Zachęcony namowami wstawiam recenzję nieco zabytkowego kija niemieckiej firmy YAD.
Kij to Picker długości 300 cm, dwu skład z trzema wymiennymi szczytówkami niestety bez opisu w OZ. Okaz ma już swoje lata niestety nigdzie w internecie nie znalazłem informacji o latach produkcji, podejrzewam, że około roku 2000. Wędka ma długość transportową 154 cm, obie części równe, długość dolnika poniżej uchwytu kołowrotka to 36 cm, długość całego dolnika to 60 cm. Szczytówki można schować w dolniku, korek na 3 otwory, w których można je zamocować. Mocowanie kołowrotka klasyczne zakręcane od dołu. Ciężar wyrzutowy nie jest opisany na blanku podejrzewam że około 40-50 gramów. Kij ma 11 przelotek wszystkie dwustopkowe.
Jak na swoje lata kij jest bardzo dobrze wykonany, nie widać żadnych niedociągnięć "lakierniczych", przelotki są osadzone starannie i poprawnie. Po 18 latach nie widać śladów zużycia czy samoistnego łuszczenia się lakieru. Korek jest dobry jakościowo, bardzo przyjemny w dotyku mimo parunastu lat na karku nie widać jakichkolwiek śladów zużycia, brak też jakichkolwiek przebarwień.
Akcję kija określam jako progresywną. Podczas rzucania kij zachowuje sztywność, ugina się tylko szczytówka. Wędka szybko wraca do pozycji wyjściowej po rzucie, na pewno nie jest kluskowata. Pozwala na bardzo precyzyjne rzuty. Używałem podajników do 25 gramów + ładunek. Podczas holowania ryby Picker wybacza wiele błędów, czuć zapas mocy. Podczas holu karpia 10 kg wędzisko pracuje do samego dolnika, daje poczucie kontroli. Przy holu mniejszych ryb wędka jest pół parabolą i znów bardzo odczuwalne jest poczucie kontroli, nie jest zbyt sztywna, pozwala cieszyć się walką nawet przy walce z leszczem 30 cm.
Używana była z kołowrotkiem Shimano Aero GT 3010 (też zabytek
) jednak teraz pracuje z Daiwą Ninja 2500A.
Kij jest na tyle fajny, że w tym momencie użytkuje go moja narzeczona, Balzer Magna Winklepicker (też postaram się go zrecenzować) był dla niej zbyt miękki.
Zdjęcia: