Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106318 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #180 dnia: 12.01.2018, 18:31 »
Dla przykładu jeden z najlepszych wydziałów medycznych w Polsce tez ma kategorię B.... 

Ach, zapomniałbym... Proszę wskaż ten wydział, a ja Ci odpowiem.

P. S. Dopowiem tylko, że często w niżej kategoryzowanych instytutach i wydziałach pracują ludzie, którzy są naprawdę dobrymi uczonymi. Wynika to przede wszystkim z jakości publikacji, bo to jest jedyne kryterium oceny. Publikacja nie musi znajdować się wcale w renomowanym czasopiśmie.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #181 dnia: 12.01.2018, 18:52 »

P. S. Jedno wiem Arku. Nie uzyskasz odpowiedzi na żadne z trudnych pytań. Tak było w poprzednich dyskusjach, które przetoczyły się przez forum kilkanaście miesięcy temu i tak jest teraz. Co najwyżej otrzymasz link do kolejnej pracy zbiorowej wydanej przez IRŚ. Nie męczyłbym się.

Logarytm wiesz co mnie irytuje niesamowicie, jak ktoś na merytoryczne argumenty odpowiada w ten sposób:

My  jako osoby używający na co dzień rozumu i kalkulatora, nim  podzielimy się swoimi spostrzeżeniami, to długo nad nimi dyskutujemy.  Zgodnie z zasadami:
https://www.facebook.com/kampaniadowodzikjest/?hc_ref=ARRodTvr89kAaP23EQzDg42_6qU8hMMmWNo-zJLLZVxtAgnT53CE2dv1BQRO9L87GPo

Każdy z nas, czy tego chce czy nie, świadomie lub nie, dokłada swoją cegiełkę do naszej rzeczywistości. A świat przyrody jest dużo bardziej złożony, niż nam się wydaje. Dlatego nie ma prostych odpowiedzi. A reszta to marketing ...

Ok on z pseudonaukowcami nie będzie rozmawiać. W końcu się jednak przekonał, że Ci pseudonaukowcy też mogą mieć dostęp do tej tajemnej rybackiej wiedzy, więc może pogłębi wiedzę tych pseudonaukowców i ich oświeci, więc zaczyna pracownik państwowego Instytutu merytoryczną dyskusję w ten sposób:

Ja p.....le, toż to tydzień pisania.

Po czym obliczenia swoje formułuje w ten sposób:
Tak pi razy oko.

K...a (zwrócę się w podobny sposób) jesteście pracownikami państwowego Instytutu, któremu zarzuca się negatywne działania w zakresie stanu polskich wód. Do tego Waszym badaniom zarzuca się dowolność i wybiórczość. Już zasady etyki waszego Instytutu powinny Wam wskazywać, że jako "naukowcy" macie swój Instytut reprezentować z honorem i tak też bronić swojego dorobku naukowego, a nie ku..a wyjeżdżać ludziom z "pi razy drzwi", "ja pie..le, toż to tydzień pisania", ale czego ja wymagam od tych gości :facepalm:       




 

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #182 dnia: 12.01.2018, 18:57 »
Nienawidzę tego tworu (IRŚ) z całego serca, pragnę jednak przypomnieć, że kolega Rybal prowadzi dość luźną dyskusję na portalu wędkarskim. Abstrahując od wszystkiego, może w niej użyć zwrotu "pi razy oko" ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #183 dnia: 12.01.2018, 19:00 »
P. S. Jedno wiem Arku. Nie uzyskasz odpowiedzi na żadne z trudnych pytań. Tak było w poprzednich dyskusjach, które przetoczyły się przez forum kilkanaście miesięcy temu i tak jest teraz. Co najwyżej otrzymasz link do kolejnej pracy zbiorowej wydanej przez IRŚ. Nie męczyłbym się.
Jeszcze jedno. Logarytm mnie w czymś uświadomiłeś. Nie pierwszy raz już się z tym spotykam, że jak nie mają kogo zacytować z IRŚ, wkleić linka do swoich badań, to rozmowa się kończy ;D ;D ;D



Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #184 dnia: 12.01.2018, 19:04 »
My  jako osoby używający na co dzień rozumu i kalkulatora, nim  podzielimy się swoimi spostrzeżeniami, to długo nad nimi dyskutujemy. 
Każdy z nas, czy tego chce czy nie, świadomie lub nie, dokłada swoją cegiełkę do naszej rzeczywistości. A świat przyrody jest dużo bardziej złożony, niż nam się wydaje. Dlatego nie ma prostych odpowiedzi. A reszta to marketing ...

Panie Tomaszu, a mnie zastanawia kilka rzeczy, i mam tutaj serię pytań do Pana. Całkiem poważnych.

