Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 548576 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #90 dnia: 24.04.2017, 13:16 »
To ja teraz poproszę wszystkich o ochłonięcie.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #91 dnia: 24.04.2017, 13:38 »
Janusz, każdy z nas ma jakąś wizję na to aby było lepiej. NA pewno trzeba zmian, bo jest z roku na rok coraz gorzej. Liczba gatunków stale się zmniejsza, zaczyna przeważać karp. Co z tego, że Twoje koło zarybi jakąś ilością lina czy karasia? Te ryby szybko znikną, nie zdążą się rozmnożyć, sam karp im w tym będzie usilnie przeszkadzał.

Nie wiem czy rozsądnym jest tkwić w przekonaniu, że 'działanie' jak Twoje wiele da. Związek jest 'chory' i jest jak pojazd bez kierownicy, zmierzający na manowce. Nie wierzę w poprawę sytuacji poprzez zarybiania lub organizowanie zawodów, muszą być solidne podstawy do tego aby było lepiej.

Znajdź mi jakiś kraj, gdzie działa się jak w Polsce i jest dobrze. Chwała Ci za ofiarną i bezinteresowną pracę, aczkolwiek lepiej nie będzie jeżeli się nie zmieni zasad funkcjonowania wszystkiego. Właśnie sposób działania koła nr 29 jest bardzo dobry, bo chłopaki mają dobrą wodę, a ryby jakie się tam ciągnie i ilość ludzi nad wodą, świadczą o dobrym kierunku. Będzie raczej tylko lepiej, o ile się nie przytrafi jakiś kataklizm. U Ciebie natomiast możecie zarybiać dwa razy więcej, poprawy nie będzie, bo nie tędy droga. O ryby trzeba zadbać i postawić na tarło naturalne i ochronę. Zamiast karpiem trzeba zarybić linem i karasiem, regularnie aby było lepiej. Wprowadzenie zaś 200 kilo karpia i 50 lina niczego nie zmieni, wręcz pogorszy. Ludzie się uczą, że mają być zarybienia, że stąd się biorą ryby - nie z naturalnego chowu. To jest straszne, bo to ślepa uliczka.

Dodam jeszcze, że trzeba wspólnej taktyki, która się sprawdza. Ja nie wierzę w to co proponujesz, pisanie, że trzeba przyjść na zebranie to zwykła ściema. Ludzie są nie gotowi na zmiany, bo nie rozumieją podstawowych rzeczy. To trzeba im wytłumaczyć, pewne rzeczy narzucić. Nie wygra wcale ten kto więcej zarybi, ale ten kto będzie miał lepsze łowiska. Wasze wody razem wzięte nie mają najmniejszych szans z Dzierżnem Dużym, taka jest prawda. Trzeba tak działać aby łowiska były rybne, nie używając zarybień jako podstawy osiągnięcia tego stanu. Ludzie muszą się nauczyć, że jak zabrać rybę na obiad, to jedną, nie dziesięć, używając do tego kilku wędkarzy obok (rozpisanie po rejestrach). Trzeba mieć wody z normalną ilością ryb, nie przeładowane zarybieniowym karpiem. Trzeba budować rybostan zbliżony do naturalnego, nie zaś zapełniać wszystko 'mięchem' do zabrania, aby zadowolić wędkarzy, kosztem coraz gorszych powikłań, nieodwracalnych zmian w zbiornikach (zanik roślinności, zbyt dużo biogenów, gorsze warunki bytowania wielu gatunków - to efekt mocnego zarybiania karpiem) .

Okręg katowicki zarybił dwa lata temu, i na 35 ton ryb, wg moich obliczeń 29-30 przypadło na karpia. To papier i tak, ale pokazuje przerażającą statystykę. To i tak lepiej niż inne okręgi, ale czy wody przez to są lepsze? Czekam na tych, co powiedzą, że z roku na rok jest lepiej. Tak więc trzeba nowych dróg, bo powtarzanie starej melodii, niczym zacięta płyta (więcej zarybiać, chodzić na zebrania), wiele nie zmieni. Ja nie jestem za żadnymi podziałami, pokazuję kierunek zmian, oparty na tym co działa w innych krajach. Nie ma tu drogi 'bezbolesnej', trzeba zmienić zapatrywania na pewne sprawy, głównie z ilością zabieranych ryb, aby było lepiej. Nie da się wyrwać zęba aby nie bolało, unikanie jednak bólu i branie tabletek wcale nie pomoże na dłuższą metę, ząb się nie uleczy sam z siebie.



