Autor Wątek: Spotted Fin wdziera się na polski rynek  (Przeczytany 18157 razy)

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 27
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #90 dnia: 04.01.2019, 16:00 »
Wolę już feederbait od tej firmy

A w ogóle próbowałeś? Bo ja np. nie próbowałem, więc się nie wypowiadam :D

A widziałeś inne moje posty? Jeśli polecam jakiś sprzęt to wstawiam jego zdjęcie aby nie było nieporozumień (np niedawny post odnośnie uniwersalnego spinningu gdzie polecam kijek savage) no ale chyba oczywiste jest,że w przypadku zanęty nie posiadam jej zdjęcia z tego powodu,że są to produkty chwiliwe gdzie samo opakowanie trafia do kosza.Co innego przedmioty do wielokrotnego użytku.

Oczywiście są też sytuację gdzie jakiegoś sprzętu nie kupie ale miałem go w ręku.Lecz wtedy nie podaje szczególowych informacji tylko to co ja odczuwam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #91 dnia: 04.01.2019, 16:43 »
Pamiętam czasy jak zamiast zanęty kupowało się ochotkę,brało się kamyk i wkładało razem z robactwem w pończoche ;) to była mega zanęta cud, miód ,malinka i każda rybka była w stanie podejść O:)piękne czasy szkoda ,że teraz ochotkę ciężko dostać :(ale warto próbować starych metod one czasami są najlepsze i żadna zanęta sklepowa nie da nam takich sukcesów :thumbup:

Też pamiętam 'te' czasy. Nęciłem piaskiem i miałem świetne wyniki, ryby reagowały na opadające ziarna piasku. Ale teraz mamy inne czasy. Epoka kartofelków się skończyła, ryby jest w polskich wodach dużo mniej i ziemniaczek na haku nie da nam takich wyników jak setki innych, bardziej zaawansowanych przynęt.

Zastanawiam się na jakiej podstawie twierdzisz, ze zanęta sklepowa (czy ważne jaka?) nie da takich sukcesów? :) Wg mnie gdybyś miał Sonubaitsa dawniej, to by się woda gotowała :) Poza tym wiele zależy od techniki. Przy Metodzie ochotka na wiele się nie zda, zwłaszcza jak łowimy spore ryby. Przy innych da bardzo dużo, bo to rzeczywiście przysmak ryb. Więc wiele zależy od sposobu łowienia. Przy temacie jest firma Spotted Fin, która robi raczej rzeczy pod feedera, zwłaszcza pod komercję. Taki Lorpio można rzec ma sporo zanęt dużo lepszych od SF, gdyż są one o wiele bardziej zróżnicowane. Trudno więc odnieść stare czasy, ochotki w pończoszkach i kartofle, do tego co mamy dzisiaj i oferty tej firmy. Inaczej jest z leszczem, płocią, karpiem czy linem, tutaj absolutnie ochotka nie jest uniwersalna. Wystarczy zerknąć na co łowią karpiarze - jakoś ochotka nie jest czołowa przynętą, nawet składnikiem kulek jest dość rzadko. Ryba na wielu wodach posmakowała 'nowości' i za nimi przepada.

Ogólnie rozpatrując Sonubaitsa czy Spotted Fina jako firmy robiące zanęty, daleki byłbym od tego aby dawać im wysokie noty za zanęty płociowe. Raczej są pod ryby większe i nastawione często na specyficzne gatunki i warunki. Na przykład jedna jest zrobiona ze zmielonych pelletów expanderów i robi chmurę, co świetnie działa na mniejszego leszcza, inna zaś rozsypuje się szybko na dnie, kolejna ma żółtawy kolor i słodki smak. Ogólnie trzy mogą być pod leszcza, jednak każda ma swoją mocną stronę, i w sumie sam wędkarz tutaj powinien wiedzieć jak się wstrzelić. Dodatkowo ważne jest jak nęcimy i jak łowimy. Jeden będzie łowił w tym samym punkcie i będzie miał przeciętne wyniki, inny tą samą zanętaą i przynętami, łowiąc w kilku nęconych miejscach będzie miał eldorado. Czy więc można tu winić zanętę? ;) No i oczywiście same warunki są istotne. Jest kilkadziesiąt dni w roku, gdzie ryba żeruje wyśmienicie, i będzie reagowała pozytywnie na wszystko, natomiast drugie tyle dni jest takich, że jest wyłączona i nie reaguje praktycznie na nic. Trudno więc mówić o konkretnym sprawdzeniu czegoś jeżeli łowimy raz lub dwa daną zanętą :)

Panowie, mam nadzieję, że mamy pewien punkt wyjścia do dyskusji. Oczywiście, można wyrażać swoje zdanie, warto jednak dopasować się do tematu odpowiednio :) Jakoś  trudno mi się zgodzić z poglądem, że to co stare i dawniej działało, teraz jest lepsze. To jak z samochodami. Są pewne modele klasyki, co są podobne cały czas, jednak czas i postęp techniczny robi swoje, nowy model samochodu jest lepszy od starego (nie oznacza to, że np. mniej awaryjny, ale na pewno bardziej zaawansowany i bezpieczniejszy). Tak jest też w wędkarstwie. Nowe rzeczy są tak popularne ponieważ są po prostu bardzo skuteczne. Angole maja rybne wody, więc wiedzą jak się dobrać do takich ryb, u nas wiele wód jest słabych, i trzeba podejścia 'wyczynowego' aby się wstrzelić. Jednak jak ryb będzie więcej, nie odmówią pelletom, waftersom i innym nowościom ;)
Lucjan

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #92 dnia: 04.01.2019, 17:13 »
Luk drogi przyjacielu powiem ci,że np. na moim łowisku takim zwykłym parkowym stawie parohektarowym woda PZW nowości nie za bardzo zdają egzamin ;)za to kukurydza,pinka,czerwone robaki i ochotka tak :thumbup: każda woda ma swój charakter :beer:

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 27
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #93 dnia: 04.01.2019, 17:21 »
Luk,Tutaj też się nie zgadzam :D
Na ziemniaczki łowiłem 1.5 roku temu wiec nie minęło dużo czasu a ryb nałowiłem i nie bał bym się iść ponownie z marszu na ryby mając jako zanęte same pyry z tymi dodatkami.Ryby uwielbiają ziemniaki.Myślałem,że jako stary i doświadczony wędkarz byłbyś w stanie docenić prostote w zanęcie wędkarskiej i zgodzić się,że takie proste zanęty dają bardzo dobre wyniki jednak widzę,że stałeś się modern-wędkarzem i jesteś "ciągnięty" w strone nowości.Nie obraź się po prostu ja to tak widzę.Proszę spójrz na Bogdana Bartona jakie on potrafi mieć wyniki nęcąc tak prostymi rzeczami.Oglądałem kiedyś jego odcinek jak robi zanęte na wiosenne leszcze i było czuć,że przekazuję swoją wiedze z pasją i chciało się go słuchać cały czas.
Nowoczesne wędkarstwo nie ma tego czegoś...czasami lubię odłożyć na półki wszelkie kije dostosowane pod metode,zabrać ze sobą najprostsze wędeczki spławiki czy feeder i odpoczywać nad wodą.Nie muszę wtedy mieć przy sobie pierdyliard wiadereczek,kubeczków,pva czy innych rzeczy aby móc przygotować zanęte.Czasami śmiać mi się chce gdy oglądam na yt ludzi którzy połowe (a czasami 3/4 filmu) skupiają na przygotowywaniu zanęty

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #94 dnia: 04.01.2019, 17:26 »
Bogdan Barton uwielbiam tego miłego pana to prawdziwy człowiek z pasją a jego koncentrat Róża coś wspaniałego ;) oglądam jego filmy i fakt prostota mega skuteczna :D

