Autor Wątek: Kłusownicy na Wiśle  (Przeczytany 3210 razy)

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #15 dnia: 14.02.2018, 13:17 »
Najważniejsza jest jednak nieuchronność kary. Jestem pewien, że większość ludzi trudniących się kłusownictwem wcale nie wlicza sobie kary "w koszta". Oni są pewni, że nikt ich nie złapie.

Wliczają. Z relacji kolegów strażników, którzy notorycznie łapią kłusoli (jedna i ta sama ekipa, nawet rodzina) wynika, że są oni karani co jakiś czas albo mandatami albo sądownie. W trakcie kontroli zawsze twierdzą, żę sobie to odbiją. I taka jest prawda. Niech codziennie nakłusuje 10 sandaczy i 20 leszczy. Złapią go raz na tydzień i zapłaci mandat 200 albo z sądu 500. Nie stać go? Pokrywa kary tym, co ukradł. Bo teoretycznie nie pracuje i nie zarabia legalnie.

Daleko przykładów szukać nie trzeba:

"około 50 leszczy, kilka karasi, 10 sandaczy i 1 szczupak" - to masz widoczną średnią z jednego dnia na przykład. Policz sobie jaki to zarobek. Jak go złapią po tygodniu takiego kłusowania to płaci z tego co zarobił i się śmieje. To nigdy nie odstraszy tych ludzi. Kara powinna być x 10 albo x 100. Wtedy odstraszy. Tak jedynie zachęca. Bo nawet jak będziesz złapany to statystycznie Ci się to płaca.

Sandacz to około 50 zł/kg. Niech każdy miał 2 kg to masz 20 kg sandacza x 50 złotych = 1000 złoty. Pozostałe ryby mniej więcej na kwotę 250 złotych, bo leszcze były małe. To masz tak "na oko" 1250 złotych. Z jednej siaty.

Gdybym ja mógł kręcić wałki, na zasadzie, że kręcę aż mnie złapią i płacę tyle, ile nakręciłem w momencie złapania mnie, to robię to non stop!

To tak, jakbyś kradł samochody a w momencie, kiedy Cię złapią, każą Ci zapłacić równowartość jego rynkowej ceny. I robili by to na zasadzie na miejscu, lub sądownie, doliczając koszty postępowania.

Dlatego uważam zupełnie odwrotnie. Nie nieuchronność kary ale jej wysokość, która skutecznie odstraszy. Plus nieuchronność, ale dopiero wtedy. I masz spokój z kłusownikami.
Grzegorz

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #16 dnia: 14.02.2018, 17:41 »
"Co to znaczy adekwatna do szkody? " Może to Krzysiu, że obcinanie komukolwiek Jajec i rąk, lub życzenie śmierci, nie jest adekwatne dla szkody? ??? Nie kwestionuję wysokich kar finansowych lub, kolosalnych godzin prac społecznych.
Arek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 207
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #17 dnia: 14.02.2018, 18:21 »
Panowie polecam system szwedzki .
W szwecji mozesz lowic na ile wedek chcesz .
Ale jak cie zlapia z niewymiarowa rybka , lub poza limitem , lub w okresie zakazu zabierania ryb.
Placisz  kilka tys euro za kg rybki skłusowanej. Nawet bogatego szweda to zaboli...
Nie wspomne o polakach.
Maciek

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 995
  • Reputacja: 474
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #18 dnia: 14.02.2018, 21:45 »
"Co to znaczy adekwatna do szkody? " Może to Krzysiu, że obcinanie komukolwiek Jajec i rąk, lub życzenie śmierci, nie jest adekwatne dla szkody? ??? Nie kwestionuję wysokich kar finansowych lub, kolosalnych godzin prac społecznych.
Pełna zgoda. Daleko mi do takich haseł. Nie no ja zawsze takie słowa (kary cielesne, nierzadko prowadzące do śmierci) biorę jako żart. Słusznie. Prawda?
Prace społeczne? TAK TAK TAK!!! Dla tych co nie mają pieniędzy. Dla tych, którzy je mają - kary pieniężne. Ale kary, a nie mandaty, które często karą nie są, a właśnie "kosztem".
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #19 dnia: 15.02.2018, 07:40 »
Nie fantazjujmy, bo temat jest poważny. Moim zdaniem realnie, gdyby za jednego sandacza musiał zapłacić 1000 złotych to skutecznie by go to zabolało.
Kolejna sprawa to obligatoryjna nawiązka od razu zasądzana na rzecz poszkodowanego. Bez występowania PZW jako poszkodowanego. Ze sklepu ktoś ukradnie płyty CD, musi zwrócić lub oddać pieniądze. Kłusownik ukradnie nam, wędkarzom ryby - trzeba się prosić o nawiązkę, śmieszną nawiązkę.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 482
  • Reputacja: 1974
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #20 dnia: 15.02.2018, 07:46 »
To są sprawy oczywiste i obecny system "kar" zachęca do dalszego uprawiania procederu.
Gdzie, jak... można złożyć jakieś wnioski poparte logicznymi argumentami, by zmienić to chore prawo?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #21 dnia: 15.02.2018, 08:22 »
To są sprawy oczywiste i obecny system "kar" zachęca do dalszego uprawiania procederu.
Gdzie, jak... można złożyć jakieś wnioski poparte logicznymi argumentami, by zmienić to chore prawo?

Skoro ktoś okrada PZW, to na pewno PZW ma mandat, by lobbować za zmianą przepisów. Dobry przykład mamy w wątku dotyczącym PZŁ. Skoro PZW (a konkretnie ZG) nie lobbuje u ustawodawcy w tej sprawie, to moim zdaniem jedynym wyjściem jest naciskanie na osoby decyzyjne w stowarzyszeniu o takie naciski na rządzących. Czyli, skoro władza PZW nie widzi takiej potrzeby, musimy przede wszystkim ich uświadomić i aktywizować do lobbowania za zmianą prawa. Nas, szaraczków raczej nikt słuchał nie będzie. Ale już prezesów, ZG - zdecydowanie tak. Szczególnie, że przecież okazji do spotkań mieli kiedyś sporo (czyt. słynne dożynki). Zamiast tylko wymieniać się prezentami i smakować rybki, można by pogadać konkretnie co nas boli, czego potrzebujemy jako PZW. To powinien być kolejny istotny postulat do obecnego Prezesa ZG PZW. Powinien słyszeć głosy wędkarzy, którzy chcą lepszej ochrony wód, a przede wszystkim skutecznego zniechęcenia złodziei i kłusowników do okradania nas wszystkich.

Kiedyś myślałem, że w takie coś można też zaangażować zielonych. Ale okazuje się, że dla nich to my jesteśmy większym szkodnikiem aniżeli taki kłusownik, który złapie rybę, zabije, sprzeda albo zeżre. Bo jest bardziej humanitarny.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 482
  • Reputacja: 1974
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kłusownicy na Wiśle
« Odpowiedź #22 dnia: 15.02.2018, 14:37 »
Za namową Selektora powstał nowy wątek dotyczący próby zmiany prawa i kar dla kłusowników:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10882.0
Krwawy Michał

Purple Life Matters