Chyba żaden człowiek nie wierzy w Brexit, a jeśli wierzy, to za bardzo wierzy propagandzie.
"Szarzy ludzie" zagłosowali za Brexem, ale " szarzy ludzie" mają G... do gadania - wynik referendum był szokiem dla wszystkich, łącznie z tymi którzy chcieli zbić kapitał polityczny na populistycznym haśle brexitu.
Referendum stworzyło wielką pętle, z której nie za bardzo politycy wiedzą jak wybrnąć. - Trzeba pokazać, że niby ludzie coś mają do gadania,- przecież referendum dało jednoznaczny wynik, z drugiej strony Elitom to nie na rękę - dlatego co rusz się kombinuje:
- może drugie referendum ?,a jak nie wyjdzie to może trzecie ?,
- a może przesunąć termin wyjścia ?,
- a może częściowo wyjść (cokolwiek to znaczy)?,
- a może na miękko (albo na średnio albo na krótko) ? itd., itp..
Więc nawet jeśli będzie Brexit, to będzie głośno i szeroko ogłoszony,wszędzie opisany i pokazany - obtrąbiony ale jak będzie naprawde wyglądał praktycznie, niepropagandowo ? - żadnych zmian, lub co najwyżej kosmetyczne.
Co może UK wygoni pracowników ? a kto będzie pracował w fabrykach ? A może lekarzy ? - a kto będzie leczył ?, może wizy wprowadzi ?
A już śmiechem, są deliberacje jak to będzie na granicy, jakie cło, jakie kontrole - Iralndia zostaje w UE, a granicy z UK nie będzie
, jak ktoś będzie chciał to wyśle towar przez Irlandie bez kompletnie żadnej kontroli. To tak jakby Niemcy wyszły z UE, ale granice zostawiły otwarte
A Firmy porzucają rynki, gdzie działalność jest nieopłacalna. Brexit ma wpływ może na firmy globalne, które przeniosą Europejską centrale z City na kontynent, ale raczej nie na fabryczke peletów
, lodów, cegielnie czy inny pierołek - firmy lokalne zostaną lokalne bez względu na Brexit. Jeśli coś się opłaca to nikt nie będzie liwidował biznesu czy go przenosił. I w drugą stronę - znajoma firma przeniosła 2 lata temu produkcje na Ukraine, a Polexitu nie było -koszty produkcji 5 - 10 razy niższe niz w PL, mimo cła i tak lepszy biznes.