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #95 dnia: 04.01.2019, 17:32 »
Luk drogi przyjacielu powiem ci,że np. na moim łowisku takim zwykłym parkowym stawie parohektarowym woda PZW nowości nie za bardzo zdają egzamin ;)za to kukurydza,pinka,czerwone robaki i ochotka tak :thumbup: każda woda ma swój charakter :beer:

I zgadzam się z tym w zupełności, że nie musi się wszystko sprawdzać. Mi chodzi o generalizowanie i pisanie, że zanęty firm od A do K są kiepskie ;)

Co do charakteru wody, to wiele zależy jak pisałem od techniki. Jeżeli jest np. karp i lin a także spory leszcz, nie wierzę w to, że Metoda nie działa, no chyba, że jest głęboko. Jak łowisz na spławik, to jest całkiem inaczej lub też łowisz 'klasycznie' feederem i celujesz w mniejsze ryby.  I teraz przynęty - skoro działa kukurydza, to będą działały żółte waftersy, kulki i  imitacje. Jak działa pinka, to działają i białe, i tak dalej i dalej. Założę się, że będzie 10 przynęt 'nowych', co będa miały większą skuteczność niż 'ziemniaczek' ;)

Czy ryba rozróżni kukurydzę od słodkiego waftersa? 8)
Lucjan

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #96 dnia: 04.01.2019, 17:39 »
Zgadzam się z tobą przyjacielu jest tak jak piszesz ;) woda weryfikuje wszystko na jednej np. sonu może być strzałem w 10 na innej będzie mniej skuteczna a wyniki dadzą inne zanęty :beer:ja ogólnie lubię kombinować i bardzo często łowię na swoje mieszanki :) jedynie do metody kupuję gotowy mix ,a tak ziemia,glina i czym chata bogata ;) oczywiście sklepowe zanęty też przerabiałem ale jakoś wolę to co sam stworze a gdy rybkom to smakuje radość podwójna O:)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #97 dnia: 04.01.2019, 17:52 »
Luk,Tutaj też się nie zgadzam :D
Na ziemniaczki łowiłem 1.5 roku temu wiec nie minęło dużo czasu a ryb nałowiłem i nie bał bym się iść ponownie z marszu na ryby mając jako zanęte same pyry z tymi dodatkami.Ryby uwielbiają ziemniaki.Myślałem,że jako stary i doświadczony wędkarz byłbyś w stanie docenić prostote w zanęcie wędkarskiej i zgodzić się,że takie proste zanęty dają bardzo dobre wyniki jednak widzę,że stałeś się modern-wędkarzem i jesteś "ciągnięty" w strone nowości.Nie obraź się po prostu ja to tak widzę.Proszę spójrz na Bogdana Bartona jakie on potrafi mieć wyniki nęcąc tak prostymi rzeczami.Oglądałem kiedyś jego odcinek jak robi zanęte na wiosenne leszcze i było czuć,że przekazuję swoją wiedze z pasją i chciało się go słuchać cały czas.
Nowoczesne wędkarstwo nie ma tego czegoś...czasami lubię odłożyć na półki wszelkie kije dostosowane pod metode,zabrać ze sobą najprostsze wędeczki spławiki czy feeder i odpoczywać nad wodą.Nie muszę wtedy mieć przy sobie pierdyliard wiadereczek,kubeczków,pva czy innych rzeczy aby móc przygotować zanęte.Czasami śmiać mi się chce gdy oglądam na yt ludzi którzy połowe (a czasami 3/4 filmu) skupiają na przygotowywaniu zanęty

Pan Barton na wielu wodach z marszu złowił by co najwyżej zapalenie płuc (z hakiem nr 2), i  nie pomogłyby mu żadne smrodki i aromaty z róży, bzu czy niezapominajek. To człowiek który się wyspecjalizował w łowieniu leszczy w jeziorze, o sporej głębokości i jest w tym bardzo, bardzo dobry. Do tego on nęci non stop, gdyż od tego zależy jego biznes, i jak ktoś ogląda jakiś film lub czyta artykuł, to myśli jakie to cuda on wyprawia, a tu mamy do czynienia z karmieniem ryb na okrągło. My tutaj specjalizujemy się w łowieniu z marszu raczej i o takim łowieniu mówimy :) Taka jest właśnie rola zanęty, używa się jej do łowienia z marszu, nie zaś do nęcenia długoterminowego.

