Nigdzie nie udało mi się trafić na temat nęcenia w rzekach na odcinkach podgórskich.
Mieszkam niedaleko Soły. Kiedyś były tam duże stada świnki, ładne klenie i brzany, a do tego trochę innego białorybu i mam ogromną ochotę sprawdzić czy po tych 20 latach coś jeszcze pływa. (Chociaż z relacji znajomych i opracowań rejestrów wynika, że raczej marnie to wygląda;/)
I tu pytania:
- czy na odcinkach górskich z dopuszczonym połowem na przynęty roślinne można w ogóle nęcić?
- jeżeli tak to co stosujecie? Do głowy przychodzi mi tylko mieszanka zanęty rzecznej i ciężkich glin rzecznych. Mowa o miejscach wolniejszych i głębszych, bo są odcinki do nawet 2,5 m głębokości, idealne zarówno pod spławik jak i feeder - to tam zamierzam spróbować.
- chcę połowić na wypuszczankę/ przypływankę, co wtedy sypać i na co łowić zamiast białych - kukurydza, jakieś zboża?
- co dawać do koszyczka?
Pytania pewnie oczywiste dla osób łowiących w rzekach, ale ja na Sole łaziłem tylko ze spinem, a na spławik łowiłem jako łebek na odcinku nizinnym. Na innych rzekach nawet robaka nie zamoczyłem:)