W tym roku się bardzo zdziwiłem, gdyż łowiąc na Trencie często, miałem okazję poznać ile jest w nim węgorza. To niesamowite, bo podchodząc nocą do wody, można między kamieniami zobaczyć różne ryby, kilka razy udało mi się zobaczyć małe węgorze, jakie określa się mianem szklistych. Używanie białych robaków latem wybiły mi z głowy węgorze własnie, które potrafią zmasakrować wyprawę
Rozpoczęcie sezonu to branie po 1 minucie i węgorz, właśnie na białe
To co mnie zastanawiało to mała ilość węgorzy na odcinku Collingham, które smakują również w kulkach i pelletach. Widziałem tam w wodzie właśnie małe sztuki, ale nie złowiłem żadnego większego. Od Grześka, pracującego w Agencji Środowiska dowiedziałem się jednak, że tam gdzie często łowiłem, pułapki węgorzowe ma ustawione gość, który ma pozwolenie na odłów węgorza! Jak dostaje się takie pozwolenia nie mam pojęcia, łowi on sztuki duże...
Poczułem się trochę oszukany i zrozumiałem dlaczego nie było żadnych brań tej ryby. Nie do końca rozumiem sens częściowej ochrony, gdzie inni mają wypuszczać, podczas gdy ktoś ma pozwolenie na odłów. Na pewno jednym z miejsc, gdzie można odławiać węgorza (trzeba mieć pozwolenie) jest Ely, miasto, które nazwę zawdzięcza węgorzom (ang. eel). Oglądałem program o jednej rodzinie, która ma glejt królewski sprzed x lat (z 200? Sprzed czasów królowej Wiktorii, a to babsko siedziało na tronie chyba 67 lat) i wciąż odławia węgorze. Prawo w UK jest dość szczególne, i pewne dekrety nie tracą swej mocy. Co ciekawe, węgorz europejski przypływa z Morza Sargassowego, jednak znajduje drogę do rzek brytyjskich z każdej strony Wysp. Trent czy Great Ouse (nad którym jest Ely), Tamiza - mają ujście z prawej strony wyspy.
Czy węgorz w Polsce ma istotne znaczenie dla przetrwania gatunku? Zastanawiam się, ile larw węgorza dociera do polskich rzek, chyba niezbyt wiele. Ilość węgorza w Polsce zawdzięczamy rybactwu śródlądowemu, które zarybiało bardzo mocno polskie jeziora, odławiając tę rybę. W latach 70-tych i jeszcze 80-tych byliśmy potęgą w produkcji węgorza,dzisiaj to też jeden z najważniejszych gatunków dla rybaków mazurskich. Niestety, przysmakiem kormorana, którego mamy bardzo dużo, jest węgorz. Dlatego spodziewam się, że jego ochrona musi oznaczać też rozwiązanie problemu nadmiernej ilości kormoranów.