Ja zawsze byłem ciągnięty w stronę skuteczności, niekoniecznie nowości. I przede wszystkim lubię prostotę i funkcjonalność. Co się zaś tyczy prostoty w zanętach, to przekonałem się na kanałach, rzekach i wodach stojących, od klubowych po komercje, w UK, Polsce, Czechach czy Francji, że musi ona miec odpowiednie składniki, o odpowiedniej granulacji. Nie wystarczy byle co, na przykład bułka tarta, choć i na tę można połowić wcale nieźle. Nie po to ide na ryby, aby sprawdzać jak połowić za najmniejsze pieniądze lub jak najprostsza zanętą, cenię swój czas, więc chcę czegoś, co ma odpowiednią siłę rażenia. Chcę dobrych wyników, jak najlepszych, nie zaś adekwatnych do tego czym nęcę. Mógłbym łowić na makarony, kartofelki, fasolę i inne naturalne rzeczy, ale chcę mieć wyniki a nie się męczyć. Na brzany uderzam z kulkami, konopią i miksem 50/50 jak jest ciepło, uboższą mieszanką i białymi jak jest zimniej.  Nie cuduję na siłę, bo liczy się wynik. Mógłbym peany pisać jak to białe z zanętą i konopiami dawały mi tyle ryb cały rok, jednak bez kulek nigdy bym nie złowił tylu brzan i kleni, za to bym kaleczył węgorze i przewalał leszcza.

Nie mam zamiaru pisać, że ktoś jest gorszy czy ja lepszy, chodzi mi o rzeczową dyskusję bez generalizowania :) Bo naprawdę, pisząc, że 'Sonubaits nie działa' lub że się 'nie sprawdził', zakrzywiasz rzeczywistość. Użyłeś nie tego produktu, nie o tym czasie raczej, zgodzisz się ze mną? 8) Czy też uważasz, że wszystkie zanęty tej firmy są złe? Podaję ją jako przykład, gdyż ma ona największy asortyment zanęt, w tym i takie z ochotką, prawdziwą, nie zaś jakimiś kiepskimi aromatami, jest zanęta z białymi, są słodkie, słone, pikantne, czerwone, zielone, szare, żółte, o frakcjach grubych i zmielonych na pył. Masa kombinacji - z których wiele na pewno działa w Polsce :)

Lucjan

Offline rufi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 165
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radom
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Spotted Fin wdziera się na polski rynek
« Odpowiedź #98 dnia: 04.01.2019, 20:17 »
Panowie nie ma co się  spierać nad wyższością starych czy nowych przynęt. Są dni (niestety rzadko), że ryby  żerują jak oszalałe i wtedy reagują bardzo dobrze na wszystkie przynęty. Pewnego razu podczas tak intensywnych brań założyłem na hak gumę owocową orbit, którą akurat się  delektowałem.. i kilka leszczy się  skusiło. Kolega był lepszy i ukręcił niewielką kulkę, którą zaczerpnął z własnych nozdrzy... i płotki w tym zasmakowały. Wiadomo, że przy marnych braniach lub ich całkowitym braku, wspomaganie się nowościami od Angoli pomaga w powrocie z tarczą, a nie na tarczy z wyprawy wędkarskiej.W ubiegłym sezonie postawiłem na te wynalazki(Sony, drennan itp.) i nie żałuję,  były wypady, że wędkarze po sąsiedzku kompletnie nie mieli brań, a u mnie nudy nie było(kulka orange ringersa maczana w bosterze Red agressor) zrobiła niezłe zamieszanie. Ale w sumie to wątek o konkretnej marce SF, ja napewno kilka nowych smaków na ten sezon zamówię, używał ktoś z Was jagody od SF? :narybki: :narybki:
Wędkarska Pasja 🎣