Zgłupiałem zupełnie. Tak to jest jak by się chciało mieć wszystko na raz.
Oddałem tego berkleya.
Gość ze sklepu poleca inazume prech 18. Zgadzam się, że to fajny kijek, ale to cw będzie mnie ograniczać jak sięzdaży wędkowanie nad zalewem Sulejowskim i chciałoby się założyć cięższą główkę, więc musiałbym kupić do tego drugi kijek, z wyższym cw ale tu już budżet. Mógłbym zainwestować więcej ale nie chce na początku bo jak się okaże że nie będę miał czasu na łowienie to sprzęt będzie leżał i się kurzył.
Czyli opcja 1 to Inazuma do 18 i do tego coś sztywnego i taniego 10-40 (gres stream, czy cuś) na większe główki na sandacza szczupaka. Inazuma wydaje sięsuper kijkiem tylko to 18g .... Nie wiem już sam.
Albo druga opcja, i tutaj wypatrzyłem tego DAM Yagi light jig 2,4 5-26 albo 2,1 7-28. Zakres wydawałby się fajny. Ze szczątkowych opinii z netu wynika że te DAMy są dosć czułe tylko pytanie czy na mniejszej wadze też. W sensie pewnie nie od 5 gram, ale może od 7-8 jużcoś czuć? Cena tego kijka nie zabija można by spokojnie dokupić wtedy do takiego DAMa, do zabawy np grey streama 1-7 i było by fajnie. Ciężej niż te 26 bym powiedzmy nie łowił ale to do zrobienia. Najwyżej max cannibal 12,5cm z małą główką lub nawet bez na szczupaczka. A na sandacza do 15g główka i gumy do 10g. Poza tym jakieś obrotówki czy blaszki zdaje się, że wahadłówki roz 2. polspinga ważą do 24g to też obsłuży. Do bardzo ciężkiego łowienia mam jakieś stare kije po tacie.