Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Petrosbike w 20.10.2014, 13:22

Tytuł: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 20.10.2014, 13:22
No to w takim razie ja zapytam skoro zapraszasz. Nie łowiłem jeszcze "metodą" a mam zamiar łowić na rzece Warcie. Rzeka ta jest szybka - uciąg gdzieś 100-120 gram jak sprawdzałem tyczką. Jaki użyć do tej rzeki koszyk/podajnik do metody aby rzeka nie zabrała mi go w sobie tylko znanym kierunku?
Ponadto kij- jaka on powinien mieć moc/ugięcie/cw ?
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 20.10.2014, 17:23
Kolego powiedz gdzie jest napisane że, Metodą wędkujemy w głównym nurcie rzeki? Metoda jest skuteczna najbardziej na łowiskach komercyjnych. Rzeka, to według mojej opini tylko w zakolach, gdzie uciąg wody jest znacznie mniejszy. Poczytaj artykuły i pooglądaj filmy Luka na ten temat, tam jest prawie wszystko co powinieneś wiedzieć aby zacząć łowić tą metodą. Ja uważam tą metodę jako nr.1, czyli do tej pory dla mnie osobiście najbardziej skuteczną.   
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 20.10.2014, 17:43
Methoda niestety nie nadaję się na rzeki podobnie jak do łapania w nocy i na dużych głębokościach,można,ale efekty słabe.Methoda feeder służy do aktywnego łapania w wodach stojących lub wolno płynących. Łapanie w nurcie wymaga zastosowania dużych ciężarków,a te stosowane w methodzie są za lekkie nawet te karpiowe. Koledzy z pewnością Ci to bardziej szczegółowo wytłumaczą.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 20.10.2014, 19:11
Ideą połowu na metodę jest: skupienie zanęty i przynęty na jak najmniejszym obszarze - praktycznie w jednym punkcie... Kierując się prostą logiką, oczywistym jest, że wodzie bieżącej ten system traci na swojej skuteczności, ponieważ tam zanęta zostaje szybko rozmyta z otwartego podajnika. Można próbować w stojących klatkach miedzy główkami, ale i tam nie ma 100 % pewności, czy jakieś prądy podwodne szybko nie wymiotą nam zanęty.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 20.10.2014, 19:43
OK to w takim razie podajcie mi skuteczna metode gruntową na moją Wartę. Koszyk? Sprężyba przedpotopowa?, goły robak? ciężarek ? kule zanętowe ze żwirem i próba trafienia robakiem w smugę?
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.10.2014, 22:08
Na rzece o mocnym uciągu koszyk jest najlepszy... Ewentualnie ciężarek i kiełbaski PVA.

Na rzekę szykujesz koszyk, którego nurt nie przesuwa - i zanętę, która musi być na tyle sklejona, aby dotrzeć na dno.  W zanęcie mogą być pellety halibutowe (podstawa na rzeki), jasne pellety 'karpiowe', konopie, siekaną dendrobenę... Przypon powinien być długi - od 50 cm do 150 cm. Przynęta jest łagodnie poruszana przez prąd - przez co wygląda naturalnie. To działa bardzo dobrze - prąd zabiera zanętę i pellety i ryba może poczuć żarełko z dużej odległości. Brzany potrafia płynąc kilka kilometrów zwabione dobrą mieszanką. Kleń uderza tez szybko. Leszcze stadnie mogą poszukiwac źródła...

Tak więc taka rzeka - to duże możliwości - i najlepiej sprawdza się prosty zestaw z koszykiem. Ale tylko zestaw jest prosty ;) Odpowiednia taktyka, dobór przynęt - to już inna rzecz.

Metoda na szybszej rzece się nie sprawdza - gdyż prąd wszystko rozwala, ryba zaś nie lubi samych ciężarków - i ich unika raczej. Wiele rzecznych gatunków też preferuje noc - i za dnia zazwyczaj efekty są gorsze. Na noc zestaw z koszykiem bije inne na głowę...
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 20.10.2014, 23:52
AAaa to szkoda bo tak mi sie spodobała methoda. Jakos koszyk kojarzy mi się z latami 80'tymi kiedy to zaczynałem gruntowe łowienie jeszcze ze sprężyną.
Takie sobie czasy....
Natomiast na rzekę wolną 5-15 gr uciągu bo  taką też mam w pobliżu czy methoda sie sprawdzi?
Upatrzyłem w moim sklepie podajnik method ESP Ex-large od 1,5 do 3,5 Oz no to więc może taki na tę wolniejszą wodę?

p.s. może jeszcze dopiszę cos nieco : otóż jadę nad tą wolną rzekę Ner koło Koła przed jej ujściem do Warty. Siadaja tam wędkarze i rzucają koszyki do wody, siadają i patrzą smętnie na szczytówki. Tak od czasu do czasu co godzine mają brania krąpia lub leszczyka 20cm. Tymczasem ja siadam obok nich z tyczką, zanecam kilka kul na leszcza i w ciągu 2 godzin wyjmuję z wody leszczyki i leszcze do 1kg wagi w ilości co najmniej kilkanaście sztuk. Nie trudno sie domyslić co oni czują patrząc na moje wyniki. To między innymi mnie zbrzydziło do koszyka. Jednak chciałem i ja popróbować gruntowego łowienia na rzece stąd moje rozterki.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2014, 00:24
Niestety dziadki nie łowią selektywnie... Tyczka jest dobra - ale jak byś miał brzanę to byłoby szaleństwo, co? ;) Niestety, stada krapi mogą denerwować - jednak skoro tyczką się łowi większe sztuki to i z gruntu można... Ja stawiałbym na pellet 12 mm i kulki proteinowe. Są bardzo selektywne i wieksze leszcze chętnie się nimi zajmują. Ale za dnia tez dawałbym czadu tyczką, przyznam się szczerze. Niestety u mnie Tamiza jest powolna - i tyczka to głównie płoć i jelec. Leszcz trzyma się środka rzeki, podobnie jak inne wieksze ryby. Dlatego grunt daje większe mozliwości.

W nocy drobnica ucicha - i wtedy koszyk może dać świetne efekty. Tyczkę się nie połowi...

Jeżeli masz mały uciąg, to możesz spróbować Metody na rzece. Faktycznie - ESP ma podajniki dobrze pasujące na rzekę - ich wielkość świetnie dopasuje się tutaj. Polecam wypróbowanie miksu 50/50 - pellety 2 mm robią grę... ;) Nie wiem czy potrzebujesz rozmiar large z ESP - ten mniejszy podajnik też da radę. Korum też nie jest 'głupi'. Nie ma żeber - tylko coś jakby 'reling' dookoła - i może byc bardziej odporny na wymywanie zanęty. Ma nawet wagę 60 i 90 gram i mógłby sie dobrze utrzymywać nawet w bardzej wartkiej wodzie.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 21.10.2014, 00:45
Taki podajnik sobie upatrzyłem
(http://www.lorpio.pl/users/236/422/high/mega_method_feeder_z_foremka-(1)_drennan.jpg)

Czy o takim Korum myslałeś?
(http://www.prestonfishing.nl/data/articles/images/big/b_5801.jpg)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2014, 08:12
Dokładnie... Ma on mniejszą pojemność, ale lepiej trzyma towar. problemem niestety jes tak jak pisałem koszyk lub obciążenie. Ryba na rzekach nie lubi jego widoku i sie często odsuwa. O ile przypon 30 cm przy zwykłym zestawie koszykowym na wodach stojących jest normą, tutaj minimum to 50 cm. A często lepsze wyniki są jak ma on 80 - 120 cm lub nawet więcej. Jeżeli uzyjesz na przykład koszyka zamkniętego
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/905/XXcdQN.jpg) (https://imageshack.com/i/p5XXcdQNj)

a w nim będziesz miał pellety 2 mm, konopie, albo białe na przykład - to powoli są one wymywane - zaś na przyponie niżej dajesz pellet 8 mm powiedzmy. Ryba podchodzi szukając źródła  pokarmy - i natrafia na przynętę... Zastosowanie pasty pomaga jeszcze bardziej - bo może ona osłonić to co jest na haku, przez co jak się rozpadnie - przynęta dopiero zaczyna uwalniać swe 'soki' i aromaty. Jeżeli masz tak silny nurt - to pytanie jakie są tam rybki... Jeżeli brzana, kleń, leszcz, jaź, duża płoć - to pellety, kulki proteinowe mogą dać większe ryby. karpie też jak tam są... Bo Metoda nie sprawdza się na rzekach niestety...
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 21.10.2014, 10:29
Luk mam pytanie związane z ostatnim twoim filmem „Spławikowo-gruntowe warsztaty - Beaver Farm 2.10.2014.„ Interesuje mnie kwestia, bo nie dokończyłeś swojej wypowiedzi, dlaczego w UK jest zabroniona na niektórych łowiskach śrucina za podajnikiem.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 21.10.2014, 10:50
TAK NAPISZ CO Z TĄ śRUCINĄ?
Natomiast jeszcze mam takie pytanie: co myślisz o takim sposobie: rzucamy ten koszyk czy podajnik na tą Wartę na przyponie około 30cm . Przypon i żyłka główna przelotowe. Przed koszykiem może być rurka igielitowa 2mm aby przycisnąć żyłkę do dna.  Następnie powoli co jakiś czas luzujemy żyłkę z kołowrotka szukając ryby trochę dalej od koszyka/podajnika. Lub odwrotnie - ściągamy żyłkę.
Co o tym myślisz?
p.s. wyjaśnij do czego używany jest taki podajnik z ESP Mega Method- tzn na jakie ryby i w jakiej wodzie?
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2014, 13:53
W UK na wielu łowiskach obowiązuje zakaz zestawów 'blokowanych'. Czymkolwiek - czy to śruciną, czy stoperem. Ciężarek, koszyk, muszą być przelotowe. Chodzi tu o bezpieczeństwo ryb - jeżeli ta urwie żyłkę i wpłynie w zaczep - to w pysku pozostanie jej tylko i wyłącznie kawał żyłki, bez całej reszty - która może spowodować jej śmierć. Na Bury Hill widziałem zaczepiona rybę - która cały dzień szarpała się w zaroślach. Na pewno ktoś używał źle wykonanego zestawu właśnie.

Co ciekawe prestonowski method feeder jest uznawany za zestaw 'pół zblokowany' (Drennan blokuje sie bardzo mocno - i ten uznałbym za zblokowany) - i jeżeli chce się go używać, trzeba wymienić oryginalny łącznik na   na taki jaki ma Drennan na przykład lub Korum, luźny, nie łączący sie z podajnikiem. Trochę to śmieszne - bo ryba pozbyła by się tego, ale cóż, z przepisami się nie 'dyskutuje'. ;) O ile feederowe zestawy są słabe - to uwierzcie mi - karpiarze używają wielkich haków, często plecionek na przyponach... Teraz jest pełno specjalnych łączników które odblokowują ciężarek jak ryba wpłynie w zaczep - ale i te mogą być zakazane...

