Autor Wątek: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki  (Przeczytany 1832 razy)

Offline Fabregasik9

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« dnia: 31.07.2018, 09:37 »
21,22 i 23 lipca to był wspaniały, troche przedłużony, wędkarski weekend w moim wykonaniu :)
Na początek z soboty na niedziele przystąpiłem do nocnych zawodów gruntowych na Zalewie Zemborzyckim, organizowanych przez koło PZW "Leszcz" w Kocku. Niestety leszcze z nieznanych przyczyn zachowywały się bardzo dziwnie i ustawiały się punktowo. Łowił je ten kto akurat wylosował miejsce, w obrębie którego ryby się znajdowały. Na pewno nie pomagał w tym fakt, że przez cały okres zawodów (16h) panowała na wodzie całkowita flauta, a co za tym idzie ryba się nie przemieszczała.
Jak dziwne były to zawody, pokazują wyniki końcowe. Pierwsze miejsce to wynik 22,5 kg, drugie miejsce 16,5 kg, a trzecie to 10 kg. Ja zająłem miejsce 5 z wynikiem 5,9 kg. Mimo, że przez cała noc nie zmrużyłem oka byłem bardzo zadowolony. Po dłuższym czasie spotkałem się z chłopakami z koła i jak zawsze na naszych zawodach atmosfera była kapitalna :)
Ale zawody kołowe to dopiero przedsmak tego co miało nastąpić w niedziele. Gdy wróciłem z ZZ do domu zegarek pokazywał godzinę 13:00, a ja już o godzinie 17:40 zameldowałem się na łowisku Wapnica, ponad 100 km od Lublina. W perspektywie 24h łowienia na pięknym zbiorniku, na którym już czekał na mnie Maciej Bieniek, jego dwaj kuzyni oraz Sebek z Wedkarstwo Francuskie. Szybkie zapoznanie się z właścicielami, krótka pogaduszka z chłopakami i zabrałem się za rozkładanie mojego stanowiska. Warunki pogodowe idealne, towarzystwo jeszcze lepsze oraz ta woda ! Jest po prostu genialna !
Mimo, że nie spałem od dobrych 32h to nie czułem zmęczenia. Pobudzały mnie myśli o pięknych rybach pływających w tym łowisku. Po cichu liczyłem, że w końcu uda mi się złowić pierwszego karpia pełnołuskiego, pierwszego w życiu jesiotra oraz pokaźnego amura. Tak, wiem... marzenia dość wygórowane, ale co tam ! To dla nich tu przyjechałem :)
Pierwsze zestawy powędrowały do wody równą godzinę po moim przyjeździe. Zaraz po ich zarzuceniu ogarniałem miejsce noclegowe oraz układałem na stanowisku reszte sprzętu, tak abym miał jak najwygodniej. Kiedy udało mi się już wszystko zorganizować przystąpiłem do przygotowania towaru do spomba. Do miski powędrował gotowy mix ziaren marki Jaxon ( niestety moje ziarna nie zdążyły się jeszcze rozmrozić), puszka kukurydzy konserwowej oraz kilogram pelletu 4,5 mm. Całość zalałem jeszcze melasą oraz CSL-em. Do podajników przygotowałem sobie natomiast 2 mixy 50:50,  Sonu supercrush green + pellet coppens 2 mm w trzech kolorach oraz Bait-tech envy green + pellety coppens.
Zanim przystąpiłem do nęcenia nastąpiło pierwsze branie. Na początek zameldował się mały karpik. Na oko ok. 1 kg. Dosłownie kilka minut później nastąpiło drugie branie. Tym razem przeciwnik jest sporo większy. Gdy doholowałem go do brzegu, cholernie się ucieszyłem bo moim oczom ukazał się piękny 6 kg karp pełnołuski ! Pierwszy cel osiągnięty i to w tak szybkim czasie !
Po tej rybie łowisko się uspokoiło na jakieś 30-40 min. Wykorzystałem ten czas do spombowania miejscówki na około 65 metrze od brzegu. Zamierzałem posyłać tam jeden zestaw, natomiast druga wędka miała za zadanie szukać ryb poza obszarem nęcenia.
Gdy wszystko było już gotowe na nockę postanowiłem przejść się do chłopaków, którzy siedzieli na miejscówkach obok mnie. Masa śmiechu i różnych wędkarskich opowieści, a to wszystko okrapiane delikatnie złocistym trunkiem... Czego chcieć więcej ? No właśnie... kolega Paweł powiedział, że chyba ma pecha do tego łowiska bo poprzednim razem nic tutaj nie złowił, a jemu, tak samo jak mi marzy się amur oraz jesiotr. Kilka sekund po tych słowach odzywa się jeden z jego sygnalizatorów. Po dosyć szybkim holu na macie ląduje AMUR ! Dokładnie ten, o którym chwilkę wcześniej wspominał waga pokazuje 6,4 kg. Piękna sztuka. Gdy zabieramy się za sesje zdjęciową odzywa się drugi sygnalizator. Tym razem do amura na mate dołącza jesiotr ! I tak w 5 minut spełniają się dwa marzenia Pawła. Niesamowita sytuacja
Były to ostatnie ryby tego dnia. Z chłopakami posiedzieliśmy do godziny 24 i stwierdziliśmy, że warto się przespać, aby wstać o 3:30 i zabrać się za wędkowanie.
Obudziłem się o godzinie 3:24 dosłownie 6 minut przed budzikiem. Chwile po tym jak otworzyłem oczy słysze u chłopaków sygnalizator. Jednostajne pewne branie. Mi udaje się dobiec do wędki jako pierwszemu i rozpoczynam hol. Po tym jak udało się Pawłowi wyjść z namiotu przekazuje mu wędkę a ja ląduje jego rybę w podbieraku. Tym razem karp ok. 2 kg. Dosłownie chwile po jego uwolnieniu kolejne branie. Tym razem u Maćka. Niestety chłopak śpi zbyt mocno i nie udaje nam się go obudzić. Postanawiam więc sam wyholować rybę na jego wędce. I co się okazuje ?! Kolejny mój cel został zrealizowany. Na macie ląduje amur 6,7kg. Po szybkiej sesji udaje się na swoje stanowisko i postanawiam przestawić zestawy. Od tej pory co chwile mam brania. Od godziny 4 do godziny 6:30 udaje mi się wyholować 3 karasie ok. 1 kg, pięknego lina 2,5 kg, 4 karpie w przedziale 3-5kg oraz jesiotra ! Czyli mój trzeci, a zarazem ostatni cel wyprawy ! Od godziny 7 brania były już słabsze lecz w miejscu, które nęciłem co jakieś 20-30 min następowało branie i pozwalało mi doławiać kolejne ryby. Po pewnym czasie zapinam rybę, która mogła być rybą wyjazdu... Niestety zaraz po zacięciu ryba odjechała dobre parenaście metrów, nie pozwalając mi nic zrobić i urwała cały zestaw...
Nieubłaganie mijają kolejne minuty naszej zasiadki i przybliżają mnie do powrotu do domu. Całe szczęście co jakiś czas odrywają mnie od tych myśli kolejne piękne i waleczne ryby. Na macie wylądowały kolejne karpie (5 i 7 kg) oraz piękny jesiotr też ok. 7 kg. Po pewnym czasie mój sygnalizator "pika" tylko jeden raz a szczytówka feedera się prostuje. Energiczne zacięcie aby zniwelować luz na żyłce i rozpoczynam hol. Na oko coś nie dużego. Mówię do Pawła, który czeka już z podbierakiem, że to pewnie karpik. Gdy ryba jest już blisko brzegu, a ja jestem pewny, że to nie duża ryba dokręcam hamulec kołowrotka... Niestety był to poważny błąd bo ten malec okazuje się być wielkim amurem (na oko coś między 11-14 kg) i gdy tylko pierwszy raz wyciągnąłem go do powierzchni zrobił taki odjazd, że hamulec nie miał szans oddać tyle żyłki ile potrzebowała ryba i usłyszeliśmy tylko świst zrywającego się zestawu... Po tej sytuacji stałem jak wryty kilka dobrych minut.. przegrałem z niezwykle cwaną i mega silną rybą, która mogła być zwieńczeniem mojego wspaniałego wypadu.
Teraz wiem, że mam po co tu wracać aby jeszcze raz zmierzyć się z tym pięknym złotym pociskiem.

Piękne i zadbane łowisko, wspaniałe i silne ryby oraz bardzo mili właściciele sprawiają, że już w tej chwili, 3 lata po otwarciu tego akwenu, jest to bardzo mocny kandydat do jednej z najlepszej komercji w Polsce. Niektórzy pewnie powiedzą, że są to słowa na wyrost, ale zachęcam do odwiedzenia łowiska i przekonania się na własnej skórze jak jest w rzeczywistości :)

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Offline Fabregasik9

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #1 dnia: 31.07.2018, 09:39 »
Następne zdjęcia

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #2 dnia: 31.07.2018, 10:51 »
Przepiękne sprawozdanie! Gratuluję  i zazdroszczę. A amury  to właśnie takie wariaty.  Hamulec przy nich nie gra, tylko wydaje wizg jak szlifierka :D Ciekawe, jaką one prędkość osiągają, ale budowę mają  typowego wodnego sprintera.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Szymeq

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 463
  • Reputacja: 29
  • Płeć: Mężczyzna
  • C&R!
  • Lokalizacja: Przywidz
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #3 dnia: 31.07.2018, 11:03 »
Bardzo fajna relacja! Gratuluję udanego połowu! :bravo: :thumbup:
Pozdrawiam, Szymeq ;)


Offline Zola67

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 247
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #4 dnia: 31.07.2018, 11:21 »
Super wypad jakieś życiówki pobite?

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

Głównie feeder, nocki, czasem spining co się da

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #5 dnia: 31.07.2018, 11:58 »
Super relacja!
Słyszałem, że mają tam bardzo silne ryby. Niemal jak dzikie.
10-12 sierpnia jest tam zlot z Wędkarstwa Francuskiego. Tym razem jadę połowić :)
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Mateusz Kujawski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 872
  • Reputacja: 40
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drulity
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #6 dnia: 31.07.2018, 12:08 »
👏👏
Za rok planuje się tam wybrać 😎😜😊
🎣🎣🎣

Offline Fabregasik9

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #7 dnia: 31.07.2018, 22:49 »
Super wypad jakieś życiówki pobite?

Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka
Życiówka amura 6,7 kg. Niestety drugi dużo większy tylko mi się pokazał :D No i oczywiscie jesiotry, których jeszcze nigdy nie złowiłem !

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Offline Fabregasik9

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #8 dnia: 31.07.2018, 22:50 »
Super relacja!
Słyszałem, że mają tam bardzo silne ryby. Niemal jak dzikie.
10-12 sierpnia jest tam zlot z Wędkarstwa Francuskiego. Tym razem jadę połowić :)
Pytałem się Sebka osobiście na łowisku, ale niestety nie ma już miejsc chętnie bym się przyłączył

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka


Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #9 dnia: 31.07.2018, 22:52 »
Fajna relacja i fajna woda :) Do tego w sumie blisko, będę musiał się tam wybrać!

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #10 dnia: 01.08.2018, 07:10 »
Super relacja, świetne wyniki! :)
Uzależniony od wędkarstwa

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 951
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowisko Wapnica - relacja z zasiadki
« Odpowiedź #11 dnia: 01.08.2018, 08:29 »
:bravo: :thumbup: