wyprostować zależy od jej średnicy, zatem jest proporcjonalna do deklarowanej wytrzymałości na zerwanie. Dłuższy naciąg z mniejszą siłą jest skuteczniejszy w trwałym wyprostowaniu niż krótki z dużą siłą. Taki sposób prostowania zniekształconej żyłki dotyczy nie tylko zniekształceń spiralnych, ale także innych o łagodnych krzywiznach. :)
Zniekształceń o małych promieniach lub załamaniach nie daje się wyprostować. :(

Trzeba podkreślić, że duże siły naciągu żyłki występujące przykładowo na końcowym odcinku w momencie zarzucania ciężkiego zestawu wpływają na jej prostowanie, a nie na powodowanie zniekształceń  jak niektórzy sądzą. :)
 
Powszechnie uważa się, że trwałość efektu pamięci zależy bardzo od rodzaju żyłki. I tak rzeczywiście jest. Jednak opinie różnych wędkarzy co do podatności konkretnej żyłki pod tym kątem często są odmienne. Wynikają one najczęściej  nie z własności żyłki, ale z różnicy w sposobie ostatniego nawinięcia jej na kołowrotek przed  dłuższym odstawieniem. ???

Okazuje się bowiem, że trwałość powstałego po czasie zniekształcenia zależy od siły naciągu przy uprzednim nawinięciu żyłki, a mniej od jej rodzaju. Im luźniejsze nawijanie tym gorzej pod tym względem! :o
Naciąg  nawiniętej na koniec łowienia żyłki bardzo ogranicza powstawanie omawianych zniekształceń. Nawet już przy niewielkich siłach naciągu rzędu 4 -5 % deklarowanej wytrzymałości  na zerwanie i po wielodniowym czasie pobytu na szpuli żyłka nie zapamiętuje zniekształceń, a nawet zostaje wyprostowana jeśli była zniekształcona przed nawinięciem. Luźne nawinięcie natomiast spowoduje po czasie największy efekt pamięci w postaci spiralnego kształtu.
 
Jeśli więc ktoś nawinął miękką żyłkę na kołowrotek z bardzo małą siłą naciągu, a ktoś inny sztywną, grubszą i z dużą siłą, to ten pierwszy po czasie stwierdzi duże zniekształcenia, a drugi małe lub ich brak. Pierwszy stwierdzi, że jego żyłka ma dużą pamięć, drugi uzna swoją za pozbawioną pamięci. W rzeczywistości jest odwrotnie.
 
Czasy po których powstanie w miarę trwałe zniekształcenie na luźno nawiniętej żyłce zawierają się już od kilku godzin. Im dłuższy czas mierzony w miesiącach lub latach tym efekt większy i trwalszy.
Najkorzystniejsza sytuacja dla wyprostowania zniekształconej i nawiniętej z naciągiem żyłki  jest wtedy kiedy żyłka jednocześnie nie jest skręcona osiowo i nie była poddana wcześniej zbyt długiemu  pobytowi na szpuli powodującemu jej zniekształcenie. 

Generalnie więc siły naciągu żyłki w stanie jej rozwinięcia jak i również nawinięcia na szpuli kołowrotka prostują jej zniekształcenia wywołane pobytem na szpuli. Jednocześnie, jak to opisałem w jednym z poprzednich wpisów, nawinięcie likwiduje po czasie dużą część skręceń osiowych. Hol ryby wpływa więc także korzystnie pod kątem prostowania i zmniejszenia skręcenia osiowego żyłki. :)

Największe zniekształcenia spiralne występują na żyłkach o dużych średnicach. Wynika to z tego, że w praktyce siła ostatniego nawinięcia przez wędkarza na kołowrotek bezpośrednio przed dłuższym odstawieniem jest podobna dla różnych średnic żyłek. Dla tych dużych średnic siła naciągu jest zbyt mała w stosunku do jej wytrzymałości i nie wystarcza to do ograniczenia zjawiska.
 
Odległości pomiędzy poszczególnymi maksymami zniekształceń spiralnych mierzone na żyłce  wynoszą tyle ile obwód zwoju na kołowrotku, ale tylko w sytuacji kiedy żyłka nie jest dodatkowo skręcona osiowo. Przy dodatkowym skręceniu osiowym zniekształconej pobytem na szpuli żyłki pojawia się drobniejsza spirala, nazywana często ”sprężynką”, o gęstości fal zależnych od gęstości skręceń, a nie od długości obwodu zwoju na kołowrotku. Jeśli skręcenia osiowe są w lewo, to na danym odcinku powstaje nieco więcej fal spirali niż liczba skręceń. Amplituda tak powstałych fal maleje wraz ze wzrostem ilości skręceń osiowych żyłki.

Inaczej wygląda skręcona osiowo żyłka, która przed skręceniem była idealnie prosta, a inaczej skręcona, ale o zniekształconym kształcie spowodowanym przebywaniem na szpuli kołowrotka. Z idealnie prostym kształtem raczej nie spotkamy się, bo nawet nowa żyłka z dużej handlowej szpuli jest chociażby trochę zniekształcona. Jeśli jednak taką zbliżoną do ideału skręcimy osiowe wiele razy, to bardzo trudno zauważyć jej skręcenia jeśli nie jest na tyle luźna aby utworzyć splot. Takie skręcenia są najmniej widoczne na żyłkach o mniejszych średnicach niż o większych.
Poniżej pokazane jest zdjęcie odcinków takiej samej żyłki o średnicy 0,23 mm i różnej historii nawinięcia. 

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_25_05_20_8_12_28.jpeg)

      Pierwsza od góry żyłka nie jest skręcona i przebywała na szpuli kołowrotka o średnicy 3,2 cm przez kilka dni. Przy nawinięciu miała naciąg wynoszący 5% jej podawanej przez producenta wytrzymałości na zerwanie. Widać, że mimo przebywania dosyć długo na szpuli nie wystąpił efekt pamięci. Jest ona prosta.
      Druga od góry nie jest także skręcona. Przebywała kilka dni na szpuli o średnicy 3,2 cm, ale przy nawijaniu jej naciąg był bardzo mały i wynosił 25 g. Widoczny jest duży efekt pamięci w postaci spiralnego kształtu.
      Trzecia żyłka przeszła wszystko to co druga, ale na koniec została skręcona osiowo w lewo 33 razy na 1 metr jej długości. Na zniekształconej spiralnie żyłce wynikającej z jej pamięci pojawiła się „sprężynka” spowodowana skręceniami osiowymi.
Podczas łowienia licząc na jakimś odcinku takiej żyłki ilość pełnych fal „sprężynki”, a następnie mierząc długość odcinka po jego wyprostowaniu możemy praktycznie obliczyć z niewielkim błędem jaka jest gęstość skręceń w naszym zestawie. Dzielimy ilość przez długość.
„Sprężynki” spowodowane są więc przez skręcenia osiowe żyłki najliczniejsze pod koniec zwijania. Nie są one spowodowane, jak niektórzy sądzą, przeciążeniami powstającymi przy zarzucaniu lub holu ryb i także nie osłabiają żyłki. Aby ich się pozbyć wystarczy odkręcić żyłkę.
      Czwarta od góry żyłka nie miała żadnych zniekształceń, była prosta i została skręcona osiowo w lewo z gęstością 33 skręceń na każdy 1m jej długości, czyli co 3 cm jedno. Mimo, że żyłka jest luźna praktycznie nie widać tych skręceń. Przy dużo większym zwisie niż na zdjęciu żyłka utworzy splot .

Z powyższego wynika jeden podstawowy praktyczny wniosek. Jeśli chcemy aby nasza żyłka po pierwszym nawinięciu albo skończonym wędkowaniu i następnie dłuższym pobycie na kołowrotku nie uległa zniekształceniu spiralnemu kształtu, to nawinięcie powinniśmy wykonać z siłą naciągu rzędu 5% deklarowanej wytrzymałości na zerwanie. Jest to kłopotliwe do zrealizowania z uwagi na brak możliwości pomiaru tej siły i konieczności naciągu „na oko” w oparciu o doświadczenie.
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Koń w 25.05.2020, 21:49
Dzięki Marian! :thumbup: O wpływie siły naciągu na stan żyłki nie myślałem. A nawet jakbym myślał, to raczej nie podejrzewał bym, że lepiej bardziej napiąć żyłkę przy zwijaniu ;D
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.05.2020, 19:22
:)
Także nie podejrzewałem takiego wpływu naciągu żyłki podczas zwijania na efekt jej pamięci. Sądziłem wcześniej, że naciąg zwiększa zniekształcenia, a nie zmniejsza.

Wykonałem dużo testów sprawdzających  z różnymi żyłkami o średnicach od 0,12 mm do 0,38 mm nawijając z naciągiem lub bez ich proste i zniekształcone odcinki na szpule gdzie przebywały od kilku godzin do 30 dni.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 27.05.2020, 09:05
A czy nawijanie suchej/mokrej żyłki może mieć wpływ na skręcanie się?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.05.2020, 20:33
Rozumiem, że Twoje pytanie dotyczy nawijania nowej żyłki na kołowrotek. Tylko przy tym nawijaniu mamy możliwość wyboru na sucho lub na mokro.

O wpływie siły naciągu żyłki na pierwsze jej nawijanie pisałem szczegółowo w:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg437262#msg437262

Jak z tego opisu wynika kołowrotek zawsze spowoduje, że na żyłce będzie w sumie średnio tyle skręceń żyłki w lewo ile obrotów wykonał kabłąk (zakładamy, że żyłka przed kołowrotkiem nie jest skręcona), chociaż miejscowo na początku nawijania żyłka na szpuli kołowrotka może być w skrajnym przypadku skręcona nawet w prawo. ???
 
Końcowa suma spowodowanych skręceń równa ilości obrotów kabłąka jest niezależna od siły naciągu, stanu rolki kabłąka, jakości kołowrotka,  jakości i rodzaju żyłki oraz także czy jest ona mokra czy sucha.
 
Po pierwszym zarzuceniu ewentualne lokalne nierówności w skręceniu żyłki zostaną usunięte.

:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 29.05.2020, 12:52
Tak się zastanawiam, dlaczego wielu wędkarzy poleca wrzucić żyłkę do wody podczas nawijania na kołowrotek.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 29.05.2020, 14:41
Ci, którzy tak robią, albo uważają, że mokra żyłka czy plecionka lepiej się ułoży na szpuli, albo będzie płynnie się odwijała z fabrycznej szpuli (bez konieczności cudowania z pomocnikiem czy jakimkolwiek przyrządem). Oczywiście jest też wersja łączące te dwa fakty.

