Autor Wątek: Dla tych co z Torunia  (Przeczytany 2981 razy)

Offline kubik4000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 192
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: method feeder

Offline warcianin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 519
  • Reputacja: 38
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #1 dnia: 07.10.2020, 17:26 »
Sądzę że wędkarze z wszystkich okręgów powinni się tak zgrać i zrobić podobną akcje.
Konrad

Offline warcianin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 519
  • Reputacja: 38
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #2 dnia: 10.10.2020, 20:03 »


A jednak da się coś ugrać z Pzw
Konrad

Offline MetiusMate

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 730
  • Reputacja: 126
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gronowo
  • Ulubione metody: podlodówka
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #3 dnia: 10.10.2020, 20:58 »
Jako Torunianin bardzo pochwalam ten strajk i całą tą otoczkę która była na tym filmie. Ale potrzeba dużo pracy, potrzeba dużo czasu żeby coś się ruszyło.
Być może coś się ruszy, bo jeśli wielki Prezes Purzycki postanawia odejść, to wiedz ze coś się dzieje i to bardzo ciekawego.


Offline MetiusMate

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 730
  • Reputacja: 126
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gronowo
  • Ulubione metody: podlodówka
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #4 dnia: 26.10.2020, 16:53 »


Panowie,
Nasz okreg Toruński postanowił odpowiedziec na petycję, którą złożyliśmy całkiem niedawno w sprawie zarybien narybku Letniego z Jesiennym. Jeśli ktos obserwował niedawny protest wedkarzy z Torunia w Filmie Wędkarskie Przygody, to wie o co chodzi.
Dodam tylko, że po raz kolejny PZW naplulo nam w twarz. Ale teraz jeszcze bardziej bezczelnie, gdyż było duzo obietnic, było duzo ciekawych rozwiązań że strony PZW.
Najgorsze jest to, że te obietnice były przekazywane przy Kamerze, czyli temat był wałkowany na żywca.
Myślę że teraz miarka się przebrala, i teraz My jako wędkarze z naszego okręgu Toruń nie poddamy się tak łatwo.



Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #5 dnia: 26.10.2020, 17:17 »
Nie no... Co za bezczelne ryje. Ja nie mogę :facepalm:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 814
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #6 dnia: 26.10.2020, 17:48 »
To trzeba mieć tupet. Wpierw przed kamerą otwarcie mówić, że pomysł jest dobry. Że udało się wypracować wspólne stanowisko. Później, na do widzenia prosić by przychodzić z kolejnymi inicjatywami. I co? Na koniec jednym pismem napluć wędkarzom w twarz i to jeszcze przez szczelinę, którą sobie zostawili w drzwiach, żeby uciec od jakichkolwiek działań.

Chyba faktycznie osoby zasiadające w zarządach już dawno powinny być wymienione. Bo w ich wieku to skleroza ma postęp geometryczny.
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #7 dnia: 26.10.2020, 18:57 »
Po Panu Purzyckim można było się tego spodziewać. Wystarczy prześledzić jego wystąpienia z ostatnich 10 lat z różnego rodzaju ministerialnych komisji, aby zobaczyć, że ten Pan ma problem z merytoryką w oficjalnych wystąpieniach. W środowisku rybackim chodziły nawet słuchy, że na wszystko się godzi, więc nigdy nie zrobił kariery jako reprezentant uciskanego przez rząd lobby rybackiego, a ambicje były spore w zakresie reprezentacji rybaków :P Ja tam widzę jedynie to samo od lat cyniczne działanie. W tym wieku to scheda spadkowa po prezesie jest już pewnie ustalona i nikt tam z jakiś facebookowych wędkarzy i youtuberów nie będzie burzył ustalonego porządku rzeczy w okręgu toruńskim.
Róbcie teraz wszystko, aby przejąć władzę w okręgu, bo nic więcej Wam nie zostaje. A macie spore problemy, bo okręg bogaty, więc przed wyborami sypnie srebrnikami i obietnicami dla zwolenników Pana Prezesa lub następcy tronu.       

Bombay

  • Gość
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #8 dnia: 02.11.2020, 21:28 »
Problem z PZW jest wielowarstwowy jak cebula. Otóż nie uważam, że nowe obostrzenia poprawiają wyniki i stanowią drogę do unicestwienia wędkarstwa. Prosty przykład PZW Ciechnow. Owszem, obostrzenia mają sens pod warunkiem że nie pozbawiają sensu wędkarstwa. Wprowadzenie zakazu polowu na żywca bez ograniczania połowów spinningowych jest bez sensu. Bo co dziadki nie potrafią łowić na wahadłówki? Ograniczenia w połowie ryb drapieżnych jak na zalewie nowomiejskim praktycznie eliminują sens zarybiania takimi gatunkami jak sandacz czy węgorz. Inne ograniczenia typu przynęta poniżej 5cm w okresie wiosennym też by miały sens jakby ktoś tego pilnował. Co spowodowały ograniczenia? To że sklepy wędkarskie znikają jeden po drugim bo nikt nie chodzi już na ryby. Bo zakazy nie spowodowały że ryby jest więcej ale spodobał że nie ma wędkarzy nad wodą i spotkanie kogoś nad Wkra w weekend (nie mówiąc o wypadach w tygodniu) jest niemożliwe. Czy to poprawi sytuację? Nie. Bo ludzie nie kupują zezwoleń a co za tym idzie nie ma pieniądzy na zarybienia. Zarybienia, zalew nowomiejski jest zarybiany za setki tysięcy złotych rocznie i dalej bardzo daleko mu do szkierów szwedzkich czy czeskich rzek. Irytuje mnie fakt, że spycha się na margines wędkarzy z 40 letnim doświadczeniem gdzie maja ogromna wiedzę a w to miejsce chce się wepchnąć "nowoczesne" metody jakieś spinningu itd. a potem się nie dziwię że zlowienie szczupak na spinning graniczy z cudem bo co drugi fanatyk c&r tak naprawdę trzaska szczupaczki w łeb tylko gwiżdże. Bo to i tak stare dziady żrą te ryby. Dziadów coraz mniej i ryb też.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #9 dnia: 03.11.2020, 14:45 »
Irytuje mnie fakt, że spycha się na margines wędkarzy z 40 letnim doświadczeniem gdzie maja ogromna wiedzę a w to miejsce chce się wepchnąć "nowoczesne" metody jakieś spinningu itd. a potem się nie dziwię że zlowienie szczupak na spinning graniczy z cudem bo co drugi fanatyk c&r tak naprawdę trzaska szczupaczki w łeb tylko gwiżdże. Bo to i tak stare dziady żrą te ryby. Dziadów coraz mniej i ryb też.

Bombay, pozwól, ze ci to wytłumacze na swój sposób :) Wędkarze z 40 letnim doświadczeniem zostawiają młodszym pokoleniom takie a nie inne wody, więc wielu na ten przykład chętnie dziękuję im za takowe 'doświadczenie'. Jeżeli taka gospodarka wodami ma być kontynuowana, to zniszczone będzie wszystko. Starsi wędkarze nie przekazują młodszym dobrych nawyków, więc lepiej aby nie pchali się na piedestał. Bo czas na rabunkową gospodarkę wodami minął, wody zarżnięto, teraz trzeba je odbudowywać. Oczywiście  uogólniam, bo wielu starszych wędkarzy to wspaniali ludzie i można się od nich uczyć bez końca. Jednak większość nie potrafi działać dobrze, i ich 40 letnie doświadczenie jest sprawą dyskusyjną. Obecnie to właśnie tego typu ludzie żądają aby po zarybieniu móc odławiać rybę, i to chyba najbardziej pokazuje, o jakim doświadczeniu mowa. Bo jest to skrajna głupota, to jak ziarno na zasiew przeznaczyć do zjedzenia. Co wtedy wyrośnie? Ja dziękuję za taką spuściznę :)

Zarybienia, zalew nowomiejski jest zarybiany za setki tysięcy złotych rocznie i dalej bardzo daleko mu do szkierów szwedzkich czy czeskich rzek.

Po pierwsze to jeżeli ktoś zarybiłby za sto tysięcy złotych, to wpuściłby masę ryb, po prostu masę. A piszesz o setkach a nie setce :) Na pewno jest sens takich zarybień? Bo wg mnie nie. Wielu nie rozumie, że zarybienia nie są wcale metodą na rybne wody, tu należy przede wszystkim polegać na tarle naturalnym. Jak się wpuści pięć razy więcej szczupaka, to wcale go nie będzie pięć razy więcej, bo narybek padnie w większości, i są to pieniądze wyrzucone w błoto.

Co do łowienia na żywca. Tak się składa, że polscy wędkarze nie potrafią umiejętnie łowić na żywca, i często ryby są tak pokaleczone, że nie przeżywają, nawet jak są wypuszczane. Szczupak z kolei to najważniejszy gatunek, i musi być chroniony w taki sposób, aby jego populacja była na danej wodzie silna. Dlatego ograniczenie tej techniki dużo pomoże. I jeżeli o mnie chodzi, to nie uwazam, że jak ubędzie kilku łowców szczupaków na żywca, to nastanie sądny dzień. Przeciwnie, im więcej szczupaka tym lepszy rybostan. Więc tak naprawdę, gdyby pokazać wędkarzom jak łowić bezpiecznie na żywca, nie będzie tego typu zakazów. Jak dla mnie proste. Jakoś jednak nikt w PZW nie kwapi się aby tu edukować 8)

Teoria z tym upadaniem sklepów też jest naciągana. Tak się składa, ze najwięcej kasy zostawiają wędkarze którzy ryb nie zabierają. Ci, którym karta musi się zwrócić, liczą każdą złotówkę aby 'nie stracić'. Na nich się kasy nie robi, bo kupują wszystko co najtańsze zazwyczaj. Do tego mamy zbyt dużo sklepów wędkarskich, z których wiele to jakieś hybrydy, bo jest i sprzęt zoologiczny lub AGD z kiepską i niefachową obsługą. Jak w całej Europie tak i u nas coraz częściej kupuje się poprzez internet, więc wiele sklepów stacjonarnych, nie dopasowujących się do zmieniającego się rynku, jest skazana na upadek, lub na przebranżowienie się. Nic do rzeczy nie będa miały tu zmiany przepisów.

Tak się składa, ze komercje, na których się ryby wypuszcza, są straszliwie oblegane. Więc koliduje to z teorią, że wypuszczanie ryb będzie powodowało mniejszą liczbę członków PZW. Tych ubywa, bo społeczeństwo się starzeje oraz z faktu, że wiele okręgów ma beznadziejne wody. A w roku 2019 ludzi w PZW przybyło a nie ubyło jakby co :)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #10 dnia: 03.11.2020, 15:11 »
Napiszę krótko. Ludzi przybywa w kołach, w których tworzone są łowiska NK. Ubywa ich tam, gdzie wszystko jest zarzynane w dwa tygodnie po zarybieniu. Taka jest prawda. Zostają ci, którym takie coś odpowiada.
Przykładem może być każde łowisko NK na wodach PZW, jakie powstały ostatnimi laty. Oraz stowarzyszenia, na których albo w ogóle nie można zabierać ryb, ale są to ilości niewielkie. Kolejka do zostania ich członkiem jest często kilkuletnia.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Bombay

  • Gość
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #11 dnia: 03.11.2020, 17:23 »
@Luk, powiedz mi jedno, zakaz połowu na żywca pomoże uratować te szczupaki wytluczone przez spinningistow? Spinning  też powinien podlegać dodatkowym regulacjom bo jak słusznie zauważyłeś szczupak jest bardzo ważny w ekosystemie.
Absurdem jest spychanie odpowiedzialności na tzw. miesiarzy bo o ile mi wiadomo takie praktyki istniały zawsze. Na wielu wodach przez dziesieciolecia byli rybacy np. dolna Wisła o było od groma sandaczy. Starania PZW spowodowały usunięcie ich i od dobrych 10-15 lat ich nie ma a ryby dalej nie ma.
Sklepy wędkarskie na mazowszu poniżej Warszawy przechodzą ciężkie chwile głównie dzięki zanieczyszczonej Wiśle. Znam wielu właścicieli sklepów wędkarskich którzy zakończyli działalność glownie dzięki temu że nie ma wędkarzy. A dlaczego nie ma? Bo nie ma ryb? Nie. Bo ryby sa. Dlatego że PZW nie jest otwarty na wędkarzy i zawsze podąża zła droga albo totalnie zakazuje wszystkiego albo nic nie robi.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #12 dnia: 03.11.2020, 17:37 »
Nie wyciągasz logicznych wniosków. Tak było i doprowadziło to do tego, co jest teraz. Ty wyciągasz wniosek, że kiedyś ryby wybijano, a były. Teraz już się ich nie wybija (co nie jest prawdą), a ich i tak nie ma, więc fakt ich wybicia nie ma nic wspólnego z tym, że ich teraz nie ma. Przecież to się kupy nie trzyma.

Nie da się odbudować rybostanu, skoro wybite są stada tarłowe, zarybia się narybkiem o przeżywalności 1%, a jakiekolwiek ryby, które się ostaną, są wybijane, bo PZW nie wprowadzi nawet górnych wymiarów ochronnych na szczupaka, bo "brak dowodów naukowych, że to coś da".

Każda woda, na której wprowadzono NK lub poważne ograniczenia w zabieraniu ryb, w ciągu kilku lat odżywa. To są fakty i do tego  wszystko jest zgodne z logiką. Potrzeba dużo złej woli i ekwilibrystyki mentalnej, by wytłumaczyć sobie, że ryb nie ma nie dlatego, że są zabierane, tylko dlatego, że PZW wprowadza jakieś ograniczenia.
 
Jak widać, wprowadza stanowczo za małe, by stada ryb mogły się odbudować.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #13 dnia: 03.11.2020, 18:10 »
Myślę ze na małe ilości ryb w wodach PZW ma wpływ kilka czynników. Głównymi są PZW oraz sami wędkarze. Kiedyś nie było takiego sprzętu, zanęt które pozwalały by na łapanie dużych ilości ryb. Zanęt nie było w ogóle. Bułka tarta, kasze, makarony. W latach 60-70 wszyscy startujący w zawodach kół złowili tyle ryb, co dziś ci z końcowej listy. Istotny jest też regulamin. Według mnie limity ryb do zabrania są za duże. Po co komu, 2 karpie, szczupaki czy sandacze, 10 leszczy czy 5 kilo płoci czy okoni. itd. U nas w Świętokrzyskim wprowadzono górne wymiary ryb
wymiar ochronny:-karp do 35cm i    od 70 cm
-pstrąg potokowy do 30 cm ( na rzece Mierzawa do 35 cm)
-okoń do 20 cm
-szczupak do 50 cm 90 cm
-sandacz do 50 cm od 80 cm

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #14 dnia: 04.11.2020, 08:34 »
@Luk, powiedz mi jedno, zakaz połowu na żywca pomoże uratować te szczupaki wytluczone przez spinningistow? Spinning  też powinien podlegać dodatkowym regulacjom bo jak słusznie zauważyłeś szczupak jest bardzo ważny w ekosystemie.

Nie wiem co stało z atym zakazem, ale na pewno coś jest. Wg mnie spinningiści tak nie kaleczą ryb jak ci co łowią na żywca, i już tutaj zauważam plusy. Teraz podstawą jest przynęta z jednym hakiem, i ta ocali wiele niewymiarowych szczupaków. Ale ogólnie wielkiej róznicy nie będzie, przyznaję. Jednak nie ma to żadnego wpływu na ilość ludzi w sklepach wędkarskich. Jeżeli miałoby, bo jest ich o wiele więcej niż spinningistów, to znów zakaz ocali życie wielu szczupakom :)

Ogólnie jednak w Polsce powinien być ścisły limit szczupaka, i wg mnie powinna to być jedna sztuka na dzień i maksymalnie 16 w roku (dwa na miesiąc). To najważniejsza ryba w ekosystemie. Więc ja bym uwalił i tych co łowią na żywca i na spinning, dajac im ostre limity. Jak szczupaka byłoby więcej, to i wędkarzy by przybyło, sklepom na pewno by to pomogło.


Absurdem jest spychanie odpowiedzialności na tzw. miesiarzy bo o ile mi wiadomo takie praktyki istniały zawsze. Na wielu wodach przez dziesieciolecia byli rybacy np. dolna Wisła o było od groma sandaczy. Starania PZW spowodowały usunięcie ich i od dobrych 10-15 lat ich nie ma a ryby dalej nie ma.

To co piszesz to absurd,  nie gniewaj się ale tak uważam :) To, że nie ma ryb, to właśnie wina praktyk, jakie stosują polscy wędkarze, którzy nie mają pojęcia o właściwej gospodarce wędkarskiej. To oni są na tyle niewyedukowani, że za brak ryb obwiniają zbyt małe zarybienia, podczas gdy sami nie wypełniają rzetelnie rejestrów połowowych, co właśnie sprawia, że zarybienia ustalone na 10 lat w operacie są niedoszacowane, i co lepsze, ci sami ludzie odławiają karpia zaraz po wpuszczeniu. I mówią bezczelnie, że zarybia się zbyt mało. Tak jakby to zjadanie ziarna na zasiew miało dać im wielkie plony. Nic z tych rzeczy, jak się zeżre małe ryby, to co ma niby urosnąć? Cuda to były w Kanie Galilejskiej :)

Widzisz, ty jeszcze piszesz, że należy korzystać z takiej 40-letniej wiedzy. Niby z czego ja mam skorzystać? Z przepisów kulinarnych chyba. To właśnie tacy wędkarze odpowiadają za stan wód, za to, że w kołach wygrywa zazwyczaj populizm. Właśnie dlatego kolego szukasz jakiegoś winowajcy, który odpowiada za sta rzeczy. A to karp, co niszczy wody niczym Anioł Śmierci i Zagłady, i jak kolega Michael napisał, po zarybieniu nim w wodzie już  nie ma niczego, czy też nowocześni wędkarze, co zabraniają, i przez to padają sklepy, a PZW brakuje na zarybienia.

Ale tu broniłem pewnych rzeczy, pora na atak, więc doleję jeszcze oliwy do ognia. Uważam, że takim wędkarzom nie należą się żadne zniżki, i nie rozumiem z jakiej racji ja mam płacić pełną stawkę, podczas gdy ktoś, kto  zajechał wodę, i dalej ją łupi, robi to z 50% zniżką. Za PRL-u ryby były, teraz ich nie ma, więc ktoś je wytłukł, ktoś źle zarządzał. Dlaczego pokolenia moje i młodsze  mają ponosić pełną odpowiedzialność za ten stan rzeczy i finansować przywileje tych, co ponosza odpowiedzialność? Jestem skłonny do kompromisów, ale muszą one działać w obydwie strony póki co. Jeżeli więc są zniżki, to spodziewam się, ze wędkarze starsi docenią wkład młodszych pokoleń, i zechcą przynajmiej nas posłuchać. Bo tamten model gospodarki zbiornikami się absolutnie nie sprawdził.
Lucjan