Autor Wątek: Tyczka – „must have” współczesnego spławikowca?  (Przeczytany 3378 razy)

Offline S76

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 57
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Tyczka – „must have” współczesnego spławikowca?
« Odpowiedź #15 dnia: 21.10.2018, 14:10 »
Modus, Luk - dzięki za sugestie, tyczkobata nigdy nie brałem pod uwagę ale z tego co widzę, byłoby to coś dla mnie.

Według mnie wiele zależy od rybostanu i łowisk. Tam jest sporo ładnego leszcza, trzymającego się dalej od brzegu, i odległościówka jest po prostu słusznym wyborem. W UK też pewnie by się sporo łowiło odległościówką, gdyby były zawody głównie spławikowe. Jednak jest lepiej, bo można używać innych technik, więc w grę wchodzi feeder (wędkarze są uniwersalni).

Ogólnie dobrze byłoby robić zawody gdzie łączy się techniki. Regulamin spławikowy w Polsce jest bardzo skomplikowany i restrykcyjny, a chodzi w sumie o to, aby jak najwięcej ludzi startowało.

W Polsce też już powoli zaczynają się pojawiać takie zawody. W moim poprzednim kole od 3 lat organizowane są 2 razy w roku zawody gruntowo/spławikowe - o puchar Prezesa oraz o puchar Burmistrza. Przy czym obie grupy wędkujących są klasyfikowane osobno. Do 2015 roku były to imprezy typowo spławikowe, ale z uwagi na słabą frekwencję oraz wnioski członków Koła zmieniono formułę na mieszaną. Nie wiem jak to wygląda w UK, ale podczas zawodów w tym kole to zwykle gruntowcy łowią więcej ryb.