Oddział Katowice na Załężu to była porażka. Osoby tam pracujące wyżej srały jak dupę miały, za każdym razem wywyższali się w łowieniu, co to nie oni i jakich to oni ryb nie łowią i że na pewno mają lepsze wyniki niż klient. Kiedyś z synem tam zajechałem, miał może 4-5 lat więc wulkan energii, rozmawiałem z jednym z obsługi a młody położył się w dużej kołysce karpiowej (nogi z butami wystawały na zewnątrz), a ten dzban z obsługi wyskoczył na mnie że jak uszkodzi to będę musiał zapłacić. Kurwa dziecko ważące może 15-18 kilo ma uszkodzić kołyskę dla ryb 20+ przez położenie się na niej !? Zjeby i tyle, bardzo dobrze że się zwinęli, nie żałuję ich. Miałem kilka razy styczność, za każdym razem tak samo chujowe wrażenie po sobie pozostawiali.