Petrosbike - nie zawsze powinniśmy mocować żyłkę do dna... Ideą jest jak najlepsza prezentacja przynęty. O ile na wodzie stojącej - przesuwany przez wiatr zestaw spławikowy powoduje przesuwanie sie przynęty - demaskując zestaw - to na rzece jeżeli przynęta poddaje się ruchom wody - wygląda naturalnie. Na przykład dwa białe robaki na haku, które są 'rolowane' po dnie i czasami unoszą się kilka-kilkanaście centymetrów nad dnem, na przyponie będą też unosic sie to opadać. Ryba powinna zawsze podchodzić 'pod prąd' więc raczej nie zaczepia się o żyłkę. Na spokojniejszej rzece zaś spoczywa na dnie. Tonąca żyłka na przyponie - na danej odległości od ciężarka jest zatopiona i całkiem na dnie, nie powinno być tu problemu. Rurka antysplątaniowa w ogóle nie jest potrzebna - w Polsce stosuje sie ja nie rozumiejąc do końca 'mechaniki' działania całego zestawu. Tak naprawdę to  to oferuje ona wygodne połączenie koszyczka z zestawem - i to by było na tyle. Teraz w dobie haków włosowych nie ma sensu jej używać.

Co do ciężarków i tego jak na nie reaguja ryby - to filmy podwodne pokazują - jak ryby zbliżając się do koszyczka lub ciężarka odbijaja w bok i nie żerują. Bardzo często znają już taką pułapkę - dlatego też dłuższe przypony dają więcej brań. Fluorocarbon na spokojnych rzekach jest skuteczniejszy niż żyłka - na szybkich ednak swą sztywnością płoszy ryby i może spowodować to, że brań będzie mniej.

Ten zestaw o którym piszesz - w UKwygląda tak, nazywa się link ledger rig. Używa sie go do łowienia kleni, okoni, brzan, inne ryby tez mogą sie trafić :


(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/673/dnW4Jk.jpg) (https://imageshack.com/i/ipdnW4Jkj)



Łowi sie trzymając zazwyczaj żyłkę w palcach , wypuszczając z kołowrotka, ryby nie lubią czuć oporu - dlatego śruciny SSG sa lepsze niż gruntowe ciężarki. Ryby szuka się oferując jej naturalnie podążającą w dół rzeki przynętę... Skuteczna metoda, zwłaszcza na pewne pory roku i specyficzne rzeki. W Polsce wiele jest kamienistych - uniemozliwiających takie łowienie niestety...

A duże podajniki uzywa się do łowienia większych karpi. Taka przynajmniej jest idea... Nie słyszałem aby jakiś karpiarz ich uzywał, i przeglądając gazety, żadn karp nie pada na ten system. Jednak powstał on, gdyz na zwykłe podajniki do Metody w jakis sposób nie łowi sie większych sztuk. Takie powyżej 10 kilo to rzadkość. Są one wolne - i przegrywają z szybkimi i sprawniejszymi, mniejszymi pobratymcami. Dlatego większa ilość zanęty ma tutaj pomóc, do tego większy ciężar pozwala na dalsze zarzuty. Miks do nich musi byc raczej mocno klejący, powoli uwalniający zawartość, a co najważniejsze - wytrzymujący uderzenie o wodę.  Można nim łowić w nocy - w przeciwieństwie do zwykłej Metody, która sie nie sprawdza wtedy (chyba, że ktoś widzi w ciemnościach jak kot). Nie trzeba feedera wtedy tylko można używać karpiówki z alarmem. Jeżeli pomyślimy - to taki podajnik położony na dywanie z ziaren i pelletów - wyróżnia się i powinien dać szybciej branie. Oczywiście o ile nie ubiegnie dużego karpia lin, leszcz lub inna mniejsza ryba (zanęta zwabia te gatunki właśnie).
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 21.10.2014, 14:30
No fajnie i jasno piszesz. Dzięki temu i mnie trochę przejaśniało w głowie. Zaraz się rozejrzę za takim koszyczkiem do pelletu z Korum lub podobny i coś zmontuję na Wartę.
Dzięki
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 21.10.2014, 17:41
Dzięki Luk. :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: jaco w 21.10.2014, 18:43
używam podajników ESP 56g z karpiówką Anaconda Base i bardzo długo nie mogłem doczekać się jakiejś większej ryby.Zaś moja żona z powodzeniem łowiła ciekawe ryby na podajnik Drennana 25g i 35g przy pomocy dość sztywnego Feedera.Co ciekawe ja łapałem wyrośnięte płotki.I nareszcie na początku października ,po godzinie 21 trafił się karp 1,3 kg (potwór to on nie był) na dwie kukurydze na włosie.Na wiosnę dalej będę próbował takim zestawem,choć pod choinkę szykowany jest typowy zestaw do metody.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 21.10.2014, 20:19
Szukałem coś sensownego w rodzaju tego koszyczka Korum i znalazłem takie coś Trapera
(http://100sklepow.pl/storage/wedkarskikrakow/productgallery/big_13692286442073153533585519167.jpg)
Ma to wage 60 gram, regulowane otworki (niby dla robaków białych) i jesli to dociążę dodatkowo ołowianą płytką do ok 110 gram to się powinno chyba na Warte nadać. Planuje tam nasypać różne pellety 2-3-4mm. Jedno jeszcze mam pytanie: czy zastosować zestaw zupełnie przelotowy czy też jakis stoperek po drodze do wędki? Jakies 30-40 cm od przyponu? Tutaj jeszcze mam wątpliwości. KOszyk to wiadomo że na malutkim koraliku z agrafką będzie przelotowy.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2014, 21:27
Możesz dać stoper na samym początku. Jeżeli użyjesz haków włosowych, to efekt samozacięcia jest lepszy (przy zwykłych hakach też). Ten koszyk to zerżnięcie modelu Drennana - trochę pojechali Traperzy... ;) Jeżeli otwory są za małe - to powiększ je. Szybki nurt usunie pellety bez problemu - ważne aby nie za szybko. To na co musisz uważać, to aby nie dać zbyt dużych pelletów - bo te pęczniejąc mogą być zbyt duże aby koszyk opuścić. Najlepiej metodą prób i błędów. Najlepsze jest powolne 'wymywanie'. Białe, konopie, kastery, siekana dendrobena - wszystko się tu nada. Możesz też oczywiście walnąć kule zanęty - a koszykiem poprawiać... Zależy jak daleko od brzegu łowisz.

