Ja również zachodzę w głowę i zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, możliwe w czasach, gdy systemy zabezpieczeń są (są?) tak zaawansowane, że dochodzi do tak prymitywnych oszustw. Przecież wyjaśnienie takiej sprawy powinno trwać dwie godziny. Byłem tam? Wylegitymowałem się swoim dowodem osobistym i potwierdziłem tożsamość innym dokumentem ze zdjęciem? Podpis jest mój? Jakieś nagrania z kamer są?
Pytam się, gdzie są nasi wspaniali politycy? Ci z prawej strony, z centrum, z lewej i reszta menażerii reprezentująca kosmitów, miłośników nazistowskich mundurów, rasistów i zwolenników współżycia z dziećmi. W dużej mierze to nasza wina, bo to my stworzyliśmy tę bandę, która tak tańczy, jak jej gramy - później oczywiście my pląsamy w rytmie przez nich wystukiwanym. Sprawy proste stają się skomplikowane, a byle szmaciarz i pastuch pluje w oczy przeciętnemu zjadaczowi chleba. Jak to możliwe, że jakieś Amber Goldy funkcjonują w pełni prawa? Jak to się stało, że z kas Skoków wyparowały miliardy? Dlaczego oszust przysyła uczciwemu przedsiębiorcy wezwania do zapłaty za coś, czego ten pierwszy sobie nie życzył (wpisy do dziwnych informatorów gospodarczych itp.)? W końcu pytanie najważniejsze: dlaczego jesteśmy tacy ślepi i naiwni, stawiając krzyżyki na kartach do głosowania? Bo wyszczerzył jeden z drugim śnieżnobiałe kły? Bo na zdjęciu uwiecznił się z rodziną? Bo nabożnie składa ręce w kościele? Bo ma zdjęcie z papieżem? Bo zrobi porządek ze wszystkim i wszystkimi? Kaczki szczać prowadzać, a nie rządzić i politykować. Nam pozostaje modlitwa. Do kosmitów.