Dla tych co najeżdżają po mnie a nic nie wnoszą do tematu krótkie wyjaśnienie.
Patologia karpiarzy doprowadziła do wszystkich zakazów jakie sa na Rybniku.
Przez głośne chlanie i wrzaski są te nocne zakazy czy zakazy wjazdów.
Popytajcie wśród normalnych karpiarzy to się dowiecie a nie spamujcie bez wiedzy.
Normalnych karpiarzy nie zamierzam i nie zamierzałem obrażać.
A prawda może zaboleć tych co szaleli tam z %%
Słyszałem od znajomych, że nad zalewem wielokrotnie działy się dantejskie sceny.
Czy to jednak może być przyczyną zamknięcia nocnych łowów?
Pojęcia nie mam, ale jedno wiem na bak, z zalewem w Rybniku jest coraz gorzej.
Wędkarze kradną duże ryby i sprzedają na komerchy. Ciężko ich złapać, często są to poważani w tamtym światku łowcy okazów.
To bardzo przykre, bo woda ma olbrzymi potencjał. A wystarczy tylko zadbać o nią, zwłaszcza, że jest tam kumata grupa zapaleńców, którym mocno zależy.
A o akcji z tym karpiarzem co z maczeta gonił po pijaku innych słyszałeś?
Niestety ale tacy ludzie wystawiają nam normalnym wędkarzom wizytówkę.
Ludzie nie oceniają tego co dobre. A wieści negatywne super szybko się roznoszą.
Słyszałem do znajomego ,że miejscowi często zgłaszali "zajścia z pijanymi karpiarzami" do elektrowni a ta
pewnie dzwoniła dalej do P.Z.W. co mnie wcale nie dziwi...
Nie pamiętam gdzie ale była na innym łowisku podobna akcja.
Gdzieś w opolskim.
Wędkarze parkowali w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Awanturowali się po alkoholu.
Miejscowi ludzie od wiosny do jesieni prawie codziennie wzywali na łowisko straż miejską
i policje...
Jak widać nie zawsze wina leży po stronie zarządów...