Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Buba w 08.10.2017, 16:31

Tytuł: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 08.10.2017, 16:31
Witam.
Chciałbym zapytać użytkowników, fachowców,  czy wg Was - dokonując wyboru między kołowrotkami z tytułu wątku - warto dopłacić do TDM?
Czy Daiwa w wersji 4012 nie będzie za duża do feederka 12ft / 60g?
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: s7 w 08.10.2017, 16:40
Nie jestem fachowcem, ale ja używam kołowrotek Ninja 4012 do Trabucco Selektor XS Master Feeder 330 - 75 g i złego słowa nie mogę powiedzieć.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: zacier w 08.10.2017, 16:50
Witam.
Chciałbym zapytać użytkowników, fachowców,  czy wg Was - dokonując wyboru między kołowrotkami z tytułu wątku - warto dopłacić do TDM?
Czy Daiwa w wersji 4012 nie będzie za duża do feederka 12ft / 60g?
Pozdrawiam.
Używam Daiwy w wielkości 4000 do feedera 11,6 i według mnie jest to super połączenie.

Wysłane z mojego MX4 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 08.10.2017, 17:11
Ja już od dawna nie schodzę poniżej 4000, nawet do matchówki. Wszystkie mniejsze młynki widzę przy podlodówkach  ;). Posiadam dwie Ninja 4012, które są podpięte pod dwa kijki Aqualite Power Float 3,9m i są to świetne pary!
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Buba w 08.10.2017, 17:23
To rozmiar mamy załatwiony :)
Teraz pytanie "główne" - czy TDM warta dopłaty?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 08.10.2017, 17:51
Daiwa Ninja to fajny kołowrotek w rozsądnych pieniądzach. TDM jest prawie dwa razy droższy i zapewne cena nie bierze się znikąd. Fajnie jakby się wypowiedział na jej temat jakiś użytkownik lub spec Czesiu :). Ja jakbym miał do wyboru wybrałbym TDM.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 08.10.2017, 21:38
TDM bazuje na Excelerze. TDM ma korpus metalowy, i większe podkładki cierne w hamulcu. Do tego rurkowy kabłąk, szybko składana korbkę i bezpieczny klip. Ninja ma korpus z tworzywa, druciany kabłąk i zwykły klip.
Rozmiar 4000 w Daiwach to już spore maszyny bo mają sporą rozmiarówkę. Ja osobiście z Daiwy (poza modelami do 150 zł) do takiego kija celował bym raczej w 3000, ale też patrzę na masę, wyważenie i jak szpula celuje w pierwszą przelotkę. Napisz do jakiego kija on będzie podpięty to łatwiej będzie doradzić.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: marcin.droszczak w 08.10.2017, 21:46
Czy na pewno TDM 16 ma korpus metalowy? Mam starszą wersję i korpus jest z tworzywa.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Buba w 08.10.2017, 21:47
Horizon S-Class 3,6 / 60 g. Ale upatrzone TDM już wykupione :(
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Radek w 08.10.2017, 21:53
TDM 16 ma korpus z tworzywa.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 08.10.2017, 21:55
Horizon S-Class 3,6 / 60g. Ale upatrzone TMD już wykupione :(

Ja do swojej 3,60-tki używam kręciołka w rozmiarze 3000 Daiwy Freamsa i powiem Ci, że idealnie mi pasują takie rozmiary. 4000 to już kawałek kręciołka, a mi zależało na uszczupleniu wagi zestawu i lekkości. Rozmiaru 3000 używam do methody, przez 2 lata przerzuciłem masę ryb i nie zauważyłem i też nie odczułem że to był zły wybór. Osobiście na dzień dzisiejszy również wybrałbym ten rozmiar.

Jeśli chcesz w rozmiarze 4000 TDM QDA Adam chyba ma jeszcze do sprzedania w dobrych cenach :

nowe stoją po 459 , tutaj masz po 350 z gwarancją i do negocjacji

- https://www.olx.pl/oferta/daiwa-tdm-qda-CID767-IDoRM8E.html#fd1c0c1a57
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Kereloth w 08.10.2017, 21:58
TDM 16 na pewno ma metalową obudowę. Posiadam Ninję w rozmiarze 4012, oraz TDM16 3012. Czy warto dopłacać? Ciężko powiedzieć, myślę że różnica w cenie bierze się z jakości użytych materiałów a co za tym idzie dłuższą ich żywotnością. Praca na porównywalnym poziomie według mnie. Oba kołowrotki stosowałem maksymalnie do podajników 30 g + towar. No i na koniec podstawowa różnica od której powinienem zacząć to TDM16 posiada QD. To tak na szybko. Jutro mogę zrobić zdjęcia z porównanie wielkości jeśli potrzebujesz takiego porównania.

Edit: http://www.daiwa.info.pl/produkty?category=kolowrotki-karpiowe-specjalistyczne (http://www.daiwa.info.pl/produkty?category=kolowrotki-karpiowe-specjalistyczne)

Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 08.10.2017, 22:00
Dokładnie jak koledzy piszą 3000 Shimano to jak Daiwa razy 1,5. 4000 to już kawał maszyny. Jutro wrzucę zdjęcie Freamsa 3000 i Stradica 3000. Różnica jest znacząca.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Buba w 08.10.2017, 22:14
Horizon S-Class 3,6 / 60g. Ale upatrzone TMD już wykupione :(

Ja do swojej 3,60-tki używam kręciołka w rozmiarze 3000 Daiwy Freamsa i powiem Ci, że idealnie mi pasują takie rozmiary. 4000 to już kawałek kręciołka, a mi zależało na uszczupleniu wagi zestawu i lekkości. Rozmiaru 3000 używam do methody, przez 2 lata przerzuciłem masę ryb i nie zauważyłem i też nie odczułem że to był zły wybór. Osobiście na dzień dzisiejszy również wybrałbym ten rozmiar.

Jeśli chcesz w rozmiarze 4000 TDM QDA Adam chyba ma jeszcze do sprzedania w dobrych cenach :

nowe stoją po 459 , tutaj masz po 350 z gwarancją i do negocjacji

- https://www.olx.pl/oferta/daiwa-tdm-qda-CID767-IDoRM8E.html#fd1c0c1a57

Właśnie z nim rozmawiałem. Sprzedane :(
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 08.10.2017, 22:22
Horizon S-Class 3,6 / 60g. Ale upatrzone TMD już wykupione :(

Ja do swojej 3,60-tki używam kręciołka w rozmiarze 3000 Daiwy Freamsa i powiem Ci, że idealnie mi pasują takie rozmiary. 4000 to już kawałek kręciołka, a mi zależało na uszczupleniu wagi zestawu i lekkości. Rozmiaru 3000 używam do methody, przez 2 lata przerzuciłem masę ryb i nie zauważyłem i też nie odczułem że to był zły wybór. Osobiście na dzień dzisiejszy również wybrałbym ten rozmiar.

Jeśli chcesz w rozmiarze 4000 TDM QDA Adam chyba ma jeszcze do sprzedania w dobrych cenach :

nowe stoją po 459 , tutaj masz po 350 z gwarancją i do negocjacji

- https://www.olx.pl/oferta/daiwa-tdm-qda-CID767-IDoRM8E.html#fd1c0c1a57

Właśnie z nim rozmawiałem. Sprzedane :(

No to się spóźniłeś :( wcześniej chciał 400 zł .

Ninje sporo osób ma i sobie chwalą, więc coś w tym jest, ale nie można za dużo oczekiwać w tym przedziale cenowym, coś za coś. W podobnych pieniądzach co Ninja, była też dobrze chwalona jakaś Okuma ale nie pamiętam dokładnej nazwy.

Jeśli Ci nie spieszno, zaraz się zaczną wyprzedaże sklepowe, jak i również co nie którzy zaczną wyprzedawać swój sprzęt na poczet nowości więc można coś fajnego wyhaczyć.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Buba w 08.10.2017, 22:31
Ponad miesiąc były wystawione, to się zastanawiałem :facepalm:
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 09.10.2017, 08:18
Ponad miesiąc były wystawione, to się zastanawiałem :facepalm:

TDM nie ma, więc została Ci Ninja :P

A może się zainteresujesz Lexą? Jest fajna licytacja, więc może warto. Parę zł więcej dopłacisz niż będzie kosztować Ninja, ale kręciołek zdecydowanie lepszy. Tutaj masz aukcję i opis z Drapieżnika ( rozmiaru 3000 nie mają, co ciekawe 2-ka i 3,5 w takich samych pieniążkach ) :

- http://allegro.pl/daiwa-lexa-3000-sh-i6985476616.html#thumb/4

- https://sklepdrapieznik.pl/sklep/daiwa/10187-daiwa-lexa-3500sh.html

Nie patrz, że są to dedykowane do spina, do feedera również się nadają .
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Buba w 09.10.2017, 09:03
Ponad miesiąc były wystawione, to się zastanawiałem :facepalm:

TDM nie ma, więc została Ci Ninja :P

A może się zainteresujesz Lexą ? Jest fajna licytacja , więc może warto . Parę zł więcej dopłacisz niż będzie kosztować Ninja, ale kręciołek zdecydowanie lepszy . Tutaj masz aukcję i opis z Drapieżnika ( rozmiaru 3000 nie mają , co ciekawe 2-jka i 3,5 w takich samych pieniążkach ) :

- http://allegro.pl/daiwa-lexa-3000-sh-i6985476616.html#thumb/4

- https://sklepdrapieznik.pl/sklep/daiwa/10187-daiwa-lexa-3500sh.html

Nie patrz że są to dedykowane do spina , do feedera również się nadają .

W tym wieku to już tak się robi ;D
Z moimi ruchami licytacja odpada :) Miesiąc cały miałem i nie zdążyłem z tą TDM ;)
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 09.10.2017, 10:14
Może warto poczekać do 2018 :) Trochę nowości będzie i wyprzedaż starych serii.

Nie wiem ile obecny TDM pobędzie na rynku bo ledwo co go wprowadzili a tu już nowy Exceler LT się pcha na nowy sezon.

http://www.daiwa.com/us/contents/reels/excelerlt/index.html

TDM bazuje na Excelerach.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 09.10.2017, 10:18
Ponad miesiąc były wystawione, to się zastanawiałem :facepalm:

TDM nie ma, więc została Ci Ninja :P

A może się zainteresujesz Lexą? Jest fajna licytacja, więc może warto. Parę zł więcej dopłacisz niż będzie kosztować Ninja, ale kręciołek zdecydowanie lepszy. Tutaj masz aukcję i opis z Drapieżnika ( rozmiaru 3000 nie mają, co ciekawe 2-ka i 3,5 w takich samych pieniążkach ) :

- http://allegro.pl/daiwa-lexa-3000-sh-i6985476616.html#thumb/4

- https://sklepdrapieznik.pl/sklep/daiwa/10187-daiwa-lexa-3500sh.html

Nie patrz, że są to dedykowane do spina, do feedera również się nadają .

Lexę stanowczo odradzam. Mam informację z pierwszej ręki od największego dystrybutora, w moim regionie. Był to kołowrotek , który chyba najczęściej jechał na gwarancję. Mój kolega miał go do spinningu, to zwrócili mu kasę po drugiej naprawie.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 09.10.2017, 10:27
Ponad miesiąc były wystawione, to się zastanawiałem :facepalm:

TDM nie ma, więc została Ci Ninja :P

A może się zainteresujesz Lexą ? Jest fajna licytacja , więc może warto . Parę zł więcej dopłacisz niż będzie kosztować Ninja, ale kręciołek zdecydowanie lepszy . Tutaj masz aukcję i opis z Drapieżnika ( rozmiaru 3000 nie mają , co ciekawe 2-jka i 3,5 w takich samych pieniążkach ) :

- http://allegro.pl/daiwa-lexa-3000-sh-i6985476616.html#thumb/4

- https://sklepdrapieznik.pl/sklep/daiwa/10187-daiwa-lexa-3500sh.html

Nie patrz że są to dedykowane do spina , do feedera również się nadają .

W tym wieku to już tak się robi ;D
Z moimi ruchami licytacja odpada :) Miesiąc cały miałem i nie zdążyłem z tą TDM ;)
Pozdrawiam.

Chyba jest do kupienia...
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/2862-daiwa-oferta-szkocka

Sam się przymierzam do modelu 4012 bo z opisu i fotki bardzo mi się spodobał,  ale zanim wydam tę kasę  chciałbym najpierw poprosić o opinię naszych forumowych ekspertów. Odezwijcie się chłopaki. :-\ ;)
Np. Wonskiego.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 09.10.2017, 12:25
Kolejny kolega zainteresowany tematem.
Mam nadzieję, że wspólnie wybierzemy jakąś Daiwę do naszych federków :)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 09.10.2017, 15:02
Dokonałem wyboru. http://duzaryba.pl/product_info.php?products_id=14703
Nie czekam dłużej, bo nerwy mnie zjedzą. Znalazłem starszego TDM-a bez QD.
"Co będzie to będzie"  :)
Mam nadzieję, że przypasuje do Horizona 3,6/60 g i "potworów" z wody PZW.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 13.10.2017, 14:05
Witam.
Dobrze doradziliście na koniec z tym rozmiarem kołowrotka do tego federka. Zewnętrzna średnica szpuli TDM  3012, jest taka jak w Spro Cresta Extra Tuned 5000 (mierzone linijką).
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 13.10.2017, 15:53
Chwilowo radzę się wstrzymać z zakupem jakiejkolwiek, nowej Daiwy z przednim hamulcem.
Jak już pisałem w innych tematach, Daiwy tego typu mają ostatnio bardzo przykre przypadłości ze ścierającym się pinionem, dotyczy to zarówno modeli tańszych jak Ninja, jak i droższych typu Caldia.
W modelach zakupionych jeszcze rok czy dwa lata temu, tego typu problemów nie było i nadal nie ma.
Nie wiem co jest przyczyną, czy inny stop użyty do produkcji tego wałka, inna technologia jego obróbki, inny dostawca?
Faktem jest, że w ciągu ostatniego roku zauważam wzrost tej przypadłości w Daiwach z przednim hamulcem, a od około 6-ciu miesięcy, w zasadzie w każdym egzemplarzu tego typu!
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 13.10.2017, 16:11
Wonski, nie załamuj mnie :( W Daiwach TDR też spotkałeś się z tym problemem?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 13.10.2017, 16:26
Nie wiem, gdyż dłuższy czas nie miałem TDR w rękach ani na stole....

Modele, które miały ten feler :
Ninja, Revros, Lexa, Caldia, Freams, 16 TDM, Match Winner QDA, Exceler, Legalis...
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Brodzio w 13.10.2017, 16:29

U mnie w Daiwie Match Winner 4012 Qda po pierwszym sezonie na obydwu pinionach (szpulach) widoczne wyraźne wżery... Sporo się nakręcił w tym
sezonie.

Wonski81 co mogę zrobić w tej sytuacji...?

Ed. Z góry dzięki za odpowiedz ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 13.10.2017, 16:30
Wygląda na to, że dobrze zrobiłem decydując się na starszy model TDM 4012 bez QDA.
A swoja drogą jestem zaskoczony tym ścieraniem piniona. Stawiam na jakiś nowy zbyt miękki stop. Prawie zawsze wyższa twardość to mniejsza podatność na ścieranie materiału. Ciekawie byłoby zmierzyć twardość starego i nowego.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: zacier w 13.10.2017, 16:32

"Wygląda na to że dobrze zrobiłem  decydując się na starszy model TDM 4012 bez QDA.
A swoja drogą jestem zaskoczony tym ścieraniem piniona.  Stawiam na  jakiś nowy zbyt miekki stop.  Prawie zawsze wyższa twardość to mniejsza podatność na ścieranie materiału.  Ciekawie byłoby zmierzyć  twardość  starego i nowego"



Mam 3012TDM i jest niestety to samo :'(
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: marek118 w 13.10.2017, 16:51
Wygląda na to że dobrze zrobiłem  decydując się na starszy model TDM 4012 bez QDA.
A swoja drogą jestem zaskoczony tym ścieraniem piniona.  Stawiam na  jakiś nowy zbyt miekki stop.  Prawie zawsze wyższa twardość to mniejsza podatność na ścieranie materiału.  Ciekawie byłoby zmierzyć  twardość  starego i nowego.

Wyższa twardość może oznaczać mniejszą udarność (większą kruchość) ale nie mniejszą odporność na ścieranie.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 13.10.2017, 16:55
No to ładnie :D
Myślałem, że te starsze (mój w sklepie leżakował od 2014 r.) "nie dotknięte chorobą".
A co to w ogóle za problem, tak "na chłopski rozum"?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 13.10.2017, 17:36
Wygląda na to że dobrze zrobiłem  decydując się na starszy model TDM 4012 bez QDA.
A swoja drogą jestem zaskoczony tym ścieraniem piniona.  Stawiam na  jakiś nowy zbyt miekki stop.  Prawie zawsze wyższa twardość to mniejsza podatność na ścieranie materiału.  Ciekawie byłoby zmierzyć  twardość  starego i nowego.

Wyższa twardość może oznaczać mniejszą udarność (większą kruchość) ale nie mniejszą odporność na ścieranie.
Co do udarności to zgoda, natomiast twardość i ścieralność często idą w parze (choć przyznaję nie zawsze tak jest przykład to  niektóre stale stopowe).
Warto  zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Wyższa twardość to trudniejsza (czyt . droższa) obróbka skrawaniem. Przy obróbce piniona jest sporo operacji jak wiercenie, toczenie cięcie, frezowanie zębów. Operacje te wykonuje się na obrabiarkach automatycznych (robotach)  i zmiana surowca na bardziej podatny znacznie zwiększa wydajność , zmniejsza zużycie narzędzi i oczywiście obniża koszty.  Niestety to plaga naszych czasów.  Konkurencja  na rynku często powoduje nie poprawę a właśnie obniżanie jakości.  W dodatku producenci uważają że nie warto "zatykać rynku" nazbyt trwałymi produktami.  Widać to gołym okiem prawie wszędzie  nie tylko w sprzęcie wędkarskim.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 13.10.2017, 18:39
To może pora zacząć samemu produkować części zamienne lepsze niż oryginał.
 :)
Daiwa zaprezentowała zupełnie nowe konstrukcję z grupy LT i na dodatek zastosowała tam nową rozmiarówkę taką jaką ma Shimano i Ryobi. Może ma to jakiś związek typu przeniesienie produkcji, nowy podwykonawca itp.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 13.10.2017, 20:58
No to ładnie :D
Myślałem, że te starsze (mój w sklepie leżakował od 2014 r.) "nie dotknięte chorobą".
A co to w ogóle za problem, tak "na chłopski rozum"?

Pinion ściera się po wewnętrznej stronie, pod wpływem nacisku osi głównej.
Zaczyna się w tym miejscu pojawiać coraz większy luz.
Opiłki trafiają do smaru i nieznacznie pod koło napędowe. Chociaż może aż tak strasznego spustoszenia nie sieją.
Większy luz na osi głównej powoduje jeszcze mocniejsze wycieranie się pinionu, ze względu na to, że oś zaczyna w nim coraz bardziej "latać".
Dochodzi następnie do otarć na osi głównej. Powstają rysy i zadry, które jeszcze bardziej ścierają pinion.
Luźna oś główna, pod wpływem ciężaru szpuli zaczyna opadać z przodu kołowrotka, jednocześnie unosi się na drugim końcu, czyli tam, gdzie jest zamontowana na posuwie.
Pod wpływem nienaturalnego nacisku wodzik posuwu zaczyna również się ścierać.
Zaczynają się problemy z płynną pracą i układaniem żyłki.
Po czasie kołowrotek zacznie mieć wyczuwalne luzy, szmery, szumy itd...itd...

Co robić?
Sam nie wiem....
Wypadałoby zastąpić fabryczny pinion takim samym, lecz bez wady. Czyli co? Toczyć samemu?
No bo kupno od producenta wiele nie da, chyba...


Poniżej foto.
Powoli widać problem. Rysy na osi głównej to pierwsze widoczne objawy. Kołowrotek ze zdjęcia już miał pewne luzy i wyczuwalna była nieco zaburzona jego praca.
Acha. Pinion, to ta "mosiężna" część, oś główna to "ten srebrny pręt" ;)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_13_10_17_8_58_20.jpeg)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Buba w 13.10.2017, 21:08
Dzięki.
Na razie trzeba łowić i nie przejmować się na zapas. Może te 4-ero, 5-cio letnie leżaki TDM nie mają tego problemu.
Okaże się w praniu. Idę rozrabiać zanętę na jutro :)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: damiansrd88 w 14.10.2017, 09:33
A może by tak zapodać coś typu ceramizer :D tylko jest jedno ale, producent ceramizera pisze że potrzebna jest miejscowo wysoka temperatura, ale na warsztacie było by do zrobienia. Tylko czy ten mały mosiężny pinion da radę? Są też firmy co robią powłoki Alu oxyd czy Ti oxyd (tlenki metali).

Te zarysowane ośki i starte wałki mogą być efektem małej ilości smaru lub jego niskiej jakości.

Kołowrotki w rozmiarze 4000 mają grubsze osie więc powinno być trochę lepiej.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 14.10.2017, 15:55
Niestety nie jest to wina smaru, jego jakości czy niedoboru.
Fabrycznie nowe młynki, przyzwoicie nasmarowane, raczej takim samym smarem, jaki Daiwa używa od wielu lat, a efekt ścierania już po miesiącu.
Wielkość nie bardzo ma znaczenie, bo miewałem różne, z różnych modeli. Na zdjęciu, które wstawiłem wyżej jest Match Winner albo 16TDM wielkości 4000 właśnie.

Jak już pisałem, nie wiem co jest grane i kto lub co zawiniło, ale jest to przykra sprawa. Kilka razy mogłoby się zdarzyć, ale generalnie każda, nowsza Daiwa z przednim hamulcem, jaką biorę ostatnimi czasy na warsztat ma ten sam mankament.
Kołowrotki Daiwy bardzo sobie cenię.
Co więcej zapełniają swoistą lukę na rynku, niektórymi modelami. Lukę, której inni producenci nie zapełnią swoją ofertą. Mam na myśli przednio- hamulcowe młynki z metalowymi obudowami, niskim przełożeniem, płytszymi szpulami, zróżnicowanie wagowe i wielkościowe, niewielkie modele wyposażone w QDA, dobre klipy HiP czy spore średnice szpul...
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 08.06.2018, 17:46

  Czy są jakieś nowe informacje w sprawie przypadłości Daiwy?

 Rozmawiałem dzisiaj ze sprzedawcą z Drapieznik.pl i dowiedziałem się, że u nich ten problem - z wycieraniem się pinionów - nie występuje.  Sam już nie wiem co o tym myśleć.  Właśnie jakiś kręcioł Daiwy do swojego feederka chcę zakupić a one podobno są "zainfekowane"

 Wonski81, skąd posiadasz aż tak drastyczne informacje na temat wady pinionów w kołowrotkach Daiwa z przednim hamulcem.  Oczywiści, jeżeli nie jest to tajemnicą ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Chub w 08.06.2018, 18:16
Prawda jest taka, że jak się przyjrzeć to z każdym kołowrotkiem jest coś nie tak nawet ze Stellą.
Więc nie stresuj się tym i kup jaki Ci się podoba.
Sam ostatnio do jednego z feederów wziąłem Daiwe Feeder 4012 QD z fajnym klipem i tyle bez już zbędnych analiz.
Jak Ci sprzęt leży to bierz czasem za dużo teorii to też nie dobrze ;).
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 08.06.2018, 18:34
Nie chcę obrażać nikogo z Drapieżnika, ale wydaje mi się, że ich wiedza na temat kołowrotków jest dość niewielka ;)
To czy ich egzemplarze (jak deklarują) mają lub nie mają wady jest jedną wielką zagadką.
Zresztą dla wielu osób jak zakręcą korbką i rotor się kręci, to wszystko jest ok ;)
Dla mnie jest podobnie w aucie. Zapalam, auto jedzie i skręca, co nie znaczy, że jest ok, hehe

Miałem na serwisie kołowrotki kupione w Drapieżniku, kupione za granicą, kupione na Allegro itd.
Nie potrafię powiedzieć dlaczego w jednych egzemplarzach wada występuje, a w innych nie... Zdarzało mi się rozbierać maszyny kupione jednego dnia w tym samym sklepie, gdzie jeden miał wadę, a drugi nie.

Niestety nadal diagnozuję problem z przednio-hamulcowymi Daiwami.
Pinion ściera się od wewnątrz, zaczyna ścierać go oś główna. Można to łatwo zdiagnozować otwierając obudowę- są widoczne "mosiężne" opiłki wewnątrz (aczkolwiek nie wiem co to za stop dokładnie). Można też zdjąć szpulę i dokładnie przyjrzeć się osi głównej.
Przypadłość skraca bardzo żywotność kołowrotka.
Ścierający się pinion daje coraz większy luz osi głównej. Ta pod wpływem ciężaru szpuli zaczyna się wychylać w dół i jeszcze bardziej naciskać na pinion. Zaczynają pojawiać się widoczne rysy i żłobienia na osi. Efektem są pierwsze szumy i szmery podczas pracy. Potem już efekt domina. Coraz większy luz szpuli i osi, problem z pracą i nawojem, luzy zaczynają przenosić się na elementy posuwu szpuli itd...

Podkreślam, że nie wiem dlaczego tak się dzieje i od czego to zależy.
Mogę domniemać, że jedna z chińskich fabryk daje ciała, że jakiś dostawca części zawodzi, że ktoś namieszał ze składem stopu używanego na pinion....

Przerażająca liczba kołowrotków ma tą przypadłość. Grubo ponad 50%.
Co gorsze, to problem widziałem w młynkach typu Ninja, jak i typu MatchWinner czy Caldia!
Jako ciekawostkę przytoczę model Procaster Evo Match, w którym ani razu takiego problemu nie wykryłem (aczkolwiek nie miałem ich wiele- ok 15szt).

Tyle wiem i tyle mogę powiedzieć.

Czy ktoś się zgadza czy też- na to nie mam wpływu. Wyrocznią nie jestem.
Wiem co widziałem i wiem, że przy takiej wadzie, wiele się z kołowrotkiem już nie zrobi.
Jak też wspomniałem, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że coś jest nie tak. Do momentu, kiedy sprzętu nie rozebrałem i nie pokazałem problemu.

Co więc robić?
Heh...
Kupić Daiwę i się nie przejmować?
Liczyć że będzie ok?
Trzymać kciuki, żeby kolejne egzemplarze zjeżdżały z linii produkcyjnej bez wady?

Są nowe modele z serii LT.
Mają inna budowę wewnątrz, inne zębatki i piniony (ale nie wiem czy z innego materiału). Można próbować. Modele są na rynku od niedawna, więc ciężko powiedzieć coś o żywotności. Z konstrukcji i rozwiązań jestem jednak zadowolony i powiedziałbym, że to udane i przemyślane maszyny.
 
Alternatywnie Cresta lub Arctica w kategorii "młynek za 200zł" to sprawdzone i dość żywotne konstrukcje.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 08.06.2018, 20:21
 Tak sobie czytam te wasze posty na temat tych "zainfekowanych" Daiw i aż nie chce mi się wierzyć w to co czytam.  Nie ukrywam, że ta marka jest moją ulubioną jeśli chodzi o kołowrotki.  Zetknąłem się z nią w 2010 roku kiedy zacząłem łowić karpie.  Trochę różnych modeli przerobiłem i nigdy żaden mnie nie zawiódł.  W ogóle zero jakichkolwiek problemów.  Były Windcasty, Emblemy, Infinity X-BR.  W tym roku zacząłem przygodę z method feeder i po zakupie wędki postanowiłem dokupić do niej kręciołka z Daiwy z wiadomych powodów.  Mam pewien model na oku ale wchodzę jeszcze na forum aby upewnić się, że model który chcę kupić będzie na pewno ok. a tu taki zonkkkkkkkk >:O

 Mimo wszystko - chyba - zaryzykuję i zakupię model Daiwa 16 TDM 3012QDA.  Jeżeli faktycznie dopadnie go ten feler o którym piszecie to będę mocno rozczarowany.  Rozważam jeszcze zakup modelu Daiwa Feeder 4012QD ale jest on zdecydowanie cięższy od pierwszego. Ten pierwszy 330 gram a drugi 440gr.  Do wędki Drennan Red Range 10ft Carp Feeder chyba ten pierwszy.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 08.06.2018, 21:58
Skoro w tym wątku piszecie o Daiwach ,to mam pytanie do Wonski81.
 Posiadam Daiwa Exceler LT 3000 CHX. Czy już miałeś w/w kołowrotek na serwisie i czy występuje w nim wycieranie pionu ?.
Z braku czasu kręciłem nim tylko raz nad wodą. Po jednym wypadzie 5 godzinnym ,nic nie widać .Myślę ,że to dużo za mało. Będę to sprawdzał.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 27.10.2018, 18:12
Jak już wspomniałem we wcześniejszych postach zakupiłem na ten sezon kołowrotek Daiwa 16 TDM 3012QDA.  Zacząłem nim łowić od początku maja b.r.  W sumie zaliczyłem ok. 40 -stu wypadów ze średnią łowienia 5-ciu godzin na zasiadkę. Używałem przez cały czas koszyków do metody 15-sto gramowych plus papu.  Łowiłem przede wszystkim karpiki w przedziale 1,5, 2kg. Były również mniejsze jak i kilka trochę większych ( poniżej 3kg) 

 Jak widać z mojego krótkiego opisu nie eksploatowałem zbytnio tego kołowrotka.  Na początku łowienia byłem bardzo zadowolony z tego młynka. Kiedy zacząłem nim łowić skończył się mój duży problem z owijaniem się żyłki o szczytówkę!!!  Jest mały gabarytowo ale podczas holowania wyczuć można jego moc.  Hamulec QD - jak dla mnie bajka! Nawijanie żyłki dobre.  Żadnego innego kołowrotka do szczęścia na tamtą chwilę nie potrzebowałem i cieszyłem się jego nienaganną pracą podczas kolejnych zasiadek.

 Po kilku miesiącach  - był to sierpień, czwarty miesiąc użytkowania tego młynka - podczas holu karpia - ok.2kg - zauważyłem - podczas kolejnego przekręcenia korbki - duży, narastający, nieadekwatny do sytuacji opór podczas nawijania żyłki.  Przez chwilę prawie w ogóle nie mogłem przekręcić korbką. Opór znikł po ok.10-ciu sekundach.
 Aby nie przedłużać dodam tylko, że ta sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy podczas holu ok. 2,5kg karpików.

 Czyżby moje obawy dotyczące wycierania się pinionu  sprawdziły i kołowrotek, który posiadam zakupiłem z tą wadą?  Po mojej dość wnikliwej analizie osi głównej przy pomocy szkła
powiększającego na 90% stwierdzam, że na osi głównej są drobne zarysowania, może jeszcze zbyt małe abym potwierdził je w stu procentach.

 Czy te opory podczas przekręcania korbką i drobne ryski, które zauważyłem na osi głównej mogą świadczyć o wycierającym się pinionie?

 Bardzo bym prosił o fachową poradę eksperta w tej dziedzinie - Wonski81.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 28.10.2018, 12:42
 Przeprowadziłem dzisiaj kolejny test z lupą przy dziennym świetle - na dworze - i potwierdzam na 100%, że na pewnej części osi głównej jest dużo rys, które to z kolei wyczuwam przesuwając po nich paznokieć.

 Objawy złej pracy kołowrotka, które wymieniłem w poprzednim poście dowodzą na to, że faktycznie zakupiłem wadliwy model - z wycierającym się pinionem. 

 Będę reklamować.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 07.11.2018, 18:01
 Czy używał ktoś z Was do feedera nowych kołowrotków Daiwy w technologii LT?  Są to kołowrotki dedykowane do spiningu - sam nie wiem. 
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 07.11.2018, 18:33
Czyli w sumie są idealne, bo w feederze tez zarzucasz i zwijasz 😜
Maszyny LT mogą się sprawdzić, wzmocnione przekładnie, pinion z dodatkowym punktem podparcia, wkrecane bezpośrednio korbki. Zalecałbym modele od Fuego począwszy, tańsze LT są trochę bez sensu, bo dobrych rozwiązań w nich nie będzie.
Pewien przeskok jakościowy stanowi Ballistic LT, głównie z uwagi na przekładnie.
Wrzucałem gdzieś na forum tabelkę z rozmiarówka LT, z której jasno wynika, ze wielkości 5000 i 6000 to coś, co przypomina dotychczasowe 4000 w Daiwie. Głębokość szpul jest wiec spora...

Bardzo dobra opcja może być Daiwa BG, która dostępna jest w kilku kompaktowych rozmiarach. Naprawdę mocna i dobra konstrukcja mimo niezbyt wysokiej ceny.

Team Daiwa Feeder 4012 prawdopodobnie bazuje na BG, co tez może być dobre. Niestety nadal nie było mi dane tego sprawdzić 😉
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 07.11.2018, 18:55
Cytuj
Team Daiwa Feeder 4012 prawdopodobnie bazuje na BG, co tez może być dobre. Niestety nadal nie było mi dane tego sprawdzić 😉

Po nowym roku Czesiu sprawdzisz :P :)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: jazgarek w 07.11.2018, 19:15
Mam i ja. Zobaczyłem u Michała i też sobie kupiłem. Sam jestem ciekaw co ma w środku. :)

Użyłem raz i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 07.11.2018, 20:48

  Wonski81, w dwóch flagowych kołowrotkach z serii LT: Ballistic oraz Prorex przekładnia jest wykonana z aluminium.  To wiem na pewno.  Orientujesz się czy w modelu Caldia LT przekładnia również jest aluminiowa czy może ze stopów cynku jak w pozostałych modelach.  Pytam po prostu z czystej ciekawości bo ta Caldia wpadła mi w oko.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 07.11.2018, 21:00
Do feedera nadaje się ewentualnie Caldia LT 6000D - pozostałe mają wysokie przełożenie lub są tak lekkie, że pasują co najwyżej do pickerków poniżej 3 m :)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 07.11.2018, 21:28
Maszyny LT mogą się sprawdzić, wzmocnione przekładnie, pinion z dodatkowym punktem podparcia, wkrecane bezpośrednio korbki. Zalecałbym modele od Fuego począwszy, tańsze LT są trochę bez sensu, bo dobrych rozwiązań w nich nie będzie.

Dlaczego według Ciebie tańsze modele LT są "trochę bez sensu"? Jedyne różnice między najdroższym Fuego i najtańszym Legalistem (Exceler jest w środku) to brak wkręcanej korby w tym drugim, jedno łożysko mniej (pięć zamiast sześciu), nierozbieralbny knob i system MagSealed w najdroższym. Różnica w cenie między Fuego i Legalistem to około 70 złotych, spowodowana podanymi różnicami. Nie ma tam niczego, co wpływałoby na wytrzymałość, miodność pracy itp.

Najdroższy z budżetowej serii LT Fuego ma sześć łożysk, wkręcaną korbę, system MagSealed i rozbieralny knob. Exeler ma pięć łożysk, nierozbieralny knob i wkręcaną korbę. Legalist ma pięć łożysk, nierozbieralny knob i klasycznie montowaną korbę (śruba po przeciwnej stronie obudowy). Wszystkie te kołowrotki ważą tyle samo. Wszystko wskazuje na to, że mechanizmy mają takie same, więc jeśli komuś nie zależy na wkręcanej korbie, systemie MagSealed, nierozbieralnym knobie, to którego modelu by nie wybrał, będzie dobrze. Ja uważam, że taki Legalist i Exeler "mają sens", np. do spławikowych metod czy do lekko-średniego spinningu. Za 240 złotych mamy lekki, w miarę mocny, ładnie pracujący kołowrotek. Mylę się?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 07.11.2018, 22:09
Ty się nidgy nie mylisz ;)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 08.11.2018, 06:22
Maszyny LT mogą się sprawdzić, wzmocnione przekładnie, pinion z dodatkowym punktem podparcia, wkrecane bezpośrednio korbki. Zalecałbym modele od Fuego począwszy, tańsze LT są trochę bez sensu, bo dobrych rozwiązań w nich nie będzie.

Dlaczego według Ciebie tańsze modele LT są "trochę bez sensu"? Jedyne różnice między najdroższym Fuego i najtańszym Legalistem (Exceler jest w środku) to brak wkręcanej korby w tym drugim, jedno łożysko mniej (pięć zamiast sześciu), nierozbieralbny knob i system MagSealed w najdroższym. Różnica w cenie między Fuego i Legalistem to około 70 złotych, spowodowana podanymi różnicami. Nie ma tam niczego, co wpływałoby na wytrzymałość, miodność pracy itp.

Najdroższy z budżetowej serii LT Fuego ma sześć łożysk, wkręcaną korbę, system MagSealed i rozbieralny knob. Exeler ma pięć łożysk, nierozbieralny knob i wkręcaną korbę. Legalist ma pięć łożysk, nierozbieralny knob i klasycznie montowaną korbę (śruba po przeciwnej stronie obudowy). Wszystkie te kołowrotki ważą tyle samo. Wszystko wskazuje na to, że mechanizmy mają takie same, więc jeśli komuś nie zależy na wkręcanej korbie, systemie MagSealed, nierozbieralnym knobie, to którego modelu by nie wybrał, będzie dobrze. Ja uważam, że taki Legalist i Exeler "mają sens", np. do spławikowych metod czy do lekko-średniego spinningu. Za 240 złotych mamy lekki, w miarę mocny, ładnie pracujący kołowrotek. Mylę się?

Tańsze LT maja swoje zastosowanie przy lżejszych metodach typu splawikowanie, ok. W tym jednak zakresie cenowym maja silna konkurencje w postaci nowych serii Shimano z przednim hamulcem, których wzmocnione przekładnie (odkuwane na zimno Alu) stawiają je na pierwszym miejscu.
Co jednak mam na myśli przez „bez sensu”?
Fuego to dla mnie bazowy model LT. Po pierwsze ze względu ma wkrecana bezpośrednio korbkę, po drugie dodatkowe łożysko pinionu (na jego końcu wewnątrz obudowy), po trzecie ze względu na koło napędowe odkuwane z jakiegoś stopu cynku.
W tańszych LT owego dodatkowego łożyska na pinion (z tego co wiem) nie da się założyć, bo jest tam plastikowa tulejka o „nijakich” wymiarach.
W tańszych LT koło napędowe również wykonane jest z jakiegoś stopu cynku, ale jest to odlew.

Tak wiem, nie piszą o tym wszem i wobec ;)

Ballistic to koło napędowe z jakiegoś stopu glinu (Alu) wycięte z kawałka tegoż metalu (nie wiem czy wodą czy frezami).
Po drodze są jeszcze odkuwane na zimno stopy glinu (Alu).

