Ankieta

Czy jesteś za jedną, ogólnopolską składką na wszystkie wody PZW?

Jestem przeciw
47 (50.5%)
Nie mam zdania
7 (7.5%)
Jestem za
12 (12.9%)
Jestem za opłatą dodatkową na całą Polskę (oprócz składki okręgowej)
27 (29%)

Głosów w sumie: 92

Autor Wątek: Postulaty o wprowadzenie jednej składki na całą Polskę - dlaczego mówimy NIE?  (Przeczytany 16825 razy)

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
  CYTAT postu Zbyszka :
Jaką widzisz alternatywę na walkę z takimi ludźmi ? Na wielu wędkarzy zabierających ryby znam tylko kilku którzy cechują się umiarem i zdrowym rozsądkiem (zabierają w granicach limitów ) Większość zabiera tyle ile złowi. Szczytem jest pewien emeryt górniczy jeżdżący nowym autem, emerytura ponad 4000 tys. Latem w ciągu paru dni wyjął ponad 200 garbusów 0,5 kg + a potem sprzedawał kumplom słoiki za 5 zł. Teraz chodzi po brzegu i się żali ,że okoni nie ma. Miał szczęście ,że nie byłem świadkiem jego połowów. Moim zdaniem jedynie wysokie kary + zabranie uprawnień do połowu może utrzymać takich ludzi z dala od wód bo są wstanie zniszczyć każde łowisko.

Zbyszek aż mnie zmroziło po przeczytaniu Twojego tekstu , niedawno byłem niedaleko Rybnika . Chętnie poznam w/wym emerytowanego górnika , on mnie niekoniecznie . Wystarczą mi nr. rejestracyjne tego nowego auta ,którym się porusza. Może warto podawać na forum/zrobić listę podejrzanych aut , bo sprawców chroni ustawa o ochronie danych osobowych . Dla PSR/SSR taka lista byłaby pomocna a oni już zajęliby się weryfikacją konkretnego pacjenta . Dawniej były skuteczne metody : w Szwecji obcinanie dłoni , w Rzymie tatuaże ,najlepiej na czole. Teraz mamy internet i fora a takim panom mówimy fora ze dwora i z PZW . Zakaz  łowienia na 5 lat i 5000 PLN kary , analogicznie do łamiących drastycznie przepisy o ruchu drogowym . Jakby taki złamas musiał sprzedać auto na pokrycie kary to może by się przebudził .
Kemper pozdrawia... Połamania!

Offline Bubel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 138
  • Reputacja: 16
Rowery i gumofilce też chcesz rejestrować?

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
A jaką widzisz alternatywę na walkę z takimi ludźmi ? Na wielu wędkarzy zabierających ryby znam tylko kilku którzy cechują się umiarem i zdrowym rozsądkiem (zabierają w granicach limitów ) Większość zabiera tyle ile złowi. Szczytem jest pewien emeryt górniczy jeżdżący nowym autem, emerytura ponad 4000 tys. Latem w ciągu paru dni wyjął ponad 200 garbusów 0,5 kg + a potem sprzedawał kumplom słoiki za 5 zł. Teraz chodzi po brzegu i się żali ,że okoni nie ma. Miał szczęście ,że nie byłem świadkiem jego połowów. Moim zdaniem jedynie wysokie kary + zabranie uprawnień do połowu może utrzymać takich ludzi z dala od wód bo są wstanie zniszczyć każde łowisko.

Różne widzę możliwości. Nie postrzegam  w żadnym razie wędkarzy zabierających ryby jako samych mięsiarzy. Ludzie idą, łowią, zabierają zgodnie z limitem. Taka jest w Polsce kultura wędkowania. Zmieniać ją można, ale nie na siłę.

Propozycja, żeby no killowcy kontrolowali wędkarzy jest kosmicznym nieporozumieniem, bo to tak, jakby każdemu wegetarianinowi z urzędu nadać uprawnienia kontroli rzeźni. Pozamykają wszystkie. Chodzi o to, aby narzucić swój punkt widzenia. Podobnie jest z no kilowcami. Niestety mam marne zdanie o większości z nich ("nich", bo ja się do nich nie zaliczam).

Chodzi o odpowiednie przepisy w zakresie ochrony ryb i o częste kontrole przeprowadzane w cywilizowany sposób. Do tego potrzeba chęci i pewnie trochę grosza.

Co do kar. Ja bym wprowadził do KK karę śmierci za zabicie ryby  :P (o karach trzeba myśleć adekwatnie i z nawiązką w stosunku do szkody, jaką wyrządza człowiek, a nie pleść, co ślina na język przyniesie).
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Dzielenie na biorących i nie biorących to podział wędkarzy a to chyba nie o to chodzi żeby się dzielić tylko łączyć we wspólnej sprawie. To tak jakby dzielić Polaków na chorujących i nie chorujących a przecież wszyscy płacimy składki. To powinno być tak przemyślane żeby zadowolić jak najwięcej wędkarzy.

Julio, póki co wielu wędkarzy przegina pałę, i 'łączenie' musi się zawierać z wprowadzaniem realnych limitów. Póki co osoba wypuszczająca płaci tyle samo co ta która zabiera. Ta druga, jako masa, sprawia, że nie ma co łowić. Więc muszą być rozróżnienia, ewentualnie nowe przepisy. Bo nie widzę jak by coś miało się poprawić, jeżeli mamy łączyć w ten sposób, ze ktoś będzie zabierał tyle samo lub jeszcze więcej. Jeżeli 10% wypuszcza ryby, powinno być 10% łowisk no kill, jeżeli 20% to co piąte... A tu zero. Jedna składka musi uwzględniać więc interesy wszystkich ;) To nie może być robienie ludziom dobrze, zadowalanie większości, co jeszcze pogorszy, i tak fatalną już sytuację polskich wód. Nie z czego brać :(

Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Logarytm:
Neofici są najgorsi w każdej dziedzinie. Zabrać rybę na kolację raz w miesiącu OK - jeżeli jest ich dużo. Z głową i rozsądkiem nie z pianą na ustach i pieśnią.
To już było przerabiane przez wieki ale ludzie się dalej na to łapią.

Luk:
Tak, nie tylko 10% łowisk, wystarczą na początek parę sztuk np. dla zawodników. Jest co połowić na zawodach, ryba nakarmiona rośnie itd.
I tak jak pisałeś część ryb za dużych, nadmiernie występujących np. karasie srebrzyste czy leszcze przenieść/sprzedać.
O składce niższej: to myślenie długofalowe, nie wiem czy nie nastąpi nagły NK we wszystkich okręgach chyba, że jak kogoś złapią z taką kartą to na dzień dobry 10k kary. Inaczej tego nie widzę.

Offline kemper

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 66
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: feeder
Panie Logarytm trzeba stworzyć taki algorytm ,który poradzi sobie z Polakami i ich mentalnością. A kto kogo,gdzie,za ile i jak to jest sprawa drugorzędna. Luk pisał ,że liczy się efekt . Tutaj efektem ma być uzdrowienie polskich wód . Na ten efekt i tak przyjdzie poczekać . To się robi dla następnych pokoleń. A jak ktoś lubi mięso to niech zajada kurczaki i czeka na efekty . To jest właśnie przykład trucia wszystkiego z ludźmi włącznie. Ciekawe ile w skali kraju kosztuje potem leczenie chorób cywilizacyjnych? Popatrzcie Panowie na dzisiejsze młode "laski" w legginsach...ja bym się nie chwycił :) a stary koń już jestem. Widać wszystko gołym okiem jak się wszystko wokół degeneruje .
Kemper pozdrawia... Połamania!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Propozycja, żeby no killowcy kontrolowali wędkarzy jest kosmicznym nieporozumieniem, bo to tak, jakby każdemu wegetarianinowi z urzędu nadać uprawnienia kontroli rzeźni. Pozamykają wszystkie. Chodzi o to, aby narzucić swój punkt widzenia. Podobnie jest z no kilowcami. Niestety mam marne zdanie o większości z nich ("nich", bo ja się do nich nie zaliczam).

Chodzi o odpowiednie przepisy w zakresie ochrony ryb i o częste kontrole przeprowadzane w cywilizowany sposób. Do tego potrzeba chęci i pewnie trochę grosza.

Zgadzam się z Darkiem. Ktoś kto stosuje no kill nie może mieć żadnych uprawnień do kontroli z tego tytułu, to muszą być wykwalifikowani ludzie. Nie wyobrażam sobie ogromu konfliktów, gdyby jakiś młody człowiek szedł kontrolować kogoś starszego i go upominał. Dochodziłoby do rękoczynów a nawet zabójstw :D Czym innym jest reakcja gdy ktoś kradnie rybę (np. z łowiska no kill). Jednak tu reagować może (a nawet powinien) każdy, i to czy ktoś zabiera ryby  z innych łowisk czy jest no killowcem od lat 10 czy miesiąca nie ma znaczenia chyba :)

Członkiem SSR powinni być tylko przeszkoleni i nadający się do tego ludzie. Powinno ich być znacznie więcej, ale to musi być odpowiedni poziom, i działanie wg przepisów, nie zaś społeczne gestapo.
Lucjan

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Dzielenie na biorących i nie biorących to podział wędkarzy a to chyba nie o to chodzi żeby się dzielić tylko łączyć we wspólnej sprawie. To tak jakby dzielić Polaków na chorujących i nie chorujących a przecież wszyscy płacimy składki. To powinno być tak przemyślane żeby zadowolić jak najwięcej wędkarzy.

Julio, póki co wielu wędkarzy przegina pałę, i 'łączenie' musi się zawierać z wprowadzaniem realnych limitów. Póki co osoba wypuszczająca płaci tyle samo co ta która zabiera. Ta druga, jako masa, sprawia, że nie ma co łowić. Więc muszą być rozróżnienia, ewentualnie nowe przepisy. Bo nie widzę jak by coś miało się poprawić, jeżeli mamy łączyć w ten sposób, ze ktoś będzie zabierał tyle samo lub jeszcze więcej. Jeżeli 10% wypuszcza ryby, powinno być 10% łowisk no kill, jeżeli 20% to co piąte... A tu zero. Jedna składka musi uwzględniać więc interesy wszystkich ;) To nie może być robienie ludziom dobrze, zadowalanie większości, co jeszcze pogorszy, i tak fatalną już sytuację polskich wód. Nie z czego brać :(

Oczywiście że wielu przegina to jest niepodważalne i nie polemizuje z tym. Jasne realne limity są potrzebne ale bez służb pilnujących są one martwe tak jak i teraz. Co do wielkości składki dla zabierających i nie zabierających przecież nikt nam nie każe wypuszczać jest to nasz w pełni świadomy i wolny wybór dla lepszej przyszłości rybostany w Polsce, także równie dobrze jako kontrargumentu można użyć to zabierajcie ryby i płaćcie tyle samo.
Oczywiście z łowiskami No kill zgodzę się super sprawa by była :). W praktyce upilnowanie tzw. podziału na wędkarzy kill i no kill wg mnie jest nierealne i podział na różne składki w konsekwencji nagle nie wiadomo czemu proporcje by się odwróciły i 90% wędkarzy stałoby się no kill na papierze, wpływy były by mniejsze i w ogóle już kasy na nic by nie było .

P.S. oczywiście nie pochwalam tego co dzieje się teraz, ale też nie chce narzucać mojego toku myślenia innym

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 951
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Nie wiem czy u 60+ czy nawet 50+ da się zmienić mentalność. Czy my jako naród możemy z czegoś korzystać i nie cwaniakować i kombinować.
W znacznej większości jak obserwuję wędkarzy są to zazwyczaj starsi lub mający sporo wolnego czasu Panowie. Widać, że się nie przelewa i teraz każda złowiona ryba jest zabierana. Chodzi mi głównie o wody PZW. Pytając się faceta 60+ czemu zabiera wszystko co złowi odpowiada, że swoje już przeżył, że jak kradną i oszukują za grube miliony to jego zło jest znikome, że nie wiele mu życia zostało i chce coś jeszcze z tego życia mieć, nie myśli o przyszłości. Nie mają sprzętu za wielkie pieniądze a zanęta za 40 zł paczka to dla emeryta istne szaleństwo.

Ile potrzeba więcej pieniędzy by były ryby w wodach PZW. By była odpowiednia służba kontrolująca a nie ludzie dostają grosze i za to mają się narażać i zdrowie i nerwy tracić. Muszą za tym iść pieniądze.

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Akurat pieniędzy to raczej nie brakuje w Związku, tylko są źle zarządzane, ale to temat rzeka :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Julio, dyskutować trzeba, mieć własne zdanie również. W dyskusji wiele się wyjaśnia, można poznawać inne spojrzenia na sprawę, samemu zobaczyć wszystko z innej perspektywy. Dlatego opinie są mile widziane!
Lucjan

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Ale ja nie podwazam tego, ze trzeba dyskutowac. Oczywiscie dyskusja zawsze jest wazna i potrzebna, tylko jak we wszystkim trzeba znac umiar i to mialem na mysli :)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Logarytm:
Neofici są najgorsi w każdej dziedzinie. Zabrać rybę na kolację raz w miesiącu OK - jeżeli jest ich dużo. Z głową i rozsądkiem nie z pianą na ustach i pieśnią.
To już było przerabiane przez wieki ale ludzie się dalej na to łapią.

Luk:
Tak, nie tylko 10% łowisk, wystarczą na początek parę sztuk np. dla zawodników. Jest co połowić na zawodach, ryba nakarmiona rośnie itd.
I tak jak pisałeś część ryb za dużych, nadmiernie występujących np. karasie srebrzyste czy leszcze przenieść/sprzedać.
O składce niższej: to myślenie długofalowe, nie wiem czy nie nastąpi nagły NK we wszystkich okręgach chyba, że jak kogoś złapią z taką kartą to na dzień dobry 10k kary. Inaczej tego nie widzę.

O właśnie, kolega Kadłubek zmienił nieco zdanie na temat tolerancji zabierania ryb. Cieszy mnie to niezmiernie  :thumbup:
Nie wiem czy u 60+ czy nawet 50+ da się zmienić mentalność.

Da się. Na forum jest kilku kolegów, którzy otwarcie przyznają się do tego, że forum i dyskusje tu prowadzone, zmieniły ich stosunek do zabierania ryb. Nicków nie podam. Wystarczy poszukać. A fakt, ze ktoś ma 50, 60 czy 70+ nie ma tu znaczenia, jeśli tylko ma otwarty umysł. Ludzi niepokonalnie nieprzekonywalnych, upartych, na których nie działają żadne argumenty jest równie wielu wśród ludzi młodych, co wśród starych... Starsi mogą być nieco bardziej sfrustrowani swoją sytuacją i dlatego bywają zgorzkniali i niechętni zmianom, bo myślą, że kolejny raz chce ich ktoś zrobić w balona. Chodzi więc o mądrych ludzi, godnych zaufania, którzy wzięliby się za reformy. Może takim człowiekiem jest właśnie nowy prezes, Teodor Rudnik. Mam taką nadzieję.

Nie wyobrażam sobie ogromu konfliktów, gdyby jakiś młody człowiek szedł kontrolować kogoś starszego i go upominał. Dochodziłoby do rękoczynów a nawet zabójstw :D Czym innym jest reakcja gdy ktoś kradnie rybę (np. z łowiska no kill). Jednak tu reagować może (a nawet powinien) każdy, i to czy ktoś zabiera ryby  z innych łowisk czy jest no killowcem od lat 10 czy miesiąca nie ma znaczenia chyba :)

Członkiem SSR powinni być tylko przeszkoleni i nadający się do tego ludzie. Powinno ich być znacznie więcej, ale to musi być odpowiedni poziom, i działanie wg przepisów, nie zaś społeczne gestapo.

No właśnie o to chodzi. Trzeba zawsze organizować struktury i postępować wobec innych z rozwagą. A dal złodziei powinny być odpowiednie kary. Kiedyś temat kar był szeroko dyskutowany. Mówiliśmy o pracach społecznych na rzecz Związku, o karach finansowych i wykluczeniach. Różne mogą być opcje. Ważne, by były skuteczne.



Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Kadłubek

  • Gość
Nie, nie zmieniłem zdania. Wypuszczałem, wypuszczam i będę wypuszczał ale to nie znaczy, że mam walić w głowę każdego kto tak nie robi. Nie wiem dlaczego Darku takie coś napisałeś - to nie moja pierwsza taka wypowiedź.

Może inaczej: jak będą ryby to można będzie zabrać, dopiero jak będą. W Zamościu lub okolicach masz zbiornik gdzie odławiają "przemysłowo" leszcze. Nie pojadę tam walczyć z wypuszczaniem ryb których jest za dużo. Co innego z drapieżnikami - tutaj WSZYSTKIE mają trafiać do wody. Jaź, kleń jeżeli żył w stawie to ma tam też wrócić!

Mam miejsca gdzie kleń na rzece jest wręcz problemem. Tak łowiąc brzany i karpie kleń jest problemem bo pływa wszędzie, zje wszystko a w szczególności małe klenie po 30 cm. Gdzie lądowały "szkodniki brzanowe"? W wodzie.
Podrosną będą na spinning :P

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Dla mnie sprawa jest niezwykle prosta.

Na chwilę obecną wody PZW są wyjałowione i niedoinwestowane. Jeśli coś zmieniać - to na plus.
Jeśli ktoś w sposób rozsądny, merytoryczny i poparty konkretnymi wyliczeniami i planem potrafi udowodnić, że po wprowadzeniu jednej składki na całą Polskę będzie lepiej - poprę inicjatywę.

Obecnie jestem przeciw, ponieważ nie popieram inicjatyw jako takich, typu - ktoś rzuci pomysł i będzie fajnie - bo jemu tak będzie lepiej.
Nie poprę z pewnością czegoś, co jest niewiadomym oraz co może pogorszyć już i tak trudną sytuację łowisk w kraju.

Nie spotkałem jeszcze żadnego wyliczenia, które w jakikolwiek sposób mogło by chociaż częściowo zobrazować sytuację oraz porównać podział oraz ilość środków, którą dysponują okręgi obecnie w odniesieniu do tego, co mogło by być po wprowadzeniu opłaty "krajowej". W związku z tym, jestem przeciwny wszystkiemu co jest niewiadome, nieprzemyślane.
Grzegorz