Autor Wątek: Powrót nad Odrę i nowa taktyka  (Przeczytany 22488 razy)

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 342
  • Reputacja: 795
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #45 dnia: 24.11.2022, 15:35 »
Problemu z zaczopowaniem nie ma, bo wałek musi mieć niewiele mniejszą średnicę niż mufa. Katapulta, o której piszesz to karpiowy PET, wykonywany najczęściej z górnej części butelki po napoju. Jeśli masz ochotę to wydziel do działu DIY.
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 079
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #46 dnia: 24.11.2022, 16:45 »
Świetny pomysł. Leci :thumbup:
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline brendas

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 327
  • Reputacja: 59
  • Lokalizacja: Maków Mazowiecki/Olsztyn
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #47 dnia: 25.11.2022, 21:39 »
Fajne zdjęcia, brawa za wytrwałość i pomysłowość co do federlinków, muf i pewnie jeszcze innych patentów.
Pogoda się ustabilizowała, powinno być póki co lepiej.
Kuba

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 342
  • Reputacja: 795
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #48 dnia: 12.12.2023, 19:57 »
Ten sezon obiecałem sobie intensywniej poświęcić Odrze i tak też się stało, choć pierwsza zasiadka przypadła dopiero na majówkę. Przeciągające się chłody i wysoki stan wód nie napawał optymizmem. Jadąc, jeszcze z daleka zobaczyliśmy "palącą się" rzekę i te widoki wynagrodziły nam (jak się później okazało) dość słabe wyniki.





Brak tłumów nad wodą, paradoksalnie nie był dobrym znakiem. No cóż, woda była jeszcze bardzo zimna i dość wysoka. Leszczyk, krąp, sumek i kilka nieśmiałych brań uświadomiły mnie, że jeszcze rybom żryć nie w głowie. Pomimo różnych kombinacji, szału nie zrobiłem, więc pozostało rozkoszować się przyrodą...







Kolejne dwie zasiadki dopiero w połowie czerwca. Upały zaczęły dawać się we znaki, ale i ryby zaczęły być bardziej aktywne. To również okres pogodowego misz maszu...





Tym razem w moim łowisku rządziły racicznice :-\...



Po siedmiu, odciętych jak brzytwą przyponach, fluorocarbon zmieniłem na kaliber 0,25mm i w końcu pojawiły się efekty...



Tydzień później powtórka z rozrywki i podobne efekty, czyli kilka seryjnych brań i długi okres posuchy. W nocy też cisza, brania ewentualnie o świcie i przy największym upale. No cóż, ta rzeka ma swoje, specyficzne zasady :-X.





Lipiec i sierpień upłynęły mi bez wizyty nad Odrą, po prostu nie miałem czasu ani ochoty prażyć się w słońcu dla kilku obślizgunów ;). Kolejna wizyta we wrześniu, niestety poza ładnym kleniem (pierwszy z Odry w 2023 :facepalm:) niczego konkretnego już nie złowiłem, choć kumple wyciągnęli kilka ładnych leszczy i 2 brzanki.





Nieco później i znowu zmiana lokalizacji...



Tym razem po długiej walce z nurtem i spływającym zielskiem, dzięki determinacji udaje mi się w końcu wyholować ryby po jakie zawsze chciałbym wracać nad rzekę...













Małym sukcesem okazało się złowienie m.in. 9 brzan(ek), w tym tylko 2 wymiarowych, ale kontakt z królowymi rzek zaliczony.

Wyjątkowo ciepły październik zachęcał do kontynuowania przygody, więc ani się nie namyślałem :).



Tym razem kluchy zdominowały łowisko, co akurat mnie bardzo ucieszyło, choć z tyłu głowy cały czas pływały brzany ;).





Poza standardowymi bywalcami zestawów końcowych, udało mi się nawet złowić m.in. pierwsze dwa w życiu jelce.



Czas leciał, a ja wróciłem jeszcze dwa razy zrobić wędkarski rekonesans.





Tym razem tłusta klucha nie miała ochoty pozować do zdjęcia i znaleźć się na forum wędkarskim, no cóż, życie...



Jeszcze raz przygnało mnie nad Odrę, ale w miejsce, w którym nie łowiłem od lat...





Poza sentymentem i średnią drobnicą niczego więcej tu nie zaznałem, więc po szybkiej decyzji jeszcze jedna zmiana i prawdopodobnie ostatni kleń tego roku, ląduje na macie.



Sezon nad Odrą uważam za udany, bo zaliczyłem 9 zasiadek, każda w innej lokalizacji. Ani razu nie zszedłem o kiju, choć były zasiadki, na których złowiłem 1-2 okazowe ryby i tyle, podczas gdy kompani łowili leszcze, brzany a nawet trafiła się piękna świnka. Niemniej wnioski z każdej sesji zostały wyciągnięte i jeszcze wbrew pozorom dużo nauki przede mną, bo taka rzeka rządzi się własnymi prawami. W tym sezonie pewnie już nie odwiedzę Królowej Zachodu, ale mam nadzieję na krótką zimę i rychłe wejście w sezon 2024, bo planów w głowie jest mnóstwo. Do zobaczenia nad rzeką :).



Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline figaro

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Reputacja: 7
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #49 dnia: 12.12.2023, 20:18 »
Gratulacje.Widać że jeszcze ryba w Odrze jest,pewnie łowiłes w południwej częsci rzeki do Kędzierzyna.

Online Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 345
  • Reputacja: 325
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #50 dnia: 12.12.2023, 20:19 »
Gratulacje fishunter, super opis, chciało się to czytać i piękne zdjęcia

Wysłane z mojego SM-A336B przy użyciu Tapatalka

Sławek

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 964
  • Reputacja: 544
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Powrót nad Odrę i nowa taktyka
« Odpowiedź #51 dnia: 13.12.2023, 09:46 »
Bravo Fishunter :beer: :thumbup:,piękne łowienie ,zdjęcia znad wody pełna profeska :D