Obligatoryjnie powinno się zwiększyć kompetencje, szczególnie SSR, aby można było skutecznie eliminować patologie. W ślad za zwiększeniem kompetencji zwiększyć też nadzór nad samym SSR, żeby to wszystko miało ręce i nogi. A więc pierwsza sprawa - dać możliwość realnego przeciwdziałania patologii tym, którzy są najczęściej na miejscu. Praktycznie każde koło ma SSR, która to bardzo dobrze zna swoje wody.
Obligatoryjnie, jako rzecz najistotniejszą, podwyższyć kary. Przede wszystkim, w tej chwili co już kiedyś pisałem, sądy w przypadku orzeczeń opierają się na rzeczywistej, realnej wartości nielegalnie pozyskanych ryb. Tak stanowi prawo, że sąd ubytek w rybach szacuje nie jako ubytek w organizmach, które rosną po kilkanaście lat, potrafią się rozmnażać etc. Sądy szacują wartość wg kilogramów i tyle. To należy zmienić i za tym należy mocno lobbować. Powinno się także przyjmować, że jeśli ktoś kłusuje przy pomocy narzędzi takich jak sieci itp, to nie robi tego pierwszy raz więc ta kara powinna być od razu zwielokrotniona. Do tego obligatoryjny przepadek mienia. Przyjechał kłusować samochodem wartym 30 tysięcy - przepadek mienia.
Po każdym ujawnionym przypadku kłusownictwa, obowiązkowe badania - ekspertyza ichtiologa, odłów kontrolny, uzupełnienie zarybienia. Kosztami obciążyć sprawcę.
Możliwa kara powinna być na tyle dotkliwa, by nikt nie odważył się zaryzykować. Prawda jest taka, że gdyby za przekroczenie prędkości groził by nam przepadek mienia lub kara rzędu 20 tysięcy, nikt by się na to nie zdecydował.