Nigdy w życiu nie nawijałem żadnej żyłki czy plecionki na mokro, nie nawijam i nie będę nawijał. Gdy łowię, linka się moczy, to mi wystarczy. Plecionka nigdy nie napuchnie od wody tak bardzo, żeby później nie zmieściła się na szpuli - po kilku pierwszych rzutach. Jeśli linka kaszani się na szpuli, jeżeli tworzą się brody, to - moim zdaniem - moczenie jej w niczym nie pomoże.

Może to dziwne, ale nie mam żadnych problemów z brodami i podobnym przykrościami, bez względu na to, czy nawijam linkę na kołowrotek ze zwolnionym posuwem czy przyśpieszonym (ekstremalnie krzyżowy nawój), więc nie widzę potrzeby udziwniania czegoś, co daje odpowiedni efekt. W czasach starożytnych, gdy używało się badziewnych kołowrotków, ostatnią czynnością, która poprawiłaby ich nawój, było moczenie żyłki.

Mimo to uważam, że jak kto lubi, bo nic mi do tego.

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 05.06.2020, 17:50
Ja także nie nawijam nowej żyłki na mokro. Nie widzę racjonalnych powodów aby uważać, że takie nawijanie lepiej ją układa albo ma jeszcze jakieś inne zalety.
 
Najważniejsze przy pierwszym nawijaniu jest aby nie skręcać prostej żyłki przed kołowrotkiem dodatkowo w lewo.
Powszechnie zjawisko skręcania żyłki nie jest rozumiane, w tym także przez autorów filmów o nawijaniu.
Niedawno oglądałem film instruktażowy na YouTube dotyczący pierwszego nawijania gdzie prezentowany sposób powodował  właśnie takie skręcanie w lewo.
 
Podobny błąd nawijania pojawił się na naszym forum w opisie zaczerpniętym z innego forum, patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg414280#msg414280

Jeśli ktoś tak sobie nawinie, a potem jeszcze dodatkowo skręci na przykład odmierzając odległość łowienia na kijkach przez wybieranie żyłki z kołowrotka na luźnym hamulcu, to na starcie łowienia ma już duże skręcenia. Będą one zwiększały się przy odjazdach ryby na hamulcu oraz tymczasowo przy zwijaniu zestawu. Najpewniej będzie narzekał na jakość zakupionej żyłki lub kołowrotek jeśli akurat kupił nowy.
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.06.2020, 20:01
Ja wrzucam szpulę do wiaderka z wodą. Nie interesuje mnie nawilżenie żyłki. Chodzi mi tylko o swobodne przemieszczanie się szpuli w wiadrze, przy jednoczesnym uniemożliwieniu jej ucieczki. Inaczej trzeba uważać albo stosować jakieś urządzenia bez sensu czy inne konstrukcje sobie wymyślać.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 05.06.2020, 20:11
Podobny błąd nawijania pojawił się na naszym forum w opisie zaczerpniętym z innego forum, patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg414280#msg414280

No oczywiście, że na tej ilustracji jest błąd. Ręce opadają...

Ja wrzucam szpulę do wiaderka z wodą. Nie interesuje mnie nawilżenie żyłki. Chodzi mi tylko o swobodne przemieszczanie się szpuli w wiadrze, przy jednoczesnym uniemożliwieniu jej ucieczki. Inaczej trzeba uważać albo stosować jakieś urządzenia bez sensu czy inne konstrukcje sobie wymyślać.

Ci, którzy tak robią, albo uważają, że mokra żyłka czy plecionka lepiej się ułoży na szpuli, albo będzie płynnie się odwijała z fabrycznej szpuli (bez konieczności cudowania z pomocnikiem czy jakimkolwiek przyrządem). Oczywiście jest też wersja łączące te dwa fakty.

 ;)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.06.2020, 22:18
Kiedyś kombinowałem z odwijaniem się żyłki ze szpuli w odpowiednią stronę, żeby była na kołowrotku mniej skręcona. Bez sensu, skacząca szpula raz odwija się z jednej, raz z drugiej strony. Zakładając, że na fabrycznej szpuli żyłka nie jest skręcona, najlepiej odwijać ją na wprost, mocując szpulę na sztywnym trzpieniu, z którego będzie się odwijać. Skręty żyłki przy nawijaniu są ok., prostują się przy wyrzucie. W praktyce umieszczam szpulę na pręcie w wiadrze pełnym wody i nawijam. Woda daje pewien opór zapewniający właściwy naciąg żyłki na kołowrotku. Czy nawijanie na mokro zapewnia lepsze ułożenie żyłki... Nie wiem. Myślę, że nie ma to znaczenia. I tak po pierwszym rzucie nad wodą nawiniemy ja na mokro na roboczym odcinku. Na pewno nie ma to wpływu na skręcanie się żyłki.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Majki w 05.06.2020, 23:07

Robię tak od x lat i zawsze jest dobrze
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 21.07.2020, 18:11
Mój shimano twin power 1500XT-RA skręca plecionkę i łapie przez to mnóstwo supłów na plecionce podczas zarzutu.
Ktoś może powiedzieć w czym problem?
Czy to wina rolki na kabłąku?
Jak to naprawić?

Napisałem komentarz do powyższego wpisu z wątku "Sprzęt" tutaj, bo problem dotyczy ogólnie skręceń, a nie szczegółowego przypadku. :)

Niezależnie od tego czy założymy na kołowrotek żyłkę, plecionkę lub nić, to linka  najczęściej będzie w trakcie pracy ulegała obrotom osiowym. Będzie więc osiowo skręcana.  Skręcanie to może wywołane być tylko przyczynami zewnętrznymi; sama z siebie linka nie może tego zrobić. 
W zależności od  ilości skręceń osiowych przypadających na jednostkę długości czyli gęstości skręceń zastosowanej linki oraz przy wystarczająco dużym na niej luzie może dojść do splotu lub nawet kilku na jednym odcinku. Splot, to  powstanie warkoczyka nazywanego również brodą. Wędkarze mówią wtedy najczęściej, że żyłka skręca się. Na ironię tego określenia dwa owinięte wokół siebie odcinki linki w splocie są akurat osiowo rozkręcone. :o

Przy małej gęstości skręceń osiowych problem podatności na skręcanie się linki jest łagodny. To jaka gęstość skręceń  staje się problemem zależy od sprężystości linki. Im sprężystość większa, tym mniejsza gęstość wystarcza do powstania splotu. Tak więc żyłki grube tolerują mniejsze gęstości skręceń osiowych niż cienkie. Dla żyłek o średnicach w okolicach 0,2 mm ta granica jest rzędu kilkunastu skręceń na 1 metr. Plecionka oraz nić mają sprężystość dużo mniejszą. Dla nich potrzeba bardzo dużej gęstości skręceń osiowych, bardzo dużego luzu oraz dużego zbliżenia się dwóch odcinków aby utworzyć splot. Splot będzie powstawał także dużo wolniej i nie zawsze przy chwilowym zbliżeniu dwóch odcinków zdąży się utworzyć do pełnej postaci. Będzie też słabszy i łatwiejszy do usunięcia.
Niestety nie łowię na plecionki, nigdy ich nie mierzyłem  i nie potrafię powiedzieć jaka gęstość skręceń osiowych jest dla plecionki krytyczna podczas łowienia, bo staje się ona wyraźnie podatna na skręcanie się. :(
Z wymienionych powodów plecionka raczej nie tworzy splotów (nie skręca się ) mimo, że w zestawie ulega skręceniom osiowym podobnie jak żyłka.

Załóżmy, że zaczynamy łowić na zarzuconej żyłce lub plecionce, która nie ma żadnych skręceń osiowych. Skręcenia takie mogą pojawić się od  ruchu  obrotowego końca zestawu w lewo lub prawo oraz tylko w lewo podczas odjazdów ryby na hamulcu, symulowaniu odjazdu lub podczas wolnego biegu. Powstają w ilości jedno skręcenie na każdy odwinięty zwój z kołowrotka. Żadnych innych przyczyn powodujących skręcenia na zarzuconej żyłce nie ma. W szczególności nie zależą one od stanu i rodzaju rolki, jakości kołowrotka , rodzaju oraz średnicy żyłki lub plecionki. :o

Przy zwijaniu zestawu pojawiają się na lince dodatkowe skręcenia tymczasowe. Skręcenia te zależą od siły oporu zwijania, położenia wędziska względem linki w wodzie, rodzaju rolki w kołowrotku i stanu jego sprawności, średnicy szpuli kołowrotka, odległości łowienia, długości odcinka niezwiniętego, średnicy linki i jej sprężystości. Dodają się one do skręceń istniejących na zarzuconej lince i szansa na utworzenie splotu przy zwiniętym roboczo zestawie  jest większa niż w zarzuconym.
Jednak skręcenia tymczasowe nie sumują się po kolejnym zwinięciu. Każde zarzucenie zestawu powoduje skasowanie nagromadzonych w poprzednim zwinięciu skręceń tymczasowych, a ponowne zwijanie tworzy je od nowa. :D Ich ilość może być diametralnie inna niż w zwinięciu poprzednim. ???
 
Prowadzi to do zasadniczego  wniosku, że cechy techniczne kołowrotka (za wyjątkiem średnicy szpuli), rodzaj rolki w kabłąku , jej stan sprawności lub zatarcia oraz rodzaj użytej linki lub średnica nie mają żadnego wpływu na ilość skręceń znajdujących się na zestawie po jego zarzuceniu. Nie wpływają zatem także na powstawanie splotów na takim zestawie, czyli na skręcanie się. Wpływają natomiast chwilowo na ilość skręceń osiowych zestawu zwiniętego do roboczego stanu.
 
Tak więc wracając do Twojego problemu . 
Jeśli splatanie się plecionki wystąpiły po jakimś dłuższym czasie od pierwszego nawinięcia i miałeś w tym czasie dużo odjazdów ryb względnie jeszcze spiningujesz i Twoje przynęty jeszcze skręcają plecionkę osiowo w lewo (patrząc na przynętę od strony wędkarza przynęta wiruje wtedy zgodnie z ruchem wskazówek zegara), to najprawdopodobniej  masz mocno skręconą plecionkę w stanie zarzucenia spowodowaną tylko tymi dwoma przyczynami. Inne przyczyny nie mogę  na to wpływać.
 
Plecionkę więc trzeba odkręcić. Możesz zobaczyć czy twoja plecionka na zarzuconej żyłce splata się lub dodatkowo zmierzyć jaka jest jej gęstość skręceń.  W tym celu zarzuć zestaw na odległość łowienia, złap za szczytówką odcinek plecionki rzędu 1,2 m, utwórz z niego kształt litery U, zbliż do siebie oba ramiona litery i oceń stopień skręcania się lub pomierz jeszcze  ilość skręceń. Jak to pomierzyć opisane jest w:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg380657#msg380657

Gęstość skręceń na zwiniętym zestawie możesz również pomierzyć, a różnica w ilości skręceń pomiędzy stanem zarzucenia i zwinięcia będzie informacją o ilości skręceń tymczasowych spowodowanych ostatnim zwinięciem.

W bardzo niesprzyjających warunkach podczas zwijania skręceń tymczasowych może być nawet tak dużo, że zdemolują wręcz końcowy odcinek żyłki mimo braku skręceń w stanie zarzucenia. :o  Takie warunki powstają przy zwijaniu z dużej odległości, przy dużym obciążeniu i położeniu wędziska  równolegle do kierunku żyłki w wodzie.  Czy zdarzyć się to może w przypadku plecionki? Nie wiem.
 
Zatarta rolka w zależności od jej typu może zwiększać lub zmniejszać liczbę skręceń tymczasowych w stosunku do pracy przy pełnej sprawności.

Reasumując: myślę, że Twój problem wynika z przyczyn opisanych wyżej i nie jest spowodowany wadami kołowrotków.
 :)

Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.07.2020, 19:14
Koko, jest coś w budowie niektórych kołowrotków, że kręcą żyłkę niemiłosiernie. Nie wiem, może chodzi o stosunek obrotów do średnicy szpuli jakiś zły...
Zapewniam Cię, że miałem kołowrotek, który w ogóle nie nadawał się do łowienia, bo przy samym nawijaniu żyłki - i jak byś tego nie robił... - skręcał ją w świński ogon.
Mam nadzieję, że go kiedyś znajdę, to Ci przyślę w ramach dowodu namacalnego i niepodważalnego ;) To był któryś z dawnych modeli Abu Garcia.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 21.07.2020, 21:33


W ostatnim swiom wpisie napisałem:


.............................
W bardzo niesprzyjających warunkach podczas zwijania skręceń tymczasowych może być nawet tak dużo, że zdemolują wręcz końcowy odcinek żyłki mimo braku skręceń w stanie zarzucenia. :o  Takie warunki powstają przy zwijaniu z dużej odległości, przy dużym obciążeniu i położeniu wędziska  równolegle do kierunku żyłki w wodzie.  Czy zdarzyć się to może w przypadku plecionki? Nie wiem.
...............................
 

Zgadzam się więc z Tobą, że przy nawijaniu może powstać bardzo dużo skręceń żyłki. :)
Skręcenia te poduje głównie niewłaściwy sposób nawijania, a także zależą one od innych czynników wymienionych w moim wpisie, w tym także od średnicy szpuli i rolki kołowrotka.

Jednak po ich powstaniu i zarzuceniu zestawu żyłka będzie bez skręceń jeśli wcześniej skręcenia na nią nie zostały wprowadzone albo przy pierwszym nawinięciu, albo przy pracy hamulca, albo przez wirujący koniec zestawu podczas jakiegoś wcześniejszego zwinięcia.

Jeśli odnajdziesz ten trefny kołowrotek, to bardzo chętnie go przetestuję. :)
 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.08.2020, 19:31
Skręcenia Tymczasowe

Przez lewe skręcenia, inaczej w lewo, rozumiem skręcenia osiowe żyłki niezgodne z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony końca żyłki lub od strony końca jakiegoś odcinka. Prawe skręcenia, inaczej w prawo, mają kierunek zgodny z ruchem wskazówek. :)

Podczas zwijania zestawu  żyłka na szpulę skręcana jest w lewo jeden raz na jeden obrót kabłąka i podczas zarzucania tyle samo razy rozkręcana. Dodatkowo na rolce kołowrotka powstają podczas zwijania skręcenia osiowe żyłki. Żyłka przed kołowrotkiem skręcana jest w lewo, a za rolką w stronę szpuli w prawo. Te dodatkowe skręcenia od rolki obecne na niezwiniętej do końca żyłce nazwałem tymczasowymi, bo istnieją one tylko na czas nawinięcia i zawsze giną po zarzuceniu. Od czego zależą te skręcenia i na co mają wpływ pisałem wielokrotnie w tym wątku. :)
Różnica pomiędzy lewymi skręceniami od kabłąka jest taka, że tymczasowe zawsze giną na zarzuconej żyłce. Natomiast od kabłąka mogą przedostać się trwale na żyłkę w wyniku obrotów szpuli kołowrotka na hamulcu.

Może ktoś zapytać dlaczego nazwałem je tymczasowymi, a nie np. skręceniami zwijania. Otóż byłaby to nazwa nieadekwatna, ponieważ takie skręcenia powstają także w innych zaskakujących okolicznościach niż nawijanie i te okoliczności poniżej są opisane.
.
Skręcenia tymczasowe powodowane są rolowaniem żyłki podczas jej przemieszczania się na jakieś przeszkodzie, np. na rolce kabłąka, przelotce, palcach lub dłoni. :o
Ich podstawową cechą jest to, że nie mogą istnieć tylko w jednym kierunku. Zawsze powstaje na przeszkodzie tyle samo lewych skręceń co prawych. Po jednej stronie przeszkody są skręcenia prawe, a po drugiej lewe.
W przypadku powstawania na rolce stan żyłki nie ma znaczenia. Żyłka może być już skręcona lub być prosta, może mieć jednocześnie zniekształcenia lub ich nie mieć. Skręcenia powstaną. :(
W przypadku zaś innych przeszkód aby tego typu skręcenia powstały żyłka musi być albo już skręcona w dowolnym kierunku, albo chociaż minimalnie zniekształcona spiralnie pobytem na szpuli  kołowrotka, albo jedno i drugie.
 
Kiedy więc mogą wystąpić skręcenia tymczasowe powodowane inną przyczyną niż kabłąk?
Weźmy pod uwagę luźny wielometrowy odcinek żyłki o długości AC z zablokowaną możliwością obrotu jego końców A oraz C i rozpatrzmy 4 poniższe przypadki.


      ______________________________________________________________
   A                                                                         B                                       C

 

1.  Żyłka jest bez skręceń i zniekształceń spiralnych.
Przesuwamy palce od punktu A do B z uchwyconą w lekkim uścisku żyłką lub żyłką w dłoni.
Nic się w konsekwencji nie zmieni w stanie skręceń żyłki.


2.  Żyłka jest bez zniekształceń spiralnych, ale jest skręcona osiowo w jakąś stronę.
Przesuwamy palce od A do B. Żyłka przed palcami będzie skręcana w stronę powiększającą skręcenia i  na odcinku  BC gęstość skręceń wzrośnie, a na AB zmaleje. Po puszczeniu żyłki i jej lekkim naciągnięciu skręcenia na całości rozłożą się równomiernie do stanu pierwotnego.

Jeśli Punkt C byłby swobodny, to patrząc od jego strony obracałby się przeciwnie do kierunku skręceń i żyłka ulegnie częściowemu rozkręceniu., a po kilku takich akcjach w zależności od długości AC uzyska stan prawie neutralny.


3.  Żyłka jest tylko zniekształcona spiralnie, ale nie ma skręceń.
Zniekształcenia mogą być nawet niewielkie.
Przesuwamy palce od A do B. Odcinek AB zostanie skręcony w lewo, a BC w prawo. Po puszczeniu żyłki i jej lekkim naciągnięciu skręcenia na całości rozłożą się równomiernie do stanu pierwotnego.
 
Jeśli Punkt C byłby swobodny, to patrząc od jego strony obracałby się w lewo i cała żyłka zostanie skręcona w lewo. Maksymalny stopień skręcenia żyłki w lewo jaki można uzyskać jest mniejszy niż wynika z obwodu szpuli na której żyłka uległa zniekształceniom spiralnym. Odległość pomiędzy powstałymi skręceniami będzie większa niż ten obwód. W praktyce oznacza to gęstość kilku skręceń w lewo na jednym metrze.


4.  Żyłka jest zniekształcona i skręcona.
Jeśli jest skręcona dowolnie w prawo lub w lewo ale w stopniu mniejszym niż uzyskanym w punkcie 3, to przesuwanie palców spowoduje skręcenie odcinka BC bardziej w prawo, a AB w lewo.
Po puszczeniu żyłki i jej lekkim naciągnięciu skręcenia na całości rozłożą się równomiernie do stanu pierwotnego.
Jeśli Punkt C byłby swobodny, to patrząc od jego strony obracałby się w lewo i cała żyłka zostanie skręcona w lewo. Maksymalny stopień skręcenia w lewo jaki można uzyskać po kilku akcjach jest taki jak osiągnięty w punkcie 3.
Przy pierwotnym skręceniu żyłki w prawo możliwe jest osiągnięcie stanu bezskręceniowego żyłki pod warunkiem, że w odpowiednim momencie przesuwanie palców przerwiemy.

Jeśli żyłka  jest skręcona w lewo ale w stopniu większym niż uzyskanym w punkcie 3, to przesuwanie palców spowoduje skręcenie odcinka BC bardziej w lewo, a AB w prawo. Po puszczeniu żyłki i jej lekkim naciągnięciu skręcenia na całości rozłożą się równomiernie. 
Jeśli Punkt C byłby swobodny, to patrząc od jego strony obracałby się w prawo i cała żyłka zmniejszy stan skręcenia w lewo. Minimalny  stopień skręcenia w lewo jaki można uzyskać po kilku akcjach jest taki jak osiągnięty w punkcie 3.

Jak z powyższego wynika przesuwanie wielokrotne palców lub dłoni wzdłuż swobodnie rozwiniętej żyłki powoduje jej częściowe rozkręcenie i bywa stosowane praktyczniie przez niektórych wędkarzy.
Podobny efekt skręceń tymczasowych uzyskamy jeśli zamiast palców lub dłoni zastosowalibyśmy inną przeszkodę np. przeciąganie żyłki przez przelotkę. Praktycznie nie miałoby to jednak sensu.
:)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 18.10.2020, 11:33
Mam do Was takie pytanie. W ubiegłym roku kupiłem jedną szpulę (600m) żyłki Mikado Nihonto Carp Fluo 0,30. Problem zaczął się z chwilą przewijania żyłki ze szpuli na kołowrotek. Cholernie się skręcała. Myślałem - może jakaś kiepska partia produkcyjna, albo ja coś spartoliłem. W tym roku kupiłem od innego dystrybutora tą samą żyłkę i problem był ten sam, pomimo, iż baczniej się przyglądnąłem w jaki sposób nawijam żyłkę. Już przy spadaniu ze szpuli, na którą była nawinięta wykazywała tendencję do skręcania się w pętlę i dało się odczuć zniekształcenia/odgniecenia na całej długości. Gdyby przeciąć ją na pół, można stwierdzić, że przekrój ów nie był okręgiem, ale jakimś wielokątem nieforemnym.
Z kolei spotkałem się z wędkarzem, który używał tej żyłki i żadnych problemów nie miał. Ki czort w tym siedzi? O co tu chodzi?
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: kordi w 18.10.2020, 11:48
Problem jest taki, że Mikado robi sporo niezłego sprzętu, ale akurat żyłki mają totalnie do d...y.
Miałem kilka rodzajów na testach i ze wszystkich byłem bardzo niezadowolony, mocno się skręcały i łatwo przez to plątały.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: boruta w 18.10.2020, 12:06
Miałem Mikado method feeder 0,26 jedne sezon i jakiejś tragedii nie było, po za tym że przegrubiona to kupę ryb na nią wyciągnąłem, było ze dwa razy że po 70 kg na dzień i nie zawiodła. 
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 18.10.2020, 12:10
Czyli jedynie na co by się nadawała wspomniana żyłka to podkład :P pod żyłkę główną. I na takie zastosowanie przeznaczę kolejną szpulkę 8)

Boruta - nie przeczę, że jest dość wytrzymała, bo ostatnio pożyczyłem od syna kołowrotek ze wspomnianą przeze mnie żyłką i całkiem ładny zaczep do brzegu przyciągnąłem. Ale główny problem tej żyłki polega na tym, że cholernie się skręca. Czy to na szpuli, czy też na kołowrotku - wystarczy dać jej nieco luzu i już masz wszelakiej maści kółka, pętelki itp, itd. A na to wszystko nakłada się wspomniane odkształcenie przekroju poprzecznego.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.12.2020, 18:41
Dwa lata temu zainteresowałem się problemem skręcającej się żyłki pojawiającym się podczas łowienia kołowrotkiem o stałej szpuli. Starałem się poznać przyczyny i zrozumieć istotę tego zjawiska oraz występujące zależności.

Od tamtego czasu wykonałem wiele różnych prób i testów z tym związanych. Na bieżąco dzieliłem się w tym wątku swoimi spostrzeżeniami, przemyśleniami i wynikami.

Ostatecznie napisałem artykuł „Skręcenia żyłki” podsumowujący to zagadnienie. Umieszczony on został na stronie głównej SiG pod adresem:
 https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/sprzet/skrecenia-zylki

Mam nadzieję, że artykuł przyczyni się do zrozumienia istoty skręceń i skręcania się żyłki, a tym samym pomoże wielu wędkarzom w opanowaniu tego zjawiska.
 :)
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: logan w 22.04.2022, 19:12
Witam,
Odgrzeję stary temat ponieważ dużo nerwów zjadłem i pieniędzy na żyłki, a może mój przypadek pomoże innym, którzy używają takich samych podajników jak ja poprzednio.

Poprzedni sezon łowiłem podajnikami Mikado Douglas 20 i 30g, rozmiar L (nie będę pisał o reszcie sprzętu/zestawu, bo to nie istotne). Łowiąc metodą czasami potrzebowałem nęcić niedomoczonym pelletem, a Mikado do tych podajników daje miękką formę. Postanowiłem kupić Prestony  ICS In-Line Dura Flat Method o tej samej gramaturze i wielkości ze względu na twardą formę.
Więc zestaw taki sam, tylko nowe podajniki. Po kilku sesjach z Prestonem mogę śmiało stwierdzić, że przyczyną skręcania i owijania się żyłki o szczytówkę po zwinięciu, były Douglasy, w ich przypadku już po kilku zwinięciach żyłka coraz bardziej się skręcała. Teraz tego nie ma, nie muszę mieć napiętej żyłki przy nabijaniu podajnika, itp. Po zwinięciu zestawu, podajnik nie kręci się jak głupi.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 22.04.2022, 19:51
Używam douglasów od 2 lat. Zero takich objawów jakie opisujesz więc śmiem twierdzić że to nie to nie ich wina. Na jednym wędzisku żyłkę już dwa lata i gdyby to była wina tych podajników to bym zauważył. Żyłka już złapała trochę pamięci szpuli ale skręcać się nadal nie skręca.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 22.04.2022, 20:50
Używam podajników Douglas i Preston i nie widzę różnicy. Żyłka się nie skręca. Podajnik nie ma nic do rzeczy. Dlaczego przy Douglasie napinałeś żyłkę przy ładowaniu podajnika a przy Prestonie już nie musisz? To może być przyczyna, jeśli masz krętlik nad podajnikiem. Przy poluzowanej żyłce, żyłka się odkręca na krętliku, przy napiętej już nie.
Tytuł: Odp: Skręcająca się żyłka
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.04.2022, 17:42
Witam,
Odgrzeję stary temat ponieważ dużo nerwów zjadłem i pieniędzy na żyłki, a może mój przypadek pomoże innym, którzy używają takich samych podajników jak ja poprzednio.

Poprzedni sezon łowiłem podajnikami Mikado Douglas 20 i 30g, rozmiar L (nie będę pisał o reszcie sprzętu/zestawu, bo to nie istotne). Łowiąc metodą czasami potrzebowałem nęcić niedomoczonym pelletem, a Mikado do tych podajników daje miękką formę. Postanowiłem kupić Prestony  ICS In-Line Dura Flat Method o tej samej gramaturze i wielkości ze względu na twardą formę.
Więc zestaw taki sam, tylko nowe podajniki. Po kilku sesjach z Prestonem mogę śmiało stwierdzić, że przyczyną skręcania i owijania się żyłki o szczytówkę po zwinięciu, były Douglasy, w ich przypadku już po kilku zwinięciach żyłka coraz bardziej się skręcała. Teraz tego nie ma, nie muszę mieć napiętej żyłki przy nabijaniu podajnika, itp. Po zwinięciu zestawu, podajnik nie kręci się jak głupi.

Z pewnością przyczyną skręcania Twojej żyłki nie był podajnik.

Gdyby tak było, to musiałby on wirować wokół osi podczas zwijania, a to jest praktycznie niemożliwe.
Przy łowieniu na metodę żyłka może być trwale skręcona osiowo tylko przez pracę na hamulcu lub wolnym biegu i zawsze w lewo.
Żyłka, wbrew panującym opiniom, nigdy nie zwiększa sama z siebie gęstości osiowych skręceń. Może mieć tylko większą skłonność do tworzenia splotów przy konkretnej gęstości skręceń. Im jest grubsza i sztywniejsza tym ta skłonność jest zawsze większa. :)

Żyłka jest także skręcana przez rolkę w kabłąku kołowrotka podczas zwijania zestawu, ale tylko tymczasowo. Szczególnie przy dużym naciągu i równolegle położonym wędzisku do zwijanej żyłki. Ilość tych skręceń rośnie także wraz z odległością łowienia. Skręcenia te, także w lewo, kumulują się pod koniec zwijania. Po zarzuceniu zestawu skręcenia tymczasowe znikają, ale tego możemy nie zauważyć mimo braku skręceń trwałych, bo po zwinięciu znowu się pojawią.
   
Najprawdopodobniej jeśli nie skręcałeś żyłki pracą na hamulcu, to na Twojej zwiniętej żyłce pojawiały się skręcenia tymczasowe. Jeśli natomiast pracowałeś kiedykolwiek wcześniej na hamulcu, to po zwinięciu miałeś sumę obu skręceń. Skręcenia trwałe można skutecznie celowo odkręcić różnymi metodami. Najprościej w metodzie przez podkręcanie podajnika. Patrz:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18495.msg495582#msg495582

Popełniałeś zasadniczy błąd podczas łowienia. Po zwinięciu zestawu należy pozwolić na wirowanie podajnika, a nawet podkręcić go dodatkowo w tym samym kierunku jeśli wirowanie jest szybkie. Po takiej czynności obsługujemy podajnik na napiętej lekko żyłce.
Nawykiem powinno być niedopuszczanie do luzu żyłki pomiędzy kołowrotkiem, a podajnikiem lub koszykiem. Nawet wtedy kiedy nasza żyłka nie ma żadnych skręceń.
 
Ewentualnie zastosowany krętlik w zestawie nie przeciwdziała skręcaniu żyłki. :o Jego rola sprowadza się do umożliwienia częściowego rozkręcenia niewielkiego odcinka w jego pobliżu, ale pod warunkiem, że siła jego naciągu jest bardzo mała, rzędu pojedynczych gramów.
Tak więc jak chwycimy podajnik, to spowodujemy luz i krętlik zadziała. Luz może spowodować jednocześnie owinięcie się skręconej jeszcze żyłki o blank, przelotkę lub szczytówkę i możemy tego nie zauważyć. Krętlik ma szansę zadziałać również po opadnięciu podajnika na dno (jest luz) i być może w trakcie opadu.
 
Ja osobiście krętlika nie stosuję, ale jeśli jest potrzeba korekty skręceń podkręcam podajnik. Podkręcaniem podajnika możemy panować całkowicie nad skręceniami żyłki. Możemy je zmniejszać, zwiększać lub zmieniać kierunek. :D Patrz:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776

Nie należy obawiać się zdecydowanego podkręcania, bo kiedy robimy to w kierunku zgodnym z jego naturalnym wirowaniem po uniesieniu nad wodę, to zawsze zmniejszamy skręcenia.

Przekrojowo o skręceniach żyłki i różnych sprawach z tym związanych jest tutaj:
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/sprzet/skrecenia-zylki

 :)