1. Nie znacie się na wędkarstwie. Mówię o Was jako o pracownikach IRŚ. Nie rozumiecie wędkarzy, widzicie ich przez pryzmat typowego polskiego wędkarza - stereotyp z poprzedniej dekady. Idzie nowe - dlaczego nie zrozumieć ich przynajmniej? Cz naprawdę wędkarze robią takie złe rzeczy, że nie warto ich brać w ogóle pod uwagę jako 'pozytywnych' użytkowników wód?

2. Wędkarze mają zrujnowane wody - wynika z tego, że jest możliwość, aby prace znalazło wielu ichtiologów, zaangażowanych w ich restytucję. Dlaczego nie ma odpowiednich kierunków na studiach? DLaczego nie idziecie tą drogą, prowadząc badania i proponując wędkarzom swoje usługi? Przecież rybaków jest coraz mniej, dlaczego więc nie wiążecie się z wędkarzami? Przeciez to jest strasznie logiczne!

3. Kasa z UE to nie tylko program rybacki. Turystyka to też odpowiednie granty, zwłaszcza agroturystyka. Rybactwo w Polsce to mały biznes w porównaniu z turystyką. Jedna dobra woda o powierzchni powiedzmy 100 hektarów (jezioro), może sprawić, że żyć z niej będzie wielu właścicieli pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych, hoteli itd. Woda z dorodnym szczupakiem, wielkim linem i leszczem, płocią, okoniem, może przyciągnąć setki turystów w ciągu roku. DLaczego nie wspomagacie tego? Bo 'robiliście badania'?  Jak, skoro nie znacie się na wędkarstwie i nie rozumiecie wędkarzy? DLaczego nie widzicie, że to woda z rybami dać może zatrudnienie wielu osobom, gdzie dane jezioro to ilu rybaków? Statystycznie 1/4?

4. Dlaczego nie wspieracie wędkarzy, jednocześnie wspierając rybaków? Przecież tu jedno nie będzie kolidować z drugim, jeżeli wprowadzi się rozdział. Wędkarze sobie, a rybacy sobie. Na Mazurach możecie mieć świetny materiał do badań dzięki temu, w innych częściach Polski zaś możecie rozwijać się badawczo współpracując z wędkarzami.

5. Dlaczego tyle karpia pochodzi w Polsce z Czech? Masa materiału zarybieniowego to karp od południowych sąsiadów. Co takiego mają Czesi czego my nie mamy, że mają takie wyniki w hodowli? Do tego mają bardzo rybne wody, zarybia się sporo. Uważacie, że IRŚ i polski kierunek jest lepszy? Z tego co widać, w kierunku 'wyżywienia narodu', Czesi, pomimo mniejszej ilości wód dają sobie o wiele lepiej radę. Może czas brać z nich przykład?

6. Dlaczego no kill to wg IRŚ sadyzm? Myśliwi to też sadyści? Nie zabijają wcale aby zjeść sarnę czy dzika, nieprawdaż? Skąd ten zacofany pogląd? Czy jest szansa, że jako pracownicy naukowi zaakceptujecie to?

7. Operaty i rejestry nie działają odpowiednio. W obecnej sytuacji rejestry wyrządzają więcej szkody niż pożytku. Bez kontroli nad wodami to nie działa,  ludzie nie chcą wypełniać ich. Po co robić badania oparte na fantasmagoriach? Dlaczego nie sprawić, aby przestrzegano ich wypełniania? Czy jako IRŚ sugerujecie tu jakieś kroki które powinno podjąć państwo? Skoro  operaty i cały ich system nie działa dobrze, dlaczego tego nie naprawić? Czujecie się z tym dobrze, udając, że 'ryby są'? A tak szczerze?

8. Jaka jest misja IRŚ? Jaka jest Twoja? Czy uważasz, że robicie wszystko dobrze? Rybactwo obumiera (cień tego co było dawniej), wody polskie są fatalne (wszyscy narzekają), turystyka wędkarska leży i kwiczy. Czy macie powody do zadowolenia? Czy uważacie, że Wasza praca przynosi wymierny zysk polskiemu państwu? W których dziedzinach konkretnie?

9. Co z ochroną ryb rodzimych? Dlaczego nie chroni się polskich ryb - takich jak karasia pospolitego chociażby, natomiast kombinuje z jakimiś jesiotrami, które brane są z Kanady? DLaczego IRŚ nie zajmuje się takimi rzeczami? Czy naprawdę chodzi tylko o mięso i jego produkcję? To po co te kity o równowadze w zbiornikach? Czy nie uważasz, że to jest bardzo wybiórcze podejście do tematu?

10. Z całym szacunkiem. Czy badał ktoś rozwój kormorana w Polsce w zależności ze zmianą w w gospodarce rybackiej, do której doszło w 1985 roku? Czy bierze się pod uwagę, że to właśnie zrównoważona gospodarka rybacka spowodowała tak w wielki rozwój tego gatunku? Dlaczego ornitolodzy uważają odstrzał za nieskuteczną rzecz, i ostrzegają przed tym, że poddany stresowi kormoran będzie składał większą ilość jaj, co wyrówna 'straty'? A może jest tak, że to Wam zależy aby mieć jakiegoś kozła ofiarnego? Z tego co słyszałem, nie odstrzelono nawet tego, na co uzyskano zgodę. Czy to nie wygląda na ściemę?

11. To pytanie wiąże się z poprzednim.  A gdybyście tak mieli wędkarzy po swojej stronie tutaj w walce przeciwko kormoranom? Czy IRŚ potrafi myśleć 'strategicznie'? Gdybyście wspierali wędkarzy, moglibyście liczyć na spory odzew, można by stworzyć naprawdę niezły lobbing, zebrać kasę - i to nie na odstrzał, ale na naświetlanie jaj, co jest bardziej 'humanitarne' i może wytrącić całe pokolenia. Czy nie warto liczyć sił na zamiary? Czy może chodzi o to aby robić prace, badać, ale broń Boże nie działać?

To są najważniejsze pytania, na które nigdy nie udzielą odpowiedzi. Dlaczego? Bo one nie pasują do prowadzonej przez nich od dziesięcioleci gospodarki rybackiej. I z samego faktu, że do tej wizji nie pasują, wynika, że są zadawane przez prostych ludków, którzy nie mają o tym zagadnieniu pojęcia.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #185 dnia: 12.01.2018, 19:06 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.
Powinien.

On nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale doprowadza do ruiny coś, nad czym ustawowo sprawuje pieczę.
W jakiej ustawie jest to napisane?

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #186 dnia: 12.01.2018, 19:10 »
Dla przykładu jeden z najlepszych wydziałów medycznych w Polsce tez ma kategorię B.... 

Ach, zapomniałbym... Proszę wskaż ten wydział, a ja Ci odpowiem.

P. S. Dopowiem tylko, że często w niżej kategoryzowanych instytutach i wydziałach pracują ludzie, którzy są naprawdę dobrymi uczonymi. Wynika to przede wszystkim z jakości publikacji, bo to jest jedyne kryterium oceny. Publikacja nie musi znajdować się wcale w renomowanym czasopiśmie.
Wydział medyczny na UWMw Olsztynie.  Wydział medycyny weterynaryjnej również.

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #187 dnia: 12.01.2018, 19:13 »

P. S. Jedno wiem Arku. Nie uzyskasz odpowiedzi na żadne z trudnych pytań. Tak było w poprzednich dyskusjach, które przetoczyły się przez forum kilkanaście miesięcy temu i tak jest teraz. Co najwyżej otrzymasz link do kolejnej pracy zbiorowej wydanej przez IRŚ. Nie męczyłbym się.

Logarytm wiesz co mnie irytuje niesamowicie, jak ktoś na merytoryczne argumenty odpowiada w ten sposób:

My  jako osoby używający na co dzień rozumu i kalkulatora, nim  podzielimy się swoimi spostrzeżeniami, to długo nad nimi dyskutujemy.  Zgodnie z zasadami:
https://www.facebook.com/kampaniadowodzikjest/?hc_ref=ARRodTvr89kAaP23EQzDg42_6qU8hMMmWNo-zJLLZVxtAgnT53CE2dv1BQRO9L87GPo

Każdy z nas, czy tego chce czy nie, świadomie lub nie, dokłada swoją cegiełkę do naszej rzeczywistości. A świat przyrody jest dużo bardziej złożony, niż nam się wydaje. Dlatego nie ma prostych odpowiedzi. A reszta to marketing ...

Ok on z pseudonaukowcami nie będzie rozmawiać. W końcu się jednak przekonał, że Ci pseudonaukowcy też mogą mieć dostęp do tej tajemnej rybackiej wiedzy, więc może pogłębi wiedzę tych pseudonaukowców i ich oświeci, więc zaczyna pracownik państwowego Instytutu merytoryczną dyskusję w ten sposób:

Ja p.....le, toż to tydzień pisania.

Po czym obliczenia swoje formułuje w ten sposób:
Tak pi razy oko.

K...a (zwrócę się w podobny sposób) jesteście pracownikami państwowego Instytutu, któremu zarzuca się negatywne działania w zakresie stanu polskich wód. Do tego Waszym badaniom zarzuca się dowolność i wybiórczość. Już zasady etyki waszego Instytutu powinny Wam wskazywać, że jako "naukowcy" macie swój Instytut reprezentować z honorem i tak też bronić swojego dorobku naukowego, a nie ku..a wyjeżdżać ludziom z "pi razy drzwi", "ja pie..le, toż to tydzień pisania", ale czego ja wymagam od tych gości :facepalm:     

A ja myślałem, że wędkarstwo to rekreacja. A tu problem urasta do najbardziej poważnego problemu, że nawet nienawiść się rodzi. Czy Ciebie też obraziłem zwrotem pi razy drzwi?

Czy ja używam, wobec kogokolwiek nieco pejoratywnych określeń typu pseudonaukowcy, szmalcownicy itp?

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #188 dnia: 12.01.2018, 19:20 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.
Powinien.

On nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale doprowadza do ruiny coś, nad czym ustawowo sprawuje pieczę.
W jakiej ustawie jest to napisane?

Człowieku zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 29 marca 2002 r. w sprawie operatu rybackiego Wasza jednostka nie tylko sprawdza zgodność informacji podanych w operacie przez uprawnionego do rybactwa, ale również ocenia celowość założeń operatu w zakresie wykorzystywania produkcyjnych możliwości wód z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich w przyszłości. To samo masz w ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym. Uprawnieni do rybactwa mają prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką  zgodnie z operatem rybackim, który Wy opiniujecie.
Jak nie wiesz czym się zajmujecie to po co Ty w ogóle tam pracujesz ??? :facepalm:

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #189 dnia: 12.01.2018, 19:58 »
Dziękuje Rybalu za wcześniejsze wpisy. Odniosę się do nich później, bo w chwili obecnej nawet nie mam czasu ich przeczytać, ale skoro tu jesteś to chciałbym o coś jeszcze Cię zapytać. Ta kwestia nurtowała mnie już od dawna (dlatego wcześniej już sporządziłem notatki ;) ), a dotyczyła Pana kolegi z IRŚ Macieja Mickiewicza, który opublikował artykuł „Praktyczne aspekty opracowywania operatów rybackich ze szczególnym uwzględnieniem planowanych zarybień” Artykuł ten jak sama nazwa wskazuje ma ukazać kwestie tego jak wygląda w praktyce opiniowanie operatów. Widziałem przynajmniej jeden wyrok sądu w którym sąd powołuje się na p. Mickiewicza, więc treść tam zawarta jest dla Was pewnymi wytycznymi jak opiniować operaty.

Mnie jako wędkarza interesuje przede wszystkim jedna kwestia. Jak wskazuje Pana kolega „W przypadku wykonywania w obwodzie jedynie połowów wędkarskich, należy ich zakładaną wielkość oprzeć na rejestrach wędkarskich, tak aby potem można było organom kontrolującym racjonalność gospodarki rybackiej przedstawić dowodnie, że ta wielkość jest przez uprawnionego do rybactwa zachowywana.”
Chciałbym żeby się Pan do tego odniósł po przeczytaniu reszty moich pytań.

Zacytuję coś Panu z tej publikacji „racjonalną gospodarkę rybacką, jak zresztą każdą inną, powinny cechować przede wszystkim świadomość i celowość podejmowanych działań, ich realizacja zaś oparta na wiedzy (czyli nowoczesnych, naukowych metodach, dających dobre wyniki), powinna prowadzić do osiągania wyznaczonych celów w sposób maksymalnie możliwy wykluczając przypadkowość (Wołos, Falkowski 2003, Mickiewicz 2014).”

Z tego rozumiem tyle, że racjonalna gospodarka ma wykluczać wszelką przypadkowość. Skoro tylu autorytetów z IRŚ to podkreśla to chyba tak być musi ?

Jak dobrze wszyscy wiemy racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych możliwości wód zgodnie z operatem rybackim z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa.

Zgodnie z wolą ustawodawcy Wam t.j. IRŚ w Olsztynie, Uniwersytetowi Warmińsko-Mazurskiemu w Olsztynie oraz Zachodniopomorskiemu Uniwersytetowi Technologicznemu w Szczecinie, jako jednostkom uprawnionym ustawodawca wyznaczył władcze kompetencje w ustalaniu tego co ma się znaleźć w operacie. De facto to od Was zależy co będzie pływać w polskich wodach, bowiem operat rybacki musi być opracowany dla każdego obwodu rybackiego. Nawet Wasz mentor prof. W. Radecki, który miał ogromny wpływ na kształt polskiego prawa rybackiego podkreśla, iż nie można mówić o racjonalnej gospodarce bez Waszych opinii odnośnie operatu oraz tego aby ten operat miał na celu zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa (aspekt formalno-materialny racjonalnej gospodarki). I w tym miejscu pojawia się pierwszy problem, bo zapominacie o aspekcie materialnym racjonalnej gospodarki, czyli zachowaniu zasobów ryb w równowadze biologicznej (vide zarybienia karpiem, karasiem srebrzystym). To przecież Was ustawodawca obciążył dbałością o zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i z tego ustawowego obowiązku się nie wywiązujecie. Dlatego pytam się po co ma funkcjonować organ państwowy, który nie realizuje podstawowych założeń dla których został powołany ?

Pana kolega M. Mickiewicz w artykule o którym mowa wyżej pisze: „…aby operat został opracowany w sposób umożliwiający prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej, potrzeba czegoś więcej - oprócz oczywiście świadomości zasad ekorozwoju. Aby prowadzona gospodarka rybacka była rzeczywiście racjonalna, należy wcześniej możliwie dokładnie poznać naturalne i/lub zmienione przez człowieka warunki środowiskowe obwodu rybackiego (hydrologiczne, fizykochemiczne i hydrobiologiczne), dla którego chcemy sporządzić operat rybacki. Następnie, równie ważne będzie określenie jakościowego i ilościowego składu gatunkowego ichtiofauny oraz wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi zespołami i gatunkami ryb oraz poznanie zasad i kierunków wcześniej prowadzonej gospodarki rybackiej. Dopiero zgromadzenie takiej wiedzy i dostosowanie jej do wymogów formalnych pozwoli na określenie właściwych zasad rybackiego zagospodarowania obwodu” [/b]

W związku z powyższym chciałbym usłyszeć od Pana jak w praktyce działalności IRŚ każdorazowo przy opiniowaniu operatu wyglądają kwestię o których wspomina Pan Mickiewicz t.j.:
1) poznanie warunków środowiskowych obwodu rybackiego (hydrologicznych, fizykochemicznych i hydrobiologicznych),
2) określenie jakościowego i ilościowego składu gatunkowego ichtiofauny oraz wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi zespołami i gatunkami ryb,
3) poznanie zasad i kierunków wcześniej prowadzonej gospodarki rybackiej.

Kolejna rzecz pan Mickiewicz zwraca uwagę na: „niedostateczne przygotowanie fachowe części uprawnionych do rybactwa. Można powiedzieć, że coraz większa liczba uprawnionych do rybactwa nie legitymuje się odpowiednim wykształceniem w zakresie rybactwa śródlądowego. Nawet w wypadku, gdy taki uprawniony zatrudnia wykształconego i dysponującego odpowiednim doświadczeniem ichtiologa, to ten specjalista zależny jest w swoich działaniach od pracodawcy lub -najczęściej w wypadku Polskiego Związku Wędkarskiego - od uchwał różnego rodzaju gremiów, których członkami niestety nie zawsze są osoby znające i rozumiejące zasady racjonalnej gospodarki rybackiej. Przykładem jest całkowita rezygnacja znacznej części okręgów PZW z połowów narzędziami rybackimi, również w jeziorach i zbiornikach zaporowych o znacznej powierzchni, bez dostatecznego udokumentowania tych decyzji wynikami badań ichtiologicznych prowadzonych na wodach, których decyzje te dotyczą.”  [/b]

Z jednej strony Pana kolega narzeka na to, że okręgi PZW rezygnują z rybackich odłowów „bez dostatecznego udokumentowania tych decyzji wynikami badań ichtiologicznych” z drugiej zaś strony narzeka, że ichtiolodzy zatrudnieni np. w PZW nie zawsze znają i rozumieją zasady racjonalnej gospodarki rybackiej. To ja mam w tym miejscu kilka pytań, każde za 100 punktów.
Jaki w Polsce organ stoi na straży zapewnienia racjonalności gospodarki rybackiej ? Po co dawać z budżetu państwa, ze środków unijnych publiczne pieniądze na organ, który nie jest w stanie zapewnić racjonalnej gospodarki rybackiej?
Proszę wskazać jak przy opiniowaniu konkretnego operatu IRŚ w Olsztynie udokumentowuje swoje decyzje wynikami badań ichtiologicznych ?


Jak zauważa Pana kolega w opisie warunków hydrobiologicznych obwodu rybackiego: „W tym punkcie operatu rybackiego należy przedstawić wszelkie możliwe do uzyskania informacje na temat ekosystemów wód stanowiących omawiany obwód rybacki, takie jak ich budowa morfologiczna, morfometria, hydrologia, skład gatunkowy zwierząt i roślin zasiedlających te ekosystemy itp. Można przedstawić również dane na temat antropopresji wywieranej na wody będące przedmiotem opracowania. Zgromadzenie i szczegółowe przedstawienie tych wszystkich informacji jest w praktyce na tyle czasochłonne i kosztochłonne, że przekracza możliwości każdego uprawnionego do rybactwa, dlatego nie muszą one charakteryzować się tak wysokim poziomem szczegółowości, jak informacje przedstawiane na temat ichtiofauny.”

