W końcu się zebrałem i mogę napisać pierwszą recenzję na forum
Przedmiotem recenzji jest wędzisko Browning Black Magic SLF Stillwater Feeder. Na początek trochę suchych danych katalogowych:
Długość: 12 ft (3,6 m)
CW: 90 g
Waga: 262 g
Ilość składów: 3
Długość transportowa: 126 cm
Do wędziska dostajemy 3 szczytówki węglowe - 0,75 oz; 1 oz; 1,5 oz - każda opisana oraz w innym kolorze. Najdelikatniejsza z nich jest odpowiednia do łowienia z podajnikiem 15 g - nie prostuje się pod jego ciężarem.
Niskoprofilowe przelotki SIC ułatwiają rzuty na ponad 50 m. Ich średnice wewnętrzne to 23 mm w pierwszej przelotce oraz (około) 4,5 mm w ostatniej.
Blank ma średnicę 12 mm zaraz powyżej uchwytu. Kij jest ogólnie dość mocny, nie jest to sprzęt dla miłośników parabolicznego ugięcia. Nie jest to również sztywna pała - wg mnie Stillwater w tej wersji jest czymś przejściowym - uniwersalny kij, który sprawdzi się wodzie stojącej oraz na kanale lub rzece z niewielkim uciągiem. Kij potrafi dać frajdę z holu zarybieniowych karpi, nie było mi dane jednak sprawdzić go na dużej rybie. Ugina się w 2/3 blanku, zaraz za pierwszym spigotem.
Na powyższym zdjęciu podnoszę kołowrotek o wadze 472 g.
A tak wyważa wędzisko kołowrotek Daiwa Ninja 4000:
Jeśli chodzi o wrażenia estetyczne, wędzisko ozdobiono kolorystyką, która powtarza się w kilku modelach innych firm - czarno niebieską. Dla mnie brak oryginalności nie jest problemem, ważny jest brak niedoróbek i jakość wykonania, a ta jest na wysokim poziomie. Jedynie na jednej ze szczytówek występowały małe nadlewki przy przelotkach.
Jest to moja pierwsza recenzja, więc proszę o zrozumienie
Oczywiście uwagi mile widziane.