Lucjan

Offline maksz100

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #92 dnia: 24.04.2017, 13:54 »
@Luk Dla @Enzo Dzierżno duże, to woda "pasjonatów-ściemniaczy", ale sam @Enzo nie jest nawet w połowie tak skuteczny jak "pasjonaci ściemniacze".

@Enzo Zawody to nie wszystko, tu potrzeba wód "No kill", a Ty chyba jesteś przeciwnikiem zbiorników tego typu.



Pójdę na zebranie i co?  Sam mam przestawić tych "niemyślących" racjonalnie dziadków?

Ty się pewnie nie wstawisz za wnioskiem o zbiornik "no kill"... Po co... Lepiej zawody zróbmy! :D

Powoli mam wrażenie, ze jesteś tylko tutaj dla dobra "firmy", a mentalność masz jak reszta naszych kochanych działaczy. 

Masz stanowisko w zarządzie i lejesz na to "ciepłym moczem" :facepalm: I śmiesz twierdzić takie bzdury o kole "Rzeczyce"

Obym się mylił...

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #93 dnia: 24.04.2017, 13:57 »
Ostro... dobrze że to klawiatura - i nie po :beer: - bo by jeszcze poszło na piąstki....
Wiecej luzu - świata i tak nie zmienimy..... :beer: :beer: :beer: :beer: :fish: :narybki: :sun: :P
Maciek

Offline maksz100

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 514
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #94 dnia: 24.04.2017, 13:58 »
Ostro... dobrze że to klawiatura - i nie po :beer: - bo by jeszcze poszło na piąstki....
Wiecej luzu - świata i tak nie zmienimy..... :beer: :beer: :beer: :beer: :fish: :narybki: :sun: :P

Wiadomo, ale nie krytykujemy ludzi, którzy maja największą wodę "no kill" w kraju.

Offline Mati C

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Irlandia
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #95 dnia: 24.04.2017, 14:45 »
Jak oczekiwać to wszyscy dobrze wiedzą czego i od kogo. Ale jak coś od siebie dać to nagle okazuje się, że wszyscy pracują, mają rodziny, wizyty u lekarza i tysiąc innych powodów.
[/quote]

Pfffff. Teraz to żeś pan pojechał.
Płaci się i się wymaga!

Offline rolnik_szatana

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Reputacja: 2
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #96 dnia: 24.04.2017, 15:20 »
Jak oczekiwać to wszyscy dobrze wiedzą czego i od kogo. Ale jak coś od siebie dać to nagle okazuje się, że wszyscy pracują, mają rodziny, wizyty u lekarza i tysiąc innych powodów.

Pfffff. Teraz to żeś pan pojechał.
Płaci się i się wymaga!
[/quote]

A nie płacimy? i to nie mało, nie każdy ma czas, nie każdy żyje rybami niektórzy łowią raz na miesiąc i w imię czego maja się udzielać? Ja w ogóle nie pojmuje tego argumentu pomagać? Pomoc jest dobrowolna wiec ci co mogą i mają chęci pomigają ci co nie to nie gdzie znów jest problem ?  Ci w pzw mają płacone etaty i jakby nie patrzeć to ich praca.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #97 dnia: 24.04.2017, 15:22 »
Dlatego mnie takie narzekanie już w ogóle nie rusza, ba, nawet uważam, że dyskutanci z dobrym myśleniem ale leniwi są gorsi od dziadków i mięsiarzy. Bo mięsiarz ma swoje racje, ma swoje przekonania i je realizuje, do nich dąży. Jak mięsiarzowi zrobią pod nosem wodę no kill to robi wojnę na całego, jak ktoś mu nie wpuści ukochanego karpia - to samo.

Jak ktoś, kto chce zmian (czyt. zarybienia inną rybą niż karp, wody no kill) ale jest leniem i zwala na rodzinę, dzieci, teściową - to jest gorszy od tych najgorszych pasożytów. Bo jest świadomy a mimo tego nie robi nic. W większości nie chce się nawet dupy ruszyć na zebranie.

Wiecie dlaczego koła, okręgi z reguły nie wprowadzają dobrych zmian? Bo są zbyt drastyczne. Ale nie ze względu na ideologię ale na proporcje zwolenników. Zwolenników no-kill, zwolenników zarybiania karasiem, linem, leszczem, płocią jest mały procent. Bo tym, co dobrze myślą nie chce się nic robić - patrz - ilość osób na pikiecie podczas zjazdu PZW.
Gdyby tak zarządy kół (w większości ludzie w miarę mądrzy) zrobiły rewolucję i powiedziały dość, teraz robimy 50% wód no kill, zarybiamy innymi rybami i mamy gdzieś mięsiarzy to albo by ich zadźgali podpórkami albo szturmem wzięli rybaczówki. A jak nie tak, to na zebraniu wybrali by siebie i przywrócili stan rzeczy a nawet go pogorszyli. I tego się boją też zarządy - że ze względu na drastyczne zmiany mogą polecieć głowy a w związku z tym, do władzy mogą dojść skrajni mięsiarze i debile - a takich jest sporo.

Recepta? Skończyć w końcu gadać i wziąć się za robotę. Bo jak Wam (w większości) nie chce się iść nawet na zebranie to w moim mniemaniu nie macie nawet prawa wypowiadać się w tego typu tematach. Apeluję - próbuję Wam wjechać na ambicję! Nie mówię tego ze złośliwości. Ale jak chcecie polepszyć stan rzeczy? Pisaniem i narzekaniem? Zarządy są otwarte na dobre zmiany, widzę to teraz bo jestem z tej drugiej strony. Rozmawiam z ludźmi, jeżdżę na spotkania. Trzeba tylko ludzi chętnych do tych zmian. Ale chętnych realnie, rzeczywiście, chętnych nad wodą, na zebraniu...



Grzegorz

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #98 dnia: 24.04.2017, 15:25 »


A nie płacimy? i to nie mało, nie każdy ma czas, nie każdy żyje rybami niektórzy łowią raz na miesiąc i w imię czego maja się udzielać? Ja w ogóle nie pojmuje tego argumentu pomagać? Pomoc jest dobrowolna wiec ci co mogą i mają chęci pomigają ci co nie to nie gdzie znów jest problem ?  Ci w pzw mają płacone etaty i jakby nie patrzeć to ich praca.

Jakie etaty? W kołach?

A co to jest PZW? Nie tak czasem stowarzyszenie? A wiesz co to stowarzyszenie? To grupa osób, która działa wspólnie w jakimś celu. Niestety przez takich ludzi jak Ty PZW stało się tym co jest. Powstała banda urzędników i darmozjadów, bo musiała powstać. Bo takim jak Ty nie chciało się robić. I tak ludzie bez chęci, pomysłu musieli wyręczyć się tymi, na których teraz narzekają!
Teraz PZW przypomina sklep ze znaczkami a nie tak to powinno wyglądać. Wiem, że tego nie zrozumiesz. A szkoda.

Jaka praca? Kto mi płaci za to co robię? Za sędziowanie na zawodach nie biorę grosza, za szkółkę z dzieciakami ani grosza, za kontrole ani grosza, za sąd ani grosza! Kto mi płaci?! Ty?!
Dokładam do tego ciągle bo jeżdżę dobre 10 km w jedną stronę do rybaczówki. I robię to dla takich jak Ty! Którym się nic nie chce, mają wszystko gdzieś a oprócz tego kłamią podle i narzekają.

Gdyby nie takie podejście to obecnie PZW było by najlepszą organizacją wędkarską w Europie. Bo wędkarzy mamy mnóstwo więc i potencjał ogromny. Szkoda, że wędkarzy z takim podejściem i tak krótkowzrocznych.

Wędkarze do zarządu wybierają nie przedstawicieli - jak powinno być. Ludzi, którzy mają reprezentować i dbać o ich wspólne interesy. Wędkarze obecnie wedle swojego mniemania - co potwierdza Twój wpis - wybierają sobie roboli do roboty. Według Ciebie zapłacić za możliwość łowienia to koniec? Na tym kończy się członkostwo w stowarzyszeniu? O czym Ty chcesz w ogóle dyskutować, jeśli nie pojmujesz tak ważnych rzeczy jak wspólne dobro, stowarzyszenie itd.

Widzicie Panowie, to jest obraz polskich wędkarzy! I czego wy oczekujecie? Zbiorników no-kill? Lepszych zarybień? Lepszego PZW? A kto ma być w tym lepszym PZW? Kolejni robole na usługach leni?
Kto tam ma być? Jasne, najlepiej ktoś lepszy od tych, którzy są, ALE NIE JA! Bo ja mam pracę, rodzinę, dzieci, i w ogóle mi się nie chce, co? ;/

Grzegorz

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #99 dnia: 24.04.2017, 15:36 »

Wyobraź sobie, że ludzie pracują, maja rodziny  i czasem, gdy jeden dzień w tygodniu mogą pojechać na ryby to dużo. Ty jesteś  Prezesem ds. Sportu i Organizacji więc nie wiem, czy tak bezinteresownie to robisz?
PS. Przeglądam forum prawie od 2 lat i poziom z miesiąca na miesiąc spada :(

Wyobraź sobie, że ludzie, którzy w kołach są we władzach, pełnią różne funkcje, pomagają, są w SSR czy cokolwiek innego też mają rodziny, pracują, żyją, mają obowiązki.
Wyobraź sobie, że ja mam rodzinę, pracuję na dwa etaty a mimo to jestem u siebie w kole w sądzie, jestem strażnikiem, jestem opiekunem młodzieży i zajmuję się szkółką etc.

Jak oczekiwać to wszyscy dobrze wiedzą czego i od kogo. Ale jak coś od siebie dać to nagle okazuje się, że wszyscy pracują, mają rodziny, wizyty u lekarza i tysiąc innych powodów.
Słusznie prawisz.
Zawsze w życiu powtarzam, że nie ma co gadać a trzeba robić.
Tylko wtedy już nie ma chetnych i zapada cisza

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #100 dnia: 24.04.2017, 15:38 »
Recepta jest taka aby nie opłacać PZW to samo się skończy, bo ile PZW będzie miało kasy z tych starszych oni płaca z ulga i co roku jest ich mniej.
Skora się płaci to się wymaga to nie PRL żeby jeszcze bawić się w zebrania i czyny społeczne. Całe te PZW to taki niedobitek PRL-u dla mnie.
Ludzie psioczą i opłacają a jak by tak w jednym roku wszyscy nie zadowoleni nie opłacili karty np tak do maja (wcześniej i tak jest zimno i mało kto na ryby często jeździ) to może tam na Twardej dostali by sraczki jak by zobaczyli w kasie pustki.
Dać taki sygnał poprzez portfel że ludzie chcą zmian.
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #101 dnia: 24.04.2017, 15:41 »
Recepta jest taka aby nie opłacać PZW to samo się skończy, bo ile PZW będzie miało kasy z tych starszych oni płaca z ulga i co roku jest ich mniej.
Skora się płaci to się wymaga to nie PRL żeby jeszcze bawić się w zebrania i czyny społeczne. Całe te PZW to taki niedobitek PRL-u dla mnie.
Ludzie psioczą i opłacają a jak by tak w jednym roku wszyscy nie zadowoleni nie opłacili karty np tak do maja (wcześniej i tak jest zimno i mało kto na ryby często jeździ) to może tam na Twardej dostali by sraczki jak by zobaczyli w kasie pustki.
Dać taki sygnał poprzez portfel że ludzie chcą zmian.

Sam pomysł jest dobry. Niestety niewykonalny. Zobacz na pikiety pod siedzibą PZW. Tam nie udało się zorganizować nawet kilkuset ludzi, a Ty piszesz o akcji, w którą trzeba by było zaangażować co najmniej kilkaset tysięcy ludzi ;)
Marcin

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #102 dnia: 24.04.2017, 15:44 »
Ale ona nic nie kosztuje tylko zamiast klikac przelew w styczniu poczekać do końca ile tam można nie pamiętam do kiedy jest ostatni termin przed utrata członkostwa (sam nie opłacam od paru lat). Łatwiej przecież poczekać z płatnością niż iść na pikete (to nie kosztuje czasu wolnego itd). OC tez zazwyczaj opłacamy w ostatniej chwili.
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #103 dnia: 24.04.2017, 15:46 »
Dlatego mnie takie narzekanie już w ogóle nie rusza, ba, nawet uważam, że dyskutanci z dobrym myśleniem ale leniwi są gorsi od dziadków i mięsiarzy. Bo mięsiarz ma swoje racje, ma swoje przekonania i je realizuje, do nich dąży. Jak mięsiarzowi zrobią pod nosem wodę no kill to robi wojnę na całego, jak ktoś mu nie wpuści ukochanego karpia - to samo.

Jak ktoś, kto chce zmian (czyt. zarybienia inną rybą niż karp, wody no kill) ale jest leniem i zwala na rodzinę, dzieci, teściową - to jest gorszy od tych najgorszych pasożytów. Bo jest świadomy a mimo tego nie robi nic. W większości nie chce się nawet dupy ruszyć na zebranie.

Wiecie dlaczego koła, okręgi z reguły nie wprowadzają dobrych zmian? Bo są zbyt drastyczne. Ale nie ze względu na ideologię ale na proporcje zwolenników. Zwolenników no-kill, zwolenników zarybiania karasiem, linem, leszczem, płocią jest mały procent. Bo tym, co dobrze myślą nie chce się nic robić - patrz - ilość osób na pikiecie podczas zjazdu PZW.
Gdyby tak zarządy kół (w większości ludzie w miarę mądrzy) zrobiły rewolucję i powiedziały dość, teraz robimy 50% wód no kill, zarybiamy innymi rybami i mamy gdzieś mięsiarzy to albo by ich zadźgali podpórkami albo szturmem wzięli rybaczówki. A jak nie tak, to na zebraniu wybrali by siebie i przywrócili stan rzeczy a nawet go pogorszyli. I tego się boją też zarządy - że ze względu na drastyczne zmiany mogą polecieć głowy a w związku z tym, do władzy mogą dojść skrajni mięsiarze i debile - a takich jest sporo.

Recepta? Skończyć w końcu gadać i wziąć się za robotę. Bo jak Wam (w większości) nie chce się iść nawet na zebranie to w moim mniemaniu nie macie nawet prawa wypowiadać się w tego typu tematach. Apeluję - próbuję Wam wjechać na ambicję! Nie mówię tego ze złośliwości. Ale jak chcecie polepszyć stan rzeczy? Pisaniem i narzekaniem? Zarządy są otwarte na dobre zmiany, widzę to teraz bo jestem z tej drugiej strony. Rozmawiam z ludźmi, jeżdżę na spotkania. Trzeba tylko ludzi chętnych do tych zmian. Ale chętnych realnie, rzeczywiście, chętnych nad wodą, na zebraniu...

Grzesiek, masz sporo racji - ale wg mnie o wiele lepiej jest przenieść się do koła nr 29, które dba o wodę, niż walczyć na zebraniach. NIe każdy jest wojownikiem, nie każdy ma 'gadane', nie każdy przyszedł do PZW, aby działać. Wielu nawet nie wie, co można, a czego nie można zrobić.

Pytasz jak poprzeć no kill? W Twoim rejonie? Zapisać się do koła nr 29, olać stare koła, przyzwyczajone do kopalnianych zastrzyków pieniędzy, co się kończą. Jak jedno i drugie koło opustoszeje, to da to ludziom do myślenia. Ja bym chciał, aby takie koło nr 29 przejęło kolejne wody. Odcinek Kanału Gliwickiego, może takie Pławniowice? ;D Pomyśl, jest w tym metoda czy też nie?  Zamiast walczyć niczym Don Kichote z wiatrakami, można zabrać kartotekę z koła i pójść tam, gdzie jest odpowiednia atmosfera i działa się zgodnie z tym co myślimy.

Kiedyś miałeś mi za złe, że narzekam, że można należeć do jednego koła tylko. Więc ja mam pewna metodę. Niech ludzie przenoszą się na potęgę do kół, które mają pod sobą odcinki kno kill, lub chcą wprowadzać takowe. Bez tej otoczki z działaniem. Można wszystko sprowadzić do prostych przenosin, i dania w ten sposób mandatu zaufania władzom nowego koła, odmawiając tym samym zarządowi koła które opuszczamy. I tak przecież możemy łowić tam gdzie chcemy w okręgu! Na dodatek tam (koło nr 29) jest tanio. Czy trzeba być kierowcą, aby dojechać tam gdzie chcemy? Może wystarczy wsiąść do odpowiedniego autobusu?

Panowie, czy to nie byłoby dobre? A gdyby w mazowieckim, było jedno koło które chce dobrego łowiska no kill, i o takie zabiega, ewentualnie o to , aby było lepiej i usunąć rybaków? I niech się wszyscy tam przeniosą... Mały lub żaden koszt, a efekt gwarantowany! :D

Lucjan

Offline Mati C

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Irlandia
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #104 dnia: 24.04.2017, 15:49 »
Matchless a gdyby tak zajac sie jednym? Może wtedy byłby efekt? Trochę tu, troszkę tam i co? W rezultacie nic konkretnego bo nie poświęciło się wystarczająco dużo czasu na choć jedną rzecz.
PZW i ludzie Twojego pokroju właśnie tak działają! Zwalić winę na kogoś!!!
Bo wam się nie chce to nie macie nic do powiedzenia. Człowieku wyjdź z przedszkola.