Mam znajomego, który zawsze mrozi kukurydzę z puszki. Nawet taką świeżo kupioną.
Potem przed łowieniem rozmraża ją w ciepłej wodzie. Uważa, że ziarna są wtedy bardziej miękkie i lepiej nadają się do łowienia na spławik. Jego zdaniem ryba (gł. płoć, bo na nią się zwykle nastawia) woli bardziej miękkie ziarna, zaś twardsze wypluwa.
Ja osobiście nie lubię zbyt miękkich, bo częściej mogą spaść z haczyka. Do tego jeszcze łowię głównie z dna, więc nie każde szarpnięcie przynęty mogę zarejestrować. Wspomniany wyżej kolega łowi zaś głównie kilka cm nad dnem.
Trochę może to nie na temat, bo w wątku mowa o mrożeniu zanęty spożywczej.