Ha ha ha. Kolega mega wygodny widzę? Robactwo było i będzie. Zawsze jakaś mucha i komar wleci i będzie denerwował niestety. Tego nie wyeliminujesz. Ja ostatnio wybiegłem do brania, no i wiadomo, że namiotu nie zamknąłem, bo emocje, adrenalina itp. Jak wróciłem z powrotem do namiotu, to już na suficie siedziały skubańce.Tylko kurde to wędkarstwo jest, i mi to nie przeszkadza.