Co tu dużo gadać, forum SiG jest najlepsze na świecie, licząc wszystkie branże. Czas biegnie nieubłaganie, jednak w gronie porządnych, dotkniętych pasją ludzi, jakoś inaczej - mniej boleśnie się to odczuwa. Nie jest tajemnicą, że powyższe jest zasługą administratorów, czyli Lucjana i Mateusza, oraz nas wszystkich - użytkowników. Użytkowników, którzy chcą tworzyć grupę, zespół, może nawet rodzinę. Wiadomo, w każdej rodzinie są czarne owce, jednak cała sztuka w tym, żeby reagować, interweniować, nie dać się zastraszyć, nie dać sobie narzucić pewnych zachowań. Cieszy to, że te reakcje na złe to głos nas wszystkich. Głos, którzy strudzonego, zagubionego wędrowca pocieszy, doda mu otuchy, a łotrowi czy innemu trollowi powie zdecydowane "spieprzaj!".
O użytkownikach forum można by pisać godzinami. Różnorodność charakterów jest imponująca, jednak sprawia ona, że jest po prostu ciekawie. To również jest warte podkreślenia - jest ciekawie! Czy nie to sprawia, że człowiek chce tutaj zajrzeć choćby na chwilę, będąc na rodzinnym spotkaniu, na chrzcinach, na weselu, na pogrzebie? Tutaj się dzieje, forum tętni życiem, wątki na stronie głównej przewijają się niczym bęben jednorękiego bandyty. Ilość wątków i tematów jest imponująca, jest się gdzie realizować - i temu, który lubi sprzęt, i temu, który woli polityczne dysputy.
Zawsze podziwiam to, jak użytkownicy reagują na wszelkie pytania - te ciekawe, jak i te banalne, na które odpowiadano już wielokrotnie. Podejście do tej fundamentalnej kwestii, czyli pomocy innym, jest wyznacznikiem jakości forum. SiG w tej kategorii kładzie inne fora na łopatki. Co tam kładzie, rzuca na ziemię, łamie członki, urywa głowy, wypruwa im wnętrzności.
Mnie jednak niezmiennie fascynuje coś innego, co jest charakterystyczne dla naszego forum, mianowicie to, że na oburzone głosy, które negują tak zwane pisanie posta pod postem, można śmiało odpowiedzieć: pocałuj mnie w dupę! Jest to chyba jedyne forum, na którym można pisać i pisać, a nikt nikomu na to nie zwróci uwagi. I słusznie! Być może trochę przesadziłem z tą pochwałą głośnego krzyczenia "pocałuj mnie w...", bo takie formy wyrazu są tutaj karane dość surowo. I słusznie!
Koledzy, dziękuję!