Pana kolega Mickiewicz na samym początku swojego artykułu twierdzi, że „Aby prowadzona gospodarka rybacka była rzeczywiście racjonalna, należy wcześniej możliwie dokładnie poznać naturalne i/lub zmienione przez człowieka warunki środowiskowe obwodu rybackiego (hydrologiczne, fizykochemiczne i hydrobiologiczne)”
Pana kolega chyba się zaplątał w tym co chciał Wam przekazać, bo z jednej strony mówi, że nie może być racjonalnej gospodarki rybackiej bez „dokładnego poznania warunków hydrobiologicznych” z drugiej jednak strony twierdzi, że dane na ten temat nie muszą charakteryzować się wysokim poziomem szczegółowości.

Co jest jednak istotne Pana kolega zwraca uwagę na skład gatunkowy ryb i strukturę ich populacji twierdząc, że „jest to jedna z najważniejszych części operatu rybackiego, gdyż stanowi bezpośrednią podstawę dla opracowania odpowiednich założeń dotyczących ochrony i połowów ryb. Najlepiej byłoby, gdyby skład ichtiofauny i jej strukturę gatunkową i wielkościową określać przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych przeprowadzanych za pomocą właściwych narzędzi rybackich (tzw. nordyckich zestawów wontonów i elektropołowów).” [/i]

Mam pytanie. Ile razy w 2016r. i 2017r. (musicie mieć taką wiedzę w IRŚ, bo tym się zajmujecie) „skład ichtiofauny i jej struktura gatunkowa i wielkościowa określana była przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych" ?

Pana kolega zauważa, że przy opiniowaniu operatu należy „opierać się na zapisach ksiąg gospodarczych. Odpowiednio przeprowadzona na tej podstawie analiza dotychczasowych, wieloletnich (minimalnie ostatnie 3-5 lat) komercyjnych i wędkarskich odłowów ryb oraz przeprowadzonych zarybień powinna być wystarczającą podstawą dla opracowania odpowiednich założeń dotyczących ochrony i połowów' ryb planowanych w przyszłości… Często mamy jednak do czynienia z brakiem dostępu do dotychczas prowadzonych ksiąg gospodarczych lub nie były one prowadzone albo nie prowadzono w danym obwodzie rybackim odłowów ryb. W takim przypadku opracowując operat, trzeba opierać się na własnych obserwacjach, wywiadach z miejscowymi wędkarzami oraz na literaturze naukowej dotyczącej ichtiofauny w wodach najbardziej zbliżonych charakterem do wód, których dotyczyć ma opracowywany operat rybacki.”

To w tym miejscu mam kilka pytań. Ile razy w latach 2016-2017 przy opiniowaniu operatów oparliście się Państwo jako IRŚ na „wywiadach z wędkarzami”, „własnych obserwacjach” (i na czym one polegały), a ile na literaturze?

Następna rzecz. Pana kolega pisze: „Część tych informacji, które w myśl rozporządzenia w sprawie operatu rybackiego należy uwzględnić sporządzając ten dokument, jest albo niedostępna, albo nie istnieje - przynajmniej w chwili obecnej.”

Jak to się ma do tego o czym wcześniej wspominałem, czyli tego na co zwracają uwagę Wasi naukowcy np. Wołos, Falkowski, Mickiewicz, czyli że racjonalna gospodarka rybacka powinna zmierzać „do osiągania wyznaczonych celów w sposób maksymalnie możliwy wykluczając przypadkowość” poza tym przecież „w chwili obecnej gospodarka rybacko-wędkarska prowadzona jest z reguły w sposób ekstensywny i nikt już, jak w poprzedniej epoce polityczno-gospodarczej, nie chce zamieniać jezior w stawy produkcyjne ani prowadzić w nich sadzowego tuczu pstrąga tęczowego”

Pana Kolega zwraca uwagę na to, iż obecnie wyróżnia się „cztery typy gospodarki rybackiej - towarową, rybacko-wędkarską, wędkarską i wyspecjalizowaną (Wołos, Falkowski 2003,2006),” to jak to się ma do tego że „nikt już, jak w poprzedniej epoce polityczno-gospodarczej, nie chce zamieniać jezior w stawy produkcyjne ani prowadzić w nich sadzowego tuczu pstrąga tęczowego” skoro nadal jednym z typów gospodarki rybackiej jest gospodarka rybacko towarowa.


Jak się Pan odniesie również do tych zapisów w treści artykułu Pana kolegi, które są wytycznymi do opiniowania operatów:
- „Brak przestrzegania zapisów znajdujących się w operatach rybackich. Z takimi sytuacjami także można się spotkać ze strony uprawnionych do rybactwa. Nie są one nagminne, jednak mają miejsce. Wynikają po części z zaniedbań, po części z nawyków przejętych z minionych lat, a po części też z wadliwych zapisów w operatach rybackich.”

I znowu pojawia się pytanie kto odpowiada za wadliwe zapisy w operatach na podstawie których prowadzona jest gospodarka rybacka?