Na rzece może wszystko uderzyć w takie dwa robaki - i to jest piękno zestawu... Na zimniejszej wodzie można tak skusić klenia. Świetnie też działa spreparowany chleb tostowy... Musisz się dopasować do rzeki i jej rybostanu. Na Trencie są goście, co z małymi podajnikami, w środku z miksem kastery-konopie, łowią brzany do 6 kilogramów, i to po kilkanaście w ciągu dnia. A inni mają kulki, pellety, zanety, wszystko! I mówią, że ryb nie ma lub nie współpracują - nie łowią nic... :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 22.10.2014, 14:19
Ciagle przewija się w tematach "haczyk wlosowy"- Czy mógłbyś Luk wyjasnic czym on szczególnym sie wyróżnia? Ponieważ lubie haczyki małe czyli max 10-12 to musze sam wiązać co zreszta lubię. Stoję wobec tego przed wyborem odpowiedniego małego haka do "włosa".
Jak tego w Polsce szukać?
Znalazłem coś takiego u nas w kraju
http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/preston-innovations/feeder/stoper-do-przynety-rapid-stops.html (http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/preston-innovations/feeder/stoper-do-przynety-rapid-stops.html)

Czy to jest ten quick/pusch stoper? Bo zaciekawił mnie ten patencik. Często mnie denerwowało to zakładanie stoperków klasycznych.
Jeszcze sprawa tej fibre paste - która bedzie uniwersalna na Wartę?
jest u nas taki wybór:
http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/sonubaits/w.html (http://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/sonubaits/w.html)
Co będę opowiadał wiele - postanowiłem zastosować Twoje sposoby Luk z Trentu na Wartę no i sprawdzic co wyniknie. Wybieram sie w sobote/niedzielę.
Więc wiele czasu nie mam na uzupełnienie zapasów zanet/przynet.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 22.10.2014, 15:06
Petrosbike może haczyki GURU. Ja kupuję w tym sklepie http://bialaryba.pl/haki-z-przyponami-guru-speedstop-rigs-nr-14-9lb-p-7109.html  :) Kup lepiej zestaw bo igła jest potrzebna do zakładania przynęty http://bialaryba.pl/igla-guru-speed-needle-and-speed-stops-1szt-p-7113.html
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 22.10.2014, 15:52
A to jakas specjalna ta igła z jakimś przemyślnym systemem ? czy po prostu igła w oprawce?
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.10.2014, 15:58
Hak włosowy ma inną konstrukcje od zwykłego haczyka. Nie służy do nabijania przynęt, tylko ma za zadanie łatwo penetrować rybią wargę. Ryba podnosząc przynętę zacina się dzięki ciężarkowi - ma miejsce tzw. bolt effect jak to mówia Anglicy. Haki te sa niesamowicie ostre, i ich profil daje większe szanse na wbicie się w rybi pysk. Sama ryba połyka przynęte bez problemu - sąsiedztwo  haka jej nie przeszkadza, co istotne prezentacja całości jest często idealna. Żyłka jest na dnie, nie ma co płoszyć tak bardzo ryby jak w przypadku spławika - gdzie żyłka pionowo praktycznie opada w dół i często ryba ja widzi...
 Zwykły hak jest zazwyczaj zrobiony z cienkiego drutu, aby łatwo nabijac przynety na niego, jego profil zależy też od jej rodzaju. Przy hakach włosowych drut jest gruby, hak bardzo mocny. Co je cechuje to oczko - które jest często na tyle duże aby dwukrotnie mogła przejść przez nie żyłka (przy węźle bez węzła). Teraz w kombinacji z push stopem (quick stopem lub rapid stopem - firmy stosują inne nazwy) - jest to swietna rzecz do gruntowych łowów. Push stop pozwala na nabicie przynety w szybki sposób - jako, że jest mocowany na włosie - łatwo blokuje przynete działając jak stoper. Potrzeba do niego igły o średnicy 1,5 mm. Kupując jakies pellety lub kulki z Sonubaitsa - masz taką igłę w pudełeczku.

Co do pasty - to nie musisz kupować jej, możesz uzyć zanęty Match Method Dark (lub zwykłej - match Method Mix) zmieszanej ze zmielonymi lekko płatkami owsianymi. Jak dodasz jakis aromatów - to pasta będzie miec idealny zapach. Konopie, coś rybnego, truskawka - to ma sens! Nie wiem czy wyjdzie pasta zrobiona z zanety na bazie odpadków cukierniczych, nie próbowałem... Mozna użyć też do pasty zmieloonych pelletów, byłyby idealne!
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.10.2014, 16:16
W tym sklepie też są quickstopy do samodzielnego montażu:
http://www.raven-fishing.pl/pl/products/karp/2677_stopery_do_kulek_proteinowych/korum/quickstops/
Są też haczyki Guru,ja polecam QM1.
Igła Korum do przebijania(przewlekania quickstopa) ma 1mm  są 2szt.w opakowaniu a cena to około 8zł za opakowanie,ale może być cokolwiek czym da się przecisnąć stoper nawet kil od spławika. Wiązanie jest bardzo proste.
http://www.raven-fishing.pl/pl/brands/splawik_i_grunt/2929_haczyki/guru/
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 22.10.2014, 21:23
Tylko jak sam sobie zrobisz igłę to pamiętaj, aby czubek nie był zaostrzony, bo będzie przebijał  :-[ quickstopa.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: mirek w 22.10.2014, 22:50
Pierwszą igłe do Quickstopa wykonałem z szydełka i dopasowałem do średnicy wewnętrznej Quickstopa tylko jak wspomniał s7 czubek stępiony.Japońskie szydełka w sklepie z galanterią są tanie. ;)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 22.10.2014, 23:26
Może to być nawet spinacz biurowy ważne, żeby działało. Co prawda lepiej jak jest mocniejsza bo niekiedy trzeba zrobić otwór wstępny pod quickstopa,chyba że ma się też wiertełko.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.10.2014, 00:28
Od razu powiem, że najlepiej mieć i jedno i drugie  czyli i igłę i wiertełko. Średnica quick stopa to 1,5 mm - i Drennan ma świetny zestaw (igła i wiertełko). Trzeba często robić otwory w twardych kulkach proteinowych, lub tez przebijać pellety, które pękają - i bez nawiercania niewiele da się zrobić. Ja mam wiertełko 1 mm nawet - do wstepnego nawiercania bardziej delikatnych przynęt. Póxniej wiercę juz normalnie i zakładam quick stopa.

Zwłaszcza jak sie robi zimniej - schodzi się z wielkością przynęt w dół. Mam kulki 8 i 6 mm, które wcale nie jest łatwo nawiercić... Sam quick stop to zbyt mało. Zwłaszcza Korum'owy - który jest tepy i się łamie...
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 23.10.2014, 11:28
No super - zaczyna sie coraz lepiej w Polsce dziać , widac dochodzimy do europu i UK w szybkim tempie. Dobrze bo mnie to cieszy że te techniki sie przyjmują u nas.
Kupiłem wczoraj pellety Trapera 8mm Red Worms. Zmieliłem na próbę troche na dobniutko i domoczyłem wodą. Okazało sie że wyszła z tego całkiem niezła pasta. Gdyby do niej dodac coś jeszcze włóknistego byłoby super. Czyli nasi juz robią to co Sonubaits. Równiez zanęta Feeder Trapera po dodatkowym zmieleniu okazuje sie bardzo dobrym dodatkiem do tzw Mix'u Lukiego 50/50. Pewnie zastapi Sonubaitsa Method Feeder Mix za 42 zł :)
Powoli sie rozglądam wokół i faktycznie, spróbowałem Lorpio pellets 1,5mm Micro Rising dosypując go do tej pasty z pelletu Red Worm i wychodzi super mix do koszyka lub podajnika. Również Lorpio premium pellets method basic 4mm po namoczeniu i zmieszaniu z zanętą feeder Trapera swietnie sie trzyma w podajniku.
Czyli pole do eksperymerntów już jest. Do niedzieli jeszcze wyszykuje wedkę.
Tylko.... czy mój feder sprzed 10lat Robinson Xenon o cw do 90gr poradzi z wyrzutem 120gramowego podajnika ? czy zabrac do tych celów karpiówkę/gruntówkę?
Bo i takie mam w zapasach Robinsona. Swego czasu były to łatwo dostepne, niedrogie a swietnie wykonane wędki.
Dzięki za linki do tych drobiazgów. Nie ma to jak forum ;D
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 23.10.2014, 11:46
W tym sklepie też są quickstopy do samodzielnego montażu:
http://www.raven-fishing.pl/pl/products/karp/2677_stopery_do_kulek_proteinowych/korum/quickstops/
Są też haczyki Guru,ja polecam QM1.
Igła Korum do przebijania(przewlekania quickstopa) ma 1mm  są 2szt.w opakowaniu a cena to około 8zł za opakowanie,ale może być cokolwiek czym da się przecisnąć stoper nawet kil od spławika. Wiązanie jest bardzo proste.
http://www.raven-fishing.pl/pl/brands/splawik_i_grunt/2929_haczyki/guru/

Mam pytanie o te haczyki QM1 - rozmiar na przykład 14 - jakim typowym haczykom "tyczkowo/batowym" ten rozmiar odpowiada. Pytam bo wiem że co producent to inne rozmiarówki. Czyli mniej więcej jaki to ma w milimetrach szerokość łuku od trzonka do grota. Wtedy mi to coś powie konkretniejszego.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.10.2014, 13:28
Mam pytanie o te haczyki QM1 - rozmiar na przykład 14 - jakim typowym haczykom "tyczkowo/batowym" ten rozmiar odpowiada. Pytam bo wiem że co producent to inne rozmiarówki. Czyli mniej więcej jaki to ma w milimetrach szerokość łuku od trzonka do grota. Wtedy mi to coś powie konkretniejszego.
TUTAJ  (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=17.msg394#msg394)dyskutowaliśmy o tych haczykach.
Zmierzyłem właśnie dla Ciebie. Odległość od trzonu do grotu to 4,8 mm. W najszerszym miejscu łuk kolankowy ma szerokość 5,8 mm. Mowa oczywiście o rozmiarze 14.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 23.10.2014, 16:30
No to już wiem jak jest z tymi haczykami. Przeczytałem wątek o haczykach i powiem że ja używam najchetniej małych haków od 14-12 na karpie. Myślę że na leszcze, brzany, jakieś płocie w Warcie będzie dobry od 16 do 14 . Dobrze że podałem rozmiar w milimetrach. Tak jak myślałem rozmiarówka jest zależna od producenta. Zamierzam używac przynet od 8 do 10mm wielkości- pellety lub robaczki białe. Przy białych robakach mozna użyć takiej zapinki na kilka robaków mocowanej do włosa.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 23.10.2014, 22:30
Luk - mam jeszcze pytanie: w jednym ze swoich filmów (chyba o rzece Trent) stosujesz gotowane konopie. Mógłbyś trochę o tej zanęcie i przygotowaniu napisać?
Ja to stosować i dlaczego.
Ja mam surowe ziarna i taki patencik: przy gotowaniu wsypuje sie do wody łyżeczkę sodki (sody oczyszczonej kuchennej) a powoduje to że konopie zyskują bardzo ciemny prawie czarny kolor i te białe kiełki świetnie sie odznaczają na ich tle. Mam tylko obawy czy ta sodka nie pozostaje w ziarnach i wodzie i nie straszy później ryb.
Ja kupuje konopie w sklepie z paszami za 7 zł/kg.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 23.10.2014, 22:52
Pytanie nie do mnie,ale się wtrącę  ;)
Soda nie przeszkadza to jest jeden  lepszych środków czyszczących,nie agresywny.
Konopiami należy strzelać z procy lub w woreczku(kiełbaski) z pva tylko trzeba zadipować lub zalać olejem,żeby nie rozpuściły pva. Można dodawać do tego,a nawet trzeba pellet.
Można zmixować i dodawać do zanęty. Świetnie też do rozrabiania zanęty nadaję się woda z gotowania.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.10.2014, 23:05
Sodas poprawia wygląd konopi - jednak muszą byc on przygotowane - aby miec dużo kiełków...

Konopie przygotowujesz pod wszystkie gatunki z karpiowatych oprócz leszcza. Na Trencie ja szukam brzan w ten sposób. Czasami trzeba uważać aby nie ścągnąć drobnicy. Pellety są dobrą opcją...  Są wybiórcze - i tylko większe ryby sie nimi zajmują.

Najlepiej jest spróbować... ;) Na rzece o fajnym uciagu masz pewność, że konopie popłyną daleko w dół, świetnie wabiąc ryby. O ile w ciepłych porach mozna dawać dużo konopi - teraz bym uważał. Aczkolwiek silny prąd to mocne rozrzucenie zanęty.
Nie łowię na Warcie - i nie wiem jak to zadziała. Musisz próbować! ;)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 25.10.2014, 20:04
Byłem dzisiaj próbnie na rzece Ner przed ujściem do Warty. Jeden feeder rzuciłem 25gr metoda Drennana z robakami białymi na haczyku blisko brzegu zasadniczo na stojącą wodę - no może 3 gr uciągu i wsteczny prąd. Druga wędkę rzuciłem pod drugi brzeg na nurt około 15-20 gr koszyk zamknięty Trapera najpierw 120 gr dla wypróbowania wędki potem 65 gram. Do obu załadowałem to samo : meszanka pelletu Lorpio 1,5mm bazowy, 2mm czerwony halibut i troche zmielonego drobno zanety feeder trapera oraz zmielone pellety Traper Red worms. Na nurt rzuciłem pellet 10mm Dynamic Baits Source. Już mam te quick/push stopy i to jest super tylko trzeba mieć wiertełko minimum 1,8mm do 2mm bo inaczej nie przechodzi. Haczyki Preston PR39 nr 14. Woda dzisiaj była wyjątkowo wysoka(przybór), zimno i pochmurno. Od godziny 15 do 17 żadnego brania czyli zero i null.
Na razie bez efektów, jutro jadę troche ośmielony na Wartę.
Co zrobiłem źle?
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 25.10.2014, 23:54
Nie pamiętam, aby na forum było gdzieś napisane, że Methoda jest gwarancją 100% na złapanie ryby. Ja wędkuje tylko na stawach i jeszcze nie wracałem bez wyników pozytywnych, ;) choć nie zawsze godnych chwalenia się nimi. :-[ Pogoda jest niezbyt przychylna do Metody, tak, więc w twoim przypadku radziłbym użyć „torebek herbaty”, aby łowić w głębszej wodzie. Tak poza tym to tylko mogę radzić abyś więcej pokombinował z różnymi przynętami i zapachami. Przejeżdżając koło Warty widziałem praktycznie tylko spinningistów, więc może to świadczyć, że teraz szczupak rządzi.  ;)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 26.10.2014, 01:37
No tego nie powiedziałem że zaraz mus złowić rybę. Ja zasadniczo przeprowadziłem próbę zestawów i mały trening. Oczywiście nie miał bym nic przeciwko gdyby coś ugryzło przynęty. Niedaleko mnie było 3 spinningistów i rzucali i rzucali i rzucali i wyjechali o kiju. Więc nie tylko ja.
P.s. w tym samym miejscu łowiłem wcześniej kilka razy tyczka i zawsze siatka pełna leszczy i leszczyków była. Dlatego tam pojechałem.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.10.2014, 11:08
U mnie na rzekach wędkarze lowią w dzień mieszanka konopie-kastery, ewentualnie siekana dendrobena - miks zanętowy, lub po prostu koszyczkiem z białymi. pellety to taktyka typowo nocna  lub tam, gdzie siedzi większy kleń. Obserwowałem nawet zawody na rzece i rozmawiałem zkilkoma wędkarzami (na Tamizie) - żaden ie uzywał pelletów.

Ja w tym roku uzywałem pelletów na Kennet - w ten sposób, że strzelałem 4-6 pelletami 6 mm i zarzucałem tam zestaw spławik (pellet waggler 6 gram) i zestaw z pelletem 8 mm na włosie z gumką. Płoć świetnie reagowała. Z gruntu miałem taką 30cm, plus klenika... Ogólnie pellety nie sprawdzały sie w dzień... Wszystko ulegało zmianie w nocy. Trent, Tamiza - tam pallety świetnie wabiły ryby.

Myślę, że na Wartę lepiej abyś jednak łowił bardziej 'standardowo'. Koszyczek do białych, przypon 50-80 cm z dobrym hakiem, ewentualnie mały hak i włos, na który naklejasz Superglue np. dwa kastery... To może dac więcej ryb. Pellety jednak o wiele lepiej sprawdzają się w dzień, sama Metoda jest wg mnioe typową 'pułapką' na wody stojące. Skoro łowisz tyczką - to masz pojęcie jak zachowuje się przynęta przy dnie - łowisz sporo w ten sposób. Myślę, że podobne podanie przynęty poprzez zestaw gruntowy - da identyczne wyniki jak przy tyczce. Brzana, kleń, inne większe ryby powinny pięknie wchodzić w miejsce gdzie żerują mocno mniejsze ryby. Wręcz pędzą tam aby zdążyć z 'wyżerką'... ;) Na rzekach teraz zaczyna się czas dużego okonia - świetnie go moża łowic z gruntu właśnie...

Co ciekawe - w UK zawody na rzekach to absolutnie nie tylko spławik - łowi sie na wszelkie zestawy... W wiekszości przypadków na szybszych wodach grunt jest w uzyciu - na wolniejszych tyczka i waggler lub zestaw Avono'wy (stick float). Kto wie czy własnie tyczka nie daje najlepszych wyników u Ciebie... Grunt to odpowiedź na noc.

Powodzenia na kolejnych wyprawach! :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 26.10.2014, 21:07
No cóż, wypad na Wartę tez nie przyniósł efektów. Wkłądałem do koszyczka ( i trapera oval i klasyczny druciany z denkiem) po kolei pellety basic 1,5mm, red halibut 2mm, zanęta feeder z pelletami, mielony pellet bloodworms a na końcu konopie z pelletem1,5mm i kasterami bo mi się same wykonały akurat  :)
Rzucałem na wolniejszy nurt lżejszy koszyczek 60gr oraz w nurt a zasadniczo koło warkocza co sie za jakąś podwodną zawadą wytworzył czyli na skraju głównego nurtu koszyk 120gr. Na haczyku pęczek białych na włosie, pellet bloodworm 8mm, kulki 10mm dynamicbaits source, grave i potem juz mi brakło pomysłów. Brań zero oprócz dwóch nerwowych przygięć. Czyli nic z tego. Koszyk 120gr przerobiony z trapera po rzucie w nurt za 15 sekund był już przy brzegu  :) po zablokowaniu żyłki- taki rwący nurt hehe. Słaby ze mnie feederowiec rzeczny :(.
Taak, wiem jak wygląda praca przynęty przy dnie na tyczce i wiem że stacjonarny "robak" jest przez ryby ignorowany. Tutaj jest przecież stacjonarny jak by tego nie kombinować tylko faluje sobie na przyponie. Jak tyczką przepłyne i po drodze "poprowokuję" to ryba jest zacinana nawet w "tempo" po wyczuciu miejsca gdzie jest ustawiona za zanętą.
Coś mi się zdaje że feeder w mojej Warcie nie sprawdził się albo ja się nie sprawdziłem.
Luk podpowiedz dokładnie jakich patencików uzywasz aby przypon 50cm przy zarzucie nie zwisał w bezpośrednim sąsiedztwie koszyczka? Denerwuje mnie ten fakt a nie używam "rurki antysplątaniowej" i nie chce używać. Mam wrażenie że chce sie koniecznie poplatac z koszyczkiem.
Na noc to raczej sie nie wybieram no chyba że latem bo za duży ze mnie piecuch  :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 26.10.2014, 21:57
Szkoda że nie wyszło na Warcie  :'( Innym razem może będzie lepiej. :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.10.2014, 05:42
Petrosbike - jeżeli nurt jest wystarczająco szybki to zabiera przynętę - dlatego przypony do 1.5 metra mają wtedy sens. Jeżeli jednak rzeka jest spokojna - to wtedy po zarzucie mozna poczekac moment - i lekko przesunąc zestaw (przy ugietej już szczytówce i napiętej żyłce ciagniesz za żyłke przy kołowrotku - zestaw się przesuwa, zwija się luz i jest OK). Można też używać krętlika i specjalnej gumki nakładanej na niego (krętlik łączy żyłkę główną i przypon) - do zestawów karpiowych - po zarzucie gumka odsuwa całość... Na wolnej wodzie jednak zasady obowiązują jak na wodzie stojącej - tak więc nie trzeba się tym przejmować....
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 27.10.2014, 08:17
No cóż być może powinienem dłuższych przyponów użyć. Miałem takie 50-80-a jeden około 100cm. Będę jeszcze próbował jak czasu starczy. Może jeszcze w tym roku. To nie koniec - oczywista sprawa. Ryby tam są tylko trzeba sie do nich dobrać.
No tak taka gumka chyba pomoze na tyle że przypon sie odsunie- tylko poszukam jakiejś odpowiednio długiej tak gdzieś 5-7 cm. Dzięki.
Sprawa ma sie tak że cały sezon łowiłem wyłącznie tyczką a odsunąłem na dalsze plany matchówkę i feedera ale widze że tego nie nalezy zaniedbywać.
Niestety mieszkam na "pustyni" wędkarskiej  i najbliższy sensowny wypad to właśnie 40km na rzeke Ner lub Wartę.
Zbiorniki komercyjne mnie nie interesują zupełnie bo nie lubię łowić prosiaczków w zagrodzie hodowlanej.
Dlatego tak naciskałem na feedera/metodę na rzece. Na nowy sezon chyba zmienię koło i okręg na bardziej "wodny".
Teraz zbieram wiadomości i wiedzę na temat feedera i wagglera abym w nowym sezonie zaczął nowe przygody juz przygotowany - przynajmniej teretycznie  :)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: s7 w 27.10.2014, 10:12
 "Zbiorniki komercyjne mnie nie interesują zupełnie bo nie lubię łowić prosiaczków w zagrodzie hodowlanej."
  W tej kwestii pozwolę się z tobą nie zgodzić. :o Rzekome prosiaczki są nieraz bardziej przebiegłe niż ryby na wolności (wolnego chowu), zakładając że łowisko (zagroda) nie jest przepełnione. Osobiście kiedyś widziałem już ryby trzymane w zbiorniku ppoż i tam dobrą przynętą był nawet pusty haczyk. :( 
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.10.2014, 01:59
Ja polecam komercje zwłaszcza teraz. Ryba przestaje mocno żerowac i łowienie staje się trudne... Przy zimowych taktykach jednak nie jest na tyle trudne aby nie połowić... ;)
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Petrosbike w 28.10.2014, 08:08
Na temat komercji są różne zdania i dobrze. Ja jestem jednak z tej drugiej strony. Polska to nie UK, tutaj jest może mniej ryb ale wód znacznie więcej. Nic nie zastapi widoku dzikiego zakątka gdzie nie uwidzisz innego wędkarza i jest prawdziwa przyroda.
Ostatnio namówił mnie kolega na zawody karpiowe na komercji oczywiście. Po zanęceniu kulkami z betainą karpie brały jak płotki - 17 sztuk w 4 godziny i tylko hol spowalniał ta ilość, więc z ta przebiegłością to bym sie zastanowił.
Moje koło posiada staw/zalew miejski. Zarybiony karpiem, leszczem, pstrągiem, palią i czyms tam jeszcze. Odbywaja się tam regularnie zawody gdzie dominuje skarłowaciały leszczyk. Na co dzień nad woda trudno zobaczyć wędkarza. Natomiast wszystko sie zmienia po copółrocznym zarybieniu. Mija okres "kwarantanny" - gdzies 2 tygodnie i nad wodą się roi od wędkarzy od godziny 00.00.00 dnia początku łowienia. Każdy wyłąwia ile tylko może i co tylko może i znów czeka do następnego zarybienia. Po prostu bierze mnie obrzydzenie. Nie łowię tam wcale i nie mam zamiaru, czym nie zdobywam sobie przychylności "społeczności" wędkarskiej a wręcz odwrotnie.
Nie zmienię już zdania na temat komercji. Wolę dwa leszcze na Nerze niż 10 karpi na komercji.
Natomiast niech każdy robi co mu odpowiada.
Tytuł: Odp: Metodą w rzece Warcie?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.10.2014, 10:13
Rozumiem twój punkt widzenia... Ja też nie lubię takich łowisk. U mnie sa pory roku, że jak ryba dobrze żeruje i znasz sposoby na jej podejście - to można łowić wiele. Ale o pewnych porach roku nie jest w ogól łatwo - ryba nie żeruje mocno i dlatego jesień, zima i wczesna wiosna na komercjach jest tak ciekawa.

Co do rzucania sie na świeże zarybienia - to pokazuje to naturę wielu polskich wędkarzy. Przypuszczam, że na wiekszości mniejszych łowisk - karp z zarybień zostaje odłowiony w 80-90% w przeciagu kilku tygodni wczesnej wiosny (przyjmując , że zarybiono z końcem listopada). Ten system zarybień jest kpiną i pokazuje dwulicowośc PZW, które wykonuje 'populistyczne' ruchy - zamiast zadbać skutecznie o ilość ryb  w łowisku poprzez zmianę przepisów chociażby...