Wiec po pierwsze rodzaj materiału, po drugie sposób jego obróbki, po trzecie kształty i wymiary przekładni.
A w katalogach masło maślane: ToughDigiGear, DigiGear, DigiGear II....
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 08.11.2018, 07:22
Skoro przekładnie tych tanich modeli LT są różne, jak twierdzisz, to nie ma o czym gadać, Fuego jest w takim razie najlepszym budżetowym modelem tej serii. Niestety, Daiwa sugeruje, że te trzy modele są oparte na takich samych przekładniach, a różnice są w zasadzie kosmetyczne. Sugeruje ;) Dzięki :thumbup:
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 08.11.2018, 08:06
Fajne to Fuego. I do tego inna "rozmiarówka" kołowrotków. Nowy rozmiar 4000 jest mniejszy od starego 3000. Łatwo się pomylić kupując np w Internecie.
Czesiek nie kuś!!! Uwielbiam te zabawki, mam ich o wiele, wiele za dużo, a nie chcę się pozbyć żadnej maszynki. Obiecuję sobie skończyć z tym zbieractwem, a  tu masz!!! Napisze taki o nowościach... i jak żyć? :P
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 08.11.2018, 18:08
Fajne to Fuego. I do tego inna "rozmiarówka" kołowrotków. Nowy rozmiar 4000 jest mniejszy od starego 3000. Łatwo się pomylić kupując np w Internecie.
Czesiek nie kuś!!! Uwielbiam te zabawki, mam ich o wiele, wiele za dużo, a nie chcę się pozbyć żadnej maszynki. Obiecuję sobie skończyć z tym zbieractwem, a  tu masz!!! Napisze taki o nowościach... i jak żyć? :P

Ja nie kuszę, wyjaśniam co i jak.
Widzę jednak, że szukasz tylko pretekstu do zakupu i stąd takie pomówienia ;D ;D

Żeby dokończyć historię, to opiszę w kilku zdaniach Daiwę BG, którą wymieniłem nieco wcześniej, jako jeden z modeli wartych uwagi przy feederowych praktykach.
Nowa wersja Daiwy BG na rynku jest obecna od może 2 sezonów? Teoretycznie kawał czasu, ale zanim maszyny trafią w końcu do mnie na stół, to trochę musi go upłynąć.
Jak się nie mylę, to z założenia mocny i twardy kołowrotek do morskich zmagań. Mimo niezbyt wygórowanej ceny (w porównaniu do np Saltigi Expedition ;)) sprzęt miał spełniać swoje zadanie i nie odstawać zbyt mocno od znacznie droższych konstrukcji. Trzeba przyznać, że jak na taką cenę, to konstrukcja jest nad wyraz udana. Czerpie całymi garściami z topowych rozwiązań. Jest to młynek bardzo dobrze uszczelniony oraz wzmocniony w newralgicznych miejscach. Mam tutaj na myśli budowę rotora, ramion, kabłąka i rolki, a także hamulca z pokrętłem. Wszystkie te elementy naprawdę potrafią wytrzymać mocarne odjazdy dużych, silnych ryb. Wzmocniono pinion i oś główną, osadzenie tych elementów, a także łożysko oporowe. Posuw szpuli jest nieco inaczej skonstruowany (nadal na zębatce) niż w modelach typu Ninja, Caldia, Freams, Match Winner... A największy atut stanowi koło napędowe.
Naprawdę sporych rozmiarów średnica jak i masywne, długie zęby.
Tutaj może Jacek i Wiesiek coś dopiszą i rozwiną temat, bo zdaje się, że mają większe pojęcie niż ja ;) Zapewne chodzi o sprawność takiej przekładni, powierzchnię zębów, które się stykają ze sobą itp.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1160_08_11_18_5_58_44.jpeg)

Pinion to "klasycznie" jakiś stop mosiężny, zaś owo koło napędowe, to odkuwany na zimno stop cynku (buuu... :P) zaprasowany na solidnym trzpieniu ze stali nierdzewnej.
Korbka oczywiście jest wkręcana bezpośrednio.
Większość mocy przekładni płynie z tegoż właśnie, innego koła napędowego. Solidna obudowa trzyma całość sztywno, zaś osadzony stabilnie pinion nie wychyla się podczas obciążania. Poza tym kołowrotek naprawdę ładnie pracuje.

Nie, nie jest to ósmy cud świata, ale jedna z maszyn na rynku, która reprezentuje naprawdę dobrą relację cena/jakość.
Co więcej, nie cierpi na "chorobę miękkiego pinionu" ;)
Tak, nadaje się do cięższych technik połowu, oczywiście trzeba dobrać stosowną wielkość.
Młynek wielkości 2000 może nie znieść koszyków 120 g :facepalm: :D

Aha.
Nie tak dawno, pojawiła się Daiwa BG MagSealed, gdzie zastosowano technologię Daiwy z uszczelniającym olejem- bardzo uznana wśród łowców morskich. Zapewne model ów jest jeszcze lepiej zabezpieczony przed solą morską, jak i wodą.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: jazgarek w 08.11.2018, 18:16
Czesiu,

A czy wysokie przełożenie w Daiwie BG nie wpływa negatywnie na żywotność i moc?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 08.11.2018, 19:20
Faktycznie, wyższe przełożenie, to zawsze pewna niewiadoma, jeśli chodzi o moc (uciąg) kołowrotka.
Niestety nie było mi dane sprawdzić w praktyce czy w kołowrotku występuje tzw kickstart (bo nie mam swojego egzemplarza), czyli wyczuwalny opór przy pierwszym ruchu korbki, np przy poderwaniu ciężkiego zestawu. Po tym "kopniaku" większość konstrukcji pokazuje zalety większego przełożenia.
W owym modelu te nieco wyższe przełożenie nie jest odczuwalne i nie stanowi wady. Nie czytałem i nie słyszałem o takowej niedogodności.
Trafiło do mnie kilka maszyn używanych do spina, 2 średnie modele używane do gruntu, w tym jeden na rzece do ciężkich technik. Jeden egzemplarz miałem od "sumiarza", ale póki co niewiele nim zwojował ;)
Tak czy inaczej wywiad zrobiłem i nikt nie zwracał uwagi na ciężki start lub też ubytki mocy z uwagi na przełożenie.

Jak jest naprawdę i czy tak będzie przez długie lata użytkowania- tego nie jestem w stanie potwierdzić.

Gdy się jednak dobrze zastanowić, to wyższe przełożenie w tej konstrukcji może niejako wynikać z owego koła napędowego, o którym tyle pisałem. Koło to ma naprawdę sporą średnicę i zajmuje ogromną część korpusu.
Inna jest więc sytuacja w Saharze do spławika, którą opisywałem, gdzie małe i drobne zębateczki, plus podwójna korbka, dają przełożenie ponad 6:1.
Zaś w Daiwie BG przełożenie rzędu 5,6-5,7:1 przy "gigantycznym" kole napędowym, to niejako rzecz naturalna.
Tak przynajmniej ja to widzę ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: jazgarek w 08.11.2018, 20:07
Dzięki za odpowiedź.

Daiwa BG faktycznie wygląda na twardą sztukę.

Jeśli mój TD Feeder ma podobne rozwiązania to może okazać się bardzo fajną konstrukcją. Z wyglądu są dość podobne, mają tyle samo łożysk i takie same systemy według opisu.

Obniżone przełożenie (4,9:1) i zwiększona masa (440 g) w stosunku do BG dobrze wróżą. Szkoda jedynie, że nie ma wkręcanej korby - byłoby naprawdę świetnie.

Używałem dopiero raz. Praca jest przyjemna, choć słychać delikatny szum. Hamulec działa bardzo fajnie, a QD ma na tyle szeroki zakres, że łatwo go precyzyjnie ustawić. Pod względem mocy wygląda bardzo dobrze, zarówno podczas holu jak i podczas zwykłego ściągania zestawów. I pod tym względem wypada sporo lepiej niż taki X-Aero 4000.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 09.11.2018, 00:41
Czesiek wywołał mnie do tablicy. Niepotrzebnie chyba, bo wszystko wyłożył jasno i logicznie. Muszę więc coś napisać.
Nie musicie czytać tych wypocin, wystarczy uwierzyć Cześkowi.

Rzecz dotyczy znaczenia rozmiaru pinionu oraz koła napędzającego i wielkości zębów  tej pary. Szersze koło (dłuższe zęby), to większa sumaryczna długość zębów współpracująca w danej chwili z pinionem (ślimakiem). Sumaryczna, dlatego że w chwili, kiedy kolejny ząb wchodzi w przypór z zębem piniona, to zawsze poprzedni ząb koła nadal jeszcze przenosi obciążenie - bo jeszcze nie wyszedł z przyporu. Jest to warunek konieczny poprawnej pracy każdej przekładni. Im szersze zęby, tym ta sumaryczna długość jest większa, a więc siła rozkłada się na większą współpracującą powierzchnię. I o to właśnie chodzi, bo jak nacisk jednostkowy na mm2 jest  mniejszy, to jest także mniejsze zużycie cierne materiału. 

Druga sprawa to wielkość samych zębów. Większe zęby to większa ich grubość, czyli wytrzymałość na zginanie i ścinanie. Łatwiej jest "zgolić " małe ząbki niż duże zębiska.

Wreszcie wielkość samego koła i pinionu. Zadaniem tej pary jest wywołać moment obrotowy zdolny pokonać moment oporu rotora. Jak wiadomo, moment to siła mnożona przez jej ramię. Ramię jest równe mniej więcej połowie średnicy (to dosyć grube przybliżenie w przypadku takich przekładni). Tak czy owak, ramię siły dla większych kół jest większe, więc aby wywołać odpowiedni moment wystarczy mniejsza siła międzyzębna. A o to właśnie chodzi. Decydująca jest tu średnica piniona, bo średnica dużego koła (a dokładniej liczba jego zębów) wynika z zadanego przełożenia.

Kolejna sprawa to doleganie współpracujących zębów. Wszystko jest cacy do momentu kiedy np korpus kołowrotka podczas holu się odkształci, lub pinion "nie trzyma" z jakiegoś powodu osiowości.  Wówczas zęby juz nie pracują całą swoją szerokością, a tylko brzegiem, bo przestały dobrze do siebie dolegać. Mamy wtedy większy nacisk jednostkowy i przyspieszone zużycie. Im szersze zęby tym bardziej wrażliwe na takie "przekoszenia". Dlatego własnie Daiwa musiała usztywnić korpusy i wzmocnić łożyskowanie piniona, i dobrze że to zrobiła.

O ile mnie wzrok nie myli, to na zdjęciu widać że koło ma zęby lekko skośne, a nie proste. Jeśli tak, to bardzo dobrze, bo zęby skośne są wyraźnie mocniejsze od zębów prostych o takiej samej wielkości.  Jest tak nawet przy niewielkich kątach pochylenia (6-14 stopni). Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo jest to nieco bardziej skomplikowane. 
Korekta, rozpędziłem się. W tego typu przekładniach zęby koła prawie zawsze skośne.

Fachowcy powiedzą, że może za wiele w tym opisie uprościłem, a ja myślę że nie ma potrzeby głębszej analizy. Jeśli napisałem coś niejasno pytajcie, bo nie jest łatwo wyjaśnić wszystko w kilku zdaniach postu.

PS

Sprawa przełożenia. Można to porównać do jazdy rowerem z przerzutką :
małe przełożenie = potrzebny mniejszy moment sił na korbach pedałów (siła na korbce)
duże przełożenie  = potrzebny większy moment na korbach  i trzeba mocniej naciskać pedały
Praw fizyki Pan nie przeskoczysz  :P
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 09.11.2018, 05:48
Heheheh.
Tak właśnie myślałem. Dzwoniło, ale nie wiadomo w którym kościele. Wiesiek dokładnie wie w którym, i co dzwoni :)
W takim duecie niszczymy system :P
Dawać na tapetę kolejny młynek ;D 8)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 09.11.2018, 10:54
Wow!
 
Fakt niezaprzeczalny: posiadacie obaj Panowie ogromną wiedzę w tym zakresie :bravo:

Czasem, gdy czytam Wasze posty wyczuwam nieprzyjemny zapach, palących się w mojej głowie styków ;D

Nie wiem jeszcze jaki kołowrotek wybiorę ale ten "oracz" BG coraz bardziej mi się podoba. Szczytówki w moim kiju do metody mają 1,5 oraz 2 oz. Używam najczęściej koszyków 15 i 25 g więc model 2500 lub 3000 spokojnie sobie z tymi "ciężarami" powinien poradzić.

No chyba, że... Mam coś jeszcze na oku: Daiwa Tournament Whisker SS 1600.   

Panowie, co ciekawego powiecie na temat tego kołowrotka?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 09.11.2018, 16:07
Pomyłka!!!  Ja znam się na kołowrotkach tak jak przeciętny wędkarz. A o nowościach dowiaduję się tu na Forum.
Dla mnie ekspertem od młynków jest właśnie Czesiek, bo przez jego złote ręce przeszło ich mnóstwo!!! :bravo:

Czesiek wywołał mnie do tablicy, bo wie o tym że całe swoje życie zawodowe zajmowałem się konstrukcją maszyn, w tym bardzo często przekładniami zębatymi dużymi i małymi oraz łożyskowaniem. Dlatego pozwoliłem sobie coś napisać na ten temat. 
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 09.11.2018, 17:33
Czesiek wywołał mnie do tablicy, bo wie o tym że całe swoje życie zawodowe zajmowałem się konstrukcją maszyn, w tym bardzo często przekładniami zębatymi dużymi i małymi oraz łożyskowaniem. Dlatego pozwoliłem sobie coś napisać na ten temat.

Wieśku, ja mam do Ciebie pytanie, bo o dłuższego czasu nurtuje mnie pewna kwestia.
Czy materiał z jakiego wykonane jest koło i pinion oraz metoda w jaki sposób zostały wykonane zęby ma wpływ na "moc" takowej przekładni?
Chodzi mi o to, czy porównując przekładnie o identycznych rozmiarach i o takiej samej ilości zębów, materiał i "jakość" wykonania ma wpływ na moc, pomijając trwałość i żywotność takiej przekładni?

Szkoda, że czasów studiów myślałem o innych rzeczach ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 09.11.2018, 17:37
Czesiek wywołał mnie do tablicy, bo wie o tym że całe swoje życie zawodowe zajmowałem się konstrukcją maszyn, w tym bardzo często przekładniami zębatymi dużymi i małymi oraz łożyskowaniem. Dlatego pozwoliłem sobie coś napisać na ten temat.

Wieśku, ja mam do Ciebie pytanie, bo o dłuższego czasu nurtuje mnie pewna kwestia.
Czy materiał z jakiego wykonane jest koło i pinion oraz metoda w jaki sposób zostały wykonane zęby ma wpływ na "moc" takowej przekładni?
Chodzi mi o to, czy porównując przekładnie o identycznych rozmiarach i o takiej samej ilości zębów, materiał i "jakość" wykonania ma wpływ na moc, pomijając trwałość i żywotność takiej przekładni?

Szkoda, że czasów studiów myślałem o innych rzeczach ;)

Po mojemu moc będzie określona przez sposób wykonania elementu a nie materiału.
Wiadomo że czym lepszej jakości i trwałości tym dłużej określoną wcześniej moc będzie "trzymał".

Wykonuję w pracy wiele elementów i np poprzez odpowiednie gięcie danej blachy można ją wzmocnić i nie ma znaczenie jaki jest materiał. Są od tego wyjątki bo np zły gatunek aluminium czy miedzi nie raz pęka przy niewielkim kącie gięcia ale generalnie stal, kwasówka, nierdzewka zachowują się bardzo podobnie po gięciu.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 09.11.2018, 17:44
Wydzieliłbym te Wasze rozkminki do odrębnego tematu, bo to jest kopalnia wiedzy dla chcących ją posiąść ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 09.11.2018, 18:15

 Wracając do kołowrotka BG, to oprócz tego, że ma mocną przekładnię i duże koło zębate, wydaje z siebie ładną melodię.  Myślę, że większość z nas lubi takie dźwięki ;)

 
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 09.11.2018, 19:05
Czesiek wywołał mnie do tablicy, bo wie o tym że całe swoje życie zawodowe zajmowałem się konstrukcją maszyn, w tym bardzo często przekładniami zębatymi dużymi i małymi oraz łożyskowaniem. Dlatego pozwoliłem sobie coś napisać na ten temat.

Wieśku, ja mam do Ciebie pytanie, bo o dłuższego czasu nurtuje mnie pewna kwestia.
Czy materiał z jakiego wykonane jest koło i pinion oraz metoda w jaki sposób zostały wykonane zęby ma wpływ na "moc" takowej przekładni?
Chodzi mi o to, czy porównując przekładnie o identycznych rozmiarach i o takiej samej ilości zębów, materiał i "jakość" wykonania ma wpływ na moc, pomijając trwałość i żywotność takiej przekładni?

Szkoda, że czasów studiów myślałem o innych rzeczach ;)

Ja sobie pozwolę na własne uwagi, a Wiesiek na pewno rozwinie temat, albo też naprostuje moje błędy ;)
Wydaje mi się, że wszystko do kupy ma znaczenie.
Jedne stopy metali będą twardsze od drugich, więc generalnie trwalsze, co też owocuje długowiecznością młynka z reguły.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że już przy pierwszym użyciu kołowrotka, może on być poddany sporym obciążeniom. Wówczas miękki metal od razu ulegnie większym lub mniejszym uszkodzeniom co już będzie miało kolosalny wpływ na moc i sprawność takiej przekładni.
Sposób obróbki ma także spore znaczenie, gdyż jedne metody górują nad innymi pod względem precyzji jaką można osiągnąć. Obróbka termiczna też zmienia właściwości stopów i można zauważyć, że producenci młynków unikają takich technologii, zapewne ze względu na używane materiały. Katalogi biją więc po oczach hasłami: kute na zimno, wytłaczane, frezowane...
Zapewne trzeba też wziąć pod uwagę, że sposób obróbki jednego materiału nie sprawdzi się w wypadku innego, lub też nie da zadowalających efektów.
Precyzja wykonania też ma bardzo duże znaczenie, nie wiem czy największe, ale naprawdę spore.
Przekładnie wykonane z niezbyt wspaniałych jakościowo stopów(jak chociażby BG), lecz bardzo precyzyjne wpływają zarówno na moc kołowrotka, jak i jego pracę. Chodzi tutaj o powtarzalność każdego z zębów i ich powierzchnię, która powinna być jak najbardziej równa, gładka. Odpowiednie kształty i powierzchnia zębów to także ważna składowa, na dodatek liczy się też % powierzchni jaka się ściera podczas pracy.

Raczej wiele nie namieszałem i nie mylę się mocno, nie potrafię jednak ubrać tego w stosowne słowa i określić co ma największy wpływ, a co mniejszy.

Generalnie można i tak zaobserwować pewną prawidłowość.
Bardzo drogie i uznane maszyny mają przekładnie wykonane z jakiś twardych stopów, oczywiście lekkich, bo każdy gram się liczy przy ogólnie niskiej masie maszyny.
Sposób obróbki też z reguły jest "wyszukany".
Myślę jednak, że chodzi tutaj o kwestie ekonomiczne, bo w dzisiejszym świecie chyba nikt nie będzie siedział i obrabiał w nieskończoność każdego zęba, w każdym kołowrotku jaki wyjeżdża z fabryki.
Proces jest więc wyszukany, by można było szybko klepać kolejne sztuki i uzyskiwać możliwie jak największą powtarzalność i zakładaną precyzję. Być może wchodzi potem do akcji kontrola jakości i nie spełniające norm elementy są wycofywane, lub poprawiane.



 Wracając do kołowrotka BG, to oprócz tego, że ma mocną przekładnię i duże koło zębate, wydaje z siebie ładną melodię.  Myślę, że większość z nas lubi takie dźwięki ;)


Jak się tak dobrze przyjrzeć działowi morskich kołowrotków (a w sumie do takowych się BG rzekomo zalicza), to bardzo istotny jest w tych kołowrotkach ów "klikacz". Czyli ten prosty systemik, odpowiedzialny za charakterystyczną terkotkę hamulca przy odjazdach. Morskich łowców nic tak nie drażni, jak psująca się terkotka, lub też zbyt cicha! W sumie im głośniejsza tym lepiej. Trudno się dziwić, bo szum morza, czasem silnika, chlupot wody, fale....
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 09.11.2018, 19:44
Właśnie dlatego zapytałem :) Ciekawe zagadnienie, nieprawdaż? :)

Wiele mechanizmów ma swoją sprawność i wzory na jej obliczenie. Na pewno i w przypadku przekładni kołowrotka też tak jest. Nie chcę szukać w Google, bo jednak wiedza zdobywana przez wiele lat nauki i praktyki, to zupełnie inna sprawa niż wyczytanie czegoś w wikiepedii :) Odnośnie utwardzania stali poprzez obróbkę termiczną się zgodzę. Ja chciałem ustalić, czy poza trwałością, jakość wykonania ma wpływ na tą mityczną "moc". Chciałbym aby w tych rozważaniach pominąć "długowieczność" :)

Chciałbym określić czy dokładność wykonania i materiał (bez uwzględniania żywotności) ma wpływ na te mityczne właściwości ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: jazgarek w 09.11.2018, 21:00
Zrobiłem na szybko parę fotek Daiwy TD Feeder 4012QD bez pokrywki. Na szybko, bo miałem już gotowy zestaw na wędce. ;)

Czesiu, da się z tak ubogiej rozbiórki wyciągnąć jakieś wnioski?

Dodatkowo fotka z nawojem - wygląda naprawdę fajnie. Co ciekawe, przekroczyłem nieco pojemność podaną przez producenta. Na szpuli jest 250 m żyłki Drennan Feeder and Method Mono 0,26 mm.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 09.11.2018, 23:38
Zamiast słowa moc wole pisać "zdolność do przenoszenia obciążeń" czyli wytrzymałość.   To nie to samo i często się myli.  Moc to wielkość pracy mechanicznej podzielona przez jej czas.

Materiał i wielkość zębów ma decydujące znaczenie jeśli chodzi o wytrzymałość na złamanie czy ścinanie zębów.  Im mocniejszy materiał tym ta wytrzymałość jest większa.  Wiadomo że na ogół piniony wykonuje się z mosiądzów lub z brązów a koła ze stopów cynku , czasem aluminium.  Wiadomo że stop stopowi nierówny. Niestety nic konkretnego o materiałach nie wiemy oprócz mglistych uwag producentów. Nie wiem na pewno czy w b. drogich modelach stosuje się stal ale chyba tak.

Dokładność wykonania kół zębatych ma duży wpływ na właściwe doleganie zębów współpracujących kół  zatem ma wpływ na zużycie współpracujących powierzchni  zębów.  Jeżeli jakość wykonania jest słaba to zęby pracują tylko na części swojej powierzchni i zużywają się szybciej. Docieranie się kół w trakcie eksploatacji może nieco poprawić doleganie.
Istotną rolę odgrywają także błędy podziałki zębów (odległości miedzy zębami). Niewielkie odchyłki podziałki są dopuszczalne i znikają w czasie docierania się kół.  (pinion to także jest koło zębate )Jeśli odchyłki  podziałki są duże przekładnia mocno hałasuje , nie działa płynnie a czasem czuje się tzw ząbkowanie.  Takie ząbkowanie występuje także gdy jedno z kół zużyje  się szybciej niż drugie, lub gdy np wytrą się wierzchołki zębów. 

Technologia.  Idealnie by było gdyby zęby kół frezowano dokładnie obwiedniowo  z  mocnych materiałów ale zapomnijmy o tym. Zazwyczaj frezowany jest tylko pinion bo bardzo trudno byłoby wykonać go przyzwoicie w inny sposób.  (pomijam zabawkowe młynki za kilka $). Jest mniejszy od koła i dosyć prosty do wykonania. Co do koła to wymaga ono więcej operacji technologicznych bo jak wiecie ma nieco skomplikowany kształt.   Niestety frezowanie to dosyć droga obróbka, a im mocniejszy materiał tym droższa.  Dlatego szuka się technologii zastępczych  jak kucie w matrycach, czy też odlewanie ciśnieniowe lub zwykłe. Kucie  jest tu ciekawym rozwiązaniem  bo obróbka plastyczna powoduje zwiększenie wytrzymałości i twardości metalu.
Odlewanie ciśnieniowe także może dać dobre wyniki ale nie daje wzmocnienia przez zgniot jakie daje kucie.  Wszystko zależy tu od tzw "kultury technicznej" wykonawcy.  Znane firmy dbające o swój wizerunek staraja się bardziej ale i im zdarzają się wpadki.


Jak już pisałem nie jestem znawcą mechanizmów kołowrotków. Piszę te uwagi na podstawie tego co wiem o kołach zębatych  starając się omijać zawiłości i mniej istotne szczegóły.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 10.11.2018, 00:14
Nie wiem na pewno czy w b. drogich modelach stosuje się stal ale chyba tak.

W drogich kołowrotkach generalnie nie stosuje się stalowych przekładni. Jeżeli uznamy, że flagowe modele Shimano i Daiwy, czyli Stella i Exist, są drogie, to one nigdy nie miały przekładni z takiego materiału. Jednym z najtańszych kołowrotków, który ma całą przekładnię ze stali (frezowaną przekładnię ze stali nierdzewnej), jest Okuma Salina (kosztuje 400-500 zł). Prawda jest taka, że najpopularniejszym materiałem na dobre koła zębate kołowrotków ze stałą szpulą jest stop aluminium. Wiele modeli Stel miało koła atakujące z tego materiału, więc to o czymś świadczy. Multiplikatory mają te interesujące nas koła i z aluminium, i z mosiądzu. Te służące do lekkiego łowienia często mają "aluminiowe" koła zębate (np. shimanowski Aldebaran za 2000 złotych), a te służące do średno-cieżkiego spinningu - mosiężne (nawet te za 300-400 złotych, więc to nie jest jakiś tam top cenowy). Wiele kół zębatych w kołowrotkach wygląda na mosiężne, jednak są wykonane z "aluminium" pokrytego cienką powłoką czegoś, co przypomina tenże mosiądz. Stal nie jest prostym i koniecznym środkiem do osiągnięcia sukcesu ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 10.11.2018, 01:02
Jacku nie jestem specjalistą od kołowrotków.  Zajmowałem się zupełnie innymi przekładniami. Wiem  że w "dorosłych " przekładniach stal jest materiałem podstawowym a stale dobiera się tak aby zębnik (koło małe wykonywane zazwyczaj wraz z wałkiem) był o ok 30HB twardszy niż koło współpracujące. Nikomu do głowy nie przyjdzie zastosować tam inny,  słabszy materiał. Takie koła wymagają oczywiście potężnych sztywnych korpusów i przemyślanego łożyskowania.

Kołowrotki to oczywiście specyficzne mechanizmy które nie muszą pracować miesiącami non stop pod pełnym obciążeniem.
Co do stopów metali pełna zgoda. Nowoczesne stopy aluminium mają kapitalne właściwości,  także nowoczesne stopy na bazie cynku są bardzo interesujące.  Np takie stopy aluminium stosowane są często na "płyty" łańcuchowe wyczynowych rowerów.

Jest także i druga strona medalu.  Producenci nie są zainteresowani tym aby młynek służył Ci doskonale przez długie dziesięciolecia.  Wolą abyś częściej kupował nowe modele.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 10.11.2018, 06:16
Jedynym znanym mi młynkiem, w którym wykorzystano stal w budowie przekładni ( nie mylić ze stala nierdzewna!) jest legendarny Quick 5001, a także jego nieco mniejsi bracia: 4000,3000...
Mówię tutaj o modelu z początku lat 80-tych.
Jego naped to tradycyjna, obecnie już niestosowana, przekładnia ślimakowa. Koło napędowe wykonano z fosforo-brązu, zaś pinion ze zwykłej stali. Jak się nie mylę to łożysko (bo kołowrotek ma tylko jedno) w koszu również wykonano ze stali. Owa stal w odpowiednich warunkach nie koroduje i tak jest w tym wypadku.
Jesli ktoś nie wie, to kołowrotek jest niemal niezniszczalny i posiada 100 letnia gwarancje producenta.
Ma taka moc i wytrzymałość, ze niektórzy używają go nawet w dzisiejszych czasach. Z reguły do morskich połowów czy tez na sumy przykładowo. Hamulec ma moc niedostępna nawet dla dzisiejszych konstrukcji, gdyż zastosowano w nim podkładki z azbestu, który obecnie jest zakazany, a który to ma dalece lepsze właściwości niż węgiel. Wytrzymałość młynka kończy się jednak na obciążeniu hamulca rzędu 25-30kg, bo zaczyna wyginać się stopka. To jednak i tak wynik, który liczy się nawet dzis ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 10.11.2018, 11:25
Czesiu , nie tylko DAM. Miałem kiedyś legendarnego ABU Cardinala 44. Niewielki ciemnozielony młynek  z 1975r z metalową (100%) obudową i ze stalowo-mosiężną ślimakową przekładnią. Miał 1 spore łożysko SKF. Kosztował majątek. Służył przez wiele lat do spina. Podarowałem go koledze kilka lat temu - służy mu do dziś. Mam także jego następców: 2 czarne Cardinale C4. z połowy lat 80-tych. Inna szpula, obudowa i mechanizm taki sam.  Wygląd zewnętrzny podobny. Ciekawostka - kupione w "sklepie górniczym na książeczkę G. Służyły mi do spiningowania, a potem orały ciężkimi koszykami po Wiśle. Sprawne są do dziś. Te 3 młynki nigdy nie bały się przeciążeń i nigdy nie miały problemu z precyzyjnym tylnym hamulcem regulowanym ukośnie umieszczonym pokrętłem. Wadą tych młynków był prymitywny, korbowy posuw szpuli oraz skokowa blokada obrotów wstecznych. Prawie ich już nie używam mając wiele nowoczesnych młynków ale to raczej ze snobizmu niż z rzeczywistej potrzeby. Ubliżam sobie za to zbieractwo ale cóż robić? 
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 10.11.2018, 12:39
Wieśku, nie jesteś sam w tym zbieractwie :) Ja to chyba jeszcze gorszy zbieracz jestem :facepalm:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1055_10_11_18_12_28_59.jpeg)