Reasumując, chciałbym się dowiedzieć, jak to jest, że w przypadku wykonywania w obwodzie jedynie połowów wędkarskich, zakładaną wielkość połowów opieracie na rejestrach wędkarskich, „tak aby potem można było organom kontrolującym racjonalność gospodarki rybackiej przedstawić dowodnie” (dowodnie – piękne słowo, muszę je zapamiętać ;D ;D ;D ;D ;D) „że ta wielkość jest przez uprawnionego do rybactwa zachowywana.” a sami jako IRŚ wskazujecie, że racjonalna gospodarka rybacka ma wykluczać wszelką przypadkowość i jednocześnie zapominacie o aspekcie materialnym racjonalnej gospodarki, czyli zachowaniu zasobów ryb w równowadze biologicznej, a to przecież Was ustawodawca obciążył dbałością o zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i z tego ustawowego obowiązku się nie wywiązujecie, a ponadto nie określacie struktury gatunkowej i wielkościowej przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych oraz głęboko w d…pie macie „wywiady z wędkarzami” o których wspomina p. Mickiewicz w swoich wytycznych.

Tym samym ja się grzecznie pytam, po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?



Oczekuje Pan od nas lub ode mnie odpowiedzi na bardzo wiele pytań, bardzo ciekawych skądinąd, w bardzo krótkim czasie. Napisanie odpowiedzi zajmie mi sporo czasu. Przeczytanie ze zrozumieniem tych bardzo zawiłych rozważań tez pochłania czas.  Niestety mam inne zajęcia w życiu i dużo szybciej i łatwiej jest mi podać link do prac, które są już gotowe.  Trudno też brać poważnie wiele pytań, bo są przesycone jadem i złośliwościami itp. Wiele z nich to sofizmaty również.  Powracając do operatów, artykuł Maćka jest tylko wytyczną ale nie jest prawem, obowiązującym wszystkie trzy jednostki opiniujące operaty. Ustawodawca określił jak ma wyglądać operat a nie jak piszesz "wyznaczył władcze kompetencje w ustalaniu tego co ma się znaleźć w operacie". Te 3 jednostki wraz z innymi podmiotami np RDOŚ mają ocenić czy założenia i plany gospodarowania w operacie są są zgodne z przepisami i bezpieczne dla środowiska.
Na autorze operatu spoczywa obowiązek  przedstawienia warunków środowiskowych obwodu rybackiego (hydrologicznych, fizykochemicznych i hydrobiologicznych) - najczęściej autorzy korzystają z badań WIOŚ.  Podobnie, autor operatu przedstawia na jakiej podstawie określił jakościowy i ilościowy skład gatunkowego ichtiofauny oraz wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi zespołami i gatunkami ryb. Najczęściej na podstawie wyników połowów gospodarczych, wędkarskich lub kontrolnych lub wszystkimi metodami.  Autor operatu  określa w jakie były  kierunków wcześniej prowadzonej gospodarki rybackiej poprzez załączenie starego operatu i ksiąg gospodarczych lub innych sprawozdań. Większość dużych obwodów rybackich ma prowadzoną dokumentację od  bardzo dawna. Wiele lat temu znaczna część jezior była dobrze skatalogowana i opisana przez IRS, a zatem posiadamy dość dobre archiwa. Wieloletnie dane ułatwiają ocenę oraz  wskazują również  na zamiany w ekosystemach. Z oceną tych operatów nie ma problemów. Problem może pojawić się, gdy na rynku pojawiają się nagle jakieś małe jeziorka kilku hektarowe o których  nie słyszał.   Idea gospodarki towarowej polega na tym, że poza wędkarzami są również  mieszkańcy i turyści, którzy również mają prawo skorzystania z tego zasobu (wędkarze stanowią ok 3% populacji).  Ryba jest bardzo atrakcyjnym lokalnym produktem, który przyciąga wiele turystów. CD... Sorki ale to nie jest zdrowe siedzeić 16 godzin przed komputerem.

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #190 dnia: 12.01.2018, 20:09 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.
Powinien.

On nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale doprowadza do ruiny coś, nad czym ustawowo sprawuje pieczę.
W jakiej ustawie jest to napisane?

Człowieku zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 29 marca 2002 r. w sprawie operatu rybackiego Wasza jednostka nie tylko sprawdza zgodność informacji podanych w operacie przez uprawnionego do rybactwa, ale również ocenia celowość założeń operatu w zakresie wykorzystywania produkcyjnych możliwości wód z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich w przyszłości. To samo masz w ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym. Uprawnieni do rybactwa mają prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką  zgodnie z operatem rybackim, który Wy opiniujecie.
Jak nie wiesz czym się zajmujecie to po co Ty w ogóle tam pracujesz ??? :facepalm:

Niestety rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Operat na ekosystemy wodne to nie projekt techniczny domu, nie ma gwarancji powodzenia.

Offline Bolo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 989
  • Reputacja: 97
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #191 dnia: 12.01.2018, 20:30 »
Na pewno wdzierają się emocje i to niestety nie pomaga. Nie chodzi o to czy kogoś obraziłeś czy ktoś się poczuł obrażony z powodu banalnego zwrotu. Ludzie się wkurzają ponieważ chcą wiedzieć dlaczego jest tak jak jest i dlaczego, a nie np. tak jak u sąsiadów z zagranicy, gdzie nie oszukujmy się jest o niebo lepiej.
Nie wiem czy zauważyłeś ale ostatnio już wszędzie nie tylko na forum SIG ale i na różnych innych portalach, czy filmikach związanych z wędkarstwem można zobaczyć jak piszą i mówią o stanie naszych wód. Czy uważasz ze to nie problem, a łowienie to tylko luźna rekreacja na leżaczku przy grillu ze sprzętem poniekąd za ładne sumki. Do tego nie ważne czy coś bierze czy nie po spędzeniu np. kilku  godz. nad wodą bez brań bądź o mizernym wyniki. Uważasz że ludzie pokrzyczą i przestaną.
Jest dużo wędkarzy, co raz więcej młodych którzy zaczynają widzieć problem. W końcu na to idą pieniądze i ludzie czegoś oczekują w zamian. Osobiście uważam jeśli nic się nie zmieni to po prostu przestaną opłacać i przeniosą się na wody klubowe czy komercje gdzie faktycznie połowią.     
Nie wiem czy jesteś aktywnym wędkarzem ale po rodzaju co poniektórych wypowiedzi odnoszę osobiście wrażenie ze jednak nie do końca, co w całe nie oznacza ze nie mogę się mylić.
Natomiast na pewno jest okazja aby się czegoś dowiedzieć z pierwszej ręki. 
Tylko pytanie czy jesteś w stanie odpowiedzieć na niewygodne pytania, które z reszta już poniekąd padły bądź padną.   
Po pewnym czasie mam wrażenie ze sprawą z naszym stanem wód zainteresują się media i wtedy może coś ruszy, niestety bez większego nagłośnienia będziemy spychani do konta otrzymując ochłapy za odpowiedzi.   
W życiu pewne są tylko dwie rzeczy, jest to śmierć i podatki

Pozdrawiam
Sławek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #192 dnia: 12.01.2018, 20:35 »
Dla przykładu jeden z najlepszych wydziałów medycznych w Polsce tez ma kategorię B.... 

Ach, zapomniałbym... Proszę wskaż ten wydział, a ja Ci odpowiem.

P. S. Dopowiem tylko, że często w niżej kategoryzowanych instytutach i wydziałach pracują ludzie, którzy są naprawdę dobrymi uczonymi. Wynika to przede wszystkim z jakości publikacji, bo to jest jedyne kryterium oceny. Publikacja nie musi znajdować się wcale w renomowanym czasopiśmie.
Wydział medyczny na UWMw Olsztynie.  Wydział medycyny weterynaryjnej również.

Proszę nie żartować. Wydział medyczny, który dopiero, co powstał i nie ma praw do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego jest jednym z najlepszych w Polsce? Nie przeczę jednak, że mogą w nim pracować wybitni uczeni, którzy kształcą naprawdę dobrych lekarzy.
Szczerze mówiąc myślałem, że padnie tu nazwa II Wydziału Medycznego WUM.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #193 dnia: 12.01.2018, 20:36 »
Moim zdaniem szkoda próć dyskusje z kimś kto uważa się za lepszego....
A w rzeczywistości to pewnie biedny zakompleksiony człowiek który IŚR uwaza za wszystko co w życiu osiągnął...
W sumie pewnie się spełnia..
Maciek

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #194 dnia: 12.01.2018, 20:37 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.
Powinien.

On nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale doprowadza do ruiny coś, nad czym ustawowo sprawuje pieczę.
W jakiej ustawie jest to napisane?

Człowieku zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 29 marca 2002 r. w sprawie operatu rybackiego Wasza jednostka nie tylko sprawdza zgodność informacji podanych w operacie przez uprawnionego do rybactwa, ale również ocenia celowość założeń operatu w zakresie wykorzystywania produkcyjnych możliwości wód z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich w przyszłości. To samo masz w ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym. Uprawnieni do rybactwa mają prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką  zgodnie z operatem rybackim, który Wy opiniujecie.
Jak nie wiesz czym się zajmujecie to po co Ty w ogóle tam pracujesz ??? :facepalm:

Niestety rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Operat na ekosystemy wodne to nie projekt techniczny domu, nie ma gwarancji powodzenia.

Czyli nie jesteście w stanie wypełniać ustawowych obowiązków! Czy poinformowaliście o tym ministerstwo?
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt