Paradoks polega na tym, że w takich przypadkach "specjalny" znaczy "normalny". Chciałbym doczekać czasów, gdy normalność będzie po prostu normalnością. Cóż, jeśli postrzegamy "normalny" jako jeden z wielu, pospolity, szary, średni, niewyszukany, to wtedy faktycznie pozostaje nam ta "specjalność", czyli nadplanowość, nadprogramowość, nadzwyczajność, niebywałość i niecodzienność. A życia coraz mniej. Normalnie.