Mam taki sentyment do tych kołowrotków, że nie oddam ich za nic :D
Jeden, to jeszcze nówka sztuka :D
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 10.11.2018, 13:00
Hihihi witaj w Klubie.  :thumbup: :beer:
Moje są jeszcze starsze. Mają pokrętło hamulca jasnego koloru zlokalizowane ukośnie od góry obudowy.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 10.11.2018, 19:05
Zrobiłem na szybko parę fotek Daiwy TD Feeder 4012QD bez pokrywki. Na szybko, bo miałem już gotowy zestaw na wędce. ;)

Czesiu, da się z tak ubogiej rozbiórki wyciągnąć jakieś wnioski?

Dodatkowo fotka z nawojem - wygląda naprawdę fajnie. Co ciekawe, przekroczyłem nieco pojemność podaną przez producenta. Na szpuli jest 250 m żyłki Drennan Feeder and Method Mono 0,26 mm.

Koło napędowe to wg mnie odlew.
Nie jest małe, ale też nie ogromne. Grubość koła i gabaryt zębów są dość spore, co nie jest złe. Mechanizm posuwu i wszystkie jego elementy, to generalnie typowa konstrukcja Daiwy z przednim hamulcem. To samo co w Ninjach, Caldiach, Match Winnerach czy innych Freamsach. Na dodatek korba na trzpieniu z nakrętka kontrującą.
Niestety osadzenia pinionu nie widzę, jeśli jest na dodatkowym łożysku wewnątrz obudowy, to będzie to spory atut, zwłaszcza w połączeniu z masywnością konstrukcji, jej wagą i sugerowanym przeznaczeniem- feeder.
Jeśli takiego rozwiązania nie ma, to firma poleciała po bandzie i zaserwowała ten sam odgrzewany kotlet :/
Inne opakowanie, kolorki, zmieniony trochę design. Trochę szkoda, bo spodziewałem się klona BG (sądząc po kształtach i gabarytach korpusu) w wersji "słodkowodnej" ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: zgrozik w 10.11.2018, 19:13
Wieśku, nie jesteś sam w tym zbieractwie :) Ja to chyba jeszcze gorszy zbieracz jestem :facepalm:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1055_10_11_18_12_28_59.jpeg)

Mam taki sentyment do tych kołowrotków, że nie oddam ich za nic :D
Jeden, to jeszcze nówka sztuka :D

Piękne Kardynałki. :D
To były czasy. :)

Hihihi witaj w Klubie.  :thumbup: :beer:
Moje są jeszcze starsze. Mają pokrętło hamulca jasnego koloru zlokalizowane ukośnie od góry obudowy.

Jak dobrze pamiętam to był Kardynał C4. ;)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 10.11.2018, 19:43
Pewnie stalowych konstrukcji było więcej. Ja generalnie wspomniałem o jedynej mi znanej i bardzo uznanej.
Nie ma jednak co analizować starych betoniarek.
To były inne czasy, liczyła się trwałość i niezawodność, nawet przy niewielkich cenach starano się je zachować.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 18.12.2018, 13:24

  Odświeżam trochę temacik.

 W starej serii kołowrotków Daiwa Ninja Match&Feeder był fajny, okrągły - mimo, że plastikowy - klips do żyłki. 

 Czy w nowej serii kołowrotków Daiwa Ninja Match&Feeder LT klips do żyłki jest taki sam (okrągły) jak w starszej serii?

 Może ktoś Z Was już widział i "macał" te nowe daiwy?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Ania w 18.12.2018, 14:01
Widziałam całą serię Ninja LT na Targach w Warszawie, z tego co zauwazyłam, wszystkie młynki tej serii posiadają zwykły, trójkątny klips  z plastiku.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 18.12.2018, 16:38

 Widziałem Twoje filmy i wiem, że używasz kołowrotka Daiwa Ninja z tej starszej serii.   Czy twój kołowrotek również zaopatrzony jest w zwykły, trójkątny klips?

 Według Ciebie ten klips mocno niszczy żyłkę, gdy łowisz z jego pomocą?
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Ania w 18.12.2018, 16:53
Tak, w tych starszych wersjach też jest plastikowy, trójkątny. Zależy jakim ciężarem rzucam, zawsze zostaje lekki ślad na żyłce, jednak staram się nie miotać ciężkimi podajnikami bo wtedy zostają mocniejsze ślady. Okrągły klips jest wygodniejszy i bezpieczniejszy dla żyłki, nie zdarzyło mi się co prawda, żeby ten trójkątny plastkowy przeciął żyłkę podczasu rzutu, jednak jest ryzyko, powstają lekkie zniszczenia żyłki
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 18.12.2018, 19:22
Filmy Ani ????   Jak to się stało że jeszcze żadnego nie widziałem ??? :facepalm:
Poproszę o jakiś link albo namiary.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Ania w 18.12.2018, 19:39
Co jakiś czas staram się ponagrywać wędkowanie, jeśli masz ochotę zobaczyć to zapraszam na Fishing Queen :)

https://www.youtube.com/channel/UCjrPuO8nVaSV-Q9WZ2ZQp5g
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 18.12.2018, 20:42
Dziękuję.  Oglądam z przyjemnością i uznaniem.
Z racji młodego wieku bardziej mi pasuje  do Ciebie  " Princess" niż Queen. :)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: tench w 18.12.2018, 20:49
 
 Na oficjalnej stronie brytyjskiej Daiwy znalazłem informację na temat tego klipa w modelu Ninja LT oraz Fuego LT.  Kształtem zbliżone do prostokąta i w opisie jest informacja o tym, że są to klipy nowej generacji.  Cokolwiek to oznacza to może faktycznie są "lepszejsze" od poprzednich i nie będą niszczyć żyłki ::)
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 18.12.2018, 21:19
Tak, też je oglądałem i wydawało mi się że Daiwa zastosowała  w nim samowypinający rowek podobny do rozwiązania MAP.
Nie widać jednak dokładnie tego szczegółu.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: hobby w 19.12.2018, 00:35
do posiadaczy TD Feeder 4012 QD, czy w Waszych kołowrotkach rotor i uchwyt kabłąka wygląda podobnie tzn. efekt "utleniania się farby" bądź śniedzi? , albo przeoczyłem ten fakt wcześniej albo może ten "droższy" nowy prąd co ma jeszcze podrożeć jaśniej świeci :-X, w każdym razie tak to wygląda przy dobrym podświetleniu. Kołowrotek nówka...
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Kereloth w 19.12.2018, 05:27
Jak dla mnie to rotor wygląda na wykonany z DS3/DS5, bo ZAION to chyba nie jest.
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: djbaloon w 19.12.2018, 07:58
do posiadaczy TD Feeder 4012 QD, czy w Waszych kołowrotkach rotor i uchwyt kabłąka wygląda podobnie tzn. efekt "utleniania się farby" bądź śniedzi? , albo przeoczyłem ten fakt wcześniej albo może ten "droższy" nowy prąd co ma jeszcze podrożeć jaśniej świeci :-X, w każdym razie tak to wygląda przy dobrym podświetleniu. Kołowrotek nówka...

Dokładnie mam tak samo, na początku myślałem że mi używany przyslali, a to kameleon 😂😂
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 19.12.2018, 09:01
Może to wersja Świąteczno-noworoczna z brokatem ;D :P
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 19.12.2018, 09:13
Tydzień temu w miejscowym sklepie przeglądałem te TD Feeder i wszystkie miały ten dziwny image . Też to zwróciło moją uwagę , i powiem szczerze troszkę nie ładnie to wygląda . Na początku myślałem że to tłuste albo "wypalcowane" i tarłem ręką żeby się tego pozbyć ale bez skutku nawet Aladyn nie wyskoczył z kręciołka :D

Co nie zmienia faktu że kołowrotek na zewnątrz wygląda na bardzo solidnego , ale mnie bardziej ciekawi co ma w środku .
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: hobby w 19.12.2018, 09:17
Dzięki wielkie i :thumbup: :beer: wszystkim, i tak macie pozytywne nastawienia bo ja myślałem , ze mi kołowrotek "pleśnieje" :P
Tytuł: Odp: Daiwa TDM QDA vs. Ninja - który wybrać?
Wiadomość wysłana przez: Suchotnik w 09.01.2019, 21:19
Używał ktoś w sezonie 2018 TD Feeder 4012 QD ? Zastanawiam się czy nie sprzedać Baitrunnerów DL4000FB na rzecz wcześniej wymienionej Daiwy.