Temat ten będę kontynuował i pokazywał kolejne etapy mojej zabawy z podajnikami.
Bardzo niedawno zacząłem łowić metodą i mam pierwsze wyniki których na koszyk zwykły niestety nie miałem. Nie są to jakieś okazy bo łowię na PZW, ale parę ładnych leszczyków i karpa mam na rozkładzie przez ten krótki czas. Co jednak zauważyłem to jakieś niedoskonałości podajników. Kupiłem podajniki Drenana i parę rzeczy bym tam zmienił po swojemu. Ale psuć i poprawiać ich mi się nie uśmiecha. Zrobiłem więc na testy swoje jakieś wydumki zrobione z byle czego na szybko. Sprawdzają mi się lepiej niż te oryginały. Mam wrażenie że oryginały nie zawsze ustawiają się poprawnie. Może to jest złudzenie ale kiedy zastosowałem inny rodzaj obciążenia częstotliwość brań mam większą. Myślę że się inaczej układają i inaczej to wszystko działa. Postanowiłem w moich wydumkach wzorować się na koszykach typu banjo. Założenie jest więc takie, aby zrobić taki podajnik który nie tylko będzie działał, ale i w miarę po ludzku wyglądał. Postanowiłem więc, że zrobię je estetycznie na ile mi moje możliwości pozwolą bez druciarstwa.
Jako optymalną średnicę podajnika do moich potrzeb ustaliłem 30 mm. Tam gdzie łowię, ryby są powiedziałbym przekarmione, i nie ma potrzeby ładować pelletu kilogramami. Dlatego nie potrzebuję dużych podajników. Za to muszę dość daleko od brzegu szukać ryby więc podajniki nie mogą być leciutkie. Sama forma płaskiego dociążenia w oryginałach tak jak pisałem wcześniej nie działa wg. mnie tak jak to przetestowałem na innym kształcie. Dlatego postanowiłem zacząć od formy do odlewania dociążników, w której takie ciężarki jak potrzebuję do moich podajników będę mógł sobie wielokrotnie i powtarzalnie odlewać.
Tyle marudzenia teraz parę fotek jak swoją formę do odlewania zrobiłem. Wykorzystałem do jej zrobienia aluminium PA6. To jest twardy stop który nadaje się do takich rzeczy.
Na początek uciąłem dwie kostki o wymiarach 40x40x18mm.
Później trzeba to wyrównać. Można frezować można toczyć. Na tokarce jest szybciej o ile jest uchwyt 4 szczękowy
Po wyrównaniu mam już bazę do dalszego działania
Trzeba wyznaczyć środek formy.
Sam otwór musi być płaski na dnie. Dlatego po wierceniu użyłem do wykończenia na pełną głębokość freza fi8
Musi być w obydwu formach przestrzeń do wlewania ołowiu dlatego trzeba zrobić takie podtoczenia aby ołów można swobodnie wlewać. Dlatego w obydwu formach są takie niewielkie podtoczenia wykonane. Ta część ciężarka będzie płaska i będzie stykała się z podajnikiem.
Moja tokarka pozbawiona jest fabrycznych dodatków do stożków i innych rzeczy. Jest po prostu przerobiona na CNC z opcją pracy manualnej. Dlatego do wykonania stożka użyłem opcji CNC.
No i po chwili połówka formy ze stożkiem jest gotowa
Trzeba ustalić położenie aby obie części schodziły się ze sobą powtarzalnie. Więc trzeba przez obie części przewiercić równo otwory
Jako kołków ustalających dałem pręty mosiężne fi 5mm. W jedną część formy wkleiłem je na Loctite 603.
I gotowe
Czas na stożek wlewowy. Użyłem do tego najpierw wiertła fi4 mm a do zrobienia samej wlewki pogłębiacza stożkowego. Zeszlifowałem też ostre krawędzie bo w niczym nie pomagają i są nieprzyjemne w dotyku. Moga tez skaleczyć więc są nie potrzebne.
I forma jest gotowa
Można by dorabiać jeszcze uchwyt do trzymania tej formy ale nie sądzę że będzie potrzebny. Wystarczy użyć takich szczypiec + grube rękawiczki skórzane (bezwzględnie) przy odlewaniu ołowiu i bedzie OK.
Na tym etapie to tyle. Jest forma, jest pomysł jak i co dalej zrobić, więc w następnym wpisie kolejne fotki i kolejne postępy zabawy.