Bardzo dobry pomysł , ale potrzebne jest usztywnienie połączenia żyłki z krętlikiem.
Trafne spostrzeżenie i to bardzo, masz za to
.
Od razu mi się nasunęła myśl jak to zrobić. Wiążemy hak, potem odmierzamy odcinek przyponu tak około np. 20cm i w tym miejscu wiążemy krętlik na sztywno jakimś węzłem, np tzw spiningowym. Uzyskujemy przypon z zawiązanym krętlikiem i dopiero teraz kręcimy kilkucentymetrową spiralkę i zakańczamy petelką. Uzyskamy wtedy (przy odcinku 20cm) gotowy przypon około 18cm (skruci się z 1-2cm).
Wtedy krętlik poruszać się będzie swobodnie po żyłce, a przypon z krętlikiem zamontowanym na sztywno będzie idealnym rozwiązaniem, kilkucentymetrowy kręciołek lepiej odprowadzi przypon, niż wszelkie rurki najlepszych i najdroższych firm, kurde z niczego można świetny patent uzyskać
.
Co do żyłek, to 10-12mm śmiało można używać, fluocarbon stosowałem najcieńszy 0,14 w chwili obecnej stosuję 0,17
. Już stosowałem przy koszyczku skręcone przypony, ale nie myślałem o helikopterze. Przy koszyczku wolę jednak kręcić żyłkę główną
.