...coś na kształt świdra.
Po moim bacikowaniu, kiedy ładny karp złowiony na delikatny bat i cienką żyłkę dał dyla do środa łowiska i niewiele miałem do powiedzenia gdy się zrywał, zacząłem kombinować, żeby w prosty sposób i nie dodając wiele wagi zrobić wariację - hybrydę - bolonki i bacika (później okazało się, że również muchówki
i dodać sensownie kołowrotek, ale żeby (w uproszczeniu) dalej łowić wędką jak batem (niewielkie ryby, płotki itp na komercji - typowa zabawa).
Zwykły kołowrotek ze stałą szpulą odpadał - jestem praworęczny, a jak siedzę np z odległościówką na fotelu to non stop zawadzam nim (gł. korbką) o podłokietnik, nie mogę się przyzwyczaić do jakiegoś innego uchwytu. W bolonkach drażni mnie też to, że sporo długości wędki traci się na dolniku za kołowrotkiem.
I powstało takie coś - wykorzystałem lekki bat Mikado Intro Pole 500 (kosztuje niewiele, a jakościowo jest całkiem-całkiem fajny), dodałem niedrogi podlodowy kołowrotek na podwyższonej stopce (też lekki), mały uchwyt i przelotki tele. Chwyt typu muchowego, nad kołowrotkiem.
Dziś były testy - łowi się tym naprawdę fajnie
PS: Chciałem najpierw przetestować, zanim założę docelowe owijki do uchwytu kręcioła