Tak trochę chcesz niemożliwego
Z jednej strony liny i leszcze do 3kg, a z drugiej karpie czy sumy po 20...
Albo to, albo to
Mały kołowrotek padnie przy takich rybach, duży z kolei umożliwi hol leszcza/ lina ślizgiem po powierzchni wody.
Temat główny jest jednak nieco inny, mianowicie Emcast vs XT RB.
Kołowrotki różnią się znacznie i na dodatek to nie ta półka cenowa.
Odradzam od razu kupno XT po mega okazyjnych cenach, obniżkach i promocjach. Z tymi egzemplarzami jest coś zdecydowanie nie tak, miałem ich już trochę.
Emcast jest ciut mniejszy, a także lżejszy niż XT.
Rozwiązania napędowe są o wiele bardziej zaawansowane w XT.
Emcast to wręcz brat bliźniak Regali X i Z jeśli chodzi o rozwiązania napędowe. Mała zmiana to nieco inaczej skonstruowany wolny bieg.
Tylny hamulec i wolny bieg w XT działają jak należy, nie jest to wada, a raczej naprawdę dopracowane i zaawansowane rozwiązanie. Wiele wytrzymuje, nic się nie psuje, nie powoduje komplikacji.
Emcast będzie lepszym wyborem do łowienia średniej ryby, okazyjnie większej. Słabo raczej go widzę pod karpiówką.
XT będzie lepszym wyborem do łowienia sporych ryb (chociaż też nie najlepszym
) i do karpiówek pasuje bardziej.
Oczywiście koledzy dobrze prawią i możesz równie ciekawy sprzęt znaleźć w innych markach. Przy niższym budżecie warto rozejrzeć się Okumach.
Acha.
Maintenance port w Shimano umożliwia bezpośrednie oliwienie napędu, bez potrzeby rozkręcania obudowy. Wprawny człowiek potrafi zaaplikować tą małą dziurką również smar, chociaż nie znaczy to, że wpadnie on między zęby.
Jest to dobre rozwiązanie, jeśli wiesz co robisz i po co
Kropelka lekkiego oleju co kilka wypraw utrzyma pracę kołowrotka na bardzo dobrym poziomie, będzie pracował lekko, bez oporów i przy tym płynnie. Olej rozrzedza jednak smar, co nie jest do końca dobre, a na dodatek powoduje pewne uszkodzenia, jeśli smaru jest tyle, co kot napłakał, lub po prostu go nie ma.
Ale to nie ten dział i nieco za długa historia