Witajcie!
Od recenzji pokrowca mija lekko 2 lata więc czuję się w obowiązku napisać kilka słów.
Oprócz swojego wywodu podrzucam wideo:
Nie zawiodłam się, towarzysz mi do dzisiaj, warto było zainwestować bo odwdzięcza się jakością, komfortem w użytkowaniu.
Od tamtej pory dokupiłam jeszcze kilka pokrowców innych firm i żaden w tak wysokim stopniu nie spełnił moich oczekiwań jak Daiwa Tournament
Maksymalnie naładowałam do niego 8 wędek z kołowrotkami i dwie sztyce (to maks. i nie o to tu chodzi, żeby pchać na siłę ile wlezie, ale akurat tak wyszło - dlatego o tym wspominam.
Oczywiście, żeby nie było cukierkowo ma też swoje wady. Jest ciężki i to niezły klamot - nawet jak jest pusty. Ale coś za coś.
Mam duże auto więc kłopotu to nie sprawia. Zgadzam się, są na rynku inne pokrowce, godne uwagi takich marek jak: Preston, Guru, MAP, Matrix, Górek i pewnie wiele innych. Również te co mam dodatkowo, dobrze się spisują - natomiast Daiwa zajmuje 1 miejsce
TOP ZALETY:
- mobilne zaciski na dolniki
- dodatkowe PRZEMYŚLANE komory wzdłuż pokrowca
- Nieprzemakalny - toporny przez co sztywny
- mocny materiał
- wewnętrzne rzepy i możliwość stosowania mijanki
Aaa i chyba kluczowe - nie widzę go już w regularnej sprzedaży w PL. Z tego co kojarzę już wtedy zamawiałam z UK - bo był znacznie tańszy niż u nas.
Teraz tylko Amazon - albo z drugiej ręki od kogoś kto zdecyduje się sprzedać, także polowanie na OLX lub Allegro.
